Gdy tylko zniknęliście z pola widzenia Asriela, zmieniliście kierunek na królewskie piwnice.
Oboje szliście w milczeniu. Żadne z was nie potrafiło przerwać tej ciszy, jednak nie potrafiłaś długo tak wytrzymać. Musiałaś coś powiedzieć. Nie mogłaś tego tak zostawić.
- Nie wiem, co ci powiedział Asriel, ale przepraszam - zaczęłaś. - Nie powinnam była cię tak narażać. Mi nic nie zrobią, ale ty możesz str...
- Hej, spokojnie - przerwał ci Sans, uśmiechając się pokrzepiająco. - Przyzwyczaiłem się do rugania mnie za lenistwo. Mój brat robi mi takie wykłady codziennie. Jeden więcej nic nie zmieni - odparł.
- Chyba masz rację. I tak Az nie powie nic królowej, nie ma powodu - odparłaś bardziej pewna siebie.
Gdybyś coś czuła to teraz byłabyś uradowana. Sans nie jest zły na ciebie i jakoś poczułaś ulgę, jeśli mogłaś tak powiedzieć.
…
- Naprawdę szybko załatwiliście te rzeczy - odparła Alphys, biorąc od was składniki. - Ale to dobrze. Im szybciej to zrobimy, tym szybciej pozbędziemy się tej uporczywej klątwy - dodała, wyciągając jakieś naczynia. - Teraz tylko muszę zrobić miksturę i widzimy się za trzy dni
- Ok. To zobacz... Czekaj co? - zapytał zdezorientowany Sans.
- Jak to za trzy dni? - dopytałaś. - Myślałam, że dostaniemy go jeszcze dzisiaj.
- Normalnie - powiedziała Alphys, odwracając się w waszą stronę. - Taki eliksir musi się ważyć kilkanaście godzin. Trzy dni to idealny okres dla takiej mikstury, jeśli ma zadziałać.
Oboje z Sansem westchnęliście.
Nie zostało wam nic innego jak czekać.
0 komentarze:
Prześlij komentarz