Autor: nogoojing
Notka od tłumacza: Opowiadanie jest osadzone w AU HorrorTale. Czym się ono charakteryzuje? Gore, gore i jeszcze raz gore. Potwory są ludziożerne. Albo inaczej. Do góry wpadało więcej ludzi, ale mało kto przeżywał. Potwory z Podziemia mają problem z jedzeniem. Wiadomo. Nic pod ziemią nie będzie rosło. Dlatego głodują. I jedzą wszystko to co mogą. Są przydzielane racje pokarmowe, nad którymi pieczę sprawuje Undyne.
O co chodzi w opowiadaniu? Jest to one-shoot autorstwa NihilismPastry
Głównymi bohaterami jesteś Ty x Sans. Spadłaś i cudem przeżyłaś upadek. Sans się Tobą zaopiekował i nie chciał Cię zjeść gdyż postanowił pojąć Cię za żonę (a kto mu zabroni), przez co staliście się swoimi wybrankami dusz, za pomocą melodii w waszych głowach wiecie w jakim stanie psycho-fizycznym jest wasz parner. Opowiadanie stanowi element jakby to powiedzieć, bonusowy - do innego opowiadania tej autorki (które mam nadzieję z przyszłości też przetłumaczyć, jeżeli chwyci ten rozdział)
Oryginał: klik
Ta brzemienność była wypadkiem. Sans miał chcicę, akurat w
połowie Twojego cyklu, czyli w okresie, kiedy ciało też
desperacko pragnęło zbliżenia. Rezultatem tygodniowego seksu była
ciąża w podziemnym świecie, który chce Cię doszczętnie
zniszczyć. Sans właściwie zamkną Cię w swoim pokoju, kiedy tylko
to odkrył pogrążając się kompletnie w mieszaninie lęku i
troski. Przyłożyłaś rękę do brzucha i poczułaś wyraźne
kopnięcie dziecka. Kościste palce zacisnęły się na Twoich, Sans
usiadł na skraju łóżka obok Ciebie. Otaczał go wyraźny aromat
pyłu i krwi. Musiał też palić jakieś papierosy. Musnęłaś
wargami jego skroń, zimną i wilgotną.
-Witaj w domu.
-byłaś grzeczna? - choć nie miałaś gdzie się udać, a
mieszkańcy Snowdin nie próbowali Cię już zabić, nadal zadawał
to samo pytanie, codziennie
-Tak, właśnie myślę o imieniu dla dziecka – przesunął się
i położył swoją czaszkę na Twoich nogach. Gdybyś miała opisać
zmęczonego kościotrupa, wskazałabyś na Sansa. Przymykał oczy,
tworząc iluzję, że idzie spać – Większość takich jakie ja
znam, nie pasuje do tych tutaj
-cóż, jesteś człowiekiem. wszystko tutaj dla ciebie jest obce.
- przeciągnął się i zaczął gładzić Twoje ciało, póki nie
dotknął brzucha – trzymasz dziecko w swojej miednicy, już to
samo w sobie jest dziwne
-Jak wygląda ciąża u szkieletów?
Wzruszył ramionami, nieoczekiwanie jego oczy wróciły do życia.
Popatrzył na Ciebie, zacisnął palce na materiale swojej bluzy
-nazwijmy go aster
-Czy to nie jest kwiat?
-naprawdę? huh, nie wiedziałem – westchnął i wyciągnął
małą torebkę ze swojej kieszeni, a następnie przystawił ją do
Twojej klatki piersiowej – może jak to zjesz to wpadnie ci coś
do głowy
Chwyciłaś pakunek szybko nisko mrucząc, kiedy go otwierałaś.
Oblizałaś wargi. Musisz pamiętać, aby brać niewielkie gryzy
burgera i uważnie przeżuwać nim połkniesz. Nie jadłaś od trzech
dni. Przełknęłaś kęs i popatrzyłaś na Sansa. Przyglądał Ci
się, jego uśmiech był spokojny... jak nigdy, kościste palce pieściły
Twoje udo. Jadłaś teraz, a Papyrus jadł wczoraj wieczorem i dziś
popołudniu. Wiedziałaś, że Sans rozdawał swoje racje żywnościowe
między Ciebie i jego brata. Pytanie nasunęło się więc samo...
