Autor obrazka: Kaweii
Cross i Dream od kilku miesięcy byli w oficjalnym związku, a ten pierwszy nie mógł już dłużej czekać i postanowił się oświadczyć. Wszystko byłoby dobrze, gdyby tak łatwo dało się znaleźć ukochanego. Nasz bohater miał świadomość, że jego chłopak ma bardzo dużo pracy i może być w wielu miejscach, ale martwiło go to, że szuka już znacznie dłużej niż zazwyczaj i nadal nie ma efektów. Zaczął się poważnie zastanawiać czy z Dream'em jest wszystko w porządku, ale gdy na swojej drodze spotkał Nightmare'a obawiał się najgorszego.
-Cześć stary druchu, jak leci? - spytał czarny potwór.
-Gdzie jest Dream?
-Mój brat? - zgrywał się Nightmare
-Gdzie, on, jest!? - Cross próbował zachować spokój.
-Tam, gdzie reszta takich śmieci ma swoje miejsce. Nie znajdziesz go.
-Co mu zrobiłeś!? - Dostał drgawek ze złości.
-Nie bój żaby, żyje. Tylko go przetrzymam na pewien czas. Cross się odrobinę uspokoił, bo to jedyna dobra informacja jaką posiadał.
-Czego chcesz?
-Abyś się mu nie oświadczał.
-S-skąd ty... dlaczego? - pytał wyraźnie zaskoczony.
-Nie zapominaj, że jestem spokrewniony z Dream'em i mam te moce co on. Widzę twoje sny i marzenia, chociaż preferuję koszmary - zaśmiał się - a nie chcę, żebyś mu się oświadczał, bo jeżeli zostaniecie parą na stałe to trudniej mi będzie was zniszczyć.
Cross milczał przez chwilę, po czym wyczarował swój największy nóż.
-Jak śmiesz głupia kurwo!? - rzucił się w stronę przeciwnika.
-Hej, byliśmy wspólnikami pamiętasz? Zawsze byłem od ciebie silniejszy - Nightmare uniknął ciosu i związał nogi Cross'a mackami, tak aby ten wywrócił się na ziemię - Myślałeś, że masz jakiekolwiek szanse? Śmieszne... - przyszpilił go do muru i związał nadgarstki.
-Puszczaj tępy chuju! Wypuść Dream'a! Zostaw nas w spokoju! Cross bezskutecznie się szarpał, gdy Nightmare mocniej go związywał mackami.
-Nie utrudniaj to pójdzie szybciej - mówiąc ostatnie słowo uderzył nim w ziemię tak, aby ten klęczał przodem do niego.
-Zabieraj te cholerne macki! - krzyknął Cross.
-Wolę nie.
-Pieprz się!
-Ja mam się pieprzyć? A co powiesz na to, abym wypieprzył Ciebie? Na to Cross nie odpowiedział, bo jedna z macek zakneblowała mu usta. Nightmare podszedł bliżej i zerwał jego kurtkę i koszulkę, na co ten próbował się bezskutecznie wyrwać. Następnie polizał go po mostku i zdjął mu spodnie.
-Teraz będziesz spał - powiedział i uderzył Cross'a z całej siły z główki.
Time Skip 4 godziny
Cross obudził się w całkowitej ciemności, wstał i próbował iść, ale powstrzymywały go kajdany na kostkach. Strasznie go wszystko bolało. Po kilkunastu minutach światło się zapaliło, a na środku małego pomieszczenia stał Nightmare.
-Witajcie gołąbeczki! - pomachał do wszystkich. Jak na zawołanie Cross zaczął się rozglądać po pomieszczeniu i przyglądać się innym porwanym Sansom, a było ich z dziesięciu. Modlił się, żeby nie było tam Dream'a i nie pomylił się z czego był zadowolony. Po przywitaniu się w każdym z osobna Nightmare pstryknął placami i w jednej chwili pojawili się kolejno: Horror, SwapFell, Dust, Unfresh i Brasberry.
-Przynieście naszego specjalnego gościa i zaczynamy zabawę. Dwóch się teleportowało, aby po kilku sekundach pojawić się z Dream'em na rękach. Cross zamarł.
-Od kogo chcecie zachąć chłopcy? Na to pytanie każdy wypowiedział inne imię, więc Nightmare postanowił wylosować.
-Ene due rike fake ty! - powiedział wskazując na Sansa z Lamiatale - weźcie go we trzech, bo gadzina jest silna. Tamci popatrzyli po sobie i zaczęli przywiązywać jego ogon do ziemi. Cross był bardzo zły, bo nic nie mógł zrobić, a Lamia nawet się nie wyrywał. Najprawdopodobniej już całkowicie go złamali. Dust podszedł do niego i wymazał drobny otwór na początku ogona po czym włożył w niego dwa palce, na co ten syknął. Jego oprawca się nie patyczkował i od razu przeszedł do sedna, gdy Brasberry z Horrorem pilnowali ogona i rąk Lamii. Złapał go za język po czym dał mu głęboki pocałunek, a Cross aż się gotował. Murder rozebrał się od pasa w dół i gwałtownie wszedł w swoją ofiarę. Bardzo szybko się poruszał, a w pokoju czuć było przerażenie i satysfakcję w jednym. Krzyki i jęki były słyszalne w każdym kącie, jednak nikt nie reagował. Trochę to potrwało zanim doszli.
