27 września 2017

Zboczony Wrzesień - Dzień 27 - dzielenie się (Killer, Lust, Softy, Dust, Horror)- Wichan [+18]

Autor obrazka: Kaweii

Gdy Lust i Horror dowiedzieli się, że nie mogą mieć dzieci przez długi  czas panowała smutna atmosfera. Jednak została rozwiana przez jednego przypadkowego kościotrupka.


To był SoftyBones, który zapukał pewnego dnia do ich drzwi. Powiedział, że jego stwórca nakazał mu iść w świat aby nauczył się czegoś o życiu, jednak bardzo szybko się męczył i musiał sobie znaleźć jakiś przytulny kącik.


Małżeństwo przyjęło go z otwartymi ramionami. Zwłaszcza przez jego wzrost i zachowanie traktowali go jak swego szczeniaka.


Przeznaczyli dla niego cały pokój, aby miał dużo wolnej przestrzeni do zabawy, chociaż nadal preferował sen. "Rodzice" uczyli go wszystkich potrzebnych umiejętności i przekazywali najważniejsze wartości.


Co jakiś czas przychodziły ziomki Horrora, aby pogadać o różnych sprawach. W prawdzie Softy na początku się ich bał, ale szybko się przyzwyczaił, a nawet czasami dołączał się do dyskusji.


Gdy w pewną sobotę znowu było ich spotkanie Lust był w pracy, a Horror robił kawę, więc ich syn został sam z Dustem i Killerem.


-Chciałbyś może kiedyś pojechać z nami do wesołego miasteczka dzieciaku? - spytał pierwszy.


-Emm... t-tak, ale nie wiem, czy rodzice mi pozwolą. - odpowiedział z wahaniem w głosie.


-Oj, no weź, będzie fajnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)


-N-nie jestem p-pewien Panie K-Killer.


-Hej, Horror, pożyczysz nam na kilka dni swoją zabaweczkę? - wrzasnął Dust.


-Jasne, bierzcie co chcecie! - odkrzyknął z kuchni.


-słyczałeś co powiedział twój ojczulek~ - szepnął zatykając Softyemu usta korkiem do wina.


-Mmpf?!


Gdy Horror wszedł do pokoju Killer szybko schował Softyego do torby i zapiął ją.


-Widzieliście może mojego podopiecznego? - spytał ustawiając filiżanki.


-Chwilę z nami pogadał a potem gdzieś poszedł. - oznajmił Dust z powagą.


Horror wzruszył ramionami po czym zaczął pić herbatę. Przez kilka dobrych godzin rozmawiali i grali w karty.


-My już będziemy się zbierać. - powiedział Dust wstając od stołu.


Gdy wychodzili minęli się z Lustem.


-Jak dzień kochanie? - spytał wieszając kamizelkę na wieszaku.


-W porządku, moi kumple znowu się zasiedzieli, ale od dawna nie widzę dzieciaka. - Wzruszył ramionami.


-Co?! Horror, miałeś go pilnować! Co jeżeli mu się coś stało?


-Na pewno nic mu nie jest, pewnie gdzieś łazi i zwiedza.


-Musimy go znaleźć!


-Daj spokój, nic mu nie będzie.


TYM CZASEM W DOMU DUSTA


-Zostawcie mnie!!! Nic nikomu nie powiem!


-Nie powiesz bo nie będziesz w stanie robaczku~ - Powiedział Killer puszczając oczko.


-C-co mi zrobicie? - zapytał z łzami w oczach.


-Niedługo się przekonasz, a teraz weź to. - mówiąc podał mu kieliszek z fioletową cieszą.


-T-tak.


Gdy tylko wybił zawartość naczynia zaczęło mu się kręcić w głowie, a przez ciało przeszło dziwne ciepło.


-Fajne nie? - spytał Dust szczerząc się.


Nie otrzymał odpowiedzi, bo Softy się potknął i zasnął tam gdzie upadł.


-Heh... a to ciekawe... - skomentował Killer.


W MIĘDZY CZASIE W HORRORTALE


-Musimy go poszukać, bo ja tak mówię! - krzyczał Lust wyraźnie zmartwiony.


-Poradzi sobie.


-Mówisz jakbyś go nie kochał! Przecież on jest za mały, aby chodzić samemu po świecie!


-Oczywiście, że go kocham, ale pamiętaj, że to w końcu Sans. Z magią jest gotowy na wszystko. - zapierał się Horror.


-A co jeżeli ci twoi "kumple" go porwali?!


-Co za niedorzeczność, oni by NIGDY ze mną nie zadarli.


-I ty im ufasz? Według mnie zrobili coś naszemu małemu aniołkowi. Źle im z oczu patrzy.


-No weź, pójdziemy do nich aby udowodnić Ci, że nie mają z tym nic wspólnego okej? - westchnął.


-Dobrze, chodźmy więc. - otworzył portal do Dusttale.


Oboje pojawili się w centrum Snowdin i od razu poszli do domu szkieletów. Zawsze mogli wchodzić bez pukania więc zrobili to i tym razem, ale widok ich zamurował.


Killer stał z ubrankami Softyego na uboczu i patrzał się jak Dust liże go po żebrach.


-Co tu się odpierdala?! - wrzasnął Horror z progu.


-L-Lust, Horror? C-cześć... - Killer wyraźnie przestraszył się tego w jakim stanie był teraz jego przyjaciel.


-Dust, zaraz wrócisz tam skąd przyszedłeś sukinsynu! - podbiegł i staną tuż obok niego.


Ten tylko leniwie odwrócił wzrok odkładając małego na kanapę.


-Mówiłeś, że mogę wziąć Twoją zabawkę, co się teraz unosisz?


-Ty kurwiu, jak śmiesz tak mówić o MOIM synu?! - złapał go za ramiona i podniósł z kanapy.


-hej, wyluzuj...


Horrorowi źrenica zajaśniała czerwonym płomieniem i w setną sekundy Dust odbił się od sufitu i upadł na ziemię.


Lust z Killerem tylko stali z boku i obserwowali walkę. Gdy po chwili odwrócili wzrok i na siebie spojrzeli przypomniało im się, że są z innych drużyn i momentalnie posłali sobie znaki nienawiści.


Jednak pierwszy był mądrzejszy i tylko wyszarpał ubrania z ręki Killera po czym odszedł z odrazą na drugi koniec pomieszczenia.


Horror zdecydowanie wygrywał i właśnie był w trakcie okładania pięściami leżącego przeciwnika, gdy jego kochanek podszedł do niego.


-Możemy już iść, mam wszystko co nasze. - oznajmił Lust z uśmiechem.


Momentalnie oczodoły Horrora wróciły do normalnego stanu i podniósł się z zakrwawionego Dusta.


-Jeszcze raz zadrzyj z moją rodziną, a Cię spopielę. - splunął w jego stronę i teleportował się wraz z krewnymi do domu.


Odłożyli Softyego do łóżka mając nadzieję, że obudzi się z myślą, że to wszystko było snem.


Autor: Wichan
Share:

2 komentarze:

  1. ;---;
    *zacięcie systemu*
    ...
    ...
    ...
    *ERROR BŁĄD #404*
    ...
    ...
    ...
    Co się właśnie odwaliło? XD

    OdpowiedzUsuń

POPULARNE ILUZJE