Notka od autora: Miałaś
nadzieję, że teraz Twoje życie będzie jak bajka. Wynajęłaś nowe,
śliczne mieszkanie. Całkiem sama. Bez rodziny, współlokatorów czy
chłopaka, którego niedawno rzuciłaś. Będziesz jak królewna we własnym
królestwie. Wolna i nieskrępowana. Problem w tym, że na Twojej kanapie
śpi okryty puchatym kocykiem potwór. Czy więc królewnie wypada chodzić
nago po mieszkaniu?
Autor: S.
Spis treści
Niedzielna kawa i słodki koktajl
Zmartwienia i lęki
Karmienie i pierwszy dotyk
Moje ręce i Twoja twarz (obecnie czytane)
Fizjologia i anatomia cz. 1
Fizjologia i anatomia cz. 2
Sesja i bolesna wpadka
Spacer po mieszkaniu i problem z kapciami
Telefon i pieniądze na alkohol
Miłosne problemy i niezapowiedziani goście
Potwór pod łóżkiem i magia więzi
Egzamin i winna kobieta
Sen i ciemność przed oczami
Twoje i moje oczy
Szarość nieba i róż na policzkach
Porządki i sklep osiedlowy
Zmartwienia i lęki
Karmienie i pierwszy dotyk
Moje ręce i Twoja twarz (obecnie czytane)
Fizjologia i anatomia cz. 1
Fizjologia i anatomia cz. 2
Sesja i bolesna wpadka
Spacer po mieszkaniu i problem z kapciami
Telefon i pieniądze na alkohol
Miłosne problemy i niezapowiedziani goście
Potwór pod łóżkiem i magia więzi
Egzamin i winna kobieta
Sen i ciemność przed oczami
Twoje i moje oczy
Szarość nieba i róż na policzkach
Porządki i sklep osiedlowy
- Niewidomi ludzie używają do tego rąk. Dotykają twarzy nowo poznanej osoby i dzięki temu mogą wyobrazić sobie jej wygląd – zestresował się, naprawdę by mu na to pozwoliła?
- Jesteś tego pewna? – Wydawała się nie do końca przekonana do własnego pomysłu. Ale przecież nie zrobi jej krzywdy. Jest po prostu ciekawy.
- Tak, zaczniemy od naszych rąk i jeśli oboje stwierdzimy, że to jest w porządku, to będziesz mógł dotknąć mojej twarzy – przytaknął i niepewnie wystawił swoje kościane ręce w jej stronę.
Siedzieli bardzo blisko siebie. Wyraźnie czuł jej obecność oraz ciepło, które wytwarzało jej ciało. Delikatnie położyła swoje dłonie na jego. Jej są zdecydowanie mniejsze. Ludzka skóra jest miękka i gładka, ale nie śliska czy wilgotna. Ma po pięć palców w każdej dłoni, podobnie jak on. Starał się nie naciskać zbyt mocno, aby nie zrobić jej najmniejszej krzywdy. Ostrożnie dotykał każdy palec z osobna. Były zakończone czymś twardszym i jeszcze bardziej gładkim niż skóra, ale nie były to żadne ostre pazury.
- To są paznokcie. Chronią koniuszki palców przed urazami – wyjaśniła cierpliwie – te twardsze elementy pod skórą to kości, trochę podobne do Twoich. Ludzkie ciało jest stabilne i może się poruszać dzięki układowi kostnemu oraz stawom – nie miał o tym bladego pojęcia, budowa ludzkiego organizmu wydaje się być mocno skomplikowana.
Delikatnie poruszyła swoimi palcami w jego dłoniach, po czym, na bardzo krótką chwilę wsunęła swoje palce między jego. Ze zdziwieniem stwierdził, że jest to całkiem przyjemne uczucie. Jego magia zaczęła krążyć nieco szybciej w kościach. Przesunął ręce na jej nadgarstki obejmując je delikatnie. Czuł jak coś szybko pulsuje pod skórą. Czy to przepływająca krew? Może ją poczuć? Przemieścił dłonie dalej w górę na jej przedramiona. Tu jej skóra była nieco inna, pokryta jakby miękkim meszkiem. To nie było żadne futerko, ale nie miała też kompletnie łysego ciała. Nie czuł już kości, pod skórą było coś bardzo miękkiego i elastycznego. Podążał coraz wyżej, przez łokcie do ramion, aż natrafił na materiał ubrań. Poczuł jak zdejmuje jego ręce ze swoich ramion, nie opierał się, znów mógł cieszyć się ciepłem i miękkością jej dłoni.
