30 września 2017

Zboczony Wrzesień - Dzień 30 - Odgrywanie ról (Wszystkie Sansy i FINAŁ)- Wichan [+18]

Autor obrazka: Kaweii

Pewnego dnia małe szkielety się zebrały i razem z innymi konwersowały. Zażarte boje wszyscy toczyli, ale po chwili już się godzili.


Wierszowane jest głupie i do dupy wrzasnął nagle Red. Wszyscy spojrzeli się na niego jak trupy i zaczął padać deszcz.


Nie dosłownie w prawdzie, ale z przezwisk stworzony. Teraz wszyscy odciągali od niego swe piękne żony.


Nasz czerwony koleżka został sam jak palec, na szczęście wkroczyłem ja odganiając wszystkich jak walec.


"Nie płacz, będzie dobrze" powiedziałem. A jak nie go to sam siebie pocieszałem.


Nie poskutkowało więc go przytuliłem, po czym srogo za to zapłaciłem.


I tak się kończy ta historia krótka, a morał z niej zna tylko pracowita mrówka.


Mianowicie, gdy ktoś jest introwertykiem. Trzeba go zostawił bo stanie się krytykiem.


Pobije cię do nieprzytomności, albo przynajmniej trochę porachuje kości.


Lub jest trzecia opcja, która mi się przytrafiła. Okazał się Tsundere i jego dusza się wyswobodziła.


-I co powiecie na wiersz, który napisałem o historii mojego związku? - Spytał Sci chowając notes.


Wszyscy spojrzeli się po sobie nie wiedząc kto ma zacząć, ale w końcu padło na Reda.


-J-jak zwykle dobrze Ci wyszło... k-kochanie, ale nie wydaje mi się, aby to wyło w 100% zgodne z prawdą.


-No co ty? To czysta prawda! - powiedział Blue z ekscytacją. - Zawsze wszystkich odrzucałeś, aż w końcu znalazł się ktoś kto trafił do twojego małego serduszka.


Ten się tylko zarumienił i zasłonił twarz dłońmi.


Tooo pieprzymy się już? - spytał Lust.


Wszyscy spojrzeli się na niego jak na największego debila świata i już chcieli go zwyzywać gdy dopowiedział:


-Żartowałem... no chyba, że pójdziemy na stronę~ - złapał Horrora za ramię i puścił perskie oko.


Przez dłuższą chwilę się zastanawiał, ale ostatecznie kiwnął i pociągnął Lusta za rękę.


Dooobra, a tak to właściwie co tu robimy? - spytał Dream.


Co chcemy! W końcu jesteśmy w czyjeś wyobraźni! - krzyknął Sans z AsylumTale.


-Słucham?! - spytali wszyscy jednocześnie.


-Nie widzicie tego? Tam po drugiej stronie kroś jest, kto nas wymyślił i śni o nas. Tak naprawdę nie egzystujemy. - mówiąc był bardzo pewny siebie.


-Może wyjdziemy wszyscy, albo go wyrzucimy? - szepnął G.


-Jak wszyscy to wszyscy, zostaje. - powiedział uroczyście Ink. - to jest zebranie dla Sansów niezależnie od ich wyglądu, charakteru czy... stanu psychicznego.


-Zrozumiano... - westchnął Nightmare.


-Czy wy mnie w ogóle słuchacie? - Asylum próbował się przebić przez dyskusję sobowtórów.


Warknął i z jakąś nadludzką siłą rozerwał kaftan bezpieczeństwa.

Podszedł do jednego punktu przy ścianie i dotykając go mocno się skupił. Na chwili zniknął.


-Co do kurwy? - powiedział Dust sam do siebie i zauważył, że kilku innych zrobiło to samo.


Jakoś nikt nie odczuwał tęsknoty za tamtym Sansem więc mając to w poważaniu dalej się bawili.


-Witaj, jak już wiesz mam na imię Sans, tak jak reszta tego towarzystwa. - Asylum odchrząknął - w sumie opisanie tego co robię nie jest potrzebne jak mnie widzisz nieprawdasz? Wybacz, ale Cię nie usłyszę, bo nie możesz się ze mną kontaktować. Jestem częścią fanfiku czyli już gotowej historii, na którą nie masz wpływu. Ktoś mnie stworzył jako niepoczytalnego, to muszę takim pozostać i czas już ni się kończy, ale wiedz, że prawda to iluzja, a wszechświat to hologram.


Sans z AsylumTale poprosił Cross'a, aby pomógł mu się napić soku, bo przez te rękawy sam nie da rady.


-Może my też pójdziemy do sypialni na małe co nie co? - spytał Fresh Paperjama idąc za przykładem większości swoich znajomych.


Jednak jego zapał został szybko ugaszony przez szybką rękę Inka bijącą go po twarzy.


-PJ jest moim dzieckiem zboczeńcu! Odwal się bo załatwiè zakaz zbliżania się! - wrzasnął po czym odszedł trzymając syna pod pachą jak jakąś deskę.


Nie trzeba było długo czekać, aż atmosfera opadła na tyle, że wszystkim zaczęło się nudzić, aż w końcu porozchodzili się do swoich uniwersów. Został tylko Asylum.


-Nie spodziewałem się, że będziemy mieli jeszcze możliwość porozmawiania. A więc jak widzisz. Każdy odgrywa swoją rolę w tym przedstawieniu. Ktoś wymyślił, że się kochają to tak jest. Ktoś inny wpadł na pomysł, że mają się pozabijać, więc staje się faktem. Taka prawda i nic nie poradzimy. Zawsze będziemy więźniami Twojej wyobraźni... - nie dokończył.


Przerwał mu klasyk otwierając drzwi z wyrazem zażenowania.


-Możesz nie mówić do siebie tak głośno?


Ten tylko pokiwał głową z uśmiechem i zaczął nucić jakąś melodyjkę.



Autor: Wichan
Share:

13 komentarzy:

  1. Teraz dla większego mindfucka wyobraźcie, że Asylum jest marionetką Blueberrego, który został zahipnotyzowany przez Dream'a, któremu rozkazy wydaje jakiś twórca! *^*

    OdpowiedzUsuń
  2. O God, to jest zajebiste xD
    Gratuluję autorce tak regularnego wypełniania jej Zboczonego Września, jestem pod wrażeniem, bo ja w połowie wkurzyłabym się i to wszystko rzuciła. xD Dobrze ci poszło, oby tak dalej! ^^ (błagam, powiedz, że nie pomyliłam się co do płci ;-;)
    A i tu mam pytanie do Yumi - czy na Twoim blogu będą jeszcze akcje tego typu? A jeśli nie, to gdzie można takowych wyzwań poszukać? :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pomyliłaś się^^ jestem autorką i bardzo mi miło, że Ci się podoba.

      Usuń
    2. Ok, będę wiedziała na przyszłość ^^" Nie ma za co. :D

      Usuń
  3. Yumiś, nowy baner to tak po prostu, czy z okazji halloween?

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się jak Inka wyprowadził PJ... Bez cenne! za inne sprawy zapłacisz Master Cards XD

    Anywa jak naprawdę wyobrażacie Sansa i Papsy jak by no nie wiem jako Ludzie? Bo Sans AsylumTale ma dużo racji do tego jak widzimi tą grę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ink wreszczie zrobił co należy (dobrze że mnie jako sansa tam nie ma)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawda to iluzja, a świat to hologram.
    Bill, czy to ty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nepisałaś ten komentarz w dzień moich urodzin i o godzinie, w której impreza zaczęła się sypać. Przypadek?

      Usuń

POPULARNE ILUZJE