30 października 2017

Opowiadanie: Pozostawieni

Minuta. Godzina. Dzień. Tydzień. Miesiąc. Rok. Dekada. Wiek. Ile już tutaj tkwimy? Jak długo jesteśmy zamknięci w tych ciasnych klatkach zbudowanych przez nasze własne umysły? Klatkach zbudowanych przez słońce i ciemność. Przez tych którzy narodzili się już dawno przed światłem. Mówili że mamy czekać. Kiedy to było? Parę lat temu? Czy może minęło dopiero parę sekund? Nie, niemożliwe. Przecież wczoraj tu byli. Mówili że jeszcze mamy czekać, że świat jest naszą śmiercią. Byli tutaj wczoraj? Czy to na pewno było wczoraj? Wciąż ich pamiętam więc chyba wczoraj. Mieli oczy, tak to były najdziwniejsze oczy jakie kiedykolwiek dane było nam widzieć. Głosy którymi przemawiali, ich ton i barwa wciąż dźwięczą w głowie. Odbijają od ścian naszych pustych umysłów. Ciągle i ciągle, bez końca. Mamy czekać. Wciąż czekać na ich powrót. Jak długo tutaj tkwimy? Czy nasze serca są tak samo zakurzone jak stare krzesła i stoły w pomieszczeniach w których nas pozostawiono? Czy to jest kara za grzechy którymi się karmiliśmy? Jedzenie. Jesteśmy głodni. Jedliśmy parę dni temu. Tak, pożarliśmy go. Był młody i chudy, zamknięty podobnie jak my. Wciąż pamiętam jak wyglądały moje dłonie pobrudzone we krwi tego młodzieńca. Wiem, że kiedyś wypadnie na mnie. Nie poddam się. Nie dam się tak łatwo jak ten chłopak. Nawet jeżeli na moich dłoniach spocznie więcej krwi niż kiedykolwiek. Jako jedyny doczekam ich powrotu. Wyjdę. Wyjdę na powierzchnię. Zobaczę świat który już mnie nie zabije. Jeszcze tylko parę wieków. Dekad. Lat. Miesięcy. Tygodni. Dni. Godzin. Minut. Sekund. Jeszcze tylko parę chwil.
Autor: Wiktoria K.
Share:

2 komentarze:

POPULARNE ILUZJE