20 lipca 2017

Undertale: Potwór [+18]

Obrazek wzięty z: klik
Notka od autora: Jeżeli wlazłeś tutaj po seksy, to się przejedziesz. Neh, +18 w tym wypadku nie jest dla seksów. Lecz dla przemocy. To opowiadanie zostało napisane pod wpływem dzisiejszego snu. Chciałam też spróbować w nim coś nowego. Wiecie, że strasznie podobają mi się opowiadania z czytelnikiem jako bohaterem. Spróbowałam jednak do tego opowiadania wciepić nie tylko Ciebie. Podwójne przeniesienie. Heh. Nie wiem ostatecznie jak to wyszło. 
Opowiadanie do gdy Undertale, uniwersum HorrorTale, po prawdziwym pacyfiście. Płeć czytelnika - obojętna. Starałam się pisać tak, aby pasowało i do mężczyzn i do kobiet. Dodatkowo postanowiłam spojrzeć na sprawę z nieco innego punktu widzenia. A oto co wyszło... 

~*~

Początkowo wszystko wydawało Ci się koszmarem. Paskudne pokraki, z groteskowymi wyrazami twarzy, roszczeniowym podejściem do każdego, nienawiścią do rasy ludzkiej. Ponoć był czas kiedy nikt ich nie widział, zaś świat popadał w zgniliźnie. Trzy dekady temu kiedy mała dziewczynka imieniem Aliza wyprowadziła je na powierzchnię i objęła chwalebne stanowisko ich ambasadora, zapewniała o ich pokojowym stosunku do ludzi. 
Nie znasz świata sprzed tych trzydziestu lat. Lecz mimo to nie umiesz pogodzić się z myślą, że po Ziemi stąpają inne istoty rozumne niż ludzie i zwierzęta. Po wzmożonej i aktywnej resocjalizacji w końcu tym maszkarom udało się zacząć jako tako funkcjonować w społeczeństwie. Znaleźli się i tacy, którzy postanowili okazać więcej niż trzeba miłosierdzia i współczucia.... no i tak narodziły się związki mieszane. Rząd zareagował szybko. Każdy człowiek, który z różnych powodów chce związać się z potworem, musi mieć drugiego człowieka, który co kilka dni będzie sprawdzał jego bezpieczeństwo oraz stan zdrowia. 

Kojarzysz tą znajomą pozytywnie negatywną w najgorszym tego słowa znaczeniu? Tą popierdoloną i spaczoną najgorszym gównem życia, potrafiącą mimo to uśmiechać się najszczerzej i najszerzej ze wszystkich Twoich kumpli? Miała pecha do rodziny, nawet partnerzy byli skończonymi skurwielami. W żartach zastanawialiście się, czy jest aż tak spaczona, że nie może spotkać ją już nic normalnego w życiu. Jednak z jakichś dziwnych powodów, była nadal Twoją znajomą. Wiesz już o której mówię? No, właśnie o niej.

Nawet najlepszy poeta nie opisze uczuć jakie zaczęły Tobą targać, kiedy pewnego razu, po ponad dwóch miesiącach milczenia, poprosiła Cię na spotkanie w kawiarni, tylko po to by po wymianie grzeczności i niezbyt udanej i nieklejącej się rozmowie o tym, jak to Aśka się roztyła, zaś Marek wyjechał do innego kraju na zmywak - postawiła Ci papier zaświadczający, że to Ty będziesz sprawdzać jej stan kiedy już zamieszka ... z potworem
Wstręt, obrzydzenie, niedowierzanie, zwątpienie, zaprzeczenie... kłóciliście się kilka dni... w końcu dla jej dobra, lecz wbrew sobie Twój podpis znalazł się na papierku, zaś tydzień później przyszła wiadomość z nowym adresem zamieszkania _____. 

