27 czerwca 2017

Gry: RolePlay - Najgorszy dzień w życiu G 3/3



G!Sans - Obudził się chwilę potem, jak Fell go posklejał. Kto by pomyślał, dręczyciel staje się istnym zbawicielem. Wszystko cholernie go bolało, a w głowie wciąż miał nieprzyjemny szum. Jakby zaraz miał zwrócić całą zawartość żołądka. Powoli staje przy drzwiach, opierając się o ścianę

Metka - Nie do końca wiedząc jak G zareaguje, podeszła do niego powoli. Staje przed nim i lustruje go od stóp do głów, chcąc obejrzeć w jakim stanie się znajduje. Kamień spadł jej z serca widząc zasklepione rany. Pomóc ci..? Spytała niemal nieśmiało, wyciągając dłoń w jego kierunku.

G!Sans - Patrzy na dziewczynę zdziwiony. Zupełnie nie pamięta, co miało miejsce zaraz po tym, jak zemdlał. Chwyta jej dłoń i uśmiecha się słabo Wiesz.. Zawsze wiedziałem, że chętnie byś mnie schrupała.

Edward Wilde - Powraca do normalnej formy... śpiewa FUCK THIS SHIT, I'M OUT! OOO FOXYFAKERS I'M OUT! wbiega na piętro

Natalia - widząc, że Edward ma się dobrze zwraca się do Fella Jedno piwo.

Fell!Grillby - Podał Natalia piwo Pięć monet

Edward Wilde - opiera się o ścianę na półpiętrze

Natalia - Podaje bez słowa należną sumę i odwraca się do niego plecami. Zaczyna obserwować ludzi w barze

Metka - Naprawdę... O mało nie zostaje z ciebie proch, a ty tu z takimi... Jęknęła z udawaną skargą, w głębi ducha doznając ulgi. Przytuliła go delikatnie, starając się go nie uszkodzić. W chuj mnie wystraszyłeś G... Wyszeptała drżąco, a żółte oczy zaszkliły się mocno.

G!Sans - czule poczochrał jej włosy Daj spokój, nic mi nie jest. To tylko drobne stłuczenia i kilka blizn akurat w tym momencie zabolał go bok, nie brzmiało to zbyt wiarygodnie Zaraz, zaraz.. Tylko mi tu nie rycz dziewucho! podniósł jej podbródek i zmusił, żeby spojrzała mu w oczy Nie ma mowy, żebyś się mnie tak łatwo pozbyła. uśmiechnął się ciepło

Fell!Grillby - Drobne?! Warknął prawie pokładając się na ladzie Drobne to zaraz będziesz mieć Syknął

G!Sans - uniósł dłonie w geście obrony Dobra.. dobra, dzięki za ratunek i obmacywanie żeber w celach wyższych, Papo Grill! Jesteś naaaaajlepszyyy wzdycha

Metka - Z kolejnymi słowami G czuła się coraz gorzej. Dwa małe strumyczki łez pociekły z jej oczu, ale zaraz zostały zdezintegrowane w materiale rękawa, jakim Metka przetarła swoją twarz. I kłamał... Wiedziała, że może już nigdy nie być w dobrym stanie. Rany były okropne i szybko ich konsekwencji się nie pozbędzie. Ja... Zaczęła, ale straciła głos przez zaciskające się gardło. Zdołała tylko pokiwać głową i wymusić na sobie nieszczery uśmiech. Pomogę ci dojść chociaż do kanapy, dobrze? Zapytała, delikatnie przeciągając jego rękę przez swoje ramiona. A potem muszę... Coś załatwić..

G!Sans - Chociaż bardzo chciał, nie wiedział, co powinien powiedzieć. Grzecznie potuptał na kanapę, trzymając się boku dziewczyny. Zmusił ją, żeby usiadła z nim. Wiesz, do wesela się zagoi zarechotał cicho A tak poważnie.. zrobił krótką przerwę Pamiętasz, jak mówiłem, że też jestem chujowy w pocieszaniu? uśmiechnął się słabo Widzisz? Naprawdę chujowo mi to idzie. oparł kark o oparcie kanapy, patrząc gdzieś w górę

Natalia - Nie wiadomo kiedy, te piwo również zniknęło w zawrotnym tempie. Kiwa się na swoim krzesełku niebezpiecznie do przodu i do tyłu.

Edward Wilde - schodzi i siada obok Natalii Hej... jak tam.