Przełamałaś na pól burgera by podać mu go. Sans mrugnął
zaskoczony, ale zaraz potem pokręcił przecząco głową
-nie, jedz, wezmę coś u grillbiego
-Sans – wzięłaś gryza, przeżułaś nim się nad nim
pochyliłaś i dotknęłaś wargami jego zębów. Zareagował
natychmiast i otworzył szczękę, by wsunąć język do Twoich ust by
wepchnąć tam jedzenie. Przywarł mocniej do Ciebie, mogłaś
usłyszeć irytację w elektronicznej melodii jaka przebrzmiewała w
Twojej słowie
-ty i dziecko tego potrzebujecie, nie bądź niewdzięczna
Przełknęłaś jedzenie. Sans zawsze był przewrażliwiony, robił
co mógł aby utrzymać Ciebie i Papyrusa w zdrowiu i szczęściu.
Czasami korzystał z drastycznych, przerażających metod by to
osiągnąć, tym razem jednak było inaczej. Wiedziałaś, że jego
dusza nie jest stabilna, potrzebował tego jedzenia aby trzymać się
w kupie. Skończyłaś swojego burgera, a opakowanie wrzuciłaś do
kosza obok łóżka.
-Sans – uniosłaś swój sweter do góry odsłaniając nagie
ciało. Przystawiłaś palec do swoich miękkich sutków i zaczęłaś
je pocierać – Wiedz, że jesteś dla mnie najważniejszy?
-nie wiem co bym zrobił, gdyby było inaczej – podniósł się
i położył na Tobie zmuszając Cię tym samym do legnięcia na
poduszki. Przystawił swoje zęby do Twoich ust i czekał, aż
rozchylisz wargi. Kiedy to zrobiłaś jego język znalazł drogę
pieszcząc Twój, jednocześnie obejmując Cię mocniej – jesteś
niewyżyta.
-to moje hormony – stęknęłaś, kiedy językiem błądził po
Twoim karku. Zimny i śliski jak owoce morza, jednak było w nim
coś dziwnego co budziło w Tobie najgłębsze żądze za każdym
razem, kiedy muskał Twoją skórę.
-Sans...- przygryzł skórę, wyswobadzając stłumiony jęk z
Ciebie. Jego język zatoczył jeszcze jedno łapczywe koło nim
uniósł głowę
-tak powinnaś się teraz do mnie zwracać? - poczułaś jak się
rumienisz, miałaś ochotę ze wstydu owinąć się kocem. Naprawdę
nie miałaś ochotę na tego typu zabawę w tej chwili, wbrew temu co
sądził.
-Panie, dotkniesz mnie? - zacisnął zęby na Twoim sutku, dość
mocno by zabolało, lecz nie na tyle by zostawić na nim jakikolwiek
ślad. Rozsunęłaś nogi na boki i zacisnęłaś ręce dookoła jego
pleców przysuwając go bliżej siebie. Poczułaś jak obejmuje cały
Twój sutek wsadzając go sobie do ust, przesunął językiem, a potem
zaczął ssać,. W tym momencie zamarł, a Ty poczułaś
jak wycieka z piersi coś ciepłego.
Cudownie, jest pewnie w szoku.
Zapewne nie smakuje mu Twoje mleko.
Brzydzi się Tobą.
-...
-Sans? - Otworzyłaś oczu szerzej, kiedy poczułaś, że znowu go
ssie mocniej niż poprzedno.
-kurwa to smakuje tak dobrze
-N...naprawdę? - Spojrzał na Ciebie jednak nie wypuścił Twojej
piersi
-pozwól, że przypomnę, głoduję, teraz nawet spaghetti
papyrusa smakowałoby dobrze – wywróciłaś oczami, przygryzłaś
wargi kiedy poczułaś kolejne zassanie. To nie bolało, było nawet
przyjemne, jednak na tyle przyjemne na ile może powiedzieć to
masochista. Najważniejszym jednak wydawał się fakt, że
pomagałaś swojemu kochankowi, nawet jeżeli nie zdawał sobie z
tego sprawy.
A może zdawał? Z Sansem nigdy nic nie wiadomo.
Przysunął Twoje ciało bliżej do swojego, mruczał przeciągle,
pił łapczywie, jego palce wbiły się w Twoje ciało.
Uniosłaś rękę i instynktownie zaczęłaś gładzić go po czaszce
z niewielkim uśmiechem na twarzy
-Kocham cię, Sans.
Wooooo :o
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się xD
Ale ciekawe zaskoczenie
Ciekawe? xD
UsuńTeraz się skapnęłam XD Ciekawe zaskoczenie XDDDD
UsuńMiało być niezłe zazkoczenie lub ciekawe opowiadanie XDDD
Okurde, to zdecydowanie coś innego! Podoba mi się ;o
OdpowiedzUsuń❤😆☺
OdpowiedzUsuńDędzie więcej bo.jest super
OdpowiedzUsuńTo się zobaczy, bo mam kilka opowiadań jakie będę chciała przetłumaczyć jak tylko zakończę tłumaczyć któreś z tych które teraz idzie. Na pierwszy ogień pójdą Ciche, i się zobaczy, za co potem się wezmę. To opowiadanie jest jednym z kandydatów.
