Co jakiś czas ktoś z Was podsyła mi link do swojego bloga z prośbą, abym go oceniła i powiedziała co o nim myślę, ewentualnie co bym zmieniła. Są różne, a to pamiętniki, a to blogi z tłumaczeniami, a to opowiadania. Bardzo się cieszę, że dzielicie się ze mną swoją pracą i twórczością. Raduję się też, że liczycie się z moim zdaniem :) Śmiało możecie słać adresy, obiecuję szczerze ocenić - choć może nie od razu i nie od zaraz bo czas pędzi, a każdy z nas ma swoje obowiązki, ale zaręczam, że przeczytam i się wypowiem.
Jednak po co piszę? Ohm, jakby to powiedzieć, w większości przypadków zauważyłam - szczególnie jeżeli chodzi o wygląd - tę samą tendencję. Chciałabym tutaj z Wami się podzielić moimi spostrzeżeniami - ogólnie. Być może dla tych co mnie czytają, a nie podesłali swoich linków. Od razu zaznaczam - nie uważam siebie za jakąś gwiazdę, która ma wprowadzać trendy i afiszować się marką. Neh, nie uważam się też za żadnego fejma. Po prostu chcę podzielić się z Wami swoimi obserwacjami. Nie musicie się z nimi zgadzać, oczywiście. Niczego, nikomu nie narzucam.
Nim jednak przejdę do tego, pozwolicie, że cofniemy się troszeczkę w czasie.
Muszę powiedzieć z całą stanowczością, że moje pokolenie, oraz zbliżone roczniki (88,89,90,91,92 etc), które pamiętają jeszcze "stare czasy gdy po ziemi chodziły dinozaury" wychowały się wraz z internetem. Dla Was - młodszego pokolenia - świat bez telefonów, czy komputerów wydaje się ... niemożliwy do wytrzymania. Za lat mojej młodości niemożliwe do wytrzymania było siedzenie w domu. Szczytem techniki stary pegazus. Telefon przytwierdzony do ściany ze śmiesznym kabelkiem w który wsadzało się długopisy. Aby zaimponować w szkole trzeba było przynieść swojego walkmena wielkości małej książki, który odtwarzał kasety magnetofonowe. Pamiętam, że jak sąsiadka sprawiła sobie w domu DVD to do niej cała klatka na filmy chodziła. Albo jeden informatyk, podłączył się na pewnym obozie pod internet i zbiegli się wszyscy - nie tylko dzieci, bo sporo dorosłych tam było - bo "łaaaaał można zobaczyć jaka będzie pogoda!". Heh, teraz to wydaje się zabawne, ale tak to wyglądało. Świat jaki jest Wam znany ... bo się w nim urodziliście - dla mnie jest światem, z którym dorastałam. I być może brzmię teraz jak staruszka, albo jak Wasi rodzice, choć zaręczam, że emocjonalnie i mentalnie zatrzymałam się na poziomie krejzi 16 - to jednak często wzdycham sobie pijąc kawę, za starymi czasami.
A takie były też w dziedzinie internetu. Jak już człowiek sobie zamontował dostęp do takowego, co wierzcie mi lub nie - było łoł (ja internet dostałam dopiero w 2 klasie gimnazjum, albo 1 jakoś tak) - wszedł w świat... Jakby to powiedzieć. Stary net wyglądał... inaczej. Bardziej surowo, mechanicznie. Kładziono mniejszy nacisk na estetykę, a większy na funkcjonalność. Oczywiście, blogi były, a jakże.