To nie jest pierwsza wizyta. Nerwowo żujesz gumę i zerkasz co chwilę w tylne lusterko samochodu, jakby coś się tam czaiło. Sprawdzasz zegarek, masz wrażenie, że minęła wieczność, a to pierdolony kwadrans. Wysiadasz zostawiając otwarte drzwi za sobą.
Niewielki domek z zapuszczonym ogrodem i sypiącym się ogrodzeniem, właśnie to dostał od rządu. On, znaczy się ten potwór. Stoisz na wycieraczce unosząc rękę na wysokość mostka i walczysz chwilę ze sobą. Łamiesz się, swoją wolę i uczucia w imię wyższych idei i bezpieczeństwa przyjaciółki. Pukasz.


Cisza.

Pukasz głośniej.




Nic się nie dzieje.
Czujesz jak serce bije Ci mocniej. Zaczynasz walić pięściami w drzwi. Jakieś szmery po drugiej stronie. Albo i nie, może Ci się wydaje? Czujesz własny puls w skroni. Klamka drgnęła? Tak, ktoś otwiera od środka.... 
______ nie przejawiała nigdy tendencji do nekrofilii, ba! Jej poprzedni partnerzy mieli tłuszczyk to tu to tam, albo mięśnie. Nie pamiętasz dokładnie. Nie wiesz jaki czar ten chuj rzucił na nią... po cholerę wiązała się ze szkieletem?! Niższym od Ciebie o półtorej głowy, z pękniętą czaszką, jednym wielkim czerwonym okiem i tym przerażającym uśmiechem twarzy. Jak ona chce się przy czymś takim budzić?! Sans, bo tak się nazywa, mierzy Cię spojrzeniem i wpuszcza do środka bez słowa. Nie lubi Cię. Ty go nienawidzisz. Chce się Ciebie pozbyć. Czujesz do niego wstręt i .. chcesz wyjść. 
-Gdzie jest _____? 
-gdzieś w domu - pokraka wsadza ręce do kieszeni
-Gdzie jest _____ zasrańcu?
-bądź dobrym człowiekiem to może się przekonasz - nonszalancko wzrusza ramionami 
-Gdzie je...
-Tutaj jestem - to ona, a więc żyje... Nogi masz jak z waty. Okropny zapach przypalonej cebuli unosi się w powietrzu. Chcesz wyjść. - Wybacz, że tak długo, zapomniałam, że to dzisiaj - zaśmiała się nerwowo odwracając głowę na bok. Wczorajsze włosy spięte w niedbały kucyk, stary dres zasłaniający jej nogi i ręce, spod suwaka wystawała biała koszulka. Znaczy się, kiedyś chyba była biała, bo teraz jest pożółkła. 
-Nic się nie stało - silisz się na uśmiech - Słuchaj, zabiorę cię dzisiaj, mam wejściówki na cztery osiem do hotelu, wiesz tego ze SPA - nie powiesz jej, jak ciężko było je dostać. 
-jak to? - potwór mierzy Cię spojrzeniem. Nie gap się, nie gap się, nie gap się. Chce Ci się rzygać. 
-No tak - próbujesz brzmieć pewnie - Zabieram ją na dwa dni 
-nie
-Co?
-nie pozwalam
-_____ - patrzysz na nią, nerwowo przygryza krótki paznokieć przyglądając się waszej sprzeczce - To twoja decyzja, jedziesz ze mną do hotelu, prawda? - głos Ci zadrżał na końcu. Widzisz jak zerka na Sansa, wymieniają się spojrzeniami, lecz ich mimika nie zdradza żadnych znanych ci uczuć. Po chwili dziewczyna przytakuje. Wzdychasz z ulgą. - Chodź - odwracasz się w stronę drzwi 
-oddasz ją za dwa dni? - Potwór nie ruszył się z miejsca, lecz czujesz jak jego oślizgłe koścista palce zaciskają się na Twojej szyi. 
-Tak. 
-obiecujesz? - ma jakieś dziwne zboczenie na punkcie tych całych obietnic. Heh, jakby były czymś, czego nie można było złamać. To tylko słowo. 
-Obiecuję. - Pierdol się pokrako. 

Wchodzisz z _____ do samochodu i zapinacie pasy. Odpalasz i szybko oddalasz się od domku. Czujesz się już lepiej, choć nadal drżą Ci ręce, zaś serce ze strachu chce wyskoczyć z piersi. Śmierdzi w pojeździe cebulą, dziewczyna przyniosła ten smród ze sobą. Odsuwasz szybę. Twoja znajoma milczy i patrzy się tylko na widoki za oknem. Wyjechaliście z miejscowości i przemierzaliście głęboki las. Między prastarymi gałęziami i zielonymi liśćmi prześwituje krwawa poświata zachodzącego słońca.  Nie masz ochoty włączać radia, musisz z nią porozmawiać. 
-Jak... - zaczynasz, dopiero teraz czujesz jak zaschło Ci w gardle - Jak on cię traktuje? 
-Dobrze - odpowiedziała po kilku sekundach nadal nie odwracając się w Twoją stronę. Musisz patrzeć na drogę, lecz udało Ci się kilka razy zerknąć w jej stronę. Odbicie jej twarzy na szybie nie wyrażało żadnych emocji. Trudno Ci ocenić, czy mówi prawdę czy kłamie. 
-Powiesz coś więcej? - milczy, już chcesz coś dodać kiedy w końcu się odzywa. 
-On... lubi dla mnie gotować - przygryzła wargę - Bardzo lubi patrzeć, jak jem. Początkowo mnie to dziwiło, ale ... ale nawet dobrze gotuje. - jej wargi wykrzywiły się w delikatnym uśmiechu. Gdyby mówiła o kimś innym pewnie by Ci się to spodobało, ale ... Boże, ona jadła coś co ten kościotrup gotował?! Obrzydliwe. Nie umiesz ukryć odrazy - Lubi się też do mnie tulić. Chce mieć mnie cały czas przy sobie i ... i lubi jak noszę jego ubrania... Mówi, że pachnę jak on i ... i .... - Jak dobrze, że jesteś bez obiadu. Czujesz, jak Cię cofa - Nocami nie śpi - mówi dalej zastanawiając się nad słowami - Nadal nie umie się przyzwyczaić, że tutaj... tutaj nic mu się nie stanie, ale... ale on twierdzi.. że po prostu mnie pilnuje, aby nic nie zrobiło mi krzywdy - Zamknęła oczy i westchnęła. 
-Jak możesz pozwalać - Twój głos ma w sobie być może zbyt wiele jadu - aby ... aby to coś cię dotykało!
-Co?
-To co słyszałaś. To pierdolony potwór, jebany szkielet. Ty wiesz, że oni żarli ludzi?!
-A czy to ma znaczenie co robili, skoro już tego nie robią?!  - popatrzyła na Ciebie z wściekłością w spojrzeniu. Nie znasz jej takiej. Decydujesz się zjechać na pobocze i zatrzymać samochód. Odpinasz pas i patrzysz na nią z poważną miną. 
-On jest niebezpieczny. Słuchaj, mogę cię zabrać. Teraz. Już nigdy tam nie wrócisz. Kurwa, wywiozę cię z tego miasta, województwa, a jak trzeba będzie to i z kraju. - _____ opuszcza głowę. Nic nie mówi. Nagle, coś Cię ruszyło - Pokaż ręce. 
-Co?
-Pokaż ręce. - Waha się chwilę. Ostatecznie decyduje się zrobić to co mówisz. Ślady po ugryzieniu.... - Chryste...
-To nie tak jak myślisz... - mówi szybko patrząc Ci w oczy, chowa rany pod rękawami - O-on czasami taki jest...
-Co jeszcze ci robi? - mówisz stanowczo
-O-on lubi..
-Co lubi?
-...mnie dusić - przyłożyła rękę do swoich obojczyków - I mówi, że lubi .. lubi jak płaczę i .. i smakuje mu moja krew
-Nie, dość tego... _____ - nie wiesz jak zareagować. Masz ochotę uciekać najdalej jak się da - Zabieram cię, nie wracasz do niego. - Nic nie mówi. Odbierasz to jako dobry znak. Odwracasz się by chwycić za pas - Nikt nie powinien cię tak traktować. Nikt nie powinien cię bić. Popierdolony potwór. Powinien zdech.... - czujesz przeszywający ból w boku. Robi Ci się mokro na brzuchu. Niepewnie dotykasz cieczy i unosisz zakrwawione palce na wysokość oczu. Powoli odwracasz się w stronę pasażera. _____ miała w kieszeni finkę, która teraz po rękojeść jest zatopiona w Twoim prawym boku. Chcesz coś powiedzieć, lecz strach ukradł wszystkie słowa, żadne nie opuściło drżących warg. Mocne pociągnięcie. Finka zostawiła po sobie wielką ranę, która piecze tak mocno, że nie masz siły krzyczeć. Zresztą zaraz potem czujesz tylko ostry ból na szyi, łapiesz się za nią próbując zatamować krew. Ostatecznie padasz uderzając czołem w kierownice. Przeciągły klakson splata się z ostatnimi słowami jakie do Ciebie docierają. 
-Ale ja go kocham....
Share:

