Undyne - Wchodzi do baru jak do siebie, szczerząc japę i dzierżąc w dłoni wielką siatę. Wpadła bowiem na genialny plan, istny majstersztyk godny tytułu Janusza Roku. Pogwizdując sobie przemierzyła salę omiatając przy okazji towarzystwo wzrokiem. Podeszła do maszyny grającej, odpaliła muzykę. W tle poleciało "Pokaż na co cię stać" jakże kultowego zespołu Feel. Wyciągnęła z torby piknikowy obrusik w kratę i nakryła nim jeden ze stołów, a następnie wyciągnęła nań żarcie wszelkiej maści. Były nawet krewetki. Potem poszedł litr wódki marki Wyborowa na blat. Dzisiaj nikt nie musi płacić za alkohol! Ja stawiam! wydarła się zachęcająco
Arlin - No widzi- ucho jej wzdryga, odwraca się i widzi humanoidalną rybę, która wyprawiła w barze szwedzki stół A ta to kto???
Fell!Grillby - Miał odpowiedzieć już G, kiedy widząc co uczyniła Undyne po prostu odebrało mu mowę, biedak pękł i się załamał
GSans - KOBIETO JAK JA CIE KOCHAM wydarł się w stronę Undyne, widząc wódę na stole
Undyne - Zwraca się do Arlin Jak to kurwa kto? Bronię ci dupę, ćwoku. Odkorkowała wódeczkę. Jakże pięknie zapachniało
Arlin - spuszcza uszy zakłopotana wybacz, jestem nowa w okolicy
Undyne - Nie ma mnie trochę, a ta już się pcha w cudze objęcia pożarła krewetkę
Arlin - szturcha Natalię Jak jeszcze jesteś głodna, to masz już podane do stołu mówi do niej cicho uśmiechając się pod nosem
Dama z Cichych - Undyne mnie trochę zaskoczyła mówi do Edward Wilde
GSans - podbiega w stronę Undyne pani kochana... Tylko kielonka...
Edward Wilde - Ok...
Undyne - Zaczęła polewać z flaszeczki do plastikowych, maleńkich kubeczków. To kto walnie sobie ze mną szocika?
Dama z Cichych - Zapamiętam mówi do G i przewraca oczami
Undyne - ZA DARMOOOO!!! ZERO GOLDA!
GSans - AAAA TO CO INNEGO zaciera ręce
Arlin - pacza na godzinę Cholera, muszę się zmywać wstaje i wychodzi z baru rzucając dobranoc
Dama z Cichych - stara się zignorować gorąco tequilli i mówi do Undyne Ja sobie chyba odpuszczę.
Fell!Grillby - Jak stał, tak stoi, tylko płomienie mu latają po ciele, wyraźnie niespokojne
Undyne - Zaśmiała się uśmiechem Janusza i rozsiadła się przy stole jak mistrzunio. Kto chce krewetkę na zagryzkę?
Edward Wilde - Ech... ja... ja już sobie może pójdę. Ale czy przed wyjściem mogę liczyć na małe nastawia policzek
Natalia - postanawia nie korzystać z dóbr alkoholowych przybyłej Undyne zważając na to, iż jeszcze odczuwała ból głowy po wczoraj
GSans - podszedł szybko do fioletowego płomyczka. Położył mu dłoń na ramieniu. Płomienie śmiesznie przemknęły przez jej otwór Wybacz, pokusa jest zbyt silna bracie wrócił pić radosny niczym dziecię na gwiazdkę
Dama z Cichych - patrzy na Edwarda po czym daje mu buziaka w policzek
Undyne - Siadaj, chłopie odkopnęła krzesło w stronę G
Fell!Grillby - Nic, zero reakcji, zawiecha tooooootalna. Error 404, program Fell!Grillby.exe przestał działać
Undyne - Natalia, chodź rybeńko kochana. Mam też Warkę Radler.
Edward Wilde - oddaje takim samym, tylko że nie spodziewanym dobrej nocy... i pamiętaj że jestem przy telefonie.
