Autorzy rozdziału i ilustracji: Majmacz oraz Kiełbiewełbie
- Wolę tę sukienkę, jest prosta, ale znacznie wygodniejsza od tej, którą przyniosłaś.
- Ależ Panienko! Jak mogłabyś się pokazać przed Dworem w takim stroju. To… To upokarzające – stwierdziła, w jej głosie wyczułaś jakby lęk. Boi się, że narobisz sobie wstydu? Dlaczego? Nawet jeśli miałoby to nastąpić, to będzie twój wstyd. Właściwie, to jest ci wszystko jedno, co pomyślą inni.
- Jest dobrze, nie przejmuję się opinią Dworu.
- Jak sobie życzysz kochanie. – Muffet wyglądała na zawiedzioną. Najpierw odmówiłaś jej wspaniałej kąpieli, teraz eleganckiej sukni. Nie wiesz, czy podążasz dobrą ścieżką. Być może właśnie ją unieszczęśliwiasz i nadal będzie cierpiała z powodu klątwy.
- Obawiam się, że pora wspólnego śniadanie już minęła – głos Muffet wyrwał cię z zamyślenia - Poproszę, aby przyniesiono Ci osobny posiłek do jadalni. W naszym porannym menu były dziś tosty z parmezanem, jajka poszetowe, grilowane pomidory, blanszowane pieczarki i sos holenderski. Jako nadworna kuchmistrzyni dbam o Wasze królewskie podniebienia. Przy mnie nie zabraknie na stołach niczego! – Znów zdawały się być pełna optymizmu, a tobie faktycznie zaburczało w brzuchu. Może ciepłe jedzenie zagrzeje twoje lodowate wnętrzności?
- To bardzo bogate śniadanie, jak zawsze – stwierdziłaś analizując przedstawiony ci jadłospis. Już wiesz, że niekoniecznie masz na to ochotę – chyba sama pójdę do kuchni - wciąż było ci zimno, a w kuchni zawsze bucha gorąc od pieców. Nadal potrzebujesz więcej ciepła.
- Jak to! Ubrudzisz się od sadzy z pieca! To nie jest odpowiednie miejsce. Nalegam na jadalnię!
- Ależ Panienko! Jak mogłabyś się pokazać przed Dworem w takim stroju. To… To upokarzające – stwierdziła, w jej głosie wyczułaś jakby lęk. Boi się, że narobisz sobie wstydu? Dlaczego? Nawet jeśli miałoby to nastąpić, to będzie twój wstyd. Właściwie, to jest ci wszystko jedno, co pomyślą inni.
- Jest dobrze, nie przejmuję się opinią Dworu.
- Jak sobie życzysz kochanie. – Muffet wyglądała na zawiedzioną. Najpierw odmówiłaś jej wspaniałej kąpieli, teraz eleganckiej sukni. Nie wiesz, czy podążasz dobrą ścieżką. Być może właśnie ją unieszczęśliwiasz i nadal będzie cierpiała z powodu klątwy.
- Obawiam się, że pora wspólnego śniadanie już minęła – głos Muffet wyrwał cię z zamyślenia - Poproszę, aby przyniesiono Ci osobny posiłek do jadalni. W naszym porannym menu były dziś tosty z parmezanem, jajka poszetowe, grilowane pomidory, blanszowane pieczarki i sos holenderski. Jako nadworna kuchmistrzyni dbam o Wasze królewskie podniebienia. Przy mnie nie zabraknie na stołach niczego! – Znów zdawały się być pełna optymizmu, a tobie faktycznie zaburczało w brzuchu. Może ciepłe jedzenie zagrzeje twoje lodowate wnętrzności?
- To bardzo bogate śniadanie, jak zawsze – stwierdziłaś analizując przedstawiony ci jadłospis. Już wiesz, że niekoniecznie masz na to ochotę – chyba sama pójdę do kuchni - wciąż było ci zimno, a w kuchni zawsze bucha gorąc od pieców. Nadal potrzebujesz więcej ciepła.
- Jak to! Ubrudzisz się od sadzy z pieca! To nie jest odpowiednie miejsce. Nalegam na jadalnię!
0 komentarze:
Prześlij komentarz