Taaaaak ten screen ma 10 lat (miałam wtedy 15 lat /bo jestem z grudnia, rocznikowo 16/)
Pierwszym hitem były blogi na onecie.Próbowałam znaleźć swój stary, jeszcze z 2005, kiedy się wstrzeliwałam w całą zgraję, aaaale został skasowany. Za to trafiłam na stare blogi znajomych, z którymi nadal utrzymuję kontakt. Łoooooł (choć ani razi się nie spotkaliśmy xD). Mniejsza!W każdym razie na samym początku były blogi na onecie. Najpopularniejsze miały czarne tła z białymi literami. Nie wyglądały one jakoś ... cudownie. Wielkie litery, loga tak jak na blogspocie i trzy, albo dwie kolumny gdzie w jednej był tekst notki, a w drugiej obrazki, archiwum, kalendarz i polecane linki.
Stosunkowo szybko, ludzie przenieśli się na inny portal mylog.pl. On wprowadził dzieciarnię w świat html. Można było już znacznie bardziej hm... upięknić stronę, ALE trzeba było znać ten pierdolony html... Pamiętam, że wtedy też się w to bawiłam. NADAL nie rozumiem tego kodu, ale jakoś szablony się robiło i jakoś to wszystko działało. Tutaj moda była inna. Pasek z tekstem zdecydowanie mniejszy, za to połowa ekranu zajmowała hm... tło? W sensie znajdowało się tam najczęściej coś co tyczyło się bloga - obrazek, zdjęcie, symbol autora.
Potem wraz z latami 2008/2009 ludzie bardziej się otworzyli na świat. Popularny stał się zagraniczny worldpress, polski pinger, były fotoblogi przeznaczone głównie do robienia zdjęć i nasza-klasa, która obecnie istnieje chyba tylko jako strona, gdzie można pobawić się w pisanie opowiadań wraz z innymi.
Hah pisząc tę notkę poszłam najdalej jak się da aby trafić na swoje stare blogi. Jakbyście byli ciekawi. To jak do tej pory najdłuższe opowiadanie jakie wyszło spod moich rąk, niedokończone, osadzone w realiach anime Death Note - Wammy's House. Teraz się rumienię czytając swoje stare notki, ale każdy kiedyś zaczynał - prawda? No i jeszcze wcześniejszy blog na pingerze gdzie umieszczałam recenzje mang i anime oraz moje pierwsze wstawki z tłumaczeniami - jak do tej pory openingów i endingów Yumisiowe Recenzje. Reszta stron chyba nie przetrwała próby czasu. Choć nie. Stary DeviantArt trzyma się zaś konto nadal mi służy od dziesięciu lat.
Trendy blogowe się zmieniały. Mody bywały różne. Ten panujący obecnie - też się zmieni. Fotoblogi przeszły w Instagramy; nasze-klasy w face-booki, a gadu-gadu w mesendżera. Jeżeli chodzi o prowadzenie blogów... obecnie. Cóż, pozwólcie, że pokażę Wam na kilka przykładowych jakie czasem sobie czytnę. Obojętnie, czy mówimy tutaj o tych z tłumaczeniami, opowiadaniami albo freestyle. Kanon tego co jest popularne pozostaje taki sam. Wejdźcie proszę i porównajcie ze sobą.
Nishka - poznałam ją dzięki Samael - mojej współlokatorce - Nishka opowiada o swoim życiu, jako matka i jako żona. Mówi jak ciężko być rodzicem, jak lepiej zrozumieć swoje dziecko, opisuje przeżycia zarówno w ciąży, jak i o tym jak ciężko jest obecnie wychować dziecko. Polecam go każdemu kto lubi tego typu tematy, albo sam jest rodzicem.
HaloZiemia - to jest bardziej freestylowy, autor Konrad Kruczkowski to mąż i ojciec. Jego wpisy poruszają temat - ludzi. Pamiętam, że poznałam ten blog również dzięki Samael. Ogólnie gdyby nie ona to nie rozeznałabym się w obecnej blogoswerze za co jej dziękuję ;) W każdym razie pokazała mi piękną notkę w której to opisywał swojego syna. Pozwolił mu kupić sobie prezent za 200 złotych na gwiazdkę. Dziecko mogło wziąć co chciało. Synek - zdaje się w podstawówce - poprosił o buty. Pan Konrad był zdziwiony, ale się zgodził. Kolejne zaskoczenie, kiedy jego syn nie wziął najnowszych, najmodniejszych, najdroższych butów, ale te za 99,99 zł i to dwie pary. W tym jedną mniejszą. Rodzice nie kwestionowali wyboru syna. Trzecie, największe zaskoczenie naszło kolejnego dnia. Jego dziecko dało tę mniejszą parę koledze z klasy, który pochodził z biednej rodziny. Po prostu chwyciło mnie to za serce. Po wpisach pana Konrada odzyskuję prawie utraconą i mocno zachwianą wiarę w ludzkość.
eWkratkę - to blog kobiet osadzonych w areszcie śledczym w Warszawie. Skąd w więzieniu internet? No nie ma. Jako formę terapii każda z nich może napisać na kartce notkę, która potem jest przepisywana na bloga i umieszczana. Potem jak pojawiają się komentarze, są drukowane i każdej pokazywane. Przepiękne historie, wspaniały klimat, choć przyznam, że momentami nieco dołujący.
BezFartuszka - To blog kulinarno-erotyczny. Taaaak, dobrze czytacie. Prowadzony przez parę. Alicja i Drwal. Opisują oni smaczne potrawy nie tylko dla dwojga, oraz poruszają takie tematy jak "mineta podczas okresu", "dominacja w łóżku przez kobietę" etc itd itp. No i recenzje testowanych zabawek erotycznych. To nie jest blog pornograficzny, co to to nie, nie uświadczycie tam ani jednego zdjęcia obnażającego ludzkie ciało. Lecz można się na nim dowiedzieć wielu rzeczy z dziedziny psychologii jak i ginekologii.
Żudit - kolejny blog który poleciła mi Samael. Typowo freestyle, autorka pisze o wszystkim. Szczególnie podoba mi się to, że bloga prowadzi razem ze swoją mamą.
Na podstawie tych kilku blogów co zauważyliście?
Są jasne, wszystkie poza eWkratke mają białe tła, do tego bardzo jasna budowa, interaktywność, zdjęcie tytułowe, chwytliwy tytuł sprawiający, że aż "chce się kliknąć". Jak wchodzimy na tekst, nie ma wielu obrazków, jest za to dużo miejsca na tekst. Ten najczęściej jest wyjustowany, czcionka prosta - Times New Roman, Arial albo podobne. Żadnych udziwnień. Czytelnik chce prostoty.
Prowadząc tego bloga postanowiłam postawić na to samo. W miarę prosta konstrukcja, najwięcej miejsca na tekst - który w przypadku tłumaczenia komiksów jest bardzo ważny, bo wielkość stron jest różna. W miarę możliwości duże litery, ale nie za duże. Jeżeli już korzystam z kolorów to staram się używać albo dwóch, do trzech różnych, albo z jednej palety barw - odcienie czerwonego, niebieskiego, zielonego, fioletowego etc.
Prawda jest taka, że to co przyciąga człowieka na samym początku to - wygląd. Ocenia się książkę po okładce i nie liczy się wnętrze, nie dajcie się zwieść, to pierwsze wrażenie i wygląd się liczy. Tak samo jak w przypadku drugiego człowieka, tak i stwierdzenia co się nam podoba, a co nie - zwracamy uwagę na wygląd.
A co wygląda ładnie? To co jest proste i symetryczne.
Jak pisać?
Prosto. Karygodne są błędy ortograficzne. Żadna dysortografia, dyskalkulia i dysmózgowie Cię nie tłumaczy. Owszem, ja też je popełniam. I to często. Nie zasłaniam się jednak nigdy dysortografią, którą mam stwierdzoną. Ba! Nigdy tego nie robiłam i do dzisiaj śmieję się sama z siebie, jak w tracie tłumaczenia jednego z komiksów napisałam "kułko", podczas kiedy sama się uczyłam i pamiętam, że jak kółko to tylko zamknięte ó. Mój najgorszy błąd? Na dyktandzie, "śę" zamiast "się" xD A jednak, popełniłam i będę popełniać byki. Dlatego, jeżeli piszecie opowiadania KONIECZNIE musicie posiadać swojego BETĘ.
