24 marca 2018

Undertale: HappiestTale: Prawdziwa historia ,,Marka'' : ,,TO NIE MOJA WINA!''


Autor: Fenfral
Spis treści:
Nieco inna historia Asriela i Chary.
 (Nie)ostatni korytarz
 Noc anomalii, filmów i psa (część 1)
  Noc anomalii, filmów i psa (część 2)
Noc anomalii, filmów i psa (część 3)
Niespodzianka MTT
Witam w moim biurze (część 1)
 Witam w moim biurze (część 2)
Prawdziwa historia "Marka" : "Zaczynamy?"
Prawdziwa historia "Marka" : "TO NIE MOJA WINA!" (obecnie czytany)
 Spełnione marzenia i nadzieje.
 Żarty i zabawy: Zabawę czas zacząć!
Żarty i zabawy: Daj się nabrać.
Starzy przyjaciele, stare opowieści (część 1)
 Starzy przyjaciele, stare opowieści (część 2)
 Cały świat i cała wieczność!
Obóz z przyjaciółmi: Szykować się!
Obóz z przyjaciółmi: Wszyscy gotowi?
 Obóz z przyjaciółmi: Rozbijamy obóz
 Obóz z przyjaciółmi: Niespodziewany gość
Obóz z przyjaciółmi: ,,Słyszeliście o Niewidzialnej Pani?''
 Taniec i muzyka: ,,Chcecie iść?''
Taniec i muzyka: Na ratunek Psu!
Taniec i muzyka: Zjawa w dyskotece
 Namalowany świat: Galeria (Dziwnej) Sztuki
Namalowany świat: Namalowana osobowość 
Polowanie na Temy
Nowy gość w ekipie - Night
Siemka Night: Nowy w Podziemiu
Siemka Night: Trening (część 1)
 Siemka Night: Trening (część 2)
 Siemka Night: Nowy Dom 
Lista


-Najpierw muszę się wam do czegoś przyznać. Ja tak naprawdę wcale nie nazywam się Marek. Zmyśliłem to. Nie jestem nawet człowiekiem. Powstałem jako jeden z wczesnych projektów Feiro. No tak właściwie to pierwszy z tych projektów. Było to kilka AU a raczej modyfikacji oryginalnej historii.A kim jestem naprawdę ? Ech. - ,,Marek'' machnął ręką i przebranie zniknęło. - Jestem Asriel. Asriel Bóg Hiperśmierci. Finalnie powstał nowy projekt. Co się stało z pozostałymi ? Nasze moce zostały połączone. Nic to jednak nie zmieniło. To AU zaczęło się gdy mieliśmy, z resztą po raz kolejny walczyć z Frisk. Nie wiem ile razy już walczyliśmy. Dziesięć, sto, albo i więcej. Co ? Sądziliście pewnie, że restart usunie wspomnienia ? Pewnie. Powinien. Jednak tego nie robił. Wbrew własnej woli powtarzałem ciągle te same ataki, dokładnie tak samo. Te same słowa. I nie wiedziałem czemu. Wiedziałem, że nie mogę wygrać. W chwili, gdy wygrana była o krok... to się działo. Frisk znowu stoi przede mną z pełnym życiem. Miałem już dość. Jednak po chwili zobaczyłem, że Frisk nawet nie stara się unikać moich ataków. Zwyczajnie mnie ignoruje. Życie Frisk wyzerowało się chyba już 20 raz. Jednak nagle coś się stało. Błąd systemu. Widać nastąpiło przeciążenie. Udało mi się złapać duszę Frisk. Wiedziałem jednak, że to chwilowe i gdy tylko system się zorientuje co się stało stracę ją. Wykorzystałem moment. Nadal miałem pozostałe dusze. Przeniosłem się do Laboratorium. Tego prawdziwego. Maszyna do ekstrakcji dusz nadal tam stała. Włączyłem ją i wyciągnąłem niewielką ilość esencji z każdej duszy. Wróciłem na swoje miejsce. Determinacja Frisk szybko wróciła do standardowego poziomu. A ja nadal miałem tą cząstkę którą zabrałem. System naprawił błