Handlarz Iluzji
Półki
Yumi Mizuno
Sansy Skeleton
Dodo Dan
Millky
Pattka
Milena Torenc
Statsy CoVeR
Rydzia (obecnie oglądana)
Sońka Sonia
Jaga
Wiktoria
Depeja
Latii Vlog
Oczytana
Ida
Julia H
Lilanova
_Mad_ness_





Mamy tutaj przykład właściciela wszechstronnego, który na niewielkiej przestrzeni umieścił wiele pozycji literackich. Jest to osoba ułożona, poukładana, z lekką dziecinną nutą w sobie. 

A przyszłość:
Aby zostać "Perfekcyjną Panią Domu" musi dokonać "Trafnego Wyboru" i nauczyć się całego słownika frazeologicznego na pamięć. 
Półki
Yumi Mizuno
Sansy Skeleton
Dodo Dan
Millky
Pattka
Milena Torenc
Statsy CoVeR (obecnie oglądana)
Rydzia
Sońka Sonia
Jaga
Wiktoria
Depeja
Latii Vlog
Oczytana
Ida
Julia H
Lilanova
_Mad_ness_

Właściciel tej półki jest początkującym praktykantem Zbieractwa. Walczy jednak z nowym uzależnieniem i próbuje układać książki w jakimś tylko sobie znanym kodzie. Widać też, że jest na etapie przechodzenia z epoki dzieciństwa i powoli dorasta zaczynając interesować się otaczającym światem. 

A przyszłość? 
Jeżeli nie posprzątasz, te grzybki z boku przejmą kontrolę nad kostką Rubika i będą Cię terroryzować słownikami! 
Półki
Yumi Mizuno
Sansy Skeleton
Dodo Dan
Millky
Pattka
Milena Torenc (obecnie oglądana)
Statsy CoVeR
Rydzia
Sońka Sonia
Jaga
Wiktoria
Depeja
Latii Vlog
Oczytana
Ida
Julia H
Lilanova

_Mad_ness_

Na tym kawałku półki położyłam moje najbardziej lubiane książki. Ulubione są wyżej :D
Uwielbiam czytać kryminały! Dlatego też przeważają książki autorki Agaty Christie. Dzieła pisarki odkryłam dzięki YouTube. Na podstawie jednej z jej książek (mianowicie A.B.C) powstała gra komputerowa. Po obejrzeniu kilku odcinków z gry postanowiłam kupić tą książkę i ją przeczytać. 
Pani Christie jest moją ulubioną autorką. Jednakże ulubioną książką jest Diabli Nadali. Jest on przepełniona ciętymi tekstami, sarkazmem i zboczeniami xd. Książka jest kryminałem z lekką nutą romansidła. Naprawdę gorąco polecam jej przeczytanie.
Na dole znajdują się książki które wręcz ubóstwiałam gdy byłam młodsza. (Z kodeksu drogowego oglądałam tylko obrazki xD). Głównie są to lektury szkolne. Znajduje się też tam seria Dziennika Cwaniaczka, który bardziej jest komiksem niż książką. 
Na półce powinny się również znaleźć takie książki jak: Ciche Momenty, Wpadki oraz Szkielety W Szafie. (Myślę że powinnaś znać xd)
Moich wszystkich skarbów pilnuje Pan Jeż. Bardzo dobrze spełnia swoją funkcje. Heh


Właścicielka tej półki ma dość pozytywne nastawienie do życia i ma delikatne poczucie humoru. Przywiązuje wagę do estetyki. Zdeterminowana w swoich miłościach, lubi jednak czasem odskoczyć w coś nietypowego. Interesuje ją świat zwierząt.

A przyszłość?
Powinna popatrzeć na Pana Jeża nieco podejrzliwym okiem, gdyż jak donosi Niemiły Świadek, planuje on porzucić swoje stanowisko i udać się do fabryki czekolady.. SAM!
Półki
Yumi Mizuno
Sansy Skeleton
Dodo Dan
Millky
Pattka (obecnie oglądana)
Milena Torenc
Statsy CoVeR
Rydzia
Sońka Sonia
Jaga
Wiktoria
Depeja
Latii Vlog
Oczytana
Ida
Julia H
Lilanova
_Mad_ness_

Właścicielka tej półki na książki ma duszę dziecka której nie chce się pozbyć. Pielęgnuje je i dokarmia kiedy może i nie wstydzi się przed światem swojej dziecinności. Być może w bajkach szuka właśnie tego czego nie widzi w otaczającym ją świecie? Jest to osoba wrażliwa i bardzo skupiona na swoim wnętrzu, nie przywiązuje jednak większej uwagi do estetyki zewnętrznej. 

A przyszłość?
W najbliższej przyszłości nie spodziewa się nalotu Papyrusa do domu, będzie chciał zdecydowanie pożyczyć Zagadki przyrodnicze. Na swojej drodze spotka też Lisa, czy ten zostanie jej przyjacielem?
Półki
Yumi Mizuno
Sansy Skeleton
Dodo Dan
Millky (obecnie oglądana)
Pattka
Milena Torenc
Statsy CoVeR
Rydzia
Sońka Sonia
Jaga
Wiktoria
Depeja
Latii Vlog
Oczytana
Ida
Julia H
Lilanova

_Mad_ness_
Fantasy jebie po oczach, chociaż thrillery też są niezłe o.o
Prawie cała kolekcja Ricka Riordana, książki przedstawiające świat mitologiczny w czasach współczesnych, opisywane często humorystycznie przez nastolatka. Ucząco i wesoło! ^^



Właściciel tej półki jest porządny i wierny własnym zamiłowaniom. Może co nie co sentymentalny. Trzy pluszowe misie strzegą największych skarbów książkowych. 