GSans - klapie na krzesełko z ulgą i chwyta kubek, a zaraz potem krewecię Za naszego dobroczyńcę! wznosi kubek
Dama z Cichych - Zapamiętam odprowadza go wzrokiem, zastanawiając się ile rzeczy będzie żałować rano
Undyne - Podsuwa kolejnego kielona do towarzysza Na zdrówko! stuknęła kieliszkami
Natalia - postanawia nie narażać się płomieniowi, zostaje na miejscu
GSans - wypija ciurkiem, zagryzając krewecią
Undyne - Felluś! zawołała do Fell!Grillby i pomachała mu kiesą z oddali Zobacz ile pinionżków zaoszczędzę!
GSans - kiwa głową gut inwestejszon
Natalia - dostrzega zawiechę Fell!Grillby. Podchodzi do niego zmartwiona Wszystko ok?
Dama z Cichych - siada obok G i mówi do Undyne Ehh... polewaj.
GSans - patrzy na Fell!Grillby zastanawiając się, kiedy ich wszystkich uśmierci i czy bardzo będzie bolało
Undyne - Uuu, Natalia. Widzę, że komuś mokro w majtkach na widok naszego sknery. Pomyśl tylko. On by kazał ci się na wachę do swojego BMW dorzucać zwróciła się do niej lekko już podchmielona Polała też Damie Żadna dama nie pije sama!
Dama z Cichych - uśmiecha się do Undyne i szybko wychyla podany trunek
GSans - Co tam na wachę, patrząc na typa miałaby niezapomniane wrażenia zarechotał
Fell!Grillby - Jego płomienie zawirowały gwałtowniej, obraz dotarł do świadomości potwora. Sprawny umysł szybko zaczął kalkulować. Wścieknie się to straci klientów. Więc agresja nie jest wskazana. Więc co tu zrobić, aby zarobić, jak pod własnym nosem ma konkurencję? Za darmo? Hm... Przeniósł wzrok na Natalię i przytaknął z lekkim uśmiechem, następnie popatrzył na Undyne Cóż ona jest raczej zainteresowana tym drugim Mówiąc to przeszedł koło szynku i podszedł do stolika. Jak za free to za free. Zaczął żreć krewetkę
Undyne - Nie krępuj się, płomyczku. Masz tu jeszcze jedną podsunęła mu krewetkę, ale ta jakimś jakże dziwnym trafem spadła na podłogę Ups... Ojejku. Na podłodze smutno leży krewecia
GSans - pije spokojnie 4 szocika
Natalia - twarz oblała się szkarłatem C-co wy wszyscy tak nagle...
Undyne - Ojejuśku... To chyba oznacza więcej sprzątania, za które nikt nie zapłaci. Kto to posprząta, no kto... pokręciła smutno głową i wyciągnęła z siaty Bolsa Grillby, to weź no ugrilluj kilka podała pudełko z krewetkami Na ciepło lepsze.
Dama z Cichych - poprawia się w siedzeniu i mówi do G I jak tam? Gdzie twoja partnerka do chlania? wspomnienie bolących żeber przemknęło jej przez myśli
Fell!Grillby - Popatrzył za siebie na Grillbiego w jego oczach widać było wyraźnie wołanie o pomoc
Grillby - udaje się z opakowaniem do kuchni nie zwracając na nic uwagi
Undyne - Przez przypadek spadło na podłogę pudełko z krewetkami. Rozsypały się po podłodze OJEJKU, JEJKU!
GSans - Uciekła cholercia, pewnie pije sama westchnął
Grillby - wychyla się ostatni raz, posyłając Fellowi rozbawiony wzrok
Dama z Cichych - Myślę, że wróci jutro pociesza G powstrzymując się od kolejnego shota
Grillby - Uhm i dobra kobieto Undyne, nie marnuj takiego dobrego towaru i czy... to nie pachnie ci trochę jak sushi?
Undyne - Pachni, pachni. To trochę jak kanibalizm, w istocie to trochę jak rodzina przegryzła kolejną krewecię po czym wzniosła uroczysty toast Za krewnych!
Grillby - Za krewetnych.
Dama z Cichych - Za krewetnych!
Undyne - rozległ się odgłos stukających kieliszków
GSans - zgonuje na stole zha... Krwm...yh
Natalia - siada znowu przy barze. Ta kobieta ją przerażała
Grillby - Wraca jakby nigdy nic do kuchni, by usmażyć krewetki
Undyne - To co, G? Jeszcze jeden? przysunęła kieliszeczek
Dama z Cichych - patrzy na G myśląc, że wiedziała, że tak się to skończy Chodź mój śpiący królewiczu, tam po drugiej stronie baru jest bardzo wygodna kanapa próbuje go podnieść
GSans - próbuje podnieść głowę, majta ręką w poszukiwaniu kubeczka Gimme moreeeeee
Dama z Cichych - Daj mu już spokój Undyne. Jemu na dziś już wystarczy.
