Było koło 17.00 gdy w liceum skończyła się większość zajęć, a Fresh nadal siedział przy swoim biurku sprawdzając sesje.
-Mam dosyć tej roboty. Banda nieuków. Nieroby jedne. -mruczał pod nosem wystawiając kolejną trójkę.
Już zaczynał rozważać nad opcją dokończenia pracy jutro i wrócenie do domu, gdy drzwi do jego klasy się otworzyły.
-D-dobry wieczór Panie Fresh. - Przywitał się Paperjam wchodząc do sali.
-Dobry, co Cię tak późno do mnie sprowadza?
-Ch-chciałem się zapytać... czy prowadzi Pan m-może korepetycje?
-Niestety nie, a z czym masz problem... Paperjam? - spytał przypominając sobie jego imię.
-Nie bardzo rozumiem jak obliczyć energię potencjalną oscylatora.
-Hmmm... to dość poważna sprawa, bo bez tej wiedzy nie ruszysz dalej z materiałem. - podparł czaszkę ręką - zawsze możemy się umówić na zajęcia indywidualne.
-Byłbym Panu bardzo wdzięczny! Kiedy miałby pan czas?
-We wtorki i piątki od 18.00 do 20.00. Pasuje Ci dzieciaku?
-T-tak! Bardzo Panu dziękuję. Mieszkam w pobliżu szkoły i mógłbym Pana zaprowadzić jeżeli to nie problem.
-To widzimy się jutro. I nie obraź się, ale muszę skończyć pracę.
-O-oczywiście! J-już wychodzę! - odpowiedział podbiegając do drzwi i łapiąc za klamkę.
-A... i jeszcze jedno. Bądźmy na ty ok? Możesz mi mówić Fresh.
Paperjam kiwnął głową na potwierdzenie i wyszedł. Gdy tylko znalazł się na korytarzu przez chwilę piszczał jak mała dziewczynka.
NASTĘPNEGO DNIA GODZINA 17.50
Paperjam już stał na korytarzu czekając na nauczyciela i co chwilę patrząc na zegarek.
Nagle kwiknął. Został złapany za ramię przez Fresha.
-Wybacz Paperjam, przestraszyłem Cię. - powiedział zabierając rękę.
-Nic nie szkodzi. - odparł PJ uśmiechając się życzliwie. - możemy iść?
-Prowadź.
Wyszli z terenu uczelni i skręcili w prawo. Fresh cały czas szedł krok w krok za Paperjamem mając lekki mętlik w głowie.
-Pije Pan kawę? - spytał przerywając ciszę.
-Czarną.
Znowu nikt się nie odzywał. Ale cisza była znośna, gdy oddychało się chłodnym, wilgotnym powietrzem idąc przez miasto.
-Jesteśmy! - Oznajmił Paperjam wyciągając klucze z plecaka.
Otworzył drzwi i zapalił światło.
-Niech Pan zdejmie płaszcz i usiądzie w salonie, a ja zaparzę kawę. - zaproponował wbiegając do kuchni.
Fresh spełnił prośbę po czym wyjął z teczki kilka kartek i długopisy.
Gdy Paperjam przyszedł z napojem zabrali się do pracy.
-Czyli tak... zapisz wzór na energię kinetyczną.
Uczeń od razu wystrugał Ek = mv2/2
-Dobrze, a więc musisz wiedzieć, że podczas obliczania energii kinetycznej w ruchu drgającym harmonicznym zapisujemy v = wAcoswt, więc Ek = mv2/2 = 1/2 mw2A2cos2wt.
Paperjam wszystko starannie zapisywał, chociaż z niewiadomych przyczyn ciężko było mu się skupić. Tak samo Fresh, dyktował bo dyktował, tłumaczył bo tłumaczył, ale zdecydowanie bardziej interesowała go osoba PJ.
-Rozumiesz wszystko do tej pory? - spytał.
-Tak Panie Fresh.
-To teraz zajmiemy się wykresami.
Mówiąc Fresh wyjął kartkę A4 na której był nadrukowany wykres energii w ruchu harmonicznym.
-Mam dosyć tej roboty. Banda nieuków. Nieroby jedne. -mruczał pod nosem wystawiając kolejną trójkę.
Już zaczynał rozważać nad opcją dokończenia pracy jutro i wrócenie do domu, gdy drzwi do jego klasy się otworzyły.
-D-dobry wieczór Panie Fresh. - Przywitał się Paperjam wchodząc do sali.
-Dobry, co Cię tak późno do mnie sprowadza?
-Ch-chciałem się zapytać... czy prowadzi Pan m-może korepetycje?
-Niestety nie, a z czym masz problem... Paperjam? - spytał przypominając sobie jego imię.
-Nie bardzo rozumiem jak obliczyć energię potencjalną oscylatora.
-Hmmm... to dość poważna sprawa, bo bez tej wiedzy nie ruszysz dalej z materiałem. - podparł czaszkę ręką - zawsze możemy się umówić na zajęcia indywidualne.
-Byłbym Panu bardzo wdzięczny! Kiedy miałby pan czas?
-We wtorki i piątki od 18.00 do 20.00. Pasuje Ci dzieciaku?
