Autor okładki: Rydzia
Notka od tłumacza: Szkielety
nie chowają się już w Twojej szafie, są także w całym mieszkaniu!
Wcielasz się w rolę przeciętnej, nieco pokręconej studentki, która
potrzebuje znaleźć miejsce gdzie mogłaby zamieszkać. Ścigana przez
mroczną przeszłość odnajduje schronienie w domu pełnym kościotrupów.
Jest to opowiadanie w stylu haremówek, dostosowane pod kobiecego czytelnika. Erotyczny komedio dramat. Tak to można określić. Czytelniczka x Sans / Czytelniczka x Papyrus / Czytelniczka x Red (Sans z Underfell) / Czytelniczka x Edge (Papyrus z Underfell) / Czytelniczka x Blue (Sans z Underswap) / Czytelniczka x Stretch (Papyrus z Underswap) i tak to wszystko w jednej fabule.
Autorka jest bardzo łasa na fanarty
Autorka: MistressKitten
Tłumaczenie: Yumi Mizuno
Oryginał: klik
Spis treści
Część I - Dusza do ocalenia (Rozdziały od 1 do 30)
Życie to plaża Część 2 (obecnie czytany)
Część II - Nie-zapomnij-mnie (Rozdziały od 31 do 45)
Część III - Czas ucieka (Rozdziały od 46 do ??)
Przyglądałaś się sobie w kostiumie. Pozostali wyszli już jakiś czas temu na plażę, ale Ty... nie chcesz się w tym pokazać. Powinnaś się spodziewać czegoś takiego po Edge. Tak, zakrywał Twoje blizny na plecach i ramionach, lecz co się tyczy dekoltu... odsłaniał znacznie więcej niż to do czego przywykłaś. Wisienką na torcie okazał się materiał, który idealnie nakładał się na skórę. Spodenki okazały się równie obcisłe, trzymały się w pasie na małym sznureczku. O ile dobrze znasz tych gości, szykuje się ciężki dzień. Ten strój z pewnością dobrze ukrywał Twój sekret, lecz nie był skromny. Westchnęłaś. Tak naprawdę nie masz wielkiego wyboru. Założyłaś na głowę kapelusz przeciwsłoneczny, może on ich odstraszy. Chwyciłaś za ręcznik i otworzyłaś drzwi.
-coś długo ci z tym zeszło, laleczko – Stretch opierał się o framugę. Nie miał kostiumu, zamiast tego czarną koszulkę i zwyczajne szorty. Przeszłaś obok niego bez słowa. Nadal byłaś na niego wściekła za wczoraj. Jak śmiał tak Cię ośmieszyć? Czy czerpie radość z zawstydzania Cię? Cóż... o kim tutaj mówimy, ale mimo to... pośpieszyłaś kroku. - nadal masz na mnie focha? daj spokój, nie możesz ignorować mnie przez wieczność. - Tylko patrz, pomyślałaś schodząc po schodach oddalając się od niego. Skręciłaś i prawie na niego wpadłaś. Oh po prostu cudownie, on też umie się teleportować. Westchnęłaś zdenerwowana i chciałaś go ominąć, lecz powstrzymał Cię ręką – no weź, dzieciaku, odezwij się do mnie
-Nie – odsunęłaś jego rękę i minęłaś go wychodząc drzwiami. Szedł za Tobą. Wkurwiający.
-ej...
-łoł, kiciu, wyglądasz ślicznie – wtrącił się Red chwytając Cię za dłoń jak tylko wyszłaś na werandę – nie byłem przekonany co do tego kostiumu ale teraz wiem, że byłem w błędzie
-Dzięki – przysunęłaś się bliżej niego tak abyście mogli razem odejść. Zerknęłaś na Stretcha, który wyglądał na zawiedzionego. Patrzył się na Reda, który odpowiedział mu szerokim uśmiechem by następnie położyć Ci rękę na biodrze. Dobrze mu tak.
-kiciu, dzisiaj wyglądasz apetycznie – jego twarz była w kolorze głębokiej czerwieni, błądził palcami po Twojej talii.
-Jesteś obrzydliwy – popchnęłaś go. Zamruczał przyciągając Cię bliżej.
-...i seksowny
-Zostaw tę panienkę. Pozwól jej rozkoszować się słońcem – poczułaś jak ktoś delikatnie chwyta Cię za ramię, G delikatnie skradł Cię z uścisku Reda. Miał na sobie koszulkę i spodenki do kąpieli, między zębami obracał papierosa. Mrugnął.
-O-oh, G, nie zauważyłam cię – przyciągnął Cię bliżej pochylając tak, by wyszeptać Ci do ucha kiedy szłaś.
-Chodź, chcę ci coś pokazać. - miałaś zamiar przytaknąć, ale nagle poczułaś jak Twoje ciało się zatrzymuje, chwilę potem G już Cię nie obejmował, zaś Ty poleciałaś tyłkiem w piach. Dziwne. Rozejrzałaś się dookoła, Sans wgapiał się w G. - ... Ale to może poczekać, co Aniele? - wsadził ręce do kieszeni. Wyglądał na lekko zmieszanego. Wstałaś otrzepując się z piachu troszeczkę zawiedziona.