- Przyłożę Twoje palce do moich policzków, a potem będziesz mógł je przesuwać gdzie chcesz. Tylko uważaj proszę na moje oczy. Będą zamknięte, ale to mimo wszystko delikatne miejsca – powiedziała cały czas delikatnie trzymając go za dłonie, uderzyła go fala gorąca, gdy zdał sobie sprawę, że właśnie przyciąga je do swojej twarzy.
Jej ręce były delikatne i całkiem miłe w dotyku, ale nie byłby w stanie opisać słowami tego, co poczuł, gdy jego palce po raz pierwszy spotkały się z jej gorącymi policzkami. Bardzo starał się, aby jego dłonie nie drżały zbyt mocno w tej chwili. Przez kilka sekund trwał niemalże w bezruchu tylko delikatnie naciskając te miękkie poduszeczki. Wreszcie zaczął przesuwać palce w kierunku zewnętrznej części jej twarzy. Postanowił najpierw obrysować cały jej owal, a następnie skupić się na detalach. Powoli z policzków sunął palcami w stronę płatków uszu. Były malutkie i dość zabawne, czuł też, jak coś go delikatnie łaskocze, zapewne są to jej włosy. Następnie w dół przez żuchwę w kierunku podbródka i znów w górę, przez policzki z powrotem w kierunku uszu do skroni i czoła. Jej czoło byłonieco twardsze, zupełnie inne niż policzki.Zdecydowanie bardziej przypominało jego czaszkę, tyle, że obciągnięta mięciutką powłoczką skóry. Zaczął zsuwać palce niżej na łuki brwiowe ozdobione delikatnymi kępkami włosków. Obrysował ostrożnie okolice oczu. Nie zamierzał dotykać powiek, nie chciał jej skrzywdzić. Poniżej wyczuł mały, odstający nosek. Przystawił do niego czubek palca i delikatnie nim pokręcił. Zaśmiała się, ale nadal cierpliwie pozwalała mu badać swoją twarz. Przesunął palec jeszcze niżej w kierunku ust. Znów poczuł dreszcze na całym ciele. Jej usta były delikatnie wypukłe, również skóra była tu inna niż na reszcie twarzy. Jeszcze bardziej miękka oraz bardzo delikatnie wilgotna. Ostrożnie poruszał kciukiem po jej wargach, jednocześnie pozostałymi palcami gładząc policzek. Drugą rękę przesunął w górę, przez czoło w kierunku owłosionej części głowy. Wplótł palce między puszyste kosmyki. Magia w jego kościach osiągała szczyt wariactwa. Całe szczęście, że jego twarzy jest zasłonięta bandażami, może dzięki nim nie zauważy, jak bardzo jest teraz zarumieniony.
Nie! Musi natychmiast przestać! To już przekroczyło granicę zwykłej chęci poznania. Zaraz weźmie go za jakiegoś zboczeńca. Powoli, niezbyt gwałtownie zabrał ręce z jej twarzy i włosów, na koniec jeszcze raz ostrożnie głaskając jej mięciutki policzek.
Przez chwilę siedzieli w kompletnej ciszy. W myślał błagał gwiazdy, żeby nie zauważyła tego, z jakim zafascynowaniem ipodnieceniem dotykał jej twarzy. Raczej nie na to mu pozwoliła.
- Więc? – Odezwała się pierwsza - Teraz już wiesz mniej więcej jak wyglądam. Nie było tak źle, co nie? – Zdawała się być lekko zestresowana, ale miał też wrażenie, że uśmiecha się mówiąc te słowa. Nie wydaje się być zła.
- Jesteś… Jesteś całkiem miękka – tylko tyle był w stanie z siebie wydusić.
- No, dla kogoś tak kościstego to na pewno – zaśmiała się - chcesz coś do picia? Stanowczo za dużo soli było w tych frytkach.