-Koniec rozgrzewki, pora na wyzwanie - powiedział Nightmare podchodząc do Cross'a - ktoś tu ma wściekliznę? Jego współpracownicy zaśmiali się złowieszczo i podeszli w stronę więźnia. Brasberry położył Dream'a trochę poza zasięgiem łańcucha, tak aby Cross nie mógł go dotknąć.
-Start! - Krzyknął Nightmare - bawcie się dobrze, a ja załatwię nam nowy towar. Wszyscy Sansowie patrzyli wtedy na niego z nadzieją w oczach, aby tylko ich nie wybrał. Ten to wychwycił i powiedział:
-Nie martwcie się, wami zajmę się kiedy indziej, dzisiaj mamy zabawkę specjalną - wyszczerzył się - chłopcy, wiecie co robić. Ja idę - dokończył po czym się teleportował. Unfresh spoliczkował Dream'a z całej siły, aby się wybudził ze śpiączki.
-N-nie... - wyszeptał z łzami w oczach widząc Cross'a.
-Chyba nie myślałeś, że ty nam wystarczysz - zaśmiał się Horror oblizując wargi. Wszyscy zebrali się przy kochankach i się rozebrali. Zaczął SwapFell liżąc i obmacując Dream'a. Po nim dołączył się Brasberry gładząc jego miednicę i kości udowe. W między czasie Cross'em zajmowali się Horror i Dust.
-Nie bój się, będzie fajnie - powiedzieli synchronicznie. Pierwszy założył mu kajdanki za plecami, a drugi wydał rozkaz:
-Ssij
-Pierdol się - wysyczał. Dust był wyraźnie niezadowolony i uderzył go szpicrutą w twarz. Wtedy ten otworzył usta z łzami w oczach.
-Dobra, mała dziwka - powiedział zadowolony Murder po czym wszedł cały aż do gardła. Chociaż Cross już od dawna miał pakt z Charą, to reszta jej charakteru w nim pozostała, a szczególnie agresja nad którą było ciężko zapanować. Cierpliwie czekał, aż Dust zacznie dochodzić, żeby wdrożyć plan w życie. Minęło raptem 5 minut, aż nagle Cross zaczął atakować. Zacisnął szczękę i... odgryzł penisa swojego oprawcy. Ten wrzasnął i uciskając ranę gdzieś się teleportował. Jeden z pięciu załatwiony pomyślał Cross czując jak odzywa się w nim jego dawne usposobienie.
-Tyyy... - powiedzieli czterej pozostali idąc w jego stronę, jednak on odzyskał wystarczającą ilość energii, aby się bronić. Stworzył nóż i jednym uderzeniem zniszczył swoje kajdany obierając nowy cel. Był to Brasberry, który nawet nie przestał torturować Dream'a. Cross podbiegł do niego i przebił go na wylot spopielając.
-Odpierdolcie się wszyscy! - wrzasnął patrząc na pozostałych. Horrora honor nigdy nie obchodził, więc się wycofał, ale Unfresh i SwapFell nie dali za wygraną i pobiegli na Cross'a z kośćmi. Ten się bronił ile mógł, jednak po zadaniu i odebraniu kilkudziesięciu ciosów znowu opadał z sił. Gdy jego przeciwnicy mieli zadać ostateczny atak słychać było gwizd z drugiego końca sali. To był Dream ze swoim Blasterem, najwyraźniej narkotyki jakimi go odurzono przestały działać. SwapFell rzucił się na niego, jednak poległ po jednym strzale z blastera, ale Unfresh był mądrzejszy i udało mu się wziąć Cross'a za zakładnika. Przyszpilił go do ściany i patrzył na reakcję Dream'a ale nie doczekał się jej, bo został przebity kością przez PC Sansa, który był przykuty tuż obok. Po chwili ciszy kochankowie podbiegli do siebie aby złączyć się w pełnym miłości uścisku i oświadczyli, że zanim Nightmare wróci zdążą wszystkich wypuścić.
Autor: Wichan
Łoooo chuj, coś miałam złe przeczucia. Biedny lamia sans ;_;
OdpowiedzUsuńZakończenie było genialne a cała reszta to jedno wielkie WOW *^*
OdpowiedzUsuńYumi wysłałem ci coś na Discordzie.
OdpowiedzUsuńEch... Nie wiem czy widziałaś czy nie, ale tu>http://pod-sosenka.blogspot.com/2017/09/zboczony-wrzesien-twoja-szansa-rozdzia.html?m=1 masz link do opka, tam będę pisać resztę.
UsuńTaaaak widziałam. Jesteś już umieszczony w spisie treści, jednak, nie wysłałeś mi tego na maila tak jak pisałam, jeżeli ktoś chce abym to u mnie umieściła, więc prócz linka Twoje opowiadanie nie znajdzie się tutaj. Jak chcesz aby jakieś rozdziały były na moim blogu, ślij mi je z wyprzedzeniem na maila. Dobra?
Usuńok.... szkoda, bo następna część jest związana z poprzednią, za jakiś godzinkę/dwie ci wyślę następną część.
UsuńOgólnie to zrobiłam z Cross'a takiego Chucka Norrisa ;3
OdpowiedzUsuńTiiia...zdecydowanie nie muj gust.
OdpowiedzUsuńMój*
UsuńO luju....
OdpowiedzUsuńJestem skołowana ;-;
Ale na końcu wszyscy nawiali i spżyli długo i szczęśliwie ; )
Usuń* i żyli
Usuń