Kim jest Beta? To osoba, która czyta po was. Koryguje nie tylko błędy, ale też pomysły. To człowiek zaufany. Moim betą jest Samael. Oooczywiście, nie wszystko czyta. Jest tak cudowną osobą, że jest w stanie po kilku akapitach popatrzeć na mnie tymi swoimi dwukolorowymi oczętami i powiedzieć "to jest gówniane, nie będę tego sprawdzać", czy "weź nie pierdol, to jest chujowe, zajmij się czymś porządnym". I nie, nie obrażam się. Liczę się z jej zdaniem. Albo po prostu macham ręką mówiąc "aaa nie znasz się". Co wtedy? Aby wyłapać własne błędy - czytaj na głos. Wtedy więcej się ich wyłapie, oczywiście nie wszystkie.
W opowiadaniach co jest jeszcze bardzo męczące.
-Tak - powiedział
-Nie - odparł
-A może? - zapytał patrząc się w jej oczy
Skoro na końcu zdania jest znak zapytania, to nie jest to zdanie twierdzące na miłość boską. Skupić się należy na czymś innym. Popatrzcie na tę wersję.
-Tak.
-Nie.
-A może? - głos mu lekko zadrżał, kiedy wpatrywał się w jej oczy oczekując odpowiedzi.
To JEST istotne.
Jeżeli mamy problem ze znalezieniem słowa dobra strona to ta z synonimami, masz słowo, a nie jesteś pewien jego znaczenia? Słownik Języka Polskiego się kłania. I to nie jest coś, co sprawia, że ughm "zobaczy się później". Sama naprawdę często korzystam z tych dwóch stron. Są u mnie praktycznie zawsze otwarte, kiedy piszę jakąś notkę, nawet tę. A jak najlepiej nauczyć się pisać? To proste - czytając! Po prostu czytając. Pisarz jest tym lepszy w swoim rzemiośle, kiedy nie tylko wpadnie mu do głowy genialny pomysł, ale także będzie czytał pomysły innych. Im więcej sami przeżyjemy tym bardziej autentyczne będą nasze wpisy, notki, oraz przeżycia bohaterów.
A co najważniejsze? Publikując coś w sieci musisz liczyć się z krytyką oraz z tym, że komuś się Twój pomysł nie spodoba. Dlatego, nie wolno zrażać się, oddzielać konstruktywną krytykę od hejtu i jedziesz. Nie od razu Rzym zbudowano. Mam nadzieję, że ta notka nieco pomogła niektórym z Was i wyjaśniła kilka kwestii :3
Tak. Tak tak tak tak, kuźwa po prostu tak. Wszystko, co myślę o pisaniu i o nowych pokoleniach. Tak. Wybacz że taki krótki komentarz ale jestem na telefonie i mi wariuje. Branoc ^^
OdpowiedzUsuńAż zrobiło mi się głupio, bo pomyślałam o swoim tumblr, gdzie nie ogarnęłam jeszcze wyglądu he... he... Powinnam to zrobić najszybciej jak się da...