Natalia - Patrzy na Edwarda mglistym wzrokiem. Czknęła Chyba... Mnie wzięęęło...

Sansy - wychodzi po paru godzinnym posiedzeniu na kibelku O. Mój. Boże. Kolana trzęsą się, a zmęczenie ukazujące się na twarzy, mówi co najmniej za siebie Błagam, na mym pogrzebie, puśćcie  Megalovanię pada jak długa na podłogę

Edward Wilde - Co cie wzięło? Chcica?

Sansy - Nie, sraczka

Metka - Ale że co..? Że ją chciał pocieszać..? G... Zaczęła nawet już nie wiedząc jak ma się zachować. Ani tego co ma czuć. Mnie nie trzeba pocieszać. Zaczęła, a w jej głosie dało się wyczuć złość. Ty pamiętasz co w ogóle zaszło? Ty wiesz, że to JA cię tak urządziłam? Że o mało cię nie zabiłam..? Zaczęła mówić coraz szybciej, zmuszona wygłosić całą prawdę. Bo udawać jak gdyby nigdy nic, że nic się nie stało, że to tylko wypadek..? Gównoprawda.

Natalia - Energicznie potrząsa głową NIE! Ani to ani to... Po proooostu czknęła więcej nie piję

Edward Wilde - To umrzesz z pragnienia.

Natalia - Taaak, bo starczyło mi tylko na jedno piwo i nie mam kasy na wodę....

Edward Wilde - No! BYWA! Trzeba się kiedyś nauczyć gospodarować pieniędzmi...po kryjomu zerka do prawie pustej sakiewki

G!Sans - Zapala fajkę, czego chyba robić nie powinien. Patrzy chwilę na wydobywający się z niej słodki dym Taaaa, ten dzień był iście chujowy. Zaciąga się papierosem, przeciągając każde słowo Zdaję sobie z tego sprawę, dziecino. Ale gdybyś tego rzeczywiście chciała, raczej nie siedziałabyś obok mnie, właśnie w tym momencie. Stwierdza krótko, puszczając z ust chmurę dymu. Auć.

Edward Wilde - wyjmuje papierosy chcesz? pyta się Natalii

Natalia - kiwa głową i częstuje się Dzięki...Masz ogień?

Edward Wilde - Pytanie! pstryka zmieniając dłoń w potworą proszę odpala z ręki oba Nie wiem jak ty, ale ja coś bym zjadł Zamawia sobie Frytki, płaci i zaczyna pałaszować

Natalia - Nie mam kasy zapomniałeś? podkrada mu trzy frytki

Edward Wilde - Och... no tak. oddaje jej część jedzenia.

Natalia - prawie dusi się frytką nie musisz, naprawdę! ale i tak bierze

Edward Wilde - Wiesz co to hipokryzja?

Metka - Przemilczała fakt, że to tak naprawdę reakcja Walerii go uratowała.. Nie ma co się afiszować z tym. Taaak... Potwierdziła przeciągle, spuszczając wzrok. Do czego to wszytko doprowadziło? Przez jej upartość i niedostrzeganie niektórych rzeczy, o mało nie zabiła przyjaznej jej duszyczki. Nie miała wyboru. Musiała przyjąć pomoc. Wrócę, może jutro... W przyszłości. Powiedziała niepewnie, podnosząc swoje cztery litery z kanapy. Widzimy się, towarzyszu do picia.. Rzuciła słabo, wymuszając kolejny uśmiech. Skierowała się ku wyjściu i wyciągnęła komórkę, dzwoniąc pod sobie znany numer.

Natalia - Nie? W takim stanie umysłu mało co wiem parska śmiechem

Edward Wilde - Kupić portfel za ostatnie pieniądze!

G!Sans - Odprowadził ją wzrokiem, usmiechając się słabo. Jak tylko opuściła bar nie wytrzymał i złapał się za żebra KURWAAAA JAK BOLIIII wydarł się

Arlin - Dosiada się do Natalia i Edward Wilde a widząc swoje wcześniej porzucone piwo, łapie szklankę i bierze łyk

Natalia - patrzy na niego poważnie Kupiłeś sobie nowy? Pokażesz? Ooooooch Arlin !!! rzuca jej się na szyję

Edward Wilde - Ha...HA... HA, nie.. to był żart odpowiada z uśmiechem O! Słyszy walenie w drzwi z góry chyba coś się dzieje! wbiega na górę

Arlin - uśmiecha się słabo Siema, ty się już upiłaś? ucho jej wzdryga słysząc walenie o drzwi wybacz znowu na sekundkę uwalnia się z objęć Natalii i biegnie za lisem na górę

Natalia - Opiera brodę o dłonie. Zamyka oczy na chwilę, by zapanować nad ogarniającym ją zamętem w głowie

G!Sans - Podchodzi do Natalii baaaaardzo powoli i ostrożnie, przy okazji trzymając się za żebra Wyczuwam ostre libacje alkoholowe siada obok

Natalia - Zerka na G Stawiasz? Nie mam kasy.

