4 czerwca 2018

Undertale: Historia z Handlarza Iluzji (Toby - część 7 - Kamery) [opowiadanie interaktywne]

Zdecydowałeś, że lepiej posłuchać Asriela i nie zbliżać się do windy. Poszedłeś do pomieszczenia z napisem ,,monitoring''. Drzwi otworzyły się z jękiem. Widać od dawna nikt ich nie oliwił. Zaraz po wejściu do pomieszczenia zapaliło się światło. W pomieszczeniu nie było okien. Było tam trochę duszno. Zacząłeś się rozglądać. W środku nie było zbyt wiele. Dwie półki z kasetami, biurko z panelem monitoringu, obrotowe krzesło i stary, metalowy wiatrak. ,,Widać nikt nie zainwestował w klimatyzację...'' pomyślałeś i usiadłeś na krześle przed panelem kontroli. Klawiatura, 5 ekranów (jeden główny po środku, cztery mniejsze po bokach), myszka i podłączony odtwarzacz kaset.
Z ciekawości włączyłeś urządzenie przyciskiem ,,START'' na klawiaturze. Zaczekałeś jakieś 5 minut zanim urządzenie wreszcie skończyło się ładować. Wszystkie ekrany się zaświeciły. Środkowy ekran najwidoczniej służył za kontrolę całego systemu zabezpieczeń w Laboratorium, a te boczne pozwalały równocześnie obserwować sytuację w kilku miejscach. Aktualnie ekrany boczne pokazywały tylko napis ,,Wybierz lokalizację''. Środkowy ekran dawał kilka opcji do wyboru. ,,Kamery'', ,,Blokada drzwi'' i ,,Równoczesna obserwacja''. Zacząłeś od sprawdzenia kamer. Pojawiła się lista z numeracją od 1 do 30. Wybrałeś pierwszą. Zobaczyłeś pomieszczenie z wejściem. Cofnąłeś i włączyłeś kamerę 2.
,,Odnośnik nie został znaleziony... szukanie usterek... Wykryto uszkodzenie kamery. Zalecana naprawa.'' Kolejne próby dały ten sam efekt. Znudzony zostawiłeś kamery. Włączyłeś ,,Blokada drzwi''. Zobaczyłeś plan budynku z zaznaczonymi na zielono i czerwono drzwiami. Uznałeś, że lepiej się tym nie bawić. Zrobiło ci się duszno. Włączyłeś wiatrak. Poczułeś się trochę lepiej. Zacząłeś przeglądać półki z kasetami. Niby była na nich numeracja, ale... widać potwory używają innego systemu dat.
Nie miałeś czasu oglądać wszystkich. Zacząłeś patrzeć po ilości kurzu na kasetach. Ta z najmniejszą warstwą kurzu musiała być najnowsza. Znalazłeś. Na szczęście wszystkie były w pudełkach, więc kurz nie dostał się do taśmy. Umieściłeś kasetę w odtwarzaczu. Tym razem ponownie zobaczyłeś listę kamer jednak była tylko jedna, dodatkowa. Numer 0. Najwidoczniej kaseta zawierała nagranie tylko z tej kamery. Włączyłeś kamerę oznaczoną jako ,,Kamera 0''.
Na środkowym ekranie pojawił się smokowaty potwór siedzący przed panelem kontroli. Ubrany był w szare ciuchu ochroniarza. Na koszuli miał coś na kształt odznaki z numerem 001, a na głowie czapkę ochroniarską z napisem ,,Ochrona''. Najwidoczniej coś nagrywał.
-Ech. Kolejny dzień, kolejny głupi wpis. Skoro jednak trzeba... Mogli jednak zainstalować mi tu normalną kamerę, a nie kazać zorganizować ją sobie samemu. Mam opisywać swoje samopoczucie. A jak niby mam się czuć?! To miejsce mnie dobija. Strasznie tu duszno. Zostawiłbym sobie drzwi otwarte, ale to automat. Musiałbym sterczeć obok nich cały czas. I może w sumie lepiej, że są zamknięte? Te krzyki na dole są straszne. Nie mam pojęcia co stało się tamtemu naukowcowi, ale jego kitel będzie do wywalenia. Widziałem jak wyprowadzali go z budynku. Gość miał nadpalone pół twarzy. Wątpię, czy w szpitalu zdołają go połatać. Widziałem już kilka osób które oberwały magią ognia, ale to było naprawdę paskudne. I chyba mieli tam jakiś wybuch. Jasne, ten cały Gaster, czy jak mu tam upiera się, że ,,wszystko jest pod kontrolą''. Jasne, już wiem jak wygląda ta ich kontrola. Tak wszystko mają pod kontrolą, że wczoraj musiałem odciąć całe piętro. Drzwi mają być zamknięte do odwołania. Podobno tam coś, lub kogoś zamknęli. Nie mam pojęcia co tam jest, ale idę o zakład, że jest bardzo wnerwione. Parę minut i to ,,coś'' zaczęło rozwalać mi kamery. A jak mówiłem w jednym z wcześniejszych wpisów, nasz system jest tak genialny, że gdy jedna kamera padnie, to wszystkie wariują. I nie. Tym razem ja tego nie naprawię. Za mało mi płacą, żebym złaził tam do tego co tam jest, by naprawić ich złom. Nie pojmuję. Im wolno używać tych wielkich blasterów, a mi nie dają używać nawet zwykłego paralizatora. I co? Mam tam iść i liczyć, że to co tam jest mnie nie zabije, bo ładnie oto poproszę? Chciałem to wszystko obgadać z doktorkiem, ale miał mnie gdzieś. Jedyne co udało mi się ogarnąć to ten wiatrak za moimi plecami. Przynajmniej tyle. - Nagle w tle rozległ się alarm. - Co znowu!? -Potwór wyjął z kieszeni spodni krótkofalówkę. Odłożył kamerę na biurko. - Jestem. Co to za krzyki? Co?! Jak to zwiał?! Ewakuacja budynku? Za 30 sekund odciąć kolejne piętro i włączyć zaporę antymagiczną? Ok, zrozumiano. - Potwór zaczął pisać coś na klawiaturze. Było słychać odgłos krzyków uciekających naukowców. Krzyczeli coś, że to był błąd i nie powinni, byli kombinować z innymi wymiarami. - Ok, gotowe. Co?! Chyba już kompletnie ci odbiło! Mam iść i zabezpieczyć dokumenty?! A niech was... dobra. I pewnie mam iść sam? I co z tego, że ten wariat nie przejdzie przez zaporę?! - powiedział strasznie wściekły potwór.