***
Nie masz bladego pojęcia jak w twojej głowie zrodził się ten pomysł. Pamiętałaś to z dzieciństwa. Widziałaś coś podobnego w serialu brazylijskim, który nałogowo oglądała cioteczka. Wówczas byłato jedna z najbardziej romantycznych scen, jakie mogłaś sobie wyobrazić. To nie tak, że chciałaś mieć ślepego faceta. Jednak często wyobrażałaś sobie, że ktoś właśnie w ten sposób dotyka twoją twarz, aby dowiedzieć się jak wyglądasz. Potem dorosłaś i cały romantyzm gdzieś diabli wzięli.
- Jesteś tego pewna? – Nie, nie byłaś pewna.
Naprawdę pozwolisz, aby macał cię potwór? Spojrzałaś na jego kościste ręce. To może nie być zbyt przyjemne. Pewnie będziesz się czuła jakby dotykało cię coś sztucznego albo martwego. Ale skoro już to zaproponowałaś to się nie wycofasz. Chcesz, żeby ci ufał, więc to zrobisz. Najwyżej wyobrazisz sobie, że to Leonardo DiCaprio z czasów Titanic’a albo Romeo i Julii. I tak planujesz mieć zamknięte oczy.
- Tak, zaczniemy od naszych rąk i jeśli oboje stwierdzimy, że to jest w porządku, to będziesz mógł dotknąć mojej twarzy – to dobra strategia. Jeśli dojdziesz do wniosku, że ci się jednak nie podoba, przeprosisz go i wycofasz się. Może nie będzie miał ci tego za złe. Wyciągnął swoje ręce w twoim kierunku. Ukradkiem wytarłaś dłonie w czystą serwetkę, bo trochę ci się spociły ze zdenerwowania. Położyłaś swoje ręce na jego, prawie jakbyście mieli grać w „łapki”.
Są ciepłe. Znacznie cieplejsze niż się spodziewałaś i zdecydowanie bardziej gładkie. Zauważyłaś, że naprawdę stara się to robić delikatnie, jakby bał się, że większy nacisk zrobi w tobie dziury. Kolejno sprawdzał kształt i długość twoich palców, za każdym razem zatrzymując się na chwilę przy paznokciach.
- To są paznokcie. Chronią koniuszki palców przed urazami – wyjaśniłaś – te twardsze elementy pod skórą to kości, trochę podobne do Twoich. Ludzkie ciało jest stabilne i może się poruszać dzięki układowi kostnemu oraz stawom – chciałaś dać mu do zrozumienia, że nie różnisz się od niego aż tak bardzo. Też masz w sobie takiego potwora z kości, tylko obrośniętego różnymi tkankami i nabłonkami.
Poruszyłaś palcami, aby mógł poczuć jak pracują twoje stawy, następnie wsunęłaś swoje palce między jego. Może ten czuły gest sprawi, że bardziej ci zaufa? Od czasu incydentu z twoim zawodem cały czas się o to martwisz. Nic nie poradzisz na to, że są ludzie, którzy chętnie widzieliby go na mikroskopowymszkiełku. Udowodnisz mu, że ty taka nie jesteś.
Przesunął swoje ręce dalej na nadgarstki, twój puls przyspieszył z nerwów, byłaś ciekawa czy będzie w stanie go wyczuć. Obserwowałaś reakcje na jego twarzy. Cały czas zdawał się być mocno skupiony, jednak masz wrażenie, że możesz mu zaufać. Ostrożnie złapałaś go za dłonie. Pora na wyższy level.
Nie miałaś makijażu, ale jesteś całkowicie zadowolona ze stanu swojej cery. Dawno minęły czasy, kiedy szpeciły cię nastoletnie pryszcze. Stosujesz odpowiednią pielęgnację, nie oszczędzasz na porządnych kosmetykach, więc nie ma się czego wstydzić, ani czym stresować. Taką przynajmniej masz nadzieję.
- Przyłożę Twoje palce do moich policzków, a potem będziesz mógł je przesuwać gdzie chcesz. Tylko uważaj proszę na moje oczy. Będą zamknięte, ale to mimo wszystko delikatne miejsca – nadal się stresowałaś. W zdenerwowaniu oblizałaś wargi. Kurde, teraz będą takie niefajnie wilgotne.