A przyszłość?
Pewnego dnia, wybierze się w podróż by wraz z Małpami Pana Boga udać się po Dowód na istnienie Baśnioboru. Tam też Ostatni Olimpijczyk wraz z Synem Neptuna odda jej Krew Olimpu gdyż właściciel tak naprawdę jest Zagubionym Herosem 






Autor: tc-96
Tłumaczenie: Melinda
POPRZEDNIA CZĘŚĆ







NASTĘPNA CZĘŚĆ
Autor: EvilAngel
SPIS TREŚCI
Część I (obecnie czytana)
Część II
Część III
Epilog

Stali naprzeciw siebie w Ostatnim Korytarzu. Ona z pyłem na rękach i ubraniu oraz z delikatnie roztarganymi włosami. Na jej upiornej twarzy widniał uśmiech psychopaty, którego nic nie dałoby rady zedrzeć. On zaś był stoicko spokojny. Wyglądał na całkiem bezbronnego, stał tylko z rękoma w kieszeniach, patrząc chłodnym wzrokiem na dziewczynę. Oboje jednak wiedzieli, że uznanie go za bezbronnego byłoby największym na świecie błędem. Dziewczyna przekonała się już o tym z kilkadziesiąt razy. Może i miało mało życia, bo tylko to jedne, nieszczęsne HP, jednak żeby go zabić, trzeba go było wpierw trafić… A z tym było już trudniej i byłby to nie lada wyczyn. I chodź wydawało im się, że są sami w tym ogromnym pomieszczeniu wypełnionym ciepłym, letnim światłem, nie wiedzieli, że tak naprawdę ktoś im się przypatruje. Ktoś z GÓRY… I ten ktoś nie miał zamiaru dopuścić, by jedna ze stron wreszcie dopięła swego celu.
- piękny dzień dziś mamy, prawda? – powiedział Sans. Frisk, a raczej ktoś, kto w tej chwili rządził jej ciałem, chociaż normalnie tylko przebywał w jej otoczeniu, nie zareagował i nadal patrzył na szkieleta swoimi czerwonymi oczami wyrażającymi nic innego, niż chęć mordu. Sans w tym czasie ciągnął po raz kolejny te samą formułkę.
- ptaki śpiewają, kwiaty kwitną… w dni takie jak ten, dzieciaki jak ty…
- Nie powinny walczyć ze szkieletami bez żadnej publiczności! – przez drzwi do Ostatniego Korytarza wpadła nieznajoma kobieta. Ani Sans, ani „Frisk” nie rozpoznali jej. Niewiasta była drobnej budowy, miała na sobie białą koszulę, trochę pogniecioną, czarne spodnie podobne do takich od garnituru oraz czarne szelki, które jednak nie podtrzymywały jej spodni, a były tylko dla ozdoby. Dodatkiem do koszuli był czarny krawat. Jej strój wyglądał jak rodem z lat 20 – 30 ubiegłego wieku. Gdyby miała jeszcze marynarkę i było trochę bardziej muskularna, mogłaby uchodzić za członka włoskiej mafii opisanej w „Ojcu Chrzestnym”. Włosy miała długie i w kolorze jasnego blondu, uczesane w kucyk z grzywką na jej prawą stronę. Jej intensywnie błękitne oczy były skryte za szkłami okularów. Może nie byłoby w niej nic niezwykłego – była ubrana trochę jak Grillby – gdyby nie jeden, mały szczegół: była człowiekiem. Jak, do cholery, ona się tu pojawiła tak szybko, pozostawało tajemnicą. Oczywiście spektakularne wejście kobiety zwróciło uwagę Sansa i „Frisk”. Oboje stali teraz zdumieni, zwróceni w kierunku nieznajomej.
- kim ty, do cholery, jesteś? i co tu robisz? – spytał Sans.
Kobieta uniosła delikatnie jeden z kącików jej ust i zaiskrzyły jej oczy. Nie wiedział czemu, ale coś w spojrzeniu kobiety, przeraziło szkieleta. Wydawało się, jakby nieznajoma wyczuła jego strach, spojrzała w jego stronę, po czym powoli zaczęła się kierować w stronę tej dwójki.
- Myślę, że na razie jest to nieistotne. A przynajmniej dla ciebie… - po tych słowach Sans poczuł bardzo potężną magię przyszpilającą go do jednej ze ścian. Chociaż próbował ruszyć nogą, nic to nie dawało. Na początku zastanawiał się, jak to możliwe, tylko potwory mogą korzystać z magii, a nawet gdyby Frisk potrafiła używać magii, to czy nie wykorzystałaby tego wcześniej, by go zabić? W pewnej chwili uderzyła go pewna myśl, która go jednocześnie zmroziła aż do kości – to ta nieznajoma musiała władać magią, i to w dodatku tak silną. „kobieta z nieznanymi motywami, potężną magią i która najprawdopodobniej uznała mnie za wroga? no w cholerę pięknie się zapowiada…” pomyślał. Nadal nie mógł uwierzyć. To była ludzka kobieta. Najnormalniejszy w świecie człowiek, a potrafił panować nad magią…
Podczas ciągłych prób wyswobodzenia się spod wpływu magii i szamotaniny Sansa, nieznajoma podeszła bliżej „Frisk”. 17 – latka patrzyła na kobietę z podejrzliwością, ale i drobną fascynacją oraz podziwem. Kiedy kobieta zbliżyła się na odpowiedni dystans, dziewczyna zatrzymała ją, kierując w jej stronę ostrze noża.
- Kim ty niby jesteś? – zapytała
- Nie jest to tak ważne jak to, kim ty jesteś Frisk… - zrobiła dłuższą pauzę – A może powinnam mówić Chara?
Dziewczyna się odsunęła trochę zdziwiona. Chociaż próbowała tego po sobie nie poznać, była bardzo zaskoczona. Opuściła broń. Było to zaskakujące, że znała jej „prawdziwe imię”, jednak z drugiej strony zaintrygowało ją to. Ignorowała cichutki głos tego, że kobieta może być zagrożeniem. W końcu - unieruchomiła komedianta. SAMA. To zaimponowało Charze. Chwilę później zamiast twarzy Frisk, kobieta widziała twarz Chary.
- Dobrze, w takim razie… Po co tu jesteś? – spytała Chara.
- Ja? – mruknęła cicho i delikatnie się zaśmiała. – Jestem tutaj jedynie, by ci pomóc.
Dziewczyna patrzyła na kobietę podejrzliwie. Głos w jej głowie mówiący o niebezpieczeństwie nadal jej towarzyszył, chociaż go ignorowała.
- Niby w czym?
Kobieta zachichotała. Wyglądało to, jakby cała ta sytuacja ją bawiła.
- Słońce drogie, nie urodziłam się wczoraj, ani nie jestem głupia. Wiem, co zamierzasz. Wiem, że chcesz ich wszystkich zabić… - przystanęła bliżej, położyła rękę na ramieniu dziewczyny i spojrzała na nią życzliwie – Oraz że chcesz przejąć kontrolę nad tym nędznym, słabym i żałosnym ciałem. – powiedziała z niesmakiem. – Ja jednak… Mogę ci pomóc. Co powiesz na stworzenie nowego, lepszego ciała dla ciebie? Jedynym warunkiem jest to, że musisz do mnie dołączyć. – stanęła naprzeciw dziewczyny i wyciągnęła w jej stronę rękę. Chara nie mogła do końca uwierzyć. Jak możliwe jest stworzenie nowego ciała? O ile jest to w ogóle możliwe.
- Naprawdę dałabyś radę to zrobić?
- Słonko, a czy skowronki potrafią latać? – odpowiedziała nieznajoma.
Oczywiście było to pytanie retoryczne. Jednak zanim Chara zdążyła podjąć decyzję, zauważył kątem oka zbliżający się w stronę kobiety przedmiot.