Ochroniarz zabrał z biurka kamerę. Gdy wyszedł z pomieszczenia, widać było naukowców wybiegających z budynku. Ochroniarz wsiadł do windy. Skierował kamerę na swoją twarz.
-Ok. Skoro mogę zginąć to przynajmniej nagram to co tam jest i zostanie jakieś ostrzeżenie. Jak znam tych wszystkich naukowców to wszystko zatają. A jak będę miał szczęście to nie będzie trzeba podchodzić do zapory... - potwór wysiadł z windy.
Nagranie pokazywało teraz obraz zdemolowanego pomieszczenia. Naukowcy w biegu zrobili spory bałagan. Akta leżały rozrzucone na podłodze. Potwór zaczął przeklinać na swoją pracę i beznadziejne życie. Postawił jeden z przewróconych stołów i zaczął układać na nim rozrzucone dokumenty. Postawił na nim też kamerę, by nie przeszkadzała mu w pracy. Potem zajął się wyjmowaniem pozostałych dokumentów z szafek. Jednak nagle przerwał i zabrał kamerę ze stołu.
-Ok, chyba mi całkiem odbiło, ale muszę zobaczyć co ich tak przeraziło. To idiotyzm, ale muszę. - potwór skierował się w stronę korytarza prowadzącego na, niższe, odcięte piętro. Już po chwili było słychać odgłos uderzeń i głośnych przekleństw skierowanych pod adresem naukowców.
-Niech tylko stąd wyjdę! Jak was dorwę to (USUNIĘTO), a potem (ZMIENIONO). Wyrywają mnie w środku nocy przez jakiś durnowaty portal międzywymiarowy z łóżka, ląduję w jakiejś przeklętej piwnicy, a ci mnie jeszcze idioci pytają, czy nic mi nie jest. Już ja im pokarzę. Niech tylko przebiję się przez tą głupią zaporę! Wszystkich was wytłukę! Słyszycie mnie!? - głos tej postaci wydał ci się dziwnie znajomy.
Ochroniarz dotarł do zapory. Na widok osoby za zaporą aż upadł na podłogę.  Kamera pechowo upadła tak, że widać było tylko podłogę.
-Hej! Ty. Tak, ty. Ten łuskowaty w dziwacznym mundurku. W tej chwili otwieraj tą zaporę, bo jeśli nie to jak wyjdę to ciebie zatłukę pierwszego! - krzyczała postać za zaporą.
-Skąd... Chwila! Ja cię skądś znam! Wyglądasz identycznie jak... - zaczął mówić ochroniarz, ale tamten mu przerwał.
-No nie! Kolejny? Ile razy mam powtarzać, że żadnego z was nie znam! A wspomnij jeszcze raz o tym, że znasz moje imię, albo mojego ojca to wyrwę ci język! To prywatne informacje. Co się gapisz jak idiota!? Mówiłem, żebyś otworzył tą zaporę! - Ochroniarz zerwał się na nogi, zabrał kamerę i zaczął uciekać. Tu nagranie się skończyło.
Zorientowałeś się, że oglądasz nagranie już sporo ponad godzinę. Wyłączyłeś wszystko i wyszedłeś na zewnątrz. Wolałeś nie narażać się na spotkanie z Undyne. Poszedłeś na tył Laboratorium, usiadłeś na ziemi i oparłeś się plecami o ścianę. Uznałeś, że nieschodzenie na dół było dobrym pomysłem. Po około dwudziestu minutach usłyszałeś głosy żegnających się Asriela i Undyne. Asriel przyszedł do ciebie. Zacząłeś mu opowiadać co widziałeś na nagraniu, ale odpowiedział, że on już dawno oglądał wszystkie nagrania, tak samo jak Undyne. Stąd zakaz schodzenia na dół.
-To co dzieciaku? Skoro wycieczkę do Laboratorium masz już odhaczoną to mam propozycję. Nie wszyscy moi znajomi są jak Undyne. Tak właściwie to tylko ona taka jest. Mam propozycję. Możemy wyskoczyć coś zjeść, poznasz kilka osób. Jeśli jednak czujesz się zmęczony możemy wrócić do domu. No chyba nie zamierzasz wracać do Laboratorium?

Oto dostępne opcje:
1. Wyjście z Asrielem
2. Wracać do jego domu i odpocząć
3. Spróbować wrócić do Laboratorium i zajrzeć na dół.
Share:

3 komentarze:

  1. Ja tak najpierw chwile odpocząć a potem pójść z nim do san... i mean znajomych... hehe... a jak tak nie można to odrazu z nim wyskoczyć gdzieś

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. Wyjście z Asrielem
    Po co tracić czas, siedzenie na tyłku i oglądanie nagrań chyba aż tak naszego bohatera nie zmęczyło? Może być ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejna część będzie w piątek, w tym tygodniu. Sorki za opóźnienie.

    OdpowiedzUsuń

POPULARNE ILUZJE