-PANIENKO _____! PANIENKO ____! - odwróciłaś się by zobaczyć Blue biegnącego w Twoją stronę. Miał na sobie niebieskie spodenki kąpielowe i kółko do pływania dookoła bioder – CIESZĘ SIĘ, ŻE PRZYSZŁAŚ! PAPYRUS I JA CHCIELIBYŚMY ABYŚ POBAWIŁA SIĘ Z NAMI W MARCO POLO!
-D-dobrze, brzmi fajnie
-blue, wolałbym wpierw porozmawiać z panienką ____ - Stretch pojawił się za Tobą.
-Chodźmy! Pokonam was! - krzyknęłaś chwytając się niebieskiego, który kwiknął i zaczął uciekać trzymając w rękach kółko. Nim jednak uciekł do wody złapałaś go w ręce i weszłaś – Wygrałam!
-OSZUKUJESZ PANIENKO ____! - śmiał się. Przytuliłaś go mocno, pływak otarł się o Twoją skórę z piśnięciem.
-Awww jesteś taki słodki Blue!
-PANIENKO ____ CZY JA TEŻ MOGĘ SIĘ PRZYTULIĆ? - Papyrus stanął obok Ciebie i zarumienionego na błękitno Blue w wodzie.
-Oczywiście – odparłaś słodko i rzuciłaś mu się w wielkie ramiona mocno tuląc. Odstawił Cię delikatnie na równe nogi rumieniąc się. Ta dwójka zawsze umiała Cię rozweselić. Chlusnęłaś na nich wodą śmiejąc się głośno.
Leżałaś na ręczniku wyczerpana. Ostatnie trzy godziny bawiłaś się z Blue i Papyrusem, tymczasem oni nie mieli zamiaru kończyć.
-Lemoniady? - podniosłaś wzrok, G trzymał nad Tobą szklankę. Przyjęłaś ją z wdzięcznością, usiadł obok Ciebie – Naprawdę jesteś aniołem. Większość padła przy tamtej dwójce po jakiejś godzinie.
-Blue i Papyrus są tacy kochani, nie umiem im odmawiać.
-Ale pozostałym to już tak?
-Ha! Niezupełnie.
-Cóż, Stretchowi od rana odmawiasz – zauważył biorąc łyk ze swojej szklanki. Spostrzegawczy – Coś się stało, Aniele?
-To palant, wszystko.
-Racja, racja, ale czy wszyscy nie jesteśmy palantami od czasu do czasu?
-... No i co z tego.
-Nie musimy rozmawiać o Stretchu i tobie, właściwie to wolałbym porozmawiać o tobie i o mnie – położył rękę na Twojej, puścił oczko kiedy popatrzyłaś na niego zaskoczona. Odstawił lemoniadę na bok i wsunął teraz już wolną rękę w Twoje włosy, zbliżając się do Ciebie tak, jakby chciał Cię pocałować – Gdyby taki aniołek jak ty mieszkał ze mną, nigdy bym nie był takim palantem bo nie zniósłbym gdybyś się do mnie nie odzywała – wasze twarze dzieliło zaledwie kilka cali, jego złote oczy wpatrywały się w Twoje. Nie umiałaś myśleć nawet nad odpowiedzią, więc odwróciłaś wzrok czując jak serce obija Ci się o klatkę piersiową. - Wstydzisz się. To dlatego, że powiedzieli ci abyś trzymała się ode mnie z daleka?
-N-nie....- Tak.
-dzieciaku – Sans stał blisko Ciebie. Nie przebrał się w żaden kostium, po prostu ściągnął bluzę – chodź ze mną, chcę ci coś pokazać. - To wymówka, aby trzymać Cię daleko od G, ale i tak za nim poszłaś lekko zawiedziona. Chciałaś porozmawiać z G odrobinę dłużej. Sans zabrał Cię w okolicę gdzie było więcej skał. Zasłaniały was skutecznie. Usiedliście na mniejszych i oglądaliście rosnące niedaleko zawilce. - czy między tobą a stretchem wszystko dobrze? - zapytał po dłuższej chwili milczenia. Dlaczego wszyscy się tak tym przejmują?
-Nie – odparłaś szczerze
-czy...czy on zrobił ci coś? bo jeżeli tak to mogę skopać mu dupę – zaśmiałaś się. Wiedziałaś, że żartuje, ale miło było słyszeć takie słowa. Westchnęłaś kładąc głowę na jego ramieniu. Miło było spędzić trochę czasu sam na sam z nim.
-Zawsze się o mnie martwisz. Dziękuję – ku Twojemu zdziwieniu, delikatnie otoczył Cię ramieniem przyciągając do swojej piersi. Oparł brodę o Twoją głowę.
-czuję się za ciebie odpowiedzialny, dlatego się martwię – to było trochę... obraźliwe. Przecież nie jest twoim ojcem, nawet jeżeli jest w tym lepszy od twojego prawdziwego. Lecz prawdopodobnie nie o to mu chodziło. Poczułaś coś na głowie i chwilę Ci zajęło zorientowanie się, że właśnie bawi się Twoimi włosami, okręcając je sobie dookoła palca – słuchaj dzieciaku, powinnaś porozmawiać ze stretchem jeżeli się na niego gniewasz, im dłużej go ignorujesz tym trudniej będzie wam się pogodzić... cóż, lubię widzieć, jak się ze sobą dogadujecie – Sans pachniał słodkim keczupem. Tylko połowicznie go słuchałaś, skupiając się na przyjemnym uczuciu jego palców w Twoich włosach.