- Uważaj! – krzyknęła i zrobiła unik w bok. Kobieta w tym czasie zrobiła zgrabny przewrót na stojąco w tył, unikając pocisku w postaci kości, oraz w razie jakiegoś nieprzewidywanego zdarzenia wytworzyła barierę magiczną. Był to nietypowy widok, ponieważ jej magia była wielokolorowa, co zdarzało się naprawdę rzadko u potworów, o ludziach nie wspominając. Bariera skrzyła się kolorem niebieskim, błękitnym, żółtym, czerwonym, fioletowym, zielonym i pomarańczowym. Skrzyła się wszystkimi kolorami dusz, jak i ponadto, gdyż były tak jeszcze kolory różowy, biały, czarny, a nawet srebrny i złoty. Jej oczy, choć błękitne, teraz skrzyły się magią w tych samych kolorach. Wyglądało to spektakularnie. Teraz Sans nie był już tylko zdziwiony, ale także przerażony i zdezorientowany. Chwilę po tym poczuł, jak magia nieznajomej przyszpila go do ściany jeszcze mocniej i delikatnie do dusi. Jednak nie do tego stopnia, aby jego i tak już nieszczęsne jedno HP zmalało, chociaż nadal było mu niewygodnie i tym razem nie mógł się w ogóle ruszyć ani nawet szamotać.
- Nie uda się wam to, co planujecie! – krzyknął szkielet, próbując nie okazywać strachu i szoku.
Zdławiony śmiech wyrwał się z gardła kobiety, tym razem brzmiał psychopatycznie.
- Oh Sansy, czy to nie jest niegrzeczne kiedy się komuś przeszkadza w rozmowie? – na ustach miała uśmiech. Zwróciła się w jego stronę i spojrzała mu w oczy na odległość. Coś w jej wzroku było, co potrafiło zmrozić aż do szpiku kości. Coś w tym wzroku było… Dziwne. Teoretycznie była to para normalnych, ludzkich oczu, ale… Ten wzrok był przeszywający i zimny, jakby mogła spojrzeć bezpośrednie na twoją duszę, wyodrębnić każde twoje najmniejsze przewinienie, każdy nawet najmniejszy grzech i surowo cię za niego ukarać. „to z całą pewnością nie jest człowiek… nawet nie wiem, czy też w ogóle potwór…”. Tymczasem kobieta stała nadal z wyciągniętą ręką, cierpliwie czekając na decyzje dziewczyny. Chara, po pokazie siły magii kobiety, natychmiast zdecydowała. Posiadać taką potężną wspólniczkę i mieć nowe, własne ciało, by dokończyć to, co zaczęła? Tylko głupi by się nie zgodził. Pewnie podała rękę nieznajomej, a nie usta kobiety wpłynął uśmiech.
- Bardzo mądra decyzja, skarbie – w tym momencie pociągnęła ją za rękę, ale ciało Frisk nadal było w tym samym miejscu, leżąc na podłodze. Wyglądało to, jakby kobieta wyciągała „istnienie” Chary z ciała Frisk i zarazem tworzyła tej pierwszej nowe ciało. Tak oto w pomieszczeniu znalazła się jeszcze jedna barwna postać: Chara we własnej osobie. Dziewczyna stała teraz i podziwiała z zachwytem swoje ciało. Wszystko wyglądało tak, jak wcześniej: jej rudo - kasztanowe włosy, czerwone oczy, delikatnie zaróżowione policzki. Nawet ubrania miała te same: jej ulubiony zielony sweter w żółte pasy, brązowe spodnie… To przyniosło wiele wspomnień… „Partnerka” dziewczyny przypatrywała się swojemu dziełu z nieskrytą dumą.
- Muszę przyznać, że świetnie sobie z tym poradziłaś, partnerko… - powiedziała Chara, nadal oglądając swoje ciało z zachwytem.
- Bardzo się cieszę, że ci się podoba, ale mamy pracę do wykonania… - powiedziała kobieta, kierując wzrok w stronę Sansa. Chara natychmiast powróciła na ziemię i swoją uwagę natychmiast skierowała w tą samą stronę, co jej partnerka. Jej oczy zalśniły czerwonym blaskiem i obie zaczęły się powoli kierować w stronę Sansa, który już kompletnie pogodził się z okrutnym losem. „welp. więc to tak wyglądają twarze, które ujrzę przed śmiercią” pomyślał Sans. Postanowił zamknąć oczy i czekać na śmierć. Po chwili jednak usłyszał, że kroki ucichły. Zdziwiło go to, więc odważył się otworzyć jedno z oczu. Widział jak kobieta i Chara stały w miejscu, niedaleko niego.
- Coś się stało? – spytała dziewczyna.
- Tak, zapomniałam ci powiedzieć o pewnej drobnej rzeczy… - podeszła do dziewczyny, położyła rękę na jej ramieniu i powiedziała z pół uśmiechem – Zaorane, dzieciaku…
Te słowa przykuły uwagę Sansa, który przyglądał się teraz rozwojowi wypadków. Na początku Chara była zdziwiona i nie do końca wiedziała, o co chodzi kobiecie.
- O czym ty mó-… - zaczęła czuć dziwne mrowienie dłoni, w której nie trzymała noża. Kiedy spojrzała na tą dłoń, z przerażeniem stwierdziła, że ta powoli zaczyna się zmieniać w pył. Z wyrazem zdrady i wściekłości wypisanych na twarzy, zwróciła się do kobiety:
- Ty dziwko! Coś ty mi zrobiła! – natychmiast zaczęła biec w stronę kobiety. Kiedy wyprowadziła pierwszy atak, kobieta zgrabnie i z gracją go ominęła. Z uśmiechem na ustach powiedziała:
- Proszę, nie nienawidź mnie za to, ja tylko wykonuję moją pracę… - i zablokowała kolejny cios dziewczyny. Po tym zaczęła się „walka”, która i tak miała się zakończyć szybko. Z każdym bowiem ruchem i próbą zadania ciosu, ciało dziewczyny coraz szybciej zaczęło się przemieniać.
- Megalomaniak kontratakuje, co? - powiedziała zdrajczyni, blokując ataki nożem swoją magią. Sama jednak nie atakowała, bo nie widziała w tym sensu. W końcu i tak prędzej, czy później stanie się to, co nieuniknione. Aby jeszcze trochę podsycić złość dziewczyny, powiedziała: - Masz coraz mniej czasu, słonko…
- ZAMKNIJ SIĘ! – rzuciła agresywnie Chara. Była coraz bardziej zdesperowana i widziała, że niedługa nadejdzie jej czas. Wykorzystując chwilową nieuwagę kobiety, zraniła ją delikatnie w ramię, robiąc dziurę w jej koszuli. Koszulę na skaleczonym prawym ramieniu splamiła krew jej właścicielki.
- Ej! To była moja ulubiona koszula! – powiedziała trochę mniej rozbawionym i poważniejszym tonem. W ułamku sekundy rana się zrosła, jednak krew i rozdacie zostało. Kiedy spojrzała w stronę dziewczyny, ta nie miała już nóg i dłoni, a nóż, którym walczyła, upadł na podłogę z głośnym hukiem. Chwilę później całe jej ciało zmieniło się w kupkę pyłu, a jej krzyk rozchodzący się echem było jeszcze słychać przez kilka minut. W momencie, kiedy echo ucichło, a Sans był w stanie głębokiego szoku i przysłowiowego „mindfuck’a”, poczuł, jak magia trzymająca go w miejscu, znika. Nie spodziewając się tego, runął płasko na ziemię. Kobieta zaś, której imienia i motywów dalej nie znał, stała na kupka pyłu, będącą kiedyś Charą i głośno myślała.
- Hmmm… To było nawet łatwe… - stała przez chwilę w miejscu, po czym postanowiła powrócić do Sansa i z nim porozmawiać. Zanim jednak odwróciła się, poczuła wielki ból w okolicy żołądka i dolnego odcinka pleców. Gdy spojrzała na dół, na swój brzuch, widziała jedną połowę ogromnej, białej kości. Pocisk przebił ją na wylot i utkwił w jej ciele. Z uśmiechniętych ust kobiety wyciekła stróżka krwi.
- Nie doceniłam cię… - powiedziała, patrząc, jak jej koszula zaczyna się robić coraz bardziej czerwona, w niektórych częściach krew zaczynał już zasychać, nadając jej rubinowy kolor. Teraz czuła ból w całym swoim ciele.