-T-tak! Bardzo Panu dziękuję. Mieszkam w pobliżu szkoły i mógłbym Pana zaprowadzić jeżeli to nie problem.
-To widzimy się jutro. I nie obraź się, ale muszę skończyć pracę.
-O-oczywiście! J-już wychodzę! - odpowiedział podbiegając do drzwi i łapiąc za klamkę.
-A... i jeszcze jedno. Bądźmy na ty ok? Możesz mi mówić Fresh.
Paperjam kiwnął głową na potwierdzenie i wyszedł. Gdy tylko znalazł się na korytarzu przez chwilę piszczał jak mała dziewczynka.
NASTĘPNEGO DNIA GODZINA 17.50
Paperjam już stał na korytarzu czekając na nauczyciela i co chwilę patrząc na zegarek.
Nagle kwiknął. Został złapany za ramię przez Fresha.
-Wybacz Paperjam, przestraszyłem Cię. - powiedział zabierając rękę.
-Nic nie szkodzi. - odparł PJ uśmiechając się życzliwie. - możemy iść?
-Prowadź.
Wyszli z terenu uczelni i skręcili w prawo. Fresh cały czas szedł krok w krok za Paperjamem mając lekki mętlik w głowie.
-Pije Pan kawę? - spytał przerywając ciszę.
-Czarną.
Znowu nikt się nie odzywał. Ale cisza była znośna, gdy oddychało się chłodnym, wilgotnym powietrzem idąc przez miasto.
-Jesteśmy! - Oznajmił Paperjam wyciągając klucze z plecaka.
Otworzył drzwi i zapalił światło.
-Niech Pan zdejmie płaszcz i usiądzie w salonie, a ja zaparzę kawę. - zaproponował wbiegając do kuchni.
Fresh spełnił prośbę po czym wyjął z teczki kilka kartek i długopisy.
Gdy Paperjam przyszedł z napojem zabrali się do pracy.
-Czyli tak... zapisz wzór na energię kinetyczną.
Uczeń od razu wystrugał Ek = mv2/2
-Dobrze, a więc musisz wiedzieć, że podczas obliczania energii kinetycznej w ruchu drgającym harmonicznym zapisujemy v = wAcoswt, więc Ek = mv2/2 = 1/2 mw2A2cos2wt.
Paperjam wszystko starannie zapisywał, chociaż z niewiadomych przyczyn ciężko było mu się skupić. Tak samo Fresh, dyktował bo dyktował, tłumaczył bo tłumaczył, ale zdecydowanie bardziej interesowała go osoba PJ.
-Rozumiesz wszystko do tej pory? - spytał.
-Tak Panie Fresh.
-To teraz zajmiemy się wykresami.
Mówiąc Fresh wyjął kartkę A4 na której był nadrukowany wykres energii w ruchu harmonicznym.
-Energia potencjalna jest oznaczona czarną linią, kinetyczna czerwoną, a całkowita zieloną...
Fresh sam mrużył oczy za zmęczenia i znudzenia.
Sprawdził godzinę. 20.48.
-Wybacz, ale już dłużej to przerabiamy niż było zaplanowane, dokończymy jutro.
-Dobrze Pa...
-Mów mi Fresh. Po prostu.
-Dobrze i dziękuję za lekcję.
-Nie ma za co, to nie kłopot.
Paperjam odprowadził gościa do korytarza.
-To do jutra Fresh?
-Później Jammy - założył płaszcz
-Przybiegnę, aby otworzyć drzwi zanim przyjdziesz.
-Nie martw się, dojdę przed tobą. - Fresh puścił perskie oko i wyszedł.
Gdy drzwi się zamknęły Fresh oparł się o nie łapiąc się za głowę. Od dawna Paperjam mu się podobał, ale nie liczył na spędzanie z nim czasu.
Z drugiej strony PJ zrobił dokładnie to samo rumieniąc się bardzo.
Fresh sam mrużył oczy za zmęczenia i znudzenia.
Sprawdził godzinę. 20.48.
-Wybacz, ale już dłużej to przerabiamy niż było zaplanowane, dokończymy jutro.
-Dobrze Pa...
-Mów mi Fresh. Po prostu.
-Dobrze i dziękuję za lekcję.
-Nie ma za co, to nie kłopot.
Paperjam odprowadził gościa do korytarza.
-To do jutra Fresh?
-Później Jammy - założył płaszcz
-Przybiegnę, aby otworzyć drzwi zanim przyjdziesz.
-Nie martw się, dojdę przed tobą. - Fresh puścił perskie oko i wyszedł.
Gdy drzwi się zamknęły Fresh oparł się o nie łapiąc się za głowę. Od dawna Paperjam mu się podobał, ale nie liczył na spędzanie z nim czasu.
Z drugiej strony PJ zrobił dokładnie to samo rumieniąc się bardzo.
Autor: Wichan
Nieeeee! Czemu fizyka?! xD A tak to bardzo przyjemny shocik ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, a fizyka, bo to w końcu Sans ;3
UsuńChwila chwila!!! Skoro fresh jest bratem errora to oznacza że jest wujkiem pja...czyli fresh zachowuje się jak wujek enigmy!
OdpowiedzUsuń