38 komentarzy:

  1. Okeyyy, czego jak czego, ale takiego zakończenia się nie spodziewałam >,< Aż przypomniał mi się jeden mega pojebany koszmar sprzed roku.
    I jak zwykle, przyjemnie się czytało UwU (na tyle przyjemnie, na ile przyjemne jest gore xd)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię babrać się we flakach, że tak powiem, dlatego gore tutaj nie było zbyt wiele xD Ot prosta scena śmierci głównego bohatera.
      Jaki koszmar?

      Usuń
    2. Hmm, dosyć ciekawy xd Ale zbyt rozbudowany żeby opisywać go w komentarzu. Kiedyś miałam pomysł, żeby zrobić do niego komiks, ale z niewiadomych powodów go porzuciłam, ale w sumie niegłupim pomysłem byłoby do niego wrócić.

      Usuń
    3. Koniecznie musisz wrócić bo uwielbiam Twoje rysunki :D Z rozkoszą bym przeczytała komiks :D

      Usuń
  2. Będzie wiecej opowiadań tego typu? Wiesz że +18 nie dla sex'u i będą jeszcze opowiadania (np. autorski) z Horrortale? Bo wiesz ja lubie Horrortale a jest tylko pare opowiadań/komiksów z tego uniwersum po polsku.
    - N.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć ja też mam pytanie czy będzie coś jeszcze z Bitty (w sensie że opowiadania)?
      - CJ

      Usuń
    2. Co do HorrorTale - nie obiecuję, bo faktycznie mało jest komiksów i opowiadań na poziomie, który by mi odpowiadał, natomiast HorrorTale to nie jest moje ulubione AU, sama w sumie jestem zdziwiona, że takie coś się u mnie narodziło w głowie

      Co do Bitty to tak, uuuuuwielbiam Bitty i mam nawet pomysł na oneshoota z BrassBerry ^^

      Usuń
    3. Z... BrassBerry...? *.*
      I super oneshot Yumi, końcówka mnie zaskoczyła, ale i ucieszyła ^^

      Usuń
    4. Ucieszyła? ... Co Cię w tym ucieszyło? O-o"

      Yap, BrassBerry, baaaaaardzo lubię tego Bitty choć początkowo mnie obrzydzał, zwłaszcza z tą raną na głowie.