Undyne - Nagle do głowy przyszła jej genialna myśl Ej, Felluś! Dam ci cały mój hajs, jak usmażysz mi te oto zacne krewetki prosto z atlantyckich głębin na swojej klacie, tu i teraz!
Grillby - wraca z upieczonymi wcale-nie-z-klaty krewetkami Kto chce? Mam do tego sos słodko ostry
Dama z Cichych - Zapodaj jedną! woła do Grillbiego wciąż próbując uporać się z zezgonowanym G
GSans - podnosi rękę, ale głowę nadal trzyma miedzy resztkami krewetek na stole
Grillby - kładzie talerz z krewetkami na stół
Undyne - Wpierdalajmy, zacni towarzysze! zawyrokowała
GSans - Wrruum wruuum motherfuckers, odlatuje do krewetkolandii sięga po krewetkę
Natalia - unosi brwi do góry. Nie ma mowy, by Fell zgodził się na takie coś. Nawet jeśli oferowała cały hajs
Dama z Cichych - wcina pyszne krewetki
Undyne - Chodź tu, sprzedajna suko! nawołuje Fella
Grillby - Fell ...? Co o tym myślisz?
GSans - próbuje wsadzić krewetkę do ust Feeelllll, senpai nakaaaarm mnieee
Dama z Cichych - śmieje się z G chyba ciut głośniej niż powinna. Mniejsza. Zrzuci na alkohol
Undyne - Jak zrobi striptiz z parówą w ustach, to oddam mu pół mojej pensji.
GSans - próbuje się podnieść na dźwięk słowa "striptiz"
Undyne - Felluś! Felluś! Felluś! Cweluś! dopingowała
Dama z Cichych - podbiega chwiejnym krokiem, aby uchronić G przed upadkiem, bo prawie poślizgnął się o krewetkę
GSans - i jebdut, znowu leżą na ziemi
Grillby - zastanawia się Tak w ogóle, skąd tyle tych krewetek?
Dama z Cichych - mówi do G Rozumiem, że teraz ty na mnie lecisz, ale nie musisz na mnie leżeć. próbuje go bezskutecznie odsunąć
GSans - łapie się za głowę BOŻE NIE, NIE BĘDCHE WI..EC..EJ PIL OBIECUJE, AAA..AAA
Undyne - Kupiłam oznajmiła Grillbiemu
GSans - rozmawia z Jezusem
Fell!Grillby - Mnie to raczej zastanawia Popatrzył na Grillbiego siląc się na spokój, choć z ledwością mu to wychodziło Czy ta stuknięta ryba czegoś do nich nie wsadziła
Dama z Cichych - Kurwa G skończ się modlić i rusz swoje spite dupsko ze mnie!
Fell!Grillby - Klienci nam się zachowują jak stado baranów Cmoknął
Grillby - Smażyłem, nie jadłem.
GSans - mruczy zdrowaśki pod nosem
Undyne - Wstała chwiejnym krokiem i podeszła do Fella Pomachała mu przed twarzą brzęczącą kiesą. To jak z tym striptizem?
Grillby - poprawia smażeniem.
Undyne - To też.
Fell!Grillby - Hmmmm a ile tam jest?
Dama z Cichych - Czy ktoś będzie na tyle łaskawy i zdejmie ze mnie tę kupę kości? woła w przestrzeń
Undyne - W chuj odpowiada machając kusząco
Natalia - Fell ... ale ty zjadłeś już jedną krewetkę
GSans - podnosi do góry sakiewkę z kieszeni
Grillby - On ich nie je, Natalia. On je pochłania.
Fell!Grillby - Interesują mnie konkretne liczby Mówi szczerze i spokojnie, zerka na Natalię Jestem tego świadom. Niestety.
Undyne - A ponadto! Podniosła głos Oddam ci cały mój ten oto przybytek. Wskazała na pozostałe siaty, z których tajemniczo wychylały się główki pozostałych wódeczek Abyś mógł go sprzedać za więcej hajsiwa, niż jest wart!