-Łatwiej powiedzieć, niż zrobić – szepnęłaś. Nie wiedział co na to odpowiedzieć, więc zapanowała przyjemna cisza. Był w tym dobry. Zamknęłaś oczy zastanawiając się, czy to źle, że czasem chciałabyś mieszkać tylko z nim.
-Wieczór filmowy? - zapytałaś patrząc się na Reda podejrzliwie – Czy to oznacza oglądanie czegoś co ty wybierzesz?
-spokojnie, niebieskie maleństwo wybiera, jakaś gówniana komedia romantyczna, wszyscy będą, więc ty też powinnaś dołączyć, wziąłem ze sobą burbon i będę robił szota za każdym razem kiedy ktoś się zająknie
-Na koniec będziesz pijany.
-o to chodzi, cóż, właściwie to chodziło mi o to, aby upić też i ciebie, ale jeżeli sam się uchlam to nie będę narzekał – Hm... może w trakcie będziesz mogła się trochę poprzytulać z G.
-Przyjdę – odparłaś odstawiając ostatni umyty talerz na suszarkę – Ale jeżeli ktoś zacznie się do mnie dobierać to idę spać – Film był dobry, jakiś stary z Meg Ryan. Miałaś nadzieję, że usiądziesz obok G, ale miejsca te były zajęte przez Papyrusa i Greena. Skończyłaś więc między Redem i Sansem. Miałaś wrażenie, że Stretch zamiast patrzeć się na monitor, nie spuszcza Ciebie z oczu. Zauważyłaś też, że pije razem z Redem. Zaś co się jego tyczy, zachowywał się zaskakująco dobrze, pewnie przez protekcyjną rękę Sansa na Twoim ramieniu. Odpychającą dłoń Reda za każdym razem, kiedy ten chciał Cię dotknąć. Kilka razy Twój wzrok i G się spotkał i za każdym czułaś jak dreszcz spływa Ci po kręgosłupie. Gdzieś w połowie seansu G wstał i umknął z pokoju, przesunął palcami po Twoich włosach kiedy wychodził.
-Idę do łazienki – szepnęłaś do Sansa, który zabrał rękę abyś mogła wyjść. W domu było ciemno, nie wiedziałaś gdzie zniknął G, więc szłaś wzdłuż korytarza. - G? - szepnęłaś. Nagle jakaś dłoń chwyciła Cię zaś kolejna zasłoniła Ci usta
-Ciiii, to tylko ja – widziałaś jego złote źrenice za sobą w lusterku. Odwróciłaś się by na niego spojrzeć. Otaczała je żółta aura, zdałaś sobie sprawę że lekko się rumienił. - Cieszę się, że za mną poszłaś, Aniele. Bałem się, że nie przyjdziesz. - pochylił się i przywarł delikatnie do Twoich ust. Już od samego początku odwzajemniałaś jego pocałunek, rozchylając wargi by wpuścić jego język. Wyraźnie był doświadczony, jego język zabierał Ci oddech. Przylgnął do Ciebie popychając pod ścianę, otoczyłaś go nogami na wysokości lędźwi. Musnął Twoje wargi zębami przygryzając lekko. Jęknęłaś i wtedy przestał. - Ciiii, Aniele, usłyszą cię – palcem przesunął wzdłuż Twojej szczęki. Przytaknęłaś pozwalając, aby zaczął lizać Twój kark, wygłodniałe ręce wsuwając pod koszulkę. Chwyciłaś go za nadgarstki odsuwając delikatnie od pleców. Nie zauważył, przesunął je wyraźnie zadowolony na przód. Całował jak demon, wygłodniały i spragniony, czułaś też jakby dotykało Cię z milion dłoni pieszczących Cię dokładnie tam gdzie chciałaś. Drżałaś lekko i oddychałaś ciężko. - Nie odchodź. - szepnął łapiąc oddech.
-Nigdzie nie idę.
-Znaczy się w poniedziałek. Nie odchodź.
-Oh, G, nie mogę zostać.
-Po prostu to powiedz...
-... Nie odejdę. - westchnął do tych słów, przesunęłaś palce na jego kark. Opuścił Cię na ziemię chwytając Twoją twarz w swoje ręce, pocałował Cię czule w czoło.
-Przyjdź dzisiaj do mojego pokoju, Aniele. Jeżeli zostaniemy tutaj dłużej, mogę stracić nad sobą kontrolę – Więc strać – Heh, jesteś napalona.
-W-wybacz, czasami myślę na głos – szepnęłaś. Mrugnął i udał się w przeciwnym kierunku niż byli wszyscy. Ty zaś poszłaś w ich stronę, lecz wpadłaś na kogoś. Oparłaś się o ścianę łapiąc równowagę i włączyłaś światło. Stretch patrzył na Ciebie zaskoczony. O oł. Słyszał?