UsuńCo do synonimów i innych słowników zgadzam się w stu procentach. Często tak mam, że znam pewne słowo, ale wiem, że jest inne - lepsze, chociaż go nie pamiętam. Wtedy zawsze szybko nowa karta, google: synonim SŁOWO i lecę :)
Kochanieńka, sama jesteś jeszcze młoda xD Przeżyjesz nas xD
UsuńTumblr rządzi się innymi prawami niż blogi, aaaaale fakt, wygląd powinnaś ogarnąć. xD Na Tumblr jak sama zauważyłaś trzymają się prawa myloga - czyli html xD
Yumi, Yumi, ja też na tumblr hulam! Ale to jak sesje przerobię na powieści i będę tłumaczyć na angielski, bo chciałam swoje pisanie poszerzyć. ;) A Ciebie już stalkuję, Rydzia. Za tego Grillbsa zwłaszcza. <3
UsuńDawaj~! xD
Usuń*wali głową w klawiaturę - właśnie miała kończyć rozdział a siedzi i czyta komentarze*
UsuńPISZ KURWO, bo nie będziesz mogła narysować więcej Grillusia! *ma tendencje do wrzeszczenia do siebie*
Ty to masz niesamowite wyczucie.
OdpowiedzUsuńWczoraj założyłam bloga, a ty dzisiaj radzisz jak go prowadzić.
To świetnie. Twoje rady są pożyteczne i na pewno z nich skorzystam.
A do usług, jak będziesz chcieć - podziel się linkiem :3 Z przyjemnością rzucę okiem
UsuńNa razie mam tylko jeden post, ale po szkole coś wstawię.
UsuńSkoro masz ochotę to tutaj jest link
http://cienpisarza.blogspot.com/?m=1
Jeeej, będę czekać na kolejne wpisy :3
UsuńCo do kolorystyki *przegląda podane blogi* wszystkie są czarne na białym... EEE mnie właśnie to najbardziej kuje w oczy, powtarzalność i "moda" BLE. Ja kieruję się tym co akurat mi się podoba, bardzo często moje zdanie jest znacznie inne niż obecna moda... co jest fajne bo gdyby nikt nie kierował się modą to jaki świat byłby piękny i różnorodny.
OdpowiedzUsuńW moich notkach o pisownie staram się dbać, chociaż i tak walę błędy których nie widzę. A kolory na moim blogu jednak bendą takie jak wcześniej. Osobiście nie mam takiej BETY gdyż jestem takim trochę samoukiem.
Porady fajne i pewnie kilka osób się do nich zastosuje.
Neh, właśnie białe tło i czarny tekst oraz czarne tło i biały tekst NAJMNIEJ kłują w oczy - potwierdzone naukowo, że tak powiem. Kolor tła odwraca umysł i nie pozwala skupić się na treści, biały i czarny są cóż "bezbarwne" że tak powiem. Moda modą, ale ona nie bierze się znikąd. Nie znam ani jednego bloga, w którym autor idąc "po swojemu" by się wybił. Trzeba nagiąć się do potrzeb konsumenta - tutaj czytelnika - aby go u siebie zatrzymać.
UsuńŚwiat już jest różnorodny dlatego być może taki przerażający >.>
Wiesz zacytuje ciebie "To jest mój blog więc piszę dla siebie"... Jak teraz ma się do tego co napisałaś przed chwilą. Ja swojego boga piszę jako odskocznię od "formy" czy rutyny.
UsuńJa chyba jestem jakiś inny bo jak biel i czerń lubię w książkach to w internacie, na blogach szukam kolorów.
Oczywiście, jasne, jasne. Myślałam tylko, że skoro wspominasz o nim w prawie każdym komentarzu to chcesz się wybić, ale skoro o to nie dbasz to spokojnie :3 No i nie narzucam Ci przecież niczego, jak powiedziałam na samym początku - dzielę się doświadczeniem i obserwacjami.
Usuń*przegląda poprzednie swoje komentarze* mmm masz rację przesadziłem za dużo... nie miałem takiego zamiaru... Sorki.
UsuńCo do twoich rad to biorę je pod uwagę bo
a) jesteś starsza a starszych warto słuchać.😉
b) tak jak proponowałaś zmieniłem czcionkę.
c) jesteś dla mnie swego rodzaju mentorką.