- i tu właśnie zrobiłaś błąd. teraz nie udało ci się zrobić uniku, paniusiu, prawda? – powiedział Sans, który teraz stał niepewnie. Pomagał sobie magią. Po chwili z gardła kobiety wyrwał się krótki śmiech, po czym upadła. Jej krew splamiła marmurową podłogę Ostatniego Korytarz.
Autor: Misz Masz

Spis treści:

Starsza wersja:

| 1 | 2 |
Nowsza wersja:

| 1 | 2 (obecnie czytany) | 3 | 4 |












Autor: gilly-e
Tłumaczenie: Melinda
Autor okładki: Rydzia
Notka od tłumacza: Szkielety nie chowają się już w Twojej szafie, są także w całym mieszkaniu! Wcielasz się w rolę przeciętnej, nieco pokręconej studentki, która potrzebuje znaleźć miejsce gdzie mogłaby zamieszkać. Ścigana przez mroczną przeszłość odnajduje schronienie w domu pełnym kościotrupów.
Jest to opowiadanie w stylu haremówek, dostosowane pod kobiecego czytelnika. Erotyczny komedio dramat. Tak to można określić. Czytelniczka x Sans / Czytelniczka x Papyrus / Czytelniczka x Red (Sans z Underfell) / Czytelniczka x Edge (Papyrus z Underfell) / Czytelniczka x Blue (Sans z Underswap) / Czytelniczka x Stretch (Papyrus z Underswap) i tak to wszystko w jednej fabule.
Autorka jest bardzo łasa na fanarty
Autorka: MistressKitten
Tłumaczenie: Yumi Mizuno
Oryginał: klik
Spis treści
Część I - Dusza do ocalenia (Rozdziały od 1 do 30)
Dziwna propozycja
Kolacja i obietnica
Szkolne oszołomienie
Zabawa z kociakiem
Śniadanie do łóżka
Dobry uczynek
Dobry uczynek: Akcja i reakcja
Dzień z Edge
Za zamkniętymi drzwiami
Życie to plaża Część 1
Życie to plaża Część 2
Szkieleci zazdrośnik
Odkupienie Reda
Rocznica
Blue zabierz mnie
Pink na misji
Punkt wrzenia
Zgubiona i znaleziona
Duet (obecnie czytany)
Napięcie
Gorąca chwila Część 1 // Alternatywna Wersja [+18]
Gorąca chwila Cześć 2
Obosieczny miecz
Być kochaną
Dziwne schorzenie
Zielonooki potwór
Odrzutowy blues
Zakręć nożem
Genocide [+18]
Nietknięta dusza
Część II - Nie-zapomnij-mnie (Rozdziały od 31 do 45)
Część III - Czas ucieka (Rozdziały od 46 do ??)
Papyrus został z Tobą przez kilka kolejnych godzin, w kocu wyszedł kiedy zrobiło się już ciemno. Westchnęłaś i postanowiłaś wrócić do łóżka, spodziewając się, że pierwszy odwiedzi Cię z rana, no i chciałaś odpocząć. Powiedziałaś nawet G, że dasz sobie radę sama. Byłaś całkiem przekonana, że również bierze udział w tych zawodach o Twoją rękę, jego milczenie to tylko część planu. Siedziałaś na posłaniu z otwartą książką kiedy nagle uderzyło w Ciebie coś z wielką siłą. Poprawka. Ktoś. 
-kiciu, naprawdę przepraszam, błagam, błagam wybacz mi! - Red łkał w Twoją pierś oplótł ramiona dookoła Twojej talii. Byłaś zaskoczona jego zachowaniem, zszokowana jego łzami. Ten typ był kompletną ruiną. Dalej bełkotał przeprosiny i szczerze połowy z tego co mówił nie rozumiałaś. 
-Red...
-...i nie chciałem sprawić aby było ci źle, znaczy poza tym co zawsze i ....
-Red.
-...no i nie chciałem cię zranić czy przestraszyć, no dobra, trochę chciałem cię nastraszyć....
-Red! - chwyciłaś jego twarz i się zamknął, wpatrywał się w Ciebie z wielkimi czerwonymi łzami spływającymi po policzkach – Nie jestem na ciebie zła. 
-n-nie jesteś? - otarł twarz – a-ale... byłem dla ciebie podły... użyłem magii by cię skrzywdzić 
-Ale jesteś słodki, no i chciałeś się mną zająć. No i przeprosiłeś z tysiąc razy, No i ... nigdy nie byłam zła, tylko zraniona 
-aw kiciu – Ugh, czułaś whiskey w jego oddechu. Nie wiedziałaś że będzie wcięty... nie, on był urżnięty – ja... wiesz że nie chcę zrobić ci krzywdy... poza sposobami jakie lubisz heh – no teraz to Red jakiego o wiele bardziej lubisz
-...Jesteś tutaj bo przysłałam po was Papyrusa? 
-...ta
-Cóż, to było szybsze niż myślałam 
-nie czekałem aż skończy, chciałem być pierwszy, nie miałem sił na kłótnię z innymi 
-A jak dużo wypiłeś?
-n'wiem, nie byłem trzeźwy odkąd zniknęłaś, n'liczę – Raaany, to wielkie dziecko kiedyś zginie. 
-Więc dlatego cały czas się teraz do mnie tulisz? - Wyszczerzył się 
-nie, tulę się bo jesteś miękka no i po pijaku ujdzie mi to na sucho – wtulił swoja twarz w Twoją pierś, chcąc udowodnić swoją rację. Westchnęłaś i przytuliłaś go do siebie 
-Może i nie jestem zła, ale nadal się nie pogodziliśmy. Po prostu... chodźmy spać, porozmawiamy rano. - Kurwa, wyglądał jak szczeniaczek, który nie dostał smakołyka. Zaraz, nie, to tylko zmyłka. Bądź silna ____! Haha, nie. Nie mogłaś oprzeć się tym smutnym oczom. Źli chłopcy zawsze byli Twoim słabym punktem. Już po Twojej minie wiedział, że wygrał, uśmiechnął się i wsunął pod koc by przytulić się do Ciebie. Przypomniałaś sobie noc kiedy spaliście razem jak był ranny. 
-to po stretchu? - zapytał przesuwając palce po ranie na ramieniu 
-...Ta
-zabiję gnoja – ziewnął zamykając oczy, usnął. 
-Jasne, Zabójco – położyłaś się obok niego. 
Wizyta Reda była zaskakująco słodka. Kiedy wstał zaczął opowiadać normalne kawały. 
-kiciu, nie pamiętam za wiele z poprzedniej nocy, błagam powiedz że nie zrobiłem z siebie debila – powiedział szczerząc się do Ciebie jak leżeliście 