-_____... - czknął, nie chciałaś nawet się zastanawiać jak bez przepony jest w stanie to robić - ... gdzie jest kibel? - Uspokoiłaś się, czyli nic nie słyszał. Pokazałaś mu ubikację i poszedł we wskazanym kierunku. Westchnęłaś ciężko. Ciężko byłoby go okłamać.
Obudził Cię telefon. Byłaś zmieszana, bo G powiedział, że da Ci znać jak teren będzie czysty albo po prostu przyjdzie do Ciebie.
SANStastyczny: hej paps i blue chcieli pospacerować nocą po plaży ale chciałem abyś sobie pospała, zostawiliśmy stretcha aby miał na ciebie oko gdyby g miał zbyt lepkie ręce
SANStastyczny: dołączysz do nas jak się wyśpisz?
Podrapałaś się po głowie i westchnęłaś. Przynajmniej wszyscy nie strzegą Cię jak jakieś psy. Zdecydowałaś dać Stretchowi znać, że nie śpisz. Odpisał niemal natychmiast.
Ty: Cześć właśnie się obudziłam.
Słodziak: to dobrze, bałem się że tam umarłaś haha
Chyba ma dobry humor.
Słodziak: ej ej, wpadnę, co?
Nim zdążyłaś odpisać, Stretch stał obok Twojego łóżka, przestraszyłaś się i odskoczyłaś spadając na ziemię otulona kocem.
-oh wybacz laleczko, nie chciałem cię wystraszyć – pochylił się aby pomóc Ci wydostać się z okrycia. Kiedy wstałaś natychmiast podeszłaś pod ścianę i zasłoniłaś rękami swoje ramiona, przypominając sobie że jesteś jedynie w sportowym staniku. Miałaś nadzieję, że nie zauważy blizn.
-Cóż, potraficie się wszędzie teleportować, powinnam się przyzwyczaić. - popatrzył na Ciebie rozbawiony
-odezwałaś się do mnie – odparł z ulgą
-Nie miałam wyboru
-bronisz się
-Jestem na ciebie zła – przypomniałaś mu. Milczał, wzrokiem mierząc Twoje ciało. Dziwnie się zachowywał.
-... zawsze chowasz swoje plecy i ramiona – zauważył. Zaraz... on jest pijany?
-Nie wiem o czym mówisz.
-nosisz rękawy, jak masz coś co odsłania plecy to nosisz kurtkę, to dlatego edge kupił ci ten kostium? - Cholera jasna, dlaczego on jest taki spostrzegawczy?
-...Nie podoba mi się to Stretch – zrobił kilka kroków w Twoją stronę, uniósł dłoń, był w stanie dotknąć blizn, co Tobą wstrząsnęło.
-co wie edge czego ja nie? - mówił głównie do siebie – co wie red czego nie wiem ja? i sans? dlaczego jesteś z nimi tak blisko... ale nie ze mną? - czułaś miód i burbon w jego oddechu. Nie mogłaś go nawet odepchnąć, bo wtedy odsłoniłabyś znamiona, starałaś się więc schować w ścianę.
-Wydaje mi się, że jestem taka sama wobec was wszystkich
-poza g – Ah... no i przyszła prawda.
-Możesz podać mi koszulkę? Wtedy będziemy mogli porozmawiać. - nie ruszył się początkowo, lecz potem ściągnął swoją pomarańczową bluzę przez głowę i podał Ci. Odwrócił się tak abyś mogła ją założyć. Pachniała nim, zupełnie tak samo jak tej nocy kiedy spaliście razem w jego sypialni. - Dobra – odparłaś gotowa. Odwrócił się i natychmiast praktycznie w całości zniszczył dzielący was dystans. Wyglądał seksownie w czarnym podkoszulku, oświetlany światłem księżyca jakie wpadało przez balkon.
-możemy porozmawiać? nie będziesz mnie już ignorować? - Westchnęłaś kładąc rękę na jego piersi aby powstrzymać go przed zbytnią bliskością. Nie musiałaś odpowiadać – błagam? - to nie w jego stylu, on nie prosi. Nie mogłaś spojrzeć mu w oczy bo nie byłaś pewna czy sama siebie rozumiesz. Jego ręce chwyciły Cię za twarz, początkowo delikatnie, a następnie wymusił na Tobie pocałunek. Zadrżałaś jak wepchnął swój język. Smakował alkoholem, trzymał Cię tak mocno... cóż zazwyczaj lubisz ból, ale to było ponad Twoje siły. Nogi się pod Tobą ugięły. Ale nadal przecież byłaś na niego zła! Resztkami sił odepchnęłaś go od siebie.
-Stretch! Co do diabła! - schowałaś za rękawem własny rumieniec.
-dlaczego? - zapytał znowu na Ciebie napierając. Chciałaś uciec przez łóżko, lecz ostatecznie skończyłaś leząc na materacu, zaś potwór był na tobie – dlaczego? dlaczego im nie szczędzisz bliskości? dlaczego mnie odtrącasz? dlaczego twoje serce nie bije szybciej dla mnie? dlaczego nie czujesz dreszczy z mojego powodu?