G!Sans - uśmiecha się głupio Dobra, ten jeden raz! Tylko... pochyla się i szepcze...ty kupujesz, wątpię, żeby Fell coś mi w tym stanie sprzedał..

Natalia - Prycha Mi owszem sprzeda, ale nie poskąpi wrednym wyrazem gęby. Co pijemy?

G!Sans - drapie się po tyle czaszki Hmm... Zastanawiam się, ile % muszę wychlać, żeby zrekompensować dzisiejszy dzień... zamilkł na chwilę Co powiesz na klasyczną wódzie? w jego oku pojawia się błysk radochy na myśl o tych wszystkich procentach

Natalia - uśmiecha się od ucha do ucha Brzmi wybornie Wręcz wyrywa mu pieniądze, zamawia. Po chwili stoi przed nimi butelka i dwa kieliszki Wyglądasz licho G nalewa do kieliszków

G!Sans - Tak też się czuje krzywi się lekko, chwytając jedno z naczyń Heh, w sumie to mogłem właśnie zostać zjedzony przez swoją "narzeczoną". To brzmi jak kiepski scenariusz do dramatu romantycznego wzdycha i stuka się kielonem z dziewczyną

Natalia - Kicha... Ja właśnie się zorientowałam, że nie potrafię ulokować uczuć tam gdzie powinnam... Ale i tak ciebie nie przebiję kolego przez chwilę dzierżą swoje kieliszki w dłoniach, lecz w końcu na raz ich zawartość wylądowała w ich buziach

G!Sans - Brakowało mu tego smaku. Przeciera usta rękawem Uczucia hmm?? Ajajaj, to nieciekawa sytuacja, moja droga. Zawsze możesz się wyżalić, w sumie i tak za dwa kielonki zapomnę zaśmiał się ciepło

Natalia - Przygląda mu się uważnie. Przez chwilę rozważa wszystkie za i przeciw lecz w końcu Jak ci powiem, to chyba na zawał umrzesz mój drogi. Jesteś pewien, że chcesz to usłyszeć?

G!Sans - Szczęście, że nie mam ludzkiego serca rechocze i polewa Śmiało kobieto, dziś już i tak prawie zaliczyłem zgon wzrusza ramionami z głupim uśmieszkiem

Natalia - wzdycha ciężko Byłam pewna, że podoba mi się Grillby jednak... Sama już nie wiem, ostatnio się pozmieniało. Pijemy?

G!Sans - kiwa głową ze zrozumieniem, po chwili oba kieliszki znów są puste Wiesz, ja byłem pewny, że lubię Frisk, a jednak wcale nie. Emocje są zjebane! Burczy pod nosem, lekko podchmielony Więc wahasz się między Grillby'm a Fell'em? zamyśla się No, chyba że to ja tak zmąciłem Ci w głowie! szturcha ją w bok, śmiejąc się cicho

Natalia - Uśmiecha się lekko na jego słowa Wydajesz się fajnym gościem, szkoda, że to nie ty Opiera brodę znowu o swoje dłonie wpatrując się w pusty kieliszek Aż tak to po mnie widać, co?... Tak... Ale to i tak nie ma znaczenia, bo Grillby się prawie nie pokazuje, nie mam możliwości nawet zamienić z nim jednego słowa, natomiast Fell... Jego nie rozumiem kompletnie... Miałam wrażenie, jakby wysyłał mi sprzeczne sygnały a teraz... Po prostu zjebałam wszystko...

G!Sans - Polewa kolejną kolejkę, w zastanowieniu stukając palcem w szklaną butelkę Fell to dosyć dziwny typ. Sam zresztą coś o tym wiem... Ale wiesz co? Ja tam mam wrażenie, że to tylko taka skorupka. W końcu naprawdę się namęczył, żeby mnie poskładać. bawi się płynem, kręcąc nim po ściankach kieliszka Masz intrygujący gust, co do obiektów westchnień.. Chociaż w sumie to ja oświadczyłem się demonowi? zaczyna swój wykład Przynudzam, co? bierze szybki łyk alkoholu A tak właściwie, dlaczego uważasz, że skopałaś sprawę?