-Jesteś obrzydliwy...
-...i seksowny – chciał Cię dotknąć, ale powstrzymał się cofając rękę. Chyba coś tam jednak pamiętał. - wiem, że nie jesteś już na mnie zła, ale... nadal chcę cię naprawdę przeprosić, nie chcę cię już nigdy więcej widzieć w takim stanie, poczułem się jak prawdziwy debil 
-Jak mam być szczera, to cała sytuacja była zła,  nie tylko ty. 
-heh chyba – Odwrócił wzrok, ze wstydu nie mógł patrzeć Ci w oczy. Od kiedy jest taki rozkoszny? Na swój sposób przypominał Ci teraz Blue. Po tym wstał i zniknął. Pojawił się po jakiś dwudziestu pięciu minutach, pociągnął Cię z łóżka i wyprowadził na balkon – ta-da, właściwe przeprosiny a la red – dostrzegłaś rozbity piknik na plaży, z uroczym kocem w kratę i koszykiem. 
-Łał, Red, to naprawdę miłe z twojej strony 
-nie powinienem wspominać, ale w koszyku mam dla nas mój ulubiony lubrykant – popatrzyłaś na niego przerażona – heh, tylko żartuję – Zaśmiałaś się lekko – ubierz się jakoś ładne, dobra? przyniosłem ze sobą trochę twoich ubrań, zaczekam na dole kiciu – Poklepał Cię po głowie i chwilę potem uzmysłowiłaś sobie, że Cię pocałował, a potem już go nie było. Podeszłaś do szafy aby zobaczyć co zostawił. Wzięłaś lekką białą sukienkę z krótkimi rękawkami i słomiany kapelusz. Popatrzyłaś na siebie i ten strój raczej bardziej by się spodobał G, bo wyglądasz jak mały aniołek. No cóż... udałaś się na plażę, gdzie Red rozlewał wino do kieliszków. 
-Tak wcześnie? - zapytałaś pojawiając się – Chcesz mnie upić 
-ani mi się śni, kiciu, po prostu troszeczkę soczku na dobry humorek, abyś była bardziej rozmowna, mamy wiele do przedyskutowania – usiadłaś obok niego i wzięłaś kieliszek który Ci podał. 
-Powinnam się martwić, że wrzuciłeś pigułkę gwałtu? 
-gdybym chciał już dawno bym to zrobił 
-Faktycznie
-heh, znasz mnie
-Red, wiesz, że jest zgoda między nami, co nie? Nie musisz robić tego... wszystkiego. Potrzeba nam tylko czasu – Oparł się o jedną rękę uśmiechając się szeroko 
-właśnie mnie zraniłaś, czasami mogę być miły i ... cóż.. blue powiedział mi coś ciekawego i .. pomyślałem że to będzie idealna okazja, aby się ciebie o to zapytać 
-Coś ciekawego? - Zachodziłaś w głowę zastanawiając się co to mogło być 
-ta, powiedział że zapytał cię o coś bardzo ważnego, zaś ty dałaś zaskakującą odpowiedź 
-Nie wiem o czym mówisz 
-powiedział, że powiedziałaś, że byś mnie poślubiła gdybyś miała wybierać – popatrzyłaś na niego zaskoczona, cieszyłaś się, że nie napiłaś się jeszcze wina. Położył się na kocu, przyglądając Ci się z lekkim rumieńcem na policzkach – powiedział, że dlatego, że jestem szczery, wiem dlaczego mi to powiedział, te słowa nie sprawiły, że poczułem się lepiej – zadrżał mu uśmiech – właściwie, poczułem się jeszcze gorzej, po tym co ci zrobiłem – Nie wiedziałaś co powiedzieć, więc zdecydowałaś się jeszcze napić. - wyglądasz w tym ślicznie – dolał Ci. Był słodki i zawstydzony, jego rumiana buzia była koloru krat na kocu. Byłaś pewna, że trzyma teraz swoją zboczoną część osobowości na smyczy, ale nie oznacza, że ona zniknęła. To ten sam gość? Gdyby nie ten czerwony odcień na twarzy i pęknięcia na czaszce zdecydowanie wzięłabyś go za Sansa. - coś cię trapi, kiciu?
-Zachowujesz się inaczej – upiłaś wina 
-jak na przepraszającego kościotrupa przystało – Przypomniałaś sobie co mówił Paps, że teraz wszyscy będą się do Ciebie zalecać, podejrzenia zaczęły wzrastać. 
-Jesteś dla mnie taki miły bo razem z pozostałymi zaczęliście o mnie konkurować? - zaśmiał się
-oh tak, to, szczerze, mało przywiązywałem uwagi do tamtej rozmowy, ale wiem że sensem jej było to, że nie będziemy mieć ci za złe to co robisz, ani na to z kim chcesz być, nie martw się kiciu, nadal jestem tym samym potworem 
-Naprawdę wszyscy czujecie do mnie to samo?
-uh, wydaje mi się że czujemy to co zawsze, ale teraz nie jesteś naszą zabawką, to ma sens? 
-Chyba. Nie czułam się zabawką, no może tylko w rękach Stretcha – wyglądał na zaskoczonego tymi słowami, zamknął się i upił wina. Siedzieliście w komfortowej ciszy przez jakiś czas. Co planował? To musi być jakaś sztuczka. A może ma wyrzuty za to co się stało. Poczułaś jak wiatr podwiewa Ci sukienkę, złapałaś ją i przystawiłaś ręką do usta. Nie przywykłaś do długich kiecek. Red był zaskakująco cicho, popatrzyłaś na niego tylko po to by spotkać jego wzrok wlepiony w Ciebie. Zaraz potem pośpiesznie popatrzył w bok. 
-rany, kocie, chcesz abym umarł na atak serca – ha. To całkiem zabawne jaki teraz jest wstydliwy. 
-Masz na myśli w taki sposób? - spróbowałaś wywołać u niego podobne wrażenie lekko podciągając sukienkę. Zadziałało. Opluł się winem i zaczął wycierać koszulkę papierowym ręcznikiem. 
-i-igrasz z ogniem, kiciu, nie wiem jak długo jeszcze będę mógł się hamować – brzmiał pewnie, zaś jego uśmiech przypominał ten rekina. 
-Ale powiedziałeś, że już dawno temu byś mi dorzucił pigułkę gdybyś chciał – zaśmiałaś się. Wyglądał na złego ze wstydu. Nie spodziewałaś się, że przybliży się i pchnie Cię na koc. To stało się szybciej niż zdążyłaś zauważyć. 