UsuńWowowowowo, co tu się dzieję? Podoba mi się!
OdpowiedzUsuńJesteś zeeeeepsuta.
UsuńAle nie martw się.
Ja też...
Świetne ? Nie jestem w stanie ocenić, ale tłumacz dalej.
OdpowiedzUsuńWoooo :o Podoba mi się,choć chciałabym zobaczyć całą akcje od początku,jak dostajemy się tam.Wiem,że to one-shoot,ale baaaardzo mnie zaciekawił! A okładka jest boska.
OdpowiedzUsuńTo nie jest okładka do tego opowiadania, to po prostu rysunek z tego AU jaki wybrałam, aby wstawić jako zdjęcie czołowe.
UsuńW opowiadaniu jakie czytam z tego AU jest już 16 rozdziałów i Sans nas nie tknął, ale fabuła jest ciekawa, choć momentami gooooore przeraża (gałki oczne albo to jak Undyne torturuje Sansa bleeeee)
O a tego nie znałam a jestem całkiem obeznana w Horrortale... Mogę prosić o link? Ślicznie Proszę?
Usuńhttp://archiveofourown.org/works/8244946/chapters/18893464
UsuńWooooo. Co tu się dzieje. Podoba mi się hehe
OdpowiedzUsuńWow, ale to ciekawe... dlaczego nigdy nie pomyślałam o tym, by przeczytać coś z Horrortale? Bardzo fajne i chętnie poczytałabym trochę więcej z tego xD
OdpowiedzUsuńHorrorTale nie ma aż tak dużo i mało jest dobrych komiksów i opowiadań bo mimo wszystko... to przeraża.
UsuńMa przerażać. To HorrorTale.
UsuńPowiem, że bardzo ciekawe :) Jest... inne i to jest w tym takie interesujące
OdpowiedzUsuń..............
OdpowiedzUsuńMoże ja jestem dziwna i przepraszam za to Yumi, ale to opowiadanie mi się nie spodobało.
Nie przepraszaj mnie za szczerość! Jak najbardziej rozumiem, że opowiadanie może się nie podobać. Nie chodzi o to, aby piszczeć na wszystko co tutaj wrzucę. A ten one shoot jest kontrowersyjny i jestem zadowolona że komuś się nie spodobał - bo wiem, że może się nie spodobać. Mnie samej na początku się nie spodobał, ale nie mogłam przestać myśleć o tym cały dzień i puuuuf przetłumaczyłam.
UsuńMów szczerze co myślisz i nigdy za to nie przepraszaj, zarówno tutaj jak i w życiu :3 I nie jesteś dziwna :3
Dla przykładu, rozmowa z moją współlokatorką
Ja - czytałaś tego one shoota?
Ona - tak
Ja - i jak?
Ona - chujowy i obleśny
:3 O.
W sumie to Yumi wielkie dzięki zainspirowałam sie! *w*
OdpowiedzUsuńhttp://fenixxowerysunki.blogspot.com/2016/11/horrortale-sans.html
UsuńTak jakbyś chciała ocenić Yumi ^.^
Skomentowałam i nawet polubiłam fanpage :3
UsuńYeeeey ^^
UsuńYumi uwielbiam cię i twój blog . Co dziennie wchodzę na niego po kilka razy żeby zobaczyć czy już coś oddałeś. I zawsze mnie zaskakuje . Pozytywnie.Buziaki i dalszego wytrwania w tłumaczeniu 😘 Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOoo ja cię....to opowiadanie zapowiada sie naprawdę ciekawie
OdpowiedzUsuńWygrzebałam z komputera mój rysunek, który zrobiłam, po zagraniu w Horrortale xD :http://pokazywarka.pl/vxeic0/
OdpowiedzUsuńTeż chce tak na kartkach rysować O.O
UsuńTo jest pewnego rodzaju spoiler "The Devil's Brand of Humor" prawda? Ale uroczy ♡w♡
OdpowiedzUsuńNie. Albo inaczej - nic na to nie wskazuje. Jak na ten moment to opowiadanie ma 26 rozdziałów no i cóż, do niczego nie doszło, to naprawdę SLOW BURN! Ale fajne opowiadanie.
Usuńmój pierwszy fajny ale zboczony komiks od ciebie który czytałam,ale szkoda że nie ma aż takiego zboczonego czyli:interaktywny komiks seks z sansem (+18) ale by fajnie było i rób tak dalej!i jak co jestem frisk :)
OdpowiedzUsuń