-S-Stretch, to nie tak..
-dlaczego całowałaś się z edge i g ale ze mną nie chcesz? - chwycił Cię za ręce i przycisnął je własnymi na wysokości Twojej głowy. Popatrzyłaś na niego. Nie wiedziałaś, że wiedział o tamtych pocałunkach.
-Skąd...?
-wiem bo widziałem cię w aucie i poszedłem za tobą dzisiaj, też chcę być blisko ciebie
-Jesteś pijany
-tak
-Złaź
-nie
-Stretch, ja...
-naprawdę chcesz zostać tutaj... z nim? - położył się delikatnie na Tobie, czoło przystawiając do Twojej szyi, puścił Ci ręce, zaś swoje oplótł dookoła Twojego ciała czule – naprawdę z nim uciekniesz? wolisz jego od nas? ode mnie? - trząsł mu się głos. Objęłaś go delikatnie ramionami i zaczęłaś czule pieścić palcami przebijający się przez materiał koszulki kręgosłup.
-Oczywiście, że nie – rozpływał się. Zastanawiałaś się dlaczego pozwolił Ci oglądać go w takim stanie. Nikomu nie mówił co myśli, zawsze się droczył i bawił.
-____.. wybacz – powiedział w końcu – przepraszam za tamto wczoraj... przepraszam za śledzenie ciebie i edge i ciebie i g.. przepraszam, przez ten cały czas byłem tak strasznie zazdrosny... wybacz, jestem żałosny – bełkotał, nie wydaje Ci się, aby wiedział co właśnie powiedział.
-Nie jesteś żałosny – objęłaś go mocno
-heh... dzięki za miłe słowa, ale naprawdę jestem, byłem zły i zazdrosny i dlatego zacząłem chlać z redem, dlatego tak to się skończyło, no i potem pomyślałem, że warto byłoby do ciebie przyjść – zaczął się podnosić, lecz nie puszczałaś go.
-Teraz moja kolej poprosić cię, abyś został – szepnęłaś słodko. Nie trzeba było mu mówić tego drugi raz, wpadł w Twoje objęcia znowu. Tej nocy, nie poszłaś do pokoju G.
MOJA ZBAWCZYNI !
OdpowiedzUsuńKurwa mać... Stretch...
OdpowiedzUsuńPocałowałyśmy się z G! Tak >///< OMÓJBOŻE,ONNAPRAWDENASPOCAŁOWAŁ.BŁAGAMZOSTAŃMYTAM...TOJESTZBYTSILNEONJESTZBYTSEKSOWNY.TAKBARDZOCHCEZG.TAKBARDZO!!CZEMUSTRETCH?CZEMUMUSIAŁEŚPRZYJŚĆ.JACHCEDOG...
Ekhem...
O mały włoś się nie dowiedział o bliznach... I Sans taki opiekuńczy jak tatuś,awww. Ale G... O tak, G ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dziękuje ci Yumiś ^^ Czy tak jak wczoraj wrzucisz jeszcze jeden rozdział? Co pięć minut odświeżam wyczekując szkieleciki w szafie xDD
Cytując Samael "Dzisiaj mają być dwa rozdziały" Więc khem *wraca do tłumaczenia kolejnego rozdziału*
UsuńSuper ^^ Pozdrów i podziękuj jej ^^ I tobie również dziękuje. Gdy tylko wróciłam ze szkoły wzięłam się za zadanie o przyprawach. Wpieron było pisania. I gdy skończyłam to od razu zerknęłam na bloga. A tu co? Niespodzianka! Dosłownie 3 minuty po wrzuceniu rozdziału go zaczęłam czytać ^^ Dziękuje bardzo. Odprężyłam się ;*
UsuńBoooże no ;____; Stretch i G to moi ulubieńcy.. Tak.. Tak po prostu nie można dawać wyboru między nimi, to nie ludzkie ;__;
OdpowiedzUsuńYumi!!!!! Kobieto!!!! Rozwalasz system!!!
OdpowiedzUsuńHIHIHIHIHIOMÓJBOŻEBLUEIPAPYSĄTAAAAAAAAAAAACYULOCYAGJAKZAWSZESEKSOWNYINIEGRZECZNY!!!!!!!!!!!!!!!!OJEZUSTRETCHJESTEŚTAKIULOCYKIEDYJESTEŚNAJEBANYKOCHAMCIETAKIEGOOMATKOOMTAKOCHŁOPAKIJANIGDYBYMWASNIEZOSTAWIŁAIOCZYWIŚCIEŻEZWAMIZOSTANĘOILEPOZWOLICIEMICOJAKIŚCZASODWIEDZAĆTEGOZŁOTOOKIEGOSEKSIAKAJASNE?!!!!!!
OdpowiedzUsuńDWAPOCAŁUNKIWJEDNYMROZDZIALETOZBYTWIELEALECZUJĘSIĘJAKJAKAŚDZIWKA,ŻEZKAŻDYMSIĘTAKCAŁUJEMYALEPONIEKĄDINACZEJSIĘNIEDABOJAKTUSIĘNIEMIZIAĆZNIKIMSKOROTUSAMETAKIEZAJEBISTEKOSTKIAJEDENTOJAKIŚSEKSIAK?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!!?!?!?!?!!?
