Notka od autorki: Robiłam to na zadanie na łacinę. Jako, że uznałam, że jest wystarczająco kreatywne i ciekawe, wrzucam tutaj. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu ^^ Czytelnik jest neutralny. Całość została przedstawiona tak, by zarówno kobieta jak i mężczyzna mogli wczuć się odpowiednio w klimaty przedstawionego miejsca. Jest to przewodnik po Hadesie, jednakże interaktywny. Jest kilka momentów, w których można dokonać wyboru. Tylko od Ciebie zależy jakie zakończenie uzyskasz. Życzę miłej lektury ^^
Coś jednak
przeszło przez twój umysł. Niezadowolenie z wycieczki… coś o tym, że Cię
oszukano… nie byłeś tak naprawdę pewien co tam się stało, ale było pewne, że
chcesz już wrócić do domu. Miałeś dość. Czułeś się zmęczony i byłeś spocony.
Wsiadłeś w samochód, wypijając cały zapas wody. Czułeś się tak, jakbyś nie pił
co najmniej od kilku dni.
Gdy wróciłeś
do domu, padłeś bez zastanowienia na łóżko, wykończony jak nigdy dotąd. Nie
zorientowałeś się nawet kiedy zasnąłeś. Nie wiesz ile spałeś, ale powodem
twojego zbudzenia się było słońce intensywnie świecące Ci w oczy. Przeciągnąłeś
się, by wstać i wykonać swoją poranną rutynę. Ostatecznie usiadłeś ze
śniadaniem w ręku przed laptopem, który prędko odpaliłeś. Dziwne… dopiero teraz
zwróciłeś uwagę na tak dużą ilość kurzu w całym pokoju. Przecież to niemożliwe
by przez jeden dzień wszystko stało się aż tak zaniedbane. Dopiero co tu
sprzątałeś! Wszedłeś na facebooka, a tam… od groma wiadomości prywatnych od
Twoich zmartwionych kolegów. Uniosłeś brew dość zdezorientowany. Przecież
minęła ledwie doba, prawda? Wertowałeś wiadomości, aż nie usłyszałeś, że Twój
telefon dzwoni. Była to jedna z Twoich koleżanek. Mogłeś niemalże usłyszeć
spadający kamień z jej serca gdy odebrałeś. Wysłuchałeś jak bardzo wszyscy się
martwili. Że wszyscy Cię szukali. Że zapadłeś się praktycznie pod ziemię, a
twój telefon był poza zasięgiem przez cały ten czas. Uspokoiłeś ją tłumacząc
wszystko i… że jeden dzień to nie jest tak długo. Ta aż na chwilę umilkła.
Miałeś aż wątpliwość, czy nie wyłączyłeś przez przypadek policzkiem rozmowy.
- Nie
odzywałeś się od miesiąca.
Usłyszałeś
i… tym razem to ciebie wmurowało. W niedowierzaniu spojrzałeś na datę na
laptopie. Faktycznie… kończył się już sierpień. Sprawdziłeś datę na komórce. To
samo. Ostatecznie powiedziałeś, że oddzwonisz. Poprosiłeś ją by poinformowała
znajomych, że z Tobą wszystko w porządku. Żyjesz i jesteś cały. Ta coś
wymamrotała, jednak nie słuchałeś jej już. Teraz dopiero zobaczyłeś setki
nieodebranych połączeń oraz smsów. Siedziałeś tak dobre pięć minut
zastanawiając się nad całością. Czułeś się jak w jakimś głupim koszmarze.
Ostatecznie poderwałeś się, łapiąc za aparat. Nadal nie działał. Postanowiłeś
jednak podłączyć go do laptopa. Robiłeś zdjęcia. To pamiętasz. Niemalże na
wstrzymanym oddechu czekałeś aż te się załadują. Zamazane. Wszystkie. Każda co
do jednej stanowiła rozmytą plamę barw w kolorze skał oraz jakichś świateł o
ciepłym odcieniu. Zagłębiłeś się bardziej w krześle. Co teraz miałeś zrobić?
Szczerze to nie miałeś zielonego pojęcia. Na pewno odkręcić wszystko na
policji, bo twoi znajomi z pewnością powiadomili służby… ale teraz? Spojrzałeś
na kanapki jakie sobie zrobiłeś i odrzuciłeś je prędko ze wstrętem. Jakim cudem
mogłeś nie zauważyć, że wszystko jest spleśniałe i zepsute? Byłeś z każdą
chwilą coraz to bardziej skołowany. Jednego byłeś jednak pewien. Nigdy już nie
dasz się wrobić w żadną ofertę wycieczki jaka została Ci podrzucona na
wycieraczkę.
KONIEC
0 komentarze:
Prześlij komentarz