GSans - gdyby mógł, sam zrobiłby striptiz dla senpaia
Fell!Grillby - Kobieto Zerknął na nią podejrzliwie skąd ty to masz
Dama z Cichych - zwraca się poirytowana do G Ostatni raz cię proszę. Rusz swoje pijane dupsko ze mnie.
Grillby - Robi zamiast cytrynówek, krewetówki
Undyne - Jest ich tu tak dużo, że gdyby były w banknotach, to wkładałabym ci je za gacie wsunęła mu garść monet za pazuchę. Posypały się na podłogę i leżały wraz z krewetkami
GSans - powolutku wstał, opierając się o nogę Undyne Jak to czysta chyba...
Dama z Cichych - Dziękuję otrzepuje się i siada na najbliższym krześle
Undyne - Z szafy grającej właśnie poleciała "Bania u cygana"
GSans - shaking hard
Fell!Grillby - Nie był dobrym tancerzem, dlatego patrząc na bałagan warknął cicho Dobra, jak chcesz, ale nie rób tutaj już więcej chlewu Mówiąc to rozpiął guziki czarnej koszuli i rzucił nią gdzieś na bok.. Był gorący zaś jego klata .. również była gorąca
Dama z Cichych - "jest impreza u cygana, my musimy tam być" nuci cicho
Undyne - wzięła garść monet i jebnęła nimi w Fella Uuuuuu!
Dama z Cichych - patrzy na to co robi Fell i zawiesza wzrok na jego klacie
GSans - Natychmiast się ocknął Jezus, czy to ty?
Natalia - mimowolnie podeszła bliżej, by mieć dobry widok na Fella
GSans - Ja nie chce do nieba.
Fell!Grillby - Zasłania twarz przed monetami Wiesz, nie rzucaj tym we mnie..
Undyne - You are my dancing queen! nuciła wpatrując się w niego Tańcuj!
Dama z Cichych - Jeśli nie zaczniesz gadać do rzeczy to liściem otrzeźwię ci myśli mówi do G i szykuje teatralnie rękę
Undyne - Świecisz jak miliony monet!
GSans - podpiera się o Undyne i patrzy na Fella niczym dzieci podczas objawień fatimskich na Maryję
Undyne - podtrzymuje G Ten dzień przejdzie do historii tego zapyziałego baru.
Fell!Grillby - Fuknął na nią, widać było tańcujące płomyki na jego ciele, lecz on sam się nie ruszył. Po chwili wziął jedno krzesełko, usiadł na nim i zaczął ściągać buty, następnie czarne skarpetki. Tak, zdecydowanie coś dodała do krewetek. Fell w tym momencie sam się zastanawiał, co wyczynia, ale nie umiał się powstrzymać. To było jak rozpędzony pociąg
Dama z Cichych - I tu się muszę zgodzić z Undyne. Pokaż na co cię stać Fell i poruszaj tym i owym!
GSans - Holymoly jęknął
Grillby - W tym momencie coś przypominało rozpędzony pociąg
Fell!Grillby - Kiedy nie miał już nic na górze, zaś bose ogniste stopy syknęły kiedy stanął na nie chwycił za klamrę spodni i jednym płynnym ruchem otworzył ją, wysunął pasek ze szlufek i wrzucił nim na bok. Zabrał się za guzik dżinsowych spodni
GSans - Zostałem zagejozowany. Od dziś mówcie mi RaindbowDash.
Undyne - RaidbowDash, witamy cię w lgbt! poklepała go po plecach Tańcuj, a nie świruj!
GSans - ociera niewidzialną łzę i wyciąga ostatnią fajkę od samego patrzenia aż musiał zapalić
Grillby - podchodzi do G i odpala fajkę palcem
Fell!Grillby - Pragnął tylko pozbyć się ubrań, nie wiedział dlaczego. Ktoś mu kazał Obraz przed oczami miał rozmyty, pozbyć się, pozbyć się, pozbyć się. Guzik poszedł. Dźwięk rozsuwanego zamka w spodniach słychać było w całym barze. Choć to przeczy prawom fizyki.