OMÓJBOŻEOMÓJBOŻENIEMOGĘSIĘPOWSTRZYMA-
*padmordąnaziemię,awokółgłowyzaczynapojawiaćsiękałużateńczy*
Melinda.exe przestał działać
*Melinda.exe znowu działa* Huh okey, ochłonęłam ^-^
UsuńMnie tylko jedno zastanawia - czemu my sie z każdym całujemy nie mając o to pretensji? Dalej uważam, że mój kwadracik (dołączył się G) jest zajebisty i dalej nie umiem wybrać między nimi... ale też czytając to powoli zaczynam się czuć, jak dziwka, że z każdym sie całuje .-. z Edge łatwo wyjaśnić - ten cały bilet i musiałyśmy sie z nim całować przez te ostatnie 5 minut (choć w sumie też źle, że się nam to podobało)
Ale teraz? Najpierw G (walony flirciarz, jednak dalej kochany) a potem z pijanym Stretchem. Czuję się brudna ;-; A jeszcze każdy traktuje nas, jak laskę do której może się dobierać, na swój sposób (prawie każdy, Blue i Papy to dalej niewiniątka, no i jeszcze Green, z nim praktycznie kompletnie nie miałyśmy żadnej interakcji) bez zobowiązań.
Jednak nie zmienia to faktu, że na ogół to opowiadanie jest zajebiste *-*
Wiesz, my ti takie niegrzeczne ;-; mam tak samo.
Usuńdobra, teraz czas na mój fangirl..
OdpowiedzUsuńG JA PIERDOLE JSBDKXBSKA PLS WIĘCEJ KURWA UMIERAM PRZY TOBIE RÓB MI TAK WIĘCEJ WBIJE CI ZARAZ DO TEGO POKOJU I BEDZIESZ TYLKO MÓJ NAWET NIE CHCE MI SIE PRZECINKÓW WSTAWIAĆ CZEMU NIE ISTNIEJESZ? BYŁBYŚ NAJLEPSZYM FACETEM W MOIM ŻYCIU I W SUMIE JEDYNYM FACETEM JEZU UWIELBIAM CIĘ I TWOJE ZŁOTE OCZY KTÓRE HIPNOTYZUJĄ WSZYSTKICH WALIĆ INNYCH ZOSTAJE Z TOBĄ.
także ten, super rozdział Yumijka. Lol wymyśliłam nowe przezwisko. Yumi + Linijka = Yumijka. Dobra, bo coś mi się już dzieje.
Ja bym już była w drodzę do pokoju G, gdyby nie wielki, silny szkielet przyklejony do mojego ciała. Jestem silna, ale nie aż tak, a pewnie taki ma uchwyt, że ni chuja się z tego nie uwolnię ;-; I.... poniekąd żal mi zostawiać Honey'a ;-; nawet jeśli jest pijany - dziwnie się czuję przy pijanych osobach, nie mam z nimi dobrych przeżyć
UsuńWolalam bym pujść do G. To szpiegowanie i zazrdość jakoś do mnue nie przemawia :/ Poza tym decyzja reader...Nie jakoś to wszystko mi się nie podoba :/
OdpowiedzUsuńMyhym, ogólnie nie podoba mi się tutaj "czytelniczka" w którą się wcielamy. Dla mnie to taka ... hm... łajzowata sucz. Byle z kim, byle gdzie, bawi się wszystkimi i zachowuje tak, jakby oni się nią bawili. Podoba mi się jednak sam pomysł i fabuła. No i w dalszych rozdziałach fajnie się to wszystko rozwija, dlatego mi się opowiadanie spodobało.
UsuńCiesze się, ze masz takie same poglądy na reader co ja :)
UsuńTak reader to, ciamajda, która myśl, że nic złego nie robi i nic nie rozumiem, no i czasami to taka biedna. No ale pomysł godny pochwał i skoro mówisz, że dalej będzie fajnie no to czekam :) (Przepraszam, że właściwie mówię prawie to samo co ty, jakoś tak mam xd)
Tak! Tak! Tak! Przegrałeś G! (niech żyje Stretch) To co zrobił Stretch było niezwykłe *^* no nie spodziewałabym się tego po nim.
OdpowiedzUsuńTo zakończy się masywnym rozpierdolem...
OdpowiedzUsuńi to jakim i to szczegolnie w komach XD
UsuńPo komach to już wyciągnąłem ostrze z osttrzytka i zastanawiam się na jego zastosowaniem.
Usuń*rozpływa się pod wpływem żaru G* MA KTOŚ POD RĘKĄ LODÓWKĘ?!
OdpowiedzUsuńJezu, czuję się jak głupia suka w tym opowiadaniu ;-; Całujemy się z każdym, uwodzimy każdego, zaraz wszystko przemieni się w jakiś chory ośmiokąt... Ale nie zmienia to faktu, że fabuła jest zajebista. :D Podziwiam cię Yumi za tłumaczenie tego wszystkiego. :> Weny życzę!
OdpowiedzUsuńWłaśnie!
UsuńPolać tej pani/panu!
