Wasza kolacja była... przeciętna. Chleb, masło, ser czy szynka, żadnych rewelacji, ale nie było źle. Jednak sposób w jaki go spożywaliście był dość nietuzinkowy. Oboje byliście nadzy. W pokoju obok mieliście swoją "pracownie", był tam stół z dwoma krzesłami, kilka szafek na różne przybory. Mieliście w nich prawie wszystko, od zwykłych węgielków przez farby na tablecie graficznym kończąc.Kończąc jeść kanapkę pytasz się.
- Kto pierwszy?- Ona chwilę milczała przeżuwając kęs jej ulubionej zieleniny na cieniuteńkiej kromce z białym serkiem i rzodkiewkami. Opierała się na łokciach ściskając swoje jędrne piersi, uśmiechnęła się kiedy zauważyła że uciekasz co jakiś czas na nie wzrokiem.
- Możesz być ty. Ja sobie jeszcze poczekam.- Tym razem to ty się uśmiechnąłeś, tylko że twój uśmiech mówił że chętnie byś powtórzył to co wczoraj wam przerwano. Z zamyślenia wyrwało cię stuknięcie talerzy,
Kaśka zaczęła już sprzątać, więc wstałeś i zacząłeś jej pomagać- To jak się jej odbijemy?- Weszliście do kuchni, od razu zabrałeś się za zmywanie naczyń.
-Nie wiem... nasrajmy jej na wycieraczkę.- Kasia wybuchła salwą śmiechu po czym podeszła do ciebie i... złapała za tyłek. Przerwałeś mycie w połowie po czym spojrzałeś na nią zdziwiony.- Emmmm Cukiereczku co ty robisz?- Ona nic nie odpowiedziała tylko chwilę cię ściskała przybliżając się jeszcze bardziej, twoje ciało zareagowało natychmiast. Spojrzeliście sobie w oczy, przygryzała lekko wargę widocznie myśląc nad czymś intensywnie. Dłonią z pośladka zaczęła sunąć paznokciem przez plecy, na co się wzdrygnąłeś, nie wiesz co ona planuje, ale masz już na nią ochotę. Obróciłeś do niej otrzepując ręce
i kiedy już miałeś podnieść ją dała ci szybkiego całusa i uciekła lubieżnym krokiem mówiąc.
-Tylko niech te naczynia będą czyste. Czekam.- Nie dowierzając stałeś ze sterczącym chujem, nadal mokrymi rękoma starałeś się zrozumieć co się stało... Po chwili jednak wróciłeś do mycia, z którym uwinąłeś
się dość szybko, wytarłeś niedbale ręce po czym stanąłeś przed drzwiami, nacisnąłeś klamkę i...
Autor: Taki jeden...
W prawdzie to opowiadanie dostosowane do czytelnika płci męskiej, ale i tak mi się podoba ;3 TYLKO CO DALEJ?
OdpowiedzUsuńMmmm dziękuję... Chyba, nie sądziłem że to może być "dobre", albo chociaż znośne... Hehe, nie mam siły dzisiaj pisać następnego, ale jutro napewno wskoczy. Narazie możesz sobie słać domysły ^^
UsuńYEY
Usuń