-cóż nikt nie mówił że będę musiał cię zatruwać pigułką... - patrzył na Ciebie wygłodniałym spojrzeniem. Ah, to jest Red którego znasz. Nie trzymał Cię na ziemi siłą, lecz pochylał się nad Tobą tak, że nie mogłaś się podnieść – co powiesz kiciu? chcesz się zabawić? - Przyglądałaś mu się, z trudnością analizowałaś jego zmianę. Przyjął Twoje milczenie za zgodę, przesunął palcem po szczęce unosząc lekko Twoją twarz. Jego dotyk był delikatniejszy niż się spodziewałaś, lecz nadal dość stanowczy, przeszedł Cię dreszcz. Zamknęłaś oczy i czekałaś. - heh, mam cie – szepnął Ci do ucha. Nagle jego dotyk zniknął, usiadłaś zmieszana. Był teraz po drugiej stronie koca, przyglądając Ci się z ukosa kiedy pił wino. 
-Co... - Wyobraziłaś to sobie? Nie. Jego wyszczerz był zbyt podejrzany. 
-mały rewanż, kiciu, no i to ty powiedziałaś, że jeszcze się nie pogodziliśmy – mrugnął do Ciebie, zalałaś się rumieńcem. Co za wstyd. Zrobił Cię tak jak Ty kiedyś zrobiłaś jego! Nie mogłaś powstrzymać uśmiechu. 
-Chyba mi się należało – zaśmiałaś się. Zachichotał tryumfalnie. 
-nie rozumiem, hrabia jest silniejszy, dlaczego agata nie pójdzie z nim?
-Musisz zobaczyć inne odcinki. Hrabia miał możliwość zabrania jej do kotylionu, ale zamiast tego marnował czas z Marybeth, więc Agata wybrała Darrena- leżeliście na kanapie, słońce już zaszło, trzymałaś nogi na kolanach Reda. Zmusiłaś go do obejrzenia z Tobą ostatniego sezonu „Wiktoriańskich Serc” początkowo mu się nie podobało, lecz z czasem się wciągnął. 
-rozumiem, ale ten darren jest słaby, nie umie walczyć, jeżeli hrabia by go wyzwał, byłby trupem 
-No i?
-agata powinna wybrać silniejszego partnera, a hrabia jest silny – zaśmiałaś się zatrzymując film. 
-Red, siła nie jest jedyną rzeczą którą trzeba się kierować przy wyborze partnera 
-ta, jasne, a jabłka nie rosną na drzewach 
-Mówię poważnie
-dobra, kiciu – popatrzył na Ciebie z bardzo poważną miną – słuchaj, gdybyśmy mieli ze sobą dzieci, wolałabyś abym był wielkim, silnym potworem aby was wszystkich obronić, prawda? - Uniosłaś brwi, zdał sobie sprawę z tego co właśnie powiedział. 
-Więc chcesz mieć ze mną dzieci?
-n-nie, to nie tak, znaczy się, wiesz, ty i twój partner.. w przyszłości... i w ogóle – wtulił się w futerko przy swoim kapturze, rumienił się głęboką czerwienią ze wstydu.
-Cóż, jeżeli mielibyśmy dzieci, byłabym znacznie bardziej zadowolona, gdybyś nas wszystkich dobrze traktował – odpowiedziałaś na jego wcześniejsze pytanie. Może troszeczkę go podrażniłaś. - Darren dobrze traktuje Agatę i się kochają. Wyobraź sobie, że poślubiłeś miłość swojego życia i jej głupi eks wchodzi z buta w wasze życie i porywa ją. Pozwoliłbyś ją zabrać?
-nie – popatrzył na Ciebie dziwnie 
-No i masz – włączyłaś play na scenę z weselem. To był musical więc śpiewali. Byłaś zadowolona ze szczęśliwego zakończenia. 
-kiciu...
-Hm?? - popatrzył na Ciebie przez chwilę dobierając słowa, potem się uśmiechnął – mniejsza, będziesz się śmiać. 
-Nie, nie, powiedz mi – podniosłaś się. 
-cóż, ciężko to powiedzieć... mogę ci pokazać?
-Hmmm, to nic niebezpiecznego, co?
-nie, jeżeli robisz to właściwie
-Dobra, czekam.
-musisz zamknąć oczy – zrobiłaś tak. Poczułaś, jak przybliża się, popychając Cię delikatnie tak, abyś opierała się o kanapę, jedną rękę trzymał na Twoich plecach. Spodziewałaś się pocałunku, lecz ten nie nadszedł. Zerknęłaś, tylko po to by zamknąć oko znowu. - nie podglądaj bo stracę nerwy – On chce cię zabić! Chrząknął i wtedy... - może jestem szalony, może jestem mądry, ale sprawiłaś, że przejrzałem na oczy – Czy on... śpiewa? To nie tylko śpiewanie... naprawdę, naprawdę dobrze śpiewa, bardzo romantyczną piosenkę z musicalu. Zaraz, nie słuchasz go. Mózgu, zamknij się - tylko na tę chwilę – pochylił się nad Twoim uchem - póki jesteś moja...rozbudzę moje ciało... by wynagrodzić ci stracony czas... powiedzieli że nie ma przyszłości dla nas jako pary... i z tego co wiem... nie dbam o to ... 
-Tylko na tę chwilę – zaczęłaś cicho śpiewać z nim – Tak długo jak jesteś mój... - przestał, więc otworzyłaś oczy, rumienił się na ... ciemno różowo? Nigdy nie widziałaś takiego odcienia u niego. - Bądź kimkolwiek chcesz być – śpiewałaś dalej 
-...i-i spójrz jak jasno świecimy...
-Kradnij blask księżyca, póki nie zniknie...
-zawsze będę przy tobie, obejmował cię
-Tak długo jak jesteś mój... - skończyłaś piosenkę, nie mogłaś uciec przed uczuciem, że wasze głosy tworzyły słodką harmonię. 
-nie... nie wiedziałem że to znacz... - mruknął. Zakrywał twarz jedną ręką, nadal obejmując Cię drugą 
-Mogę powiedzieć to samo. Jesteś pełen tajemnic. 
-heh, chyba – zabrał rękę, nadal rumienił się na różowo – więc, chcesz jeszcze raz? - pochylił się by Cię pocałować, zaskakująco delikatnie. Otworzyłaś usta w zaskoczeniu, pozwalając aby odebrał Ci oddech. Zapomniałaś, dlaczego byłaś na niego zła. 