      Usuń
    5. Pssst Yum, ktoś się pode mnie podszywa? XD (N. xD)

      Usuń
  3. Aww, to zdecydowanie nie potoczyło się, tak jak spodziewałam iiii muszę powiedzieć, że się z tego powodu cieszę XD Jeez, aż to poczułam. Jak zwykle wprost uwielbiam twój styl pisania, po chwili już byłam na końcu opowiadania :D Można powiedzieć, że mnie wciągnęło iii gdyby była możliwość, chętnie przeczytałabym opowiadania ze strony właśnie tej "znajomej" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Neh, z jej punktu widzenia to ugh, nie wiem w sumie. Ale podejrzewam, że ma nasrane we łbie, skoro zabiła nas. Szczerze nie zdziwiłabym się, gdyby potem doszło do kanibalizmu, bo przecież ślady zatrzeć trzeba będzie, a Sans zna się na gotowaniu soooo .... bleh

      Usuń
    2. Ja, jak sobie teraz pomyślałam o tej znajomej, to taka typowa fangirl, która broni swojej ulubionej postaci/paringu - "...Ale ja go kocham."

      Usuń
    3. Przyznam, że w ten sposób tak na to nie patrzyłam i faktycznie, można odnieść takie wrażenie.

      Usuń
  4. O ja pierdole... xD
    Nie tego się spodziewałam. :') Ale muszę przyznać, że miło przeczytać coś takiego "innego". Zacny oneshot Yumi. :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdy mówiła o gotowaniu, już w głowie było "Hmm, chyba zasmakowała człowieka". Do końca zastanawiałam się, czy to Sans ją "odbierze" z rąk głównej bohaterki xD Zakończenie jak najbardziej mi się spodobało, więc shoot jak każdy poprzedni - miodzio ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogła spróbować i o tym nie wiedzieć, albo po prostu Sans lubi gotować. Nic dziwnego, dla kogoś kto przez ostatnie lata cierpiał wielki głód możliwość gotowania i karmienia tych, na których nam zależy to największe błogosławieństwo i szczęście.

      Usuń
    2. Też racja. Jednak jej zachowanie podczas mówienia tego dało mi takie wyobrażenie i raczej go nie zmienię ;)

      Usuń
    3. Oh ale ja nie chcę abyś cokolwiek zmieniała w toku swojego rozumowania xD

      Usuń
    4. Uff całe szczęście xD

      Usuń
  6. Nwm co mam myśleć '-'
    Z jednej strony - Aaaaa Yumi napisała kolejne zajebiaszte opko!
    Natomiast z drugiej-zabiła mnie moja znajoma .-.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Phehehe to się cieszę. Znaczy się z emocji jakie w Tobie wywołałam, a nie dlatego, że zabiła Cię Twoja znajoma.
      Wiesz co? Ja bym przedzwoniła teraz do osoby o jakiej myślałaś czytając to opowiadanie i nakrzycz na nią, że śmiała Cię zabić w opowiadaniu xD

      Usuń
    2. Możesz mnie uznać za kretynkę, ale to zrobiłam, tylko zamiast zadzwonić, napisałam :')
      My sb tak gadamy, a ja w pewnym momencie wyskakuje jej z tekstem "nienawidzisz mnie?" ona zaprzecza, a ja: "to czemu mnie zabiłaś"? Ona takie wtf co ty gadaszi po wysłaniu screena tej sceny i ogarnięciu o co chodzi, zaczęła się śmiać XD


      Co ze mną nie tak? :')

      Usuń
    3. Nie wiem, ale to musiało być zabawne xD

      Usuń
  7. Ooow, tak, kompletne zaskoczenie ^^ Ona na serio musi mieć nasrane w głowie, on się w sumie nad nią znęca... Uh, ale to tak wygląda miłość horrora ;-; styl jak zawsze mi się podoba :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Yumi błagam zrób następna cześć >.< Horrortale jest moim ulubionym AU a żadko widuje tak dobre opowiadania z tego uniwersum.
    ~M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uhm, nie wiem sama bo do mnie to AU nie przemawia i osobiście za nim nie przepadam.
      Niczego nie obiecuję.