Trochę się bałaś, że jednak może zrobić coś głupiego, uszczypnie cię, wsadzi palce do dziurek z nosa albo coś takiego. Jednak póki co, w ogóle się nie ruszył. Cały czas trzymał lekko drżące paliczki w jednym miejscu. Byłaś cierpliwa, dasz mu czas, tyle ile go potrzebuje.
Gdy poczułeś, że jednak zaczyna przesuwać palce, dla bezpieczeństwa zamknęłaś oczy. Mogłaś teraz lepiej skupić się na wrażeniach. Byłaś zaskoczona tym, że naprawdę czujesz życie w jego kościach. Były przyjemnie ciepłe. Cały czas był maksymalnie czuły i delikatny. Głaskał skórę lekko cię przy tym łaskocząc. Nie spodziewałaś się, że to będzie aż tak miłe. Przyłożył palec do małej chrząstki na czubku twojego nosa i lekko nim pokręcił. Teraz już nie mogłaś powstrzymać się od chichotu. Następnie dotknął twoich ust jednocześnie wsuwając drugą dłoń między rozczochrane kudły. Dawno nikt nie dotykał cię aż tak pieszczotliwie. Nagle zdałaś sobie sprawę, że niemalże czerpiesz z tego jakąś przyjemność. Naprawdę nie masz nic przeciwko dotykowi kościstych dłoni potwora.
Powoli zabrał swoje ręce. Nawet trochę żałowałaś, że to już koniec. Otworzyłaś oczy, lecz nie mogłaś wyczytać emocji z jego twarzy. Wszystko przez te nieszczęsne bandaże. Nie był uśmiechnięty, wyglądał raczej na mocno spiętego. Czyżby mu się to nie spodobało?
- Więc? – Postanowiłaś przerwać niezręczną ciszę - Teraz już wiesz mniej więcej jak wyglądam. Nie było tak źle, co nie? – Starałaś się uśmiechnąć jednak nadal byłaś nerwowa. Nie jesteś pewna jak odebrał to nowe doświadczenie.
- Jesteś… Jesteś całkiem miękka – wybełkotał w końcu. Oczywiście, oto cała konkluzja. W zasadzie to niczego więcej nie powinnaś się spodziewać.
- No, dla kogoś tak kościstego to na pewno – zaśmiałaś się - chcesz coś do picia? Stanowczo za dużo soli było w tych frytkach – nie wiesz do końca czy to wina jedzenia czy nerwów, ale bardzo zaschło ci w gardle.
- Jesteś tego pewna? – Wydawała się nie do końca przekonana do własnego pomysłu. Ale przecież nie zrobi jej krzywdy. Jest po prostu ciekawy.
- Tak, zaczniemy od naszych rąk i jeśli oboje stwierdzimy, że to jest w porządku, to będziesz mógł dotknąć mojej twarzy – przytaknął i niepewnie wystawił swoje kościane ręce w jej stronę.
Siedzieli bardzo blisko siebie. Wyraźnie czuł jej obecność oraz ciepło, które wytwarzało jej ciało. Delikatnie położyła swoje dłonie na jego. Jej są zdecydowanie mniejsze. Ludzka skóra jest miękka i gładka, ale nie śliska czy wilgotna. Ma po pięć palców w każdej dłoni, podobnie jak on. Starał się nie naciskać zbyt mocno, aby nie zrobić jej najmniejszej krzywdy. Ostrożnie dotykał każdy palec z osobna. Były zakończone czymś twardszym i jeszcze bardziej gładkim niż skóra, ale nie były to żadne ostre pazury.
- To są paznokcie. Chronią koniuszki palców przed urazami – wyjaśniła cierpliwie – te twardsze elementy pod skórą to kości, trochę podobne do Twoich. Ludzkie ciało jest stabilne i może się poruszać dzięki układowi kostnemu oraz stawom – nie miał o tym bladego pojęcia, budowa ludzkiego organizmu wydaje się być mocno skomplikowana.