Nowsze posty Starsze posty Strona główna

Categories

  • ► DeltaRune 43
  • ► Do czego warto fapać 7
  • ► EddsWorld 52
  • ► Głos Ludu 1
  • ► Hazbin Hotel 7
  • ► Helltaker 10
  • ► Helluva Boss 20
  • ► Inne gry 72
  • ► Inne komiksy 246
  • ► My Little Pony 68
  • ► Tajemnica prostoty 15
  • ► Undertale 2933
  • ► Zootopia 228
  • ♥ 18 [Dla pełnoletnich] 418
  • ♥ Anime/Manga 41
  • ♥ Crushon.ai 1
  • ♥ Discord 56
  • ♥ Eventy 333
  • ♥ Handlarzowe gry 285
  • ♥ Komiksy 2727
  • ♥ Ogłoszenia 188
  • ♥ Oneshoot 170
  • ♥ Opowiadania 871
  • ♥ Papytus - maskotka blogowa 50
  • ♥ Prace czytelników 39
  • ♥ Tłumaczenia 3107
  • ♥ Ukończone 1621
  • ♥ Yaoi/yuri 98
  • Audio 1
  • Blizny czasu [Time Scar] 11
  • Córka Discorda [Daughter of Discord] 15
  • Cross x Dream 3
  • Czy to uczyni Cię szczęśliwą? [Would That Make You Happy?] 35
  • DeeperDown 23
  • Deos Numbria 9
  • Endertale 10
  • Fallen Flowers 23
  • Gra w kości [The Skeleton Games] 54
  • Handplates 86
  • Hellsiblings 4
  • HorrorTale 34
  • Mendertale 9
  • Między Ciałem & Kością [Between Flesh & Bone] 1
  • Mój martwy chłopak 16
  • My boo 43
  • Naprzeciw [Stand-in] 31
  • Nie jest to najlepszy sposób na życie 2
  • nieTykalny 14
  • Ocalić Blitzo 17
  • Opiekun Ruin 14
  • Poniżej zera 2
  • Prędzej czy później będziesz moja [Sooner od Later You're Gonna be Mine] 18
  • Projekt badawczy potwór 22
  • Słodkie Tajemnice 1
  • Springtrap i Deliah 33
  • SwapOut 10
  • Timetale 1
  • Uleczyć Blitzo 2
  • Wpadka na Imprezie i inne wstydliwe anegdoty [The Party Incident and Other Embarrassing Anecdotes] 48
  • Zagrajmy 12
  • Zapomniana Wytrwałość 4
  • ZombieTale 11