Undyne - WINCYJ! wydarła się do niego
GSans - zaciąga się dymem
Natalia - zaczęła oddychać niespokojnie obserwując każdy najmniejszy gest Fella
Dama z Cichych - pożera Fella spojrzeniem
Undyne - patrzyły nawet krewetki swymi kaprawymi oczkami
Fell!Grillby - Wsunął kciuki pod materiał spodni, przesunął ręce na biodra i sru, spodnie poszły na dół. Oczom zgromadzonych ukazały zię czarne bokserki w ... banknoty. Jakoś nikt nie jest tym zdziwiony
GSans - krztusi się z wrażenia
Undyne - uśmiech jej się poszerzył
Dama z Cichych - parska śmiechem na widok bokserek
Grillby - krztusi się ogniem... jakkolwiek wydaje się to być niemożliwe. Wraca za ladę, próbując nie obserwować Fella
Natalia - stwierdza, że byłaby zdziwiona, gdyby to były bokserki w serduszka
Fell!Grillby - By pozbyć się spodni musiał znowu usiąść na krzesełku, jedna nogawka i druga nogawka. No to zostało już tylko jedno
Dama z Cichych - zastanawia się, czy gorąco jest jej nadal od tequilli, czy to już wina Fella
GSans - wyczekuje na ruch ostateczny
Undyne - POKA POKA SOWE! Skanduje ZNACZY PUSZCZYKA!!! szybko się poprawiła
Grillby - Feniksa poprawia
GSans - Wybucha nagłym płaczem DLACZEGO NIE MOGĘ MIEĆ KLATYYYYY kwili
Fell!Grillby - Wstał, wyprostował się, nie widział nikogo dookoła siebie. Tylko wielkie pomieszczenie wypełnione .... różnego rodzaju monetami i .. krewetkami? Co tutaj robią krewetki Zmarszczył brwi. Ah tak, wzywają go. Nie zauważył, kiedy jego własne ręce go zdradziły. Chwycił za gumkę bokserek, opuścił je na dół, a tam... Jasność jasności! Tak olśniewający blask, że klękajcie narody.
GSans - mdleje
Fell!Grillby - Swoim przyrodzeniem mógłby być światełkiem w ciemnościach, drogowskazem dla błądzących, latarnią na brzegu dla statków
Undyne - podtrzymuje G
Grillby - wybucha parą
Natalia - mdleje
Dama z Cichych - Ratuje czaszkę G przed urazem
Undyne - Pff, nic ciekawego mruknęła z zawodem
GSans - OH boyyyyyyy majaczy
Fell!Grillby - Chwyta w swe muskularne, fioletowe i nagie ramiona Natalię nim ta dotyka ziemi
Dama z Cichych - biegnie po zapałki aby pomóc z żarem Grillby Lepiej?
Fell!Grillby - Jego błyszczący i olśniewający kutas błyszczy i olśniewa jak wcześniej
Undyne - O, jak śmiesznie dynda komentuje
GSans - Senpai, to ja powinienem być w twych objęciach!
Natalia - nadal nic nie kojarzy. Biedna nie wie, że uratował ją nagi bóg seksu ale odzyskuje przytomność
Dama z Cichych - obserwuje oniemiała Fella i myśli, że to zdecydowanie on a nie tequilla
Natalia - patrzy zdezorientowana od góry do dołu na Fella
Undyne - Bim bim bim potrząsa ognistymi klejnotami potwora, a te kołysały się wesoło i bezwładnie. Krewetkom oczy wyszły na wierzch z wrażenia
Fell!Grillby - Bo nic mnie nie podnieca Mówi jakby z wyrzutem w głosie. Krewetki.. tak dużo krewetek. Nagle zrobiło mu się bardzo niedobrze. Zawartość magicznych trzewi podeszła niebezpiecznie do góry. Płomyczku... zajmij się nimi Wymajaczył zaczynając kontaktować. Na wstyd przyjdzie czas później. Teraz rzyganie. I w te pędy pognał do łazienki
GSans - Senpai will never notice me. zgon
Dama z Cichych - znowu próbuje uratować G przed upadkiem G jesteś zbyt ciężki jak na kupę kości.