Czas wprowadzić zmiany na swoim blogu XD Bajo czarny kolorze~
OdpowiedzUsuńXD
Dzięki Yumi za poradę ~
Do usług kochanie :3
Usuń*przypomina sb stare czasy*. Ja od najmłodszych lat grałam w jakieś gry. To były takie na płytę, że się kupowalo i grało. Pamiętam tą grę z bakusia XD. Ale mimo tego bawiłam się na dworze bardzo często. A to z psem, a to z jakąś koleżanką. Teraz mam ferie i od 5 dni nie wyszłam z domu bo.. Bo koleżanki mieszkają daleko, a tak szwedac się po ulicy to po co? Nawet podwórka nie mam. Teraz tylko ten telefon lub laptop. A jeśli chodzi o bloga too ja się nie znam XD. Serio. Mi się twój podoba i tam jakoś nigdy nie narzekalam.
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja siedzę w domu
UsuńHeh siis. Ale widzę że to niedotlenienie mi szkodzi bo jak czytam te swoje komy z wcześniejszych dni to mi się słabo robi XDD.
UsuńXD Weź mi coś odwala z czarnego tła na swoim blogu zrobiłam sweetaśno różowawe :')
UsuńTo objaw choroby u mnie :')
UsuńEe tam różowy jest fajny XD. Zaczynam się niepokoić o siebie bo mam takiego lenia, że Tak jak powiedział stonoga "Szkoda strzepic ryja" X'D
UsuńMówisz do osoby która pierwszy raz od początku ferii wstała przed 12 ;)
UsuńA szkice i rysunki czekają na poprawienie :/ Całkiem pokaźny ten stos.. :') A mi się tak nieee chce :') c
A mi 6 dni zlecialo nawet nwm kiedy. Jeszcze tydzień i do szkoły :(. Dla mnie wakacje są krótkie co dopiero ferie.
UsuńTeż tak w gimnazjum myślałam..
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=V3Q8Mi990dk&ab_channel=Komyxans
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=pQ6nnxnmIoQ&ab_channel=AlyssaHensley
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=pNFoXOi_DfY
https://www.youtube.com/watch?v=-h5WrWncDZw&ab_channel=TVFilthyFrank
OdpowiedzUsuńZnam, da faq o-O, znam, głupie - w głupim nie fajnym sensie xD
UsuńDzięki, Yumi. Twój wpis był bardzo przydatny. Zawsze chciałam zacząć prowadzić bloga ale odsuwała mnie myśl o tych wszystkich stronach i opcjach jak i to, że moje wpisy będą nieporównywalnie gorsze od wszystkiego co stąpa po tej ziemi. Dzięki tobie postanawiam ruszyć swoje grube dupsko i w końcu się do tego zabrać. Jeszcze raz dziękujki :3
OdpowiedzUsuń~Shiro Inu
Hej, czytam już trochę tego bloga i zastanawiam się, czy kiedyś będą tu opowiadania np. Gaster x Reader lub Asriel x Reader. Także ten, poczułabym się zaszczycona gdybym otrzymała odpowiedź xd
OdpowiedzUsuńNie wiem jak Yumi, ale jeśli chodzi o mnie to istnieje szansa że napisze jakiegoś oneshota ;)
UsuńZ Gasterem jest jeden przetłumaczony:
Usuńhttp://handlarz-iluzji.blogspot.com/2016/11/undertale-blizej-mnie-closer-to-me.html
Poza tym mam w planach przetłumaczyć jeszcze jeden dłuższy i opowiadanie jak tylko pojawi się więcej rozdziałów ^^
Yumi ratunku!!!! Korzystasz z bloggera nie? No bo nie wiem jak ty zrobiłaś taki ładny ekran pomocy!!!!!
OdpowiedzUsuńNapisz mi na maila yumimizuno@interia.pl co dokładnie masz na myśli pisząc "ładny ekran" O.o
UsuńYumi jej chodziło o to jak zrobiłaś tło xD Mirai ogar plis..
Usuń