      Usuń
    2. Zawsze warto mieć nadzieje :P

      Usuń
  9. Ścisk żołądka przez całe opowiadanie od kiedy dowiedziałam się, że ma być +18 bo przemoc... ugh...
    W sumie nie wiem co napisać. Strasznie niepokojące i przestać myśleć nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *tuli* A o czym myślisz?

      Usuń
    2. Zastanawia mnie prawdziwa natura tego związku. Odniosłam wrażenie, że Sans to psychopata, który złowił sobie rybkę i tak w mózgownicy namieszał, że mimo, że dziewczyna wie, że to co się dzieje nie powinno mieć miejsca, działa w taki sposób, by chronić jego i ich związek... Myślę nad tym na ile psychika dziewczyny była spaczona wcześniej, że wkręciła się w to. Czy wykorzystał jakiś gorszy moment w jej życiu, czy o dziwo faktycznie ją czymś zauroczył? No i... Wiesz, zawsze próbuję znaleźć drugą jaśniejszą drogę, ale jeżeli założymy, że faktycznie Sans został zresocjalizowany, jest po prostu zbyt protekcyjny i po Diecie YummyHuman pozostały mu zachowania agresywne, które przekłada na związek to patrząc na naszą znajomą, można dojść do wniosku, że musiała być nienormalna już wcześniej, że wpakowała się w to z pełną premedytacją a Nasza śmierć na końcu byłaby potwierdzeniem, jednak... Nie... Jak to napisałam właśnie widzę jak bardzo jest to bez sensu, bo widać jej wahanie. Te "dobrze" i późniejsze wyjaśnienia, jakby szukała jasnych stron tego wszystkiego.
      I finka w kieszeni. Bo jest popierdolona że to nosi, czy faktycznie boi się swojego partnera i oprawcy w jednym? Bez powodu nie nosi się czegoś takiego przy dupie.
      Poza tym Sans nie śpi, bo boi się, że zeżre ją przez sen? (Gdy ta myśl przyszła mi do głowy przypomniałam sobie jak czytałam o wężu, który spał z właścicielką i zauważyła, że w nocy więcej się wokół niej owija, a w dzień odmawia jedzenia (tak, szykował się na wielki posiłek))
      Jest więcej myśli ale musiałabym chyba referat na ten temat napisać. Cieszę się, że mogłam przeczytać coś takiego ze strony osoby trzeciej w każdym razie.

      Usuń
    3. Przyznam się szczerze, że aż tak głęboko to nad tym nie myślałam aaaale cieszę się, że opowiadanie się podobało i wywołało w Tobie taką falę uczuć ^^

      Usuń
  10. Byłam bardzo uratowana gdy przeczytałam że opowiadanie jest w uniwersum Horrortale. Może jestem dziwna ale bardzo lubię to au xd
    Strasznie spodobał mi się ten pomysł że coś jakiś czas do tych par musi przychodzić kontrola (hehe). Bardzo kreatywne. Jednak to trochę dziwne że rząd zamiast do każdej takiej pary wysyłać jakąś bandę facetów z FBI stwierdził że "eee mamy na to wywalone. Wybierzcie se tam jakąś osobę i będzie git". (Przynajmniej ja tak to rozumiem)
    Tak czy siak opowiadanie jak zawsze genialne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *Drapie się po nosie* W sumie racja, nie zastanawiałam się nad głębszą logiką tego one-shoota, aaale racja. xD Ale cieszę się, że się podobało opowiadanie xD

      Usuń
    2. Yumi... Spodobało!!! Było super ... Kurna ale napięcie, okazało się że prawdziwym potworem była nasza kumpela.. wow tego się nie spodziewałam XD

      Usuń

POPULARNE ILUZJE