Zgadzam się
Usuń"nasz" charakter w tym opowiadaniu to charakter typowej emmm dziwki? I nie że hejce czy coś ale no jeszcze rozumiem gdyby oni się "nam" podobali ale to już nie jest sam aspekt bycia nimi zauroczona to już są aspekty emmm... pożądania i to jest TROCHĘ dziwne. Ale sam koncept jest kkkkkkkk
Pomysł z wielką rodzinką fajowy XD Ale reader to jest 'nic nie rozumiem, co ty robisz?!" Dziewczyno sama Flirtujesz z Redem i gadasz jaki on sexi, on zna twój sekret a jeszcze go nie wygadał, sama z nim zadzierasz, a później się dziwisz czego on taki zły. Z Stretch'em tak samo, też się z nim tuliła, pisała słodkie sms, a teraz fochy strzela. Mogłam bym wymienić wszystkich, ale same przezabawne scenki i fabuła, wyławia ją z dna mojej frustracji.
UsuńTo może ja to zrobię - ekhem
UsuńWprowadziła te całe bilety, fajny pomysł, gdyby nie jedne mankament: Zaznaczyła, że mogą ją prosić o WSZYSTKO, nawet o powiedzenie prawdy o sobie, nawet o uprawianie z nią seksu. Edge jak na razie jedynie wykorzystał to w pocałunku, a tak to nakupywał nam różnych ciuchów. Stretch w każdej chwili może wykorzystać bilet i się dowiedzieć całej prawdy o nas, wystarczy wykorzystać tylko ten głupi bilet. Red za to może nas oczywiście zmusić do seksu. To wszystko jest oczywiste, nawet dla samej czytelniczki, więc ja się pytam: PO CO WPROWADZAŁA TE BILETY? Jakby postrzeliła się sama w nogę. Tak jej zależy na utrzymaniu sekretu, a sama im dała możliwość by ją poznać.
Marudziła, że mało się widuje z Sansem, a teraz ma ciągle ochotę spędzać czas z G (choć się nie dziwię, ten seksiak jest pociągający ( ͡° ͜ʖ ͡°)) a teraz też wyczuwam focha ze strony G bo obiecałyśmy, że zostaniemy, a Stretchowi że to u nich zostaniemy. Ona nwm ma się rozdwoić, czy jak? To rzucanie słów na wiatr akurat mnie zirytowało.
Wow Yumi jesteś czarodziejką czy co??! Thx za rozdział i czekam na więcej XDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńNie mogłam się doczekać następnych rozdziałów i przeczytałam całość po angielsku >.<, będzie sie działo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
OdpowiedzUsuńWięc proszę nie walić spojlerami no i nie całość, bo opowiadanie jest w trakcie pisania.
UsuńZaś paliwem dla autorki są fanarty. Więc jak chcesz więcej rozdziałów ;) To ołówek w łapy!
Ja już mam pomysły na kilka ale na razie nie mam czasu za bardzo na rysowwnie gdyż w piątek wystawianie ocen
UsuńIdź do zawodówki mówili. Idź na cukiernika mówili, gdyż dobre babeczki i ciasto kruche ze śliwkami. Idź do zseg na bema mówili... No jest zajebiście mówie -_- Ale drugi rok kończe to jakoś jeszcze dam rade ten jeden rok... Ale nie wiem czy podejść do egzaminów końcowych. Wiem, że i tak nie zdam ale spróbować? Bo jak powiem, że nie będe podchodzić to nie będą tak bardzo naciskać... Nic już nie wiem...
UsuńO kurde tyle muszę przeczytać 0.0 Tak to jest jak się nie sprawdzał codziennie XD
OdpowiedzUsuńTak btw wróciłam z Warszawy 😎
... Jeżeli dołączysz do Kazumi i Melindy to zmienię się w papyrusa i wylecę przez okno.
UsuńDziwne, że jeszcze tego nie zrobiłeś ='D Ja bym to zrobiła już przy moim pierwszym ataku fangirlu i zboczeństwa ='D
UsuńO co chodzi bo ja nie w temacie XD
UsuńKtoś wyjaśni?
Panie dostały popędu seksualnego do kościstej hołoty.
UsuńFans, przepraszam cię za tamte zboczeństwa! Ale to silniejsze! Teraz staram się opanować byś nie musiał znów tego przeżywać
UsuńA ja właśnie.posuwam pięćdziesiąt odcieni szarości
Usuń;_; Wyrzuć to... Będziesz miał bardziej zjechaną psychike niż po naszych nocnych lennowaniach ;_; o 100000%
UsuńŚwietna robota Yumi!
OdpowiedzUsuńI... Nie to, że hejcę czy coś. Motyw ze szkieletową "rodzinką" jest naprawdę świetny, ogólnie koncept mi się podoba... Ale nie bardzo podoba mi się nasza postać w tym opowiadaniu. Tzn...