Delikatnie poruszyła swoimi palcami w jego dłoniach, po czym, na bardzo krótką chwilę wsunęła swoje palce między jego. Ze zdziwieniem stwierdził, że jest to całkiem przyjemne uczucie. Jego magia zaczęła krążyć nieco szybciej w kościach. Przesunął ręce na jej nadgarstki obejmując je delikatnie. Czuł jak coś szybko pulsuje pod skórą. Czy to przepływająca krew? Może ją poczuć? Przemieścił dłonie dalej w górę na jej przedramiona. Tu jej skóra była nieco inna, pokryta jakby miękkim meszkiem. To nie było żadne futerko, ale nie miała też kompletnie łysego ciała. Nie czuł już kości, pod skórą było coś bardzo miękkiego i elastycznego. Podążał coraz wyżej, przez łokcie do ramion, aż natrafił na materiał ubrań. Poczuł jak zdejmuje jego ręce ze swoich ramion, nie opierał się, znów mógł cieszyć się ciepłem i miękkością jej dłoni.
- Przyłożę Twoje palce do moich policzków, a potem będziesz mógł je przesuwać gdzie chcesz. Tylko uważaj proszę na moje oczy. Będą zamknięte, ale to mimo wszystko delikatne miejsca – powiedziała cały czas delikatnie trzymając go za dłonie, uderzyła go fala gorąca, gdy zdał sobie sprawę, że właśnie przyciąga je do swojej twarzy.
Jej ręce były delikatne i całkiem miłe w dotyku, ale nie byłby w stanie opisać słowami tego, co poczuł, gdy jego palce po raz pierwszy spotkały się z jej gorącymi policzkami. Bardzo starał się, aby jego dłonie nie drżały zbyt mocno w tej chwili. Przez kilka sekund trwał niemalże w bezruchu tylko delikatnie naciskając te miękkie poduszeczki. Wreszcie zaczął przesuwać palce w kierunku zewnętrznej części jej twarzy. Postanowił najpierw obrysować cały jej owal, a następnie skupić się na detalach. Powoli z policzków sunął palcami w stronę płatków uszu. Były malutkie i dość zabawne, czuł też, jak coś go delikatnie łaskocze, zapewne są to jej włosy. Następnie w dół przez żuchwę w kierunku podbródka i znów w górę, przez policzki z powrotem w kierunku uszu do skroni i czoła. Jej czoło byłonieco twardsze, zupełnie inne niż policzki.Zdecydowanie bardziej przypominało jego czaszkę, tyle, że obciągnięta mięciutką powłoczką skóry. Zaczął zsuwać palce niżej na łuki brwiowe ozdobione delikatnymi kępkami włosków. Obrysował ostrożnie okolice oczu. Nie zamierzał dotykać powiek, nie chciał jej skrzywdzić. Poniżej wyczuł mały, odstający nosek. Przystawił do niego czubek palca i delikatnie nim pokręcił. Zaśmiała się, ale nadal cierpliwie pozwalała mu badać swoją twarz. Przesunął palec jeszcze niżej w kierunku ust. Znów poczuł dreszcze na całym ciele. Jej usta były delikatnie wypukłe, również skóra była tu inna niż na reszcie twarzy. Jeszcze bardziej miękka oraz bardzo delikatnie wilgotna. Ostrożnie poruszał kciukiem po jej wargach, jednocześnie pozostałymi palcami gładząc policzek. Drugą rękę przesunął w górę, przez czoło w kierunku owłosionej części głowy. Wplótł palce między puszyste kosmyki. Magia w jego kościach osiągała szczyt wariactwa. Całe szczęście, że jego twarzy jest zasłonięta bandażami, może dzięki nim nie zauważy, jak bardzo jest teraz zarumieniony.
Nie! Musi natychmiast przestać! To już przekroczyło granicę zwykłej chęci poznania. Zaraz weźmie go za jakiegoś zboczeńca. Powoli, niezbyt gwałtownie zabrał ręce z jej twarzy i włosów, na koniec jeszcze raz ostrożnie głaskając jej mięciutki policzek.
Przez chwilę siedzieli w kompletnej ciszy. W myślał błagał gwiazdy, żeby nie zauważyła tego, z jakim zafascynowaniem ipodnieceniem dotykał jej twarzy. Raczej nie na to mu pozwoliła.
- Więc? – Odezwała się pierwsza - Teraz już wiesz mniej więcej jak wyglądam. Nie było tak źle, co nie? – Zdawała się być lekko zestresowana, ale miał też wrażenie, że uśmiecha się mówiąc te słowa. Nie wydaje się być zła.
