19 marca 2018

Undertale: Sześć dusz - To genialny pomysł!

Autor okładki: Filipa
Notka od autora: Frisk wykonał Neutralną ścieżkę zabijając Toriel, Asgora i kilka przypadkowych potworów. Zaprzyjaźnił się z paroma, ale ostatecznie uciekł zabierając ze sobą wszystkie zebrane do tej pory dusze. Minęło piętnaście lat, a do Podziemia wpada ósma. Ty. Jesteś dorosłą kobietą, która postanowiła zbadać co skrywa góra Ebott. Jednak, czy to aby dobry pomysł?
Opowiadanie dostosowane pod kobiecego czytelnika. Od czasu do czasu może mieć charakter interaktywny, gdzie pod koniec rozdziału będzie pytanie do czytelników. Ostrzegam też, że w późniejszych rozdziałach będzie to czyste +18, nie tyle ze względu na sceny erotyczne (jakie również przewiduję), ale też przez wiele innych aspektów jak przemoc, tortury, bicie, znęcanie się etc. 
Tak więc, miłego czytania!
Autor: Yumi Mizuno
Spis Treści
To genialny pomysł! (obecnie czytany)
 Poczucie winy 
Obrzydliwość [+18]
Wynik: Negatywny [+18]
Jesteś wypełniona... [+18]
Zabij się [+18]
Po krótkiej walce ze sobą, postanawiasz udać się do domu. Drugiej takiej szansy być nie może, no i przecież wszyscy wiedzą gdzie jesteś i w razie czego będą Cię szukać. Prawda? Uspokajałaś się w myślach stawiając kolejne kroki po schodach w górę. Latarka znowu migotała, musiałaś kilka razy ją stuknąć, aby się uspokoiła. To jednak nie trwało długo.
Jak tylko przekroczyłaś próg po tym jak pchnęłaś drzwi. Dostrzegłaś... dom. Albo raczej, jego wnętrze. Kto tu mieszkał? Dlaczego w górze? Dlaczego to wszystko jest tak bardzo... ludzkie?
Musiałaś znowu kilka razy stuknąć w latarkę, aby oświetlić pomieszczenie w którym się znalazłaś. Pierwsze co zobaczyłaś, to własne odbicie w popękanym lustrze. Byłaś cała w pyle, spocona i wyraźnie przerażona, ale... ale to nic. Czego się nie robi ... z ciekawości. Prawda? Heh. W każdym razie, stawiając dalsze kroki odkryłaś pustą szafkę na książki, pokrywała ją gruba warstwa kurzu. No i stary wazon. Drewniana podłoga skrzypiała pod Twoimi nogami i momentami bałaś się, że nie wytrzyma i się pod Tobą zawali. Tak się jednak nie stało. Postanowiłaś zbadać to miejsce. Byłaś pewna, że ktokolwiek tu żył, musiał być inteligentny, musiał wiedzieć o ludzkiej kulturze. To wszystko jest zbyt... podobne... zbyt... normalne. Może to jakaś grupa górników, która postanowiła uciec od cywilizacji? Albo zaginiona grupa ekspedycyjna... Po wystroju wnioskujesz, że ktokolwiek tu mieszkał, musiał kojarzyć świat współczesny, albo zbliżony do współczesnego. Musiał. A może, wyprzedzał przyszłość? W Twojej głowie pojawiło się wiele teorii, jakich mógłby pozazdrościć hollywoodzki reżyser filmowy, robiłaś wszystko aby nie dopuścić do siebie coraz głośniejsze, przerażającej myśli, że to pozostałość po potworach, zaś pacjent z domu dla wariatów nie był wariatem... Potwory, na takim stopniu rozwoju cywilizacyjnego... Nie, nie chciałaś o tym myśleć. Jesteś naukowcem. Jesteś badaczem. Badasz to co widzisz, nie dodajesz teorii. Od tego są inni.
Chciałaś skręcić, ale Ci się nie udało. Widziałaś po ścianach, że pomieszczenie ma dwie drogi, na lewo i prawo, oraz wgłębienie przed Tobą, schody w dół... W dół... Nie chciałaś iść w dół.
 Szybko się zorientowałaś, że zarówno prawa jak i lewa strona, oba korytarze są zastawione przez kamienie. Mogłabyś oczywiście spróbować je przenieść, ale... to zajęłoby zbyt wiele czasu, no i cokolwiek postawiło te kamienie w takim szyku, nie chciało aby ktokolwiek wchodził do obu skrzydeł.
To co jednak przykuło największą Twoją uwagę, to pnącza. Jak się nad tym zastanowić, widziałaś je wcześniej. Są żywe, świeże, dotknęłaś jednego z nich. Roślina. Taka jakich wiele na powierzchni. Najpierw drzewo.... teraz to.. Pnącza oplatały kamienie... Ale co to... Jeżeli kamienie stałyby tutaj od dawna, czy nie powinny być pokryte kurzem jak reszta mieszkania? Nie. Te wyraźnie były świeże. Znaczy się, nie tak zabrudzone jak reszta. Pnącza też nie. Poświeciłaś latarką wgłąb korytarza między głazami, chcąc zobaczyć co się tam skrywa, dostrzegłaś jedynie ciemność. Może nie da się dalej iść? Może jest tam jakaś przepaść, albo po prostu ściana? Zdecydowanie lepiej jest iść drogą, która jest łatwiejsza do pokonania. Tutaj wrócisz, jak będziesz stąd wychodzić. Albo jak przyjdziesz ponownie ze wsparciem. Tak. To genialny plan.