Natalia - pokręciła głową Nie przynudzasz, skądże G. Ale co do Fell... Z jednej strony podoba mi się w nim ta stanowcza i trochę wredna część osobowości jednak... Byłam wściekła, że mnie olewał... mruknęła Więc pomyślałam, że poleję go wodą. Nie udało mi się co prawda, ale teraz jesteśmy na wojennej ścieżce. Nalała do kieliszków

G!Sans - Ajajajaj, już pamiętam... Kiwa głową i szybko opróżnia naczynie Ponoć kto się czubi, ten się lubi Wzdycha Szczerze powiedziawszy, jesteś trochę w tak zwanej czarnej dupie, dzieciaku. Ale nie martw się, nie ty jedna Klepie ją po ramieniu Próbowałaś grzecznie przeprosić?

Natalia - Przeprosiłam, zmyłam naczynia i kupiłam lekturę do czytania, taką jaką ponoć lubi...

Pink - wychodzi z pokoju i siada przy pustym barze. Pół nagi i zmęczony całą sytuacją przymka oczy

Natalia - Było mu mało i...patrzy na Pink ale kontynuuje myślałam, że może już jest ok, bo się znów droczył jednak...

Waleria - Schodzi powoli po schodach, siada na brzegu szynku, zamawia whisky i wypija wszystko na raz Nosz kurwa jego jebana mać! krzyczy i kupuje kolejną porcję

G!Sans - Cały czas słucha Natalii, przy okazji przyciąga bliżej krzesełko Pink. Bez słowa daje mu kurtkę, żeby nie latał goły (sam skombinował już sobie golf Jednak?

Natalia - Wydaje mi się, że nie ważne co robię, robię to źle i wszystko obraca się przeciwko mnie...Nadal jest zły i raczej mi nie przebaczy

Pink - czując na sobie coś ciepłego otwiera oczy - oh, heeej Ggg - mówi słabo

G!Sans - Pije ciurkiem Cześć ciapaku! Klepie go po ramieniu i podaje mu czysty kieliszek z wódzią Chodź, dołącz do naszego kółka wzajemnej adoracji! Odwraca się do Natalii Hmm, zrobiłaś i tak naprawdę dużo. Fell to po prostu chciwy typ, jak to mówią, im więcej dajesz, tym więcej wymagają... Czy coś. Poza tym, z tego co widzę, poświęca ci sporo swojej uwagi Uśmiecha się znacząco

Natalia - Kiedyś może tak było, ale nie teraz... Nawet... Wcześniej nawet mi folgował, nie musiałam płacić za nic w barze. Czaisz? Fell nie chciał ode mnie pieniędzy! Nie chodzi o to, że dalej chce mieć fory ale... teraz nie mogę z nim nawet normalnie porozmawiać i jest mi tak cholernie przykro...

Pink - zerka na kieliszek, po czym łyka go szybko

G!Sans - Aż się dławi z wrażenia Okurde, jak Fell daje coś za darmo-wiedz, że coś się dzieje! przerywa na chwilę, jest już podpity Moja droga, a może po prostu mu to powiesz? Czasem szczerość to najlepsze rozwiązanie. polewa wszystkim

Natalia - Patrzy na niego wielkimi oczami Nie mogę mu tego powiedzieć!

Waleria - Kurwa...oni rozjebują....ja muszę naprawiać. Mówi słabym głosem wychylając kolejną szklankę whisky. Dzwoni do wujka Damy i czeka na drzwi. Kolejne. Nosz chuj dupa cycki.

Natalia - Wtedy... Wtedy dowie się, że mi się podoba i co wtedy?!

G!Sans - Wtedy kobieto, będziesz wiedzieć, co zrobić ze swoim życiem! WSTAŃ I WALCZ NIEWIASTO, OTWÓRZ SWOJĄ DUSZEEE odlatuje

Waleria - Wuj Damy znów ratuje sytuację wymieniając drzwi, tym razem w pokoju ruchań.

Natalia - G odleciał, leży na blacie. Natalia zamyśla się chwilę. Czy rozwiązanie sytuacji było tak dziecinnie proste?
Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

POPULARNE ILUZJE