22 września 2017

Zboczony Wrzesień - Dzień 22 - Graciarnia (epic x night) - Wichan

Autor obrazka: Kaweii

Night od dawna stalkował Epica, jednak ten miał to gdzieś i zajmował się sobą. Pewnego dnia poszedł do tej samej restauracji co jego crash i usiadł na drugim końcu.


Po bardzo długim myśleniu i zakrywaniu się menu postanowił zebrać w sobie odwagę i się odezwać, ale nie wiedział jak zacząć. Postanowił, że dla czystego sprawdzenia samego siebie szepnie coś pod nosem tak jakby mówił do NIEGO.


-Zauważ mnie Senpai.


-Ciężko Cię nie zauważyć brachu. - powiedział Epic stając za nim.


Night tylko podskoczył spadając z krzesła. Gdy się podniósł wziął głęboki wdech i rozpoczął konwersację.


-Jak widzę ty też umiesz się teleportować.


-Oczywista sprawa. Śledzisz mnie gdzieś od roku, a jakimś cudem tego nie zauważyłeś? - spytał unosząc brew.


-Nie patrzę na WSZYSTKO~


-Taaaa... jasne, a o czym teraz myślisz?


-O tym ile chcę mieć z Tobą dzieci. - zaczął się ślinić.


-Ziom, ty masz obsesję. - dosiadł się do jego stolika.


Po chwili podszedł do nich kelner i Epic zamówił butelkę Jack'a Daniels'a dla nich na spółkę.


-A więc kochasz mnie tak?


-Od pierwszego wejrzenia od kilku lat. - odpowiedział Night tak jakby właśnie spełniało się jego życiowe marzenie.


-Gościu, ja Cię prawie nie znam. Może się przedstawisz?


-Jestem Night Sans. Uwielbiam przebywać tam gdzie Ty, kocham patrzenie na gwiazdy i w Twoje oczy. Bardzo lubię zapach świeżego nocnego powietrza i Twojego pięknego ciała... - Night bardzo się rozmarzył.


-Ooookeeeeejjjj... możemy gdzieś wyskoczyć jak chcesz.


-Tak! Wspaniale, chodźmy. - wziął duży łyk whiskey i wstał.


Epic schował butelkę to plecaka i wyszli z knajpy. Skierowali się w stronę parku i gdy przechodzili obok ślepej uliczki Night szybko złapał towarzysza i wciągnął go go zaułka.


-Brachu, co jest?!


-sza!


Night skutecznie go uciszył zatykając usta i nos jakąś szmatką. Była nasączona Chloroformem. Stali tam z pięć minut, aż Epic stracił przytomność.


KILKA GODZIN PÓŹNIEJ


-B-brachu? - spytał budząc się.


-Ooo... witaj kochanie. Zrobiłem Ci śniadanko. - Night podszedł do niego uśmiechając się.


Epic próbował wstać, ale nie mógł. Był za obrożę przykuty  do podłogi.


-Hej! Co tu się dzieje? - krzyczał szarpiąc łańcuch.


-Nic skarbie, jesteśmy u mnie w domu, a raczej u nas~


-Ziomek to nie jest śmieszne, wypuść mnie!


-Nie mogę słoneczko, teraz mieszkamy razem~ Zjedz zanim ostygnie, a potem zrobimy porządki.


Epic zjadł co mu podano myśląc, że wszystko w porządku, ale po chwili dotarło do niego, że musiały być tam proszki na potencję. Zaczął dyszeć i dostał gorączki, ale próbował to ukryć i gdy został uwolniony poszedł posłusznie sprzątać.


Najpierw zajęli się garażem jednak podczas zamiatania Epic aż się lekko trząsł. Usiadł, aby zrobić sobie przerwę, ale od razu został zauważony.


-Oho... musimy się tym zająć~ - mówiąc to Night jedną ręką złapał go za krocze, a drugą za ramię.

Epic został zaciągnięty do małego pomieszczenia na tyłach.


-Będziemy mieli DOBRY CZAS~ - powiedział Night zamykając drzwi graciarni.


Autor: Wichan
Share:

12 komentarzy:

  1. BOSH, WICHAN, CO TY Z TĄ MELISKĄ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fun fact: Moi rodzice pracują w sklepie zielarskim i mam jej pod dostatkiem

      Usuń
  2. te piękne porwania xd uwielbiam to <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział!! Epic trzymaj się!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma to jak podryw na chloroform ^^ super rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od niebieskiej tabletki prędzej dostaniesz zawału niż gorączki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Od niebieskiej tabletki prędzej dostaniesz zawału niż gorączki. I nie, potencja to nie to samo co przysłowiowa chica. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *chcica.

      Usuń
    2. Wiem to, ale nie miałam pomysłu co zrobić, więc założyłam, że taka Viagra na przykład działa na potwory "trochę" inaczej niż na ludzi.

      Usuń

POPULARNE ILUZJE