CZY KTOŚ MI MOŻE POWIEDZIEĆ O CO ONA SIĘ FOCHAŁA PRZEZ CAŁY DZIEŃ? ;-;
Strech nie zrobił wtedy niczego bardzo złego, czy upokarzającego. Idąc tym tokiem myśli powinna się też przez kilka dni fochać na braci Fell, za przywiązanie jej do krzesła i wysłanie na Majorkę jednego z jej najbardziej wstydliwych sekretów. Zresztą coś bardzo podobnego zrobiła kobita Redowi przy dawaniu mu śniadania w jednym z pierwszych rozdziałów... I nie było to już dla niej takie złe ;-;
I co obraźliwego jest w zdaniu "czuję się za ciebie odpowiedzialny, martwię się o ciebie"? Tak tylko odrobinkę tego nie rozumiem :\
Tylko tak mówię, nie chciałam nikogo urazić. Chciałam tylko wyrazić swoją opinię, więc jeśli kogoś to uraziło to przepraszam najmocniej. Tak czy inaczej, spisujesz się świetnie Yumi i zazdroszczę umiejętności tak dobrego tłumaczenia. ;)
Łoł, dużo tego wyszło O.O
UsuńW sumie masz rację. Stretch tylko się wygłupiał, byłyśmy wtedy też sami w kuchni, więc nikt tego nie widział. Ja tam bym go tylko dogryzła, ale nie strzeliła takiego focha. A też nawet nie podziękowałyśmy za to, że nie wsypał braci Fell za tą akcję w jednym z pierwszych rozdziałów, tylko im tyłki chronił. A za to co zrobili braciszkowie już bym miała pewną urazę. I znając ich NIE wprowadziłabym tych całych biletów. Fajny pomysł do wprowadzenia DLA DZIECI, a nie dla dorosłych, którzy do tego są zboczeni. Z Edge miałyśmy dowód, że to nie jest dobry pomysł (choć ten wypad na zakupy... nie obraziłabym się za taki sponsoring ( ͡° ͜ʖ ͡°)), wykorzystał nas pod koniec dnia i nas całował przez 5 minut, co nam się też podobało. I się dziwić, że Stretch był zazdrosny? Najpierw same dajemy znaki, że jesteśmy zainteresowane (choć wiem, że te sms'y były po pijaku) a potem udajemy, że nic takiego nie miało miejsca. To JEST trochę irytujące.
UsuńJednak Opowiadanie ma coś w sobie, że dalej chce się go czytać i miło się go czyta... w szczególności, jak na scenę wkroczył G ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Głowo, wyłącz tryb zboka, próbuję być poważna ;-;
Człowieku (rany ten nick świetnie pasuje) nie przepraszaj za własną opinię! Nie obrażasz nikogo posiadając takie zdanie, nawet jeżeli ktoś posiada inne go JEGO zdanie i ma swoje, a Ty masz swoje. MASZ prawo je wypowiadać i tak długo jak po nikim nie ciśniesz i nie obrażasz, pisz co chcesz i co uważasz i przede wszystkim BĄDŹ SZCZERA SAMA ZE SOBĄ I SWOIMI OSĄDAMI i nie patrz na innych w tym temacie. Tutaj możesz pisac co chcesz, więc nie przepraszaj.
UsuńI zgadzam się z Tobą. Readerka zachowuje się głupio, ale nie znam żadnej mądrej i ogarniętej bohaterki haremówek więc mi to nie przeszkadza.
Dobrze... Dzięki ^^
UsuńYumi, w piątek mnie nie będzie, a bardzo chciałabym być w kółku przyjaźni, więc mogę ci podesłać bases z moją OC?
OdpowiedzUsuńMmmmm wiesz, nie wiem czy to uczciwe będzie w stosunku do pozostałych, jeżeli reszta nie ma nic przeciwko - to z przyjemnością. Po prostu boję się, że jeżeli zrobię jedno pozwolenie na coś takiego - to zwali mi się zaraz znacznie więcej osób, bo już na maila kilka osób do mnie waliło z chęcią "rezerwacji" sobie miejsca bo nigdy nie zdążają... Więc >.> Ughm nie wiem co zrobić i jak zareagować.
UsuńUh, dobra, najwyżej zaczekam do następnego piątku.. :/
UsuńAndgora- na pocieszenie powiem ci, że przez moje ostatnie wyjazdy nie ma mnie jeszcze na żadnym kółku przyjaźni xD ;_;
UsuńCiekawe, z kim się jeszcze pocałujemy ;_; ale ja jestem rozerwana .-. Readerka zachowyje się ... Tego, zdecyduj się dziewcze •-•
OdpowiedzUsuńPrzydałoby się zrobić osobną część gdzie G stracił kontrolę wtedy to by się genialnie czytało
OdpowiedzUsuńHej Yumi teraz jesteś przy tłumaczeniu Obusiecznego miecza co nie?
OdpowiedzUsuńNie. Na facebooku wyraźnie dałam do zrozumienia, że nie mam obecnie nastroju na tłumaczenia. Teraz siedzę w AU. Jak wróci mi ochota na tłumaczenia to dokończę tę alternatywną wersję zakończenia tego rozdziału i się zobaczy co dalej.
UsuńOk,tylko się chciałam upewnić bo twoje wszystkie tłumaczenia są rewelacyjne!
UsuńCzy tylko ja wolę najbardziej że wszystkich Stretcha?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie podoba mi się to jak reader bawi się uczuciami innych
OdpowiedzUsuń