- Jesteś… Jesteś całkiem miękka – tylko tyle był w stanie z siebie wydusić.
- No, dla kogoś tak kościstego to na pewno – zaśmiała się - chcesz coś do picia? Stanowczo za dużo soli było w tych frytkach.
***
Nie masz bladego pojęcia jak w twojej głowie zrodził się ten pomysł. Pamiętałaś to z dzieciństwa. Widziałaś coś podobnego w serialu brazylijskim, który nałogowo oglądała cioteczka. Wówczas byłato jedna z najbardziej romantycznych scen, jakie mogłaś sobie wyobrazić. To nie tak, że chciałaś mieć ślepego faceta. Jednak często wyobrażałaś sobie, że ktoś właśnie w ten sposób dotyka twoją twarz, aby dowiedzieć się jak wyglądasz. Potem dorosłaś i cały romantyzm gdzieś diabli wzięli.
- Jesteś tego pewna? – Nie, nie byłaś pewna.
Naprawdę pozwolisz, aby macał cię potwór? Spojrzałaś na jego kościste ręce. To może nie być zbyt przyjemne. Pewnie będziesz się czuła jakby dotykało cię coś sztucznego albo martwego. Ale skoro już to zaproponowałaś to się nie wycofasz. Chcesz, żeby ci ufał, więc to zrobisz. Najwyżej wyobrazisz sobie, że to Leonardo DiCaprio z czasów Titanic’a albo Romeo i Julii. I tak planujesz mieć zamknięte oczy.
- Tak, zaczniemy od naszych rąk i jeśli oboje stwierdzimy, że to jest w porządku, to będziesz mógł dotknąć mojej twarzy – to dobra strategia. Jeśli dojdziesz do wniosku, że ci się jednak nie podoba, przeprosisz go i wycofasz się. Może nie będzie miał ci tego za złe. Wyciągnął swoje ręce w twoim kierunku. Ukradkiem wytarłaś dłonie w czystą serwetkę, bo trochę ci się spociły ze zdenerwowania. Położyłaś swoje ręce na jego, prawie jakbyście mieli grać w „łapki”.
Są ciepłe. Znacznie cieplejsze niż się spodziewałaś i zdecydowanie bardziej gładkie. Zauważyłaś, że naprawdę stara się to robić delikatnie, jakby bał się, że większy nacisk zrobi w tobie dziury. Kolejno sprawdzał kształt i długość twoich palców, za każdym razem zatrzymując się na chwilę przy paznokciach.
- To są paznokcie. Chronią koniuszki palców przed urazami – wyjaśniłaś – te twardsze elementy pod skórą to kości, trochę podobne do Twoich. Ludzkie ciało jest stabilne i może się poruszać dzięki układowi kostnemu oraz stawom – chciałaś dać mu do zrozumienia, że nie różnisz się od niego aż tak bardzo. Też masz w sobie takiego potwora z kości, tylko obrośniętego różnymi tkankami i nabłonkami.
Poruszyłaś palcami, aby mógł poczuć jak pracują twoje stawy, następnie wsunęłaś swoje palce między jego. Może ten czuły gest sprawi, że bardziej ci zaufa? Od czasu incydentu z twoim zawodem cały czas się o to martwisz. Nic nie poradzisz na to, że są ludzie, którzy chętnie widzieliby go na mikroskopowymszkiełku. Udowodnisz mu, że ty taka nie jesteś.
Przesunął swoje ręce dalej na nadgarstki, twój puls przyspieszył z nerwów, byłaś ciekawa czy będzie w stanie go wyczuć. Obserwowałaś reakcje na jego twarzy. Cały czas zdawał się być mocno skupiony, jednak masz wrażenie, że możesz mu zaufać. Ostrożnie złapałaś go za dłonie. Pora na wyższy level.
Nie miałaś makijażu, ale jesteś całkowicie zadowolona ze stanu swojej cery. Dawno minęły czasy, kiedy szpeciły cię nastoletnie pryszcze. Stosujesz odpowiednią pielęgnację, nie oszczędzasz na porządnych kosmetykach, więc nie ma się czego wstydzić, ani czym stresować. Taką przynajmniej masz nadzieję.