Undyne - Pff. Słabo. Ale słowo się rzekło odłożyła na blat baru sakiewkę, w której było zaledwie kilka złotych monet. Nie nadmieniła również, że pozostałe butelki wódki w siatkach są puste, a zabrała je ze sobą tak dla zmyły, żeby zrobić dobre wrażenie na gościach. Ale to tylko taki szczegół, o którym z goryczą następnego dnia dowie się Fell
GSans - odlatuje na dobre
Natalia - patrzy za Fellem nadal nie mogąc uwierzyć swoim oczom. Podeszła do usmażonych krewetek i zjadła na raz sześć sztuk popija wódą z gwinta
Dama z Cichych - zauważa podstęp Undyne Jesteś złąąą kobietą podsumowuje i próbuje przenieść G na najbliższą kanapę
Undyne - Ja pierdolę! nagle sobie coś przypomniała i mina jej zrzedła Zostawiłam psa w szufladzie! Muszę lecieć! Nara, cieciuchy! pognała wte pędy z baru, zostawiając za sobą syf jak murzyńskiej chacie
Dama z Cichych - rzuca G na kanapę i ustawia tak aby nie spadł przez sen Ciekawe czy będziesz cokolwiek rano pamiętał mówi na głos
Natalia - patrzy za Undyne, nie do końca pewna, czy to czego była świadkiem przed momentem jest prawdziwe czy też nie
Cała akcja pochodzi z dnia 24 czerwca 2017 roku, między godzinami 2:00, a 3:00 w nocy. Dziękuję wszystkim za wspaniałą wspólną zabawę! :D
Można pograć tutaj: klik
Discord: Handlarz Iluzji
Aż dalej żałuję, że wyszłam na samym początku, kiedy miało się robić tak pięknie x'D Najlepsze rzeczy mnie omijają x'D
OdpowiedzUsuńMam podobnie xD ale spokojnie, coś czuję że szybko sobie odbijemy:3
UsuńTrzeba kurwa siedzieć do końca jak ja!!! XD *"jak taki debil" dodaje po cichu*
UsuńAle ja nie mogę aż tyle siedzieć! ;___________;
UsuńWiesz, najśmieszniejsze jest to, że ja też nie xD Dziś spałam 3 godziny? wczoraj podobnie? Yumi jest zła, ale i tak mnie w to wciąga dalej xD heheh
UsuńXD
OdpowiedzUsuńYumi, kiedy będą szkielety z szafy?
OdpowiedzUsuńWtedy kiedy je przetłumaczę *Pa bum tss* Innymi słowy, nie szybko. Na chwilę obecną totalnie nie mam weny na tłumaczenie czegokolwiek. Trzeba uzbroić się w cierpliwość.
UsuńSpoczko..... ah, ty śmieszku
Usuń"Fell!Grillby - Swoim przyrodzeniem mógłby być światełkiem w ciemnościach, drogowskazem dla błądzących, latarnią na brzegu dla statków"
OdpowiedzUsuńO ja pier... UMIERAM XD
Boskie xd Szkoda że taka akcja mnie ominęła. Czarne bokserki w banknoty i olśniewający sprzęt FellGrillbiego wygrywają wszystko xd
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wygrywa fakt, że Undyne go podstępem namówiła, bo obiecała mu hajsy i wódkę: miała tylko kilka monet, a butelki wódki były puste i tylko na pokaz xDDDDDDDD
UsuńDAC SO BJURYFUL XD
OdpowiedzUsuńA Yumi, czy to opko które ci wysłałam się pojawi?
Yap, ale to potem, muszę je jeszcze przeczytać, a stoi w kolejce bo przed Tobą jest 5 innych opowiadań xD
UsuńMój Boże, piękne arcydzieło. Normalnie padłam trupem. XDDDDDD
OdpowiedzUsuńNa początku żałowałam, że mnie wtedy tam nie było, ale w sumie... Chyba nie wiedziałabym co robić w takim momencie...
OdpowiedzUsuńZrobilam z G gejucha, przepraszam XD
OdpowiedzUsuńPopłakałam się :"3 No to nieźle się tam bawicie o drugiej w nocy xd
OdpowiedzUsuńPoezja.
OdpowiedzUsuńBoże Undyne co ty robisz z moim życiem :'(
OdpowiedzUsuńNastępnym razem tam będę >*<
OdpowiedzUsuńWhops... um, nigdy nie miałam Discorda, założyłam kono, i kiedy klikam w link, wyświetla się: To zaproszenie jest przedawnione (aha...) lub nieprawidłowe.
OdpowiedzUsuńKtoś pomoże? ;-;
~ Amelia Wociechowska z innego urządzenia
https://discord.gg/d8nuwG spróbuj to
Usuńdziała, wielkie dzięki :>
Usuń