Bałaś się trzymać barierki, w obawie, że ta się złamie. Postanowiłaś więc iść przy ścianie. Naprawdę nie chciałaś schodzić w dół, ale czy miałaś inne wyjście? Po wyglądzie całego pomieszczenia wnioskowałaś, że jeżeli cokolwiek tutaj kiedykolwiek żyło, już umarło.... albo się przeniosło. Choć ta druga myśl, budziła Twój niepokój. Lepiej myśleć, że po prostu tego nie ma. Tak. Cokolwiek to jest.
Może to stara kryjówka jakiejś tajnej grupy? Choć nie spodziewałaś się, że preferują oni babciny wystrój mieszkania. Przez głowę przeleciało Ci wyobrażenie, typowych tajnych agentów w kolorowych puchatych ciapciach, popijających z kubków herbatę albo kakao, dyskutujących nad losami świata. Koniecznie przeciwsłoneczne okulary. Koniecznie. Heh. Dobre.
Odrobina pozytywnych myśli i oderwania się od tego co widzisz była konieczna. Potrzeba wręcz, nawet nie zauważyłaś, jak znalazłaś się na dole. Schodów już dalej nie było, zaś przed Tobą tylko długi korytarz. Stawiałaś kroki ostrożnie przed siebie. Bardzo, bardzo ostrożnie. I coraz bardziej się bałaś. Gdy spoglądałaś przez ramię za siebie, widziałaś, że się oddalasz. Wszystko tutaj jednak było takie samo. Stęchłe powietrze i gołe ściany, miałaś wrażenie, że wszędzie ten sam kurz. Gdy już chciałaś się cofnąć, dostrzegłaś koniec korytarza, albo raczej... koniec tej drogi. Bo korytarz skręcał i ciągnął się teraz w lewo. Wzięłaś głęboki oddech, zaraz potem wspomogłaś się pierwszy raz tlenem z buteleczki. Robiło się coraz poważniej i nie wiesz czy to przez stres, czy przez dziwny korytarz, ale miałaś wrażenie, że oddycha Ci się coraz trudniej. No nic. Zobaczysz co tam jest i się wrócisz. Taki masz plan. Dalsza wędrówka może być niebezpieczna, no i nie jesteś przygotowana na coś takiego. Tutaj trzeba specjalistów... kogokolwiek lepszego niż Ty... Znowu szłaś korytarzem, ten był krótszy i prowadził do mniejszego pomieszczenia.
Nic nie było w stanie przygotować Cię na to co zobaczyłaś. Upuściłaś latarkę, bez jej światła doskonale widziałaś co tutaj się skrywa.
 Przed Tobą była pokaźna kupka prochu. Popiół? Cokolwiek to było, spłonęło. Albo zostało zniszczone. Nie mogło spłonąć, bo nie widziałaś osmalonych ścian... tylko krew. Dwie wielkie plamy krwi na podłodze i na ścianie. Co się tutaj wydarzyło?! Za górą prochu wyłamane drzwi... Dobrze... Nie. Nie jest dobrze. Nie jest kurwa dobrze. Już wiesz dlaczego to miejsce jest takie zaniedbane. Właściciel... właściciel... zamienił się w ... to? Ale czy to jego krew? A może kogoś innego? Skoro krwawi to musiał być człowiek. Ale... ten proch.. ten pył...
Nie. To zbyt straszne. I te drzwi. Ktoś je wyłamał bo wszedł... czy wyszedł? To nie wyglądało na działalność czasu... A może odbyła się tu jakaś walka? Walka, jedno zostało unicestwione, drugie ... poszło dalej? Skoro tak, to musi się tam czaić? A może to jakaś zmutowana bestia która ma moc zamieniania w pył? Dość, wychodzisz. To jest zdecydowanie nie na Twoje nerwy!
Odwracasz się, lecz.. skąd te pnącza? Jak mogły tak szybko wyrosnąć? Blokują Ci przejście! Przedrzesz się przez nie i ... ale nie... one się wiją, ruszają, co do kurwy? Czy to miejsce którym umrzesz? Tak ma wyglądać Twoja śmierć? Nie! Nie umrzesz tutaj! Nie pozwolisz na to! Skoro ta droga jest zablokowana, możesz jedynie uciekać... przed siebie... przez te drzwi.. Zaczynasz biec, biec przed siebie, przebiegłaś po pyle, przebiegłaś po zaschniętej krwi i przedostałaś się przez wyważone drzwi. Ciemność, wszędzie ciemność, a za Tobą dźwięk. Przeraźliwy dźwięk jak coś się wije, coś Cię ściga. Dlaczego nie zauważyłaś tego wcześniej?!
 Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Dlaczego o tym zapomniałaś? Biegłaś ile sił w nogach, a pnącza były coraz bliżej, bliżej i bliżej. Potknęłaś się o coś i ostatnie co pamiętasz, to zaciskające się pnącza na całym Twoim ciele. Potem nastała ciemność.
Umarłaś?
Share:

5 komentarzy:

  1. Zapowiada się bardzo ciekawie :D A teraz naszła mi na myśl tylko jedna sprawa - Jakiego koloru mamy duszę?

    OdpowiedzUsuń
  2. Możliwe, jednak istnieje też prawdopodobieństwo, które wskazuje na pomarańczową duszę. Co jak co, ale żeby zejść do podziemia, o którym krążą legendy i jeszcze nie bać się tych wszystkich histori, które mówią o braku możliwości powrotu.. Jak mam być szczera za nic w życiu bym tam nie poszła gdybym nie miała takiej odwagi jak pomarańczowa dusza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mmmmm nie zastanawiałam się nad kolorem duszy czytelniczki, więc... Mmm myślcie jak chcecie xD

      Usuń
  3. Zaczynasz robić jak polsat - przerywasz w najlepszym momencie!

    OdpowiedzUsuń

POPULARNE ILUZJE