- Przyłożę Twoje palce do moich policzków, a potem będziesz mógł je przesuwać gdzie chcesz. Tylko uważaj proszę na moje oczy. Będą zamknięte, ale to mimo wszystko delikatne miejsca – nadal się stresowałaś. W zdenerwowaniu oblizałaś wargi. Kurde, teraz będą takie niefajnie wilgotne.
Trochę się bałaś, że jednak może zrobić coś głupiego, uszczypnie cię, wsadzi palce do dziurek z nosa albo coś takiego. Jednak póki co, w ogóle się nie ruszył. Cały czas trzymał lekko drżące paliczki w jednym miejscu. Byłaś cierpliwa, dasz mu czas, tyle ile go potrzebuje.
Gdy poczułeś, że jednak zaczyna przesuwać palce, dla bezpieczeństwa zamknęłaś oczy. Mogłaś teraz lepiej skupić się na wrażeniach. Byłaś zaskoczona tym, że naprawdę czujesz życie w jego kościach. Były przyjemnie ciepłe. Cały czas był maksymalnie czuły i delikatny. Głaskał skórę lekko cię przy tym łaskocząc. Nie spodziewałaś się, że to będzie aż tak miłe. Przyłożył palec do małej chrząstki na czubku twojego nosa i lekko nim pokręcił. Teraz już nie mogłaś powstrzymać się od chichotu. Następnie dotknął twoich ust jednocześnie wsuwając drugą dłoń między rozczochrane kudły. Dawno nikt nie dotykał cię aż tak pieszczotliwie. Nagle zdałaś sobie sprawę, że niemalże czerpiesz z tego jakąś przyjemność. Naprawdę nie masz nic przeciwko dotykowi kościstych dłoni potwora.
Powoli zabrał swoje ręce. Nawet trochę żałowałaś, że to już koniec. Otworzyłaś oczy, lecz nie mogłaś wyczytać emocji z jego twarzy. Wszystko przez te nieszczęsne bandaże. Nie był uśmiechnięty, wyglądał raczej na mocno spiętego. Czyżby mu się to nie spodobało?
- Więc? – Postanowiłaś przerwać niezręczną ciszę - Teraz już wiesz mniej więcej jak wyglądam. Nie było tak źle, co nie? – Starałaś się uśmiechnąć jednak nadal byłaś nerwowa. Nie jesteś pewna jak odebrał to nowe doświadczenie.
- Jesteś… Jesteś całkiem miękka – wybełkotał w końcu. Oczywiście, oto cała konkluzja. W zasadzie to niczego więcej nie powinnaś się spodziewać.
- No, dla kogoś tak kościstego to na pewno – zaśmiałaś się - chcesz coś do picia? Stanowczo za dużo soli było w tych frytkach – nie wiesz do końca czy to wina jedzenia czy nerwów, ale bardzo zaschło ci w gardle.
"Hmm może jest nowy rozdział?"
OdpowiedzUsuń"O jest! Jest! Jest!"
Uwielbiam to! Cały czas miałam banana na twarzy. 😊 Teraz trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać na kolejne!~
jak ja to kocham! XD
OdpowiedzUsuńKtoś mi podpowie pomysł na okładkę, bo opowiadanie podoba mi się mega podoba i chcę ją zrobić
OdpowiedzUsuńMoże G z kwiatami echo wokół oczu, fajnie by to wyglądało zwłaszcza że przez tyle rozdziałów jak i pewnie następne niczego nie widzi.
UsuńA może wyrastające z oczu?
UsuńMożesz namalować coś całkiem prostego, na przykład G! i H. (tak jak sobie ją wyobrażasz) siedzących razem na kanapie. Jednak pamiętaj, że ona jest niska. G! może mieć bandaże, albo kwiaty na twarzy, według uznania. Możesz też zrobić ramkę z kwiatów. Opowiadanie jest romansem z elementami dramatu, odrobiną humoru i sporą ilością flirtów i podtekstów. Myślę, że okładka może być wesoła. Od następnego rozdziału trochę się pośmiejecie, przynajmniej ja miałam sporo zabawy przy pisaniu ;D
UsuńS.
Heeeeeeeeeeee... Jutro zabieram się do pracy!!!! Loffciam cię!
Usuń