POPULAR POSTS

  • Und3rt8l3: S8n2 x F11sk x P86yrus [ by K8yl8-N8 - tłumaczenie PL] [+18]
  • Undertale: Underlust [AU - Underfell - tłumaczenie PL] cz I
  • Undertale: Sposób o jaki nikt nie prosił [The Crossover No One Asked For - tłumaczenie PL]
  • Undertale: Underlust [AU - Underfell - tłumaczenie PL] cz II [+18]
  • Undertale: Sam na sam z Sansem [tłumaczenie PL] [+18]
  • Undertale: Horrortale- Część XIII [18+] KONIEC KSIĘGI PIERWSZEJ
  • Zootopia: Co inni pomyślą [Inter schminter - tłumaczenie PL] cz. IX
  • Zootopia: Pośpiech [Hustle - tłumaczenie PL] + 18
  • Undertale by Skele-Ton of Sin [tłumaczenie PL] [+18]
  • Zootopia: Gdy przyjdzie ochota to pies kota wyłomota [itch - tłumaczenie PL] +18
Obsługiwane przez usługę Blogger.

ARCHIWUM BLOGA

  • ▼  2025 (10)
    • ▼  kwietnia 2025 (1)
      • Undertale: Horrortale- Część XIII [18+] KONIEC KSI...
    • ►  lutego 2025 (2)
    • ►  stycznia 2025 (7)
  • ►  2024 (3)
    • ►  grudnia 2024 (1)
    • ►  października 2024 (1)
    • ►  stycznia 2024 (1)
  • ►  2023 (26)
    • ►  listopada 2023 (2)
    • ►  października 2023 (1)
    • ►  sierpnia 2023 (1)
    • ►  lipca 2023 (1)
    • ►  czerwca 2023 (2)
    • ►  maja 2023 (2)
    • ►  kwietnia 2023 (1)
    • ►  marca 2023 (5)
    • ►  lutego 2023 (4)
    • ►  stycznia 2023 (7)
  • ►  2022 (36)
    • ►  grudnia 2022 (4)
    • ►  listopada 2022 (7)
    • ►  października 2022 (7)
    • ►  września 2022 (6)
    • ►  sierpnia 2022 (4)
    • ►  lipca 2022 (5)
    • ►  stycznia 2022 (3)
  • ►  2021 (119)
    • ►  grudnia 2021 (7)
    • ►  listopada 2021 (4)
    • ►  października 2021 (7)
    • ►  września 2021 (10)
    • ►  sierpnia 2021 (5)
    • ►  lipca 2021 (11)
    • ►  czerwca 2021 (5)
    • ►  maja 2021 (17)
    • ►  kwietnia 2021 (17)
    • ►  marca 2021 (14)
    • ►  lutego 2021 (13)
    • ►  stycznia 2021 (9)
  • ►  2020 (192)
    • ►  grudnia 2020 (7)
    • ►  listopada 2020 (11)
    • ►  października 2020 (29)
    • ►  września 2020 (26)
    • ►  sierpnia 2020 (6)
    • ►  lipca 2020 (21)
    • ►  czerwca 2020 (12)
    • ►  maja 2020 (2)
    • ►  kwietnia 2020 (26)
    • ►  marca 2020 (23)
    • ►  lutego 2020 (19)
    • ►  stycznia 2020 (10)
  • ►  2019 (412)
    • ►  grudnia 2019 (6)
    • ►  listopada 2019 (37)
    • ►  października 2019 (60)
    • ►  września 2019 (4)
    • ►  sierpnia 2019 (20)
    • ►  lipca 2019 (63)
    • ►  czerwca 2019 (48)
    • ►  maja 2019 (2)
    • ►  kwietnia 2019 (1)
    • ►  marca 2019 (19)
    • ►  lutego 2019 (23)
    • ►  stycznia 2019 (129)
  • ►  2018 (1142)
    • ►  grudnia 2018 (107)
    • ►  listopada 2018 (82)
    • ►  października 2018 (88)
    • ►  września 2018 (84)
    • ►  sierpnia 2018 (83)
    • ►  lipca 2018 (82)
    • ►  czerwca 2018 (61)
    • ►  maja 2018 (134)
    • ►  kwietnia 2018 (111)
    • ►  marca 2018 (121)
    • ►  lutego 2018 (78)
    • ►  stycznia 2018 (111)
  • ►  2017 (2190)
    • ►  grudnia 2017 (117)
    • ►  listopada 2017 (93)
    • ►  października 2017 (138)
    • ►  września 2017 (149)
    • ►  sierpnia 2017 (203)
    • ►  lipca 2017 (310)
    • ►  czerwca 2017 (195)
    • ►  maja 2017 (277)
    • ►  kwietnia 2017 (326)
    • ►  marca 2017 (146)
    • ►  lutego 2017 (108)
    • ►  stycznia 2017 (128)
  • ►  2016 (680)
    • ►  grudnia 2016 (134)
    • ►  listopada 2016 (179)
    • ►  października 2016 (99)
    • ►  września 2016 (134)
    • ►  sierpnia 2016 (50)
    • ►  lipca 2016 (60)
    • ►  czerwca 2016 (23)
    • ►  stycznia 2016 (1)
  • ►  2015 (33)
    • ►  grudnia 2015 (3)
    • ►  listopada 2015 (1)
    • ►  października 2015 (4)
    • ►  maja 2015 (4)
    • ►  kwietnia 2015 (8)
    • ►  marca 2015 (12)
    • ►  stycznia 2015 (1)
  • ►  2014 (1)
    • ►  grudnia 2014 (1)

Labels

Obserwatorzy

Copyright © Kinsley Theme. Designed by OddThemes