24 marca 2018

Star Wars: Wojny imperiów - Rozdział I [opowiadanie by Revan]

Autor okładki: littlejedi19
Autor opowiadania: RevanSans
Notka od autora: Kenobi wychodzi z pojedynku jako przegrany, ginąc od miecza własnego ucznia. Padme jednak umiera przy porodzie, pomimo tego że ma przy sobie Anakina ponieważ myśli że zmarł w momencie przemiany Republiki na Imperium Galaktyczne. Skywalker domyśla się że został oszukany przez Palpatine'a, więc go zabija. Przejmuje władzę w Imperium i postanawia że Leia zostanie politykiem, natomiast Luke będzie Rycerzem Sith. Po dwudziestu latach sprawy jednak zaczynają się walić, Sojusz dla Przywrócenia Republiki powraca,  natomiast w sercu Imperium szykuje się spisek na życie Anakina, nikt jednak nawet nie spodziewa się że największe zagrożenie pochodzić będzie z innej galaktyki.


Spis treści:
(obecnie czytany) | |
| 9

Anakin krążył po bazie na Endorze, dodatkowo samą swoją obecnością popędzając wszystkich do roboty. Nie ważne czy był to żołnierz, mechanik czy zwykły sekretarz, obecność Anakina Skywalkera dawała dziwne poczucie... grozy zmieszanej z dumą starszych żołnierzy.
Anakin chyba znał tego powód. Niedawno dla całej Galaktyki przestał być małym, szkolącym się na Jedi chłopcem z Tatooine. Teraz był Darthem Vaderem, Imperatorem Sith.
Czasami zastanawiał się, co by było gdyby Obi-Wan przeżył podczas ich walkę na Mustafar. Czy on by wtedy...? Anakin nie chciał dokańczać tej myśli.
Pewnie bujał by w obłokach jeszcze dłużej, gdyby nie nagły alarm rozległ się po całej bazie, a ludzie po chwili zaczęli panikować.
- Co się dzieje? - spytał niedaleko stojącego oficera jednego z oddziałów szturmowców.
- Wygląda na to że rebelianci - odpowiedział mężczyzna, rzucając przestraszone spojrzenie w stronę nadlatujących statków.
- Ale to niemożliwe - mruknął Anakin - Przecież zniszczyliśmy ostatnie resztki tych ścierw na Ord Mantell.
- Proszę mi uwierzyć, również tak myśleliśmy - jęknął  mężczyzna, po czym pobiegł do swojego oddziału, pewnie po to by ich poinformować o ataku Rebelii.
Skywalker spojrzał jeszcze raz na niebo. Jakim cudem Rebelia przetrwała?
***
Walka toczyła się już od dobrych paru godzin, a straty w ludziach nadal rosły.
Anakin miał już powoli dość.
Jego myśli nadal wędrowały ku niewyjaśnionym powrocie Rebelii. Nie było opcji, by coś ominęli. Ale... jeśli jednak? Jeśli był cień szansy, że... wśród Imperium był zdrajca?
Skywalker nie mógł dopuścić do siebie tej myśli.
Po jakimś czasie walki, usunął się z pola rażenia w stronę jednego z myśliwców, po czym zwrócił się do zdziwionej armii Imperium.
- Dzielnie walczyliście - zaczął. - Lecz teraz nadszedł ten pierwszy raz, kiedy musimy wykonać odwrót. Nie damy rady, Rebelia jest silniejsza niż się spodziewaliśmy. Mam także pewne przypuszczenia co do zdrajcy w naszych szeregach...
Ciche pomruki przeszły przez szeregi szturmowców, lecz Anakin nie zwracał na nich uwagi. Już odpalał myśliwiec, obierając sobie za cel Coruscant.
***
Leia siedziała samotnie w swoim pokoju. Właściwie... to nie był pokój, to był apartament.
Powinna teraz trenować, jednak udało jej się wyprosić od Kyle'a Katarna parę minut przerwy.
Powodem tej nagłej przerwy nie było zwykłe zmęczenie.Znaczy, w pewnym sensie tak, ale...
Myśli Leili krążyły wokół pewnego chłopaka, na którego natknęła się wczoraj. Nie wiedziała kim jest, jak się nazywa ani skąd pochodzi, lecz... Gdy go zobaczyła jej serce zabiło szybciej.
- Leia? - usłyszała nagle głos, tak bardzo jej znajomy, jednak tak bardzo rzadko przez nią słyszany...
- Tata! - dziewczyna wstała jak oparzona, po czym rzuciła się Anakinowi na szyję - Tak dawno cię nie widziałam! Gdzie byłeś?
- Sprawy Imperium, nie powinnaś się w to mieszać... Gdzie Luke? Chciałbym go zobaczyć...
Jakby na zawołanie do apartamentu siostry wszedł Luke, który na widok ojca uśmiechnął się.
- Cześć tato - przywitał się.
***
Pewnie nie tego się spodziewaliście po wielkim Darthcie Vaderze, lordzie Sith. Pewnie nigdy nie wyobrażaliście go sobie jako kochającego ojca... *
Oczywiście, Anakin jest Sithem, siejącym grozę w Galaktyce. Jednak dzieci są dla niego całym światem... a może nawet i Wszechświatem. Po śmierci Padme tylko oni mu zostali. I pomimo tego, że starał się utrzymać swój autorytet wśród Admirałów i Generałów armii jak i władców innych planet, chciał być też dobrym ojcem dla swoich dzieci i dać im to, co chciał im podarować razem z Padme - miłość.
Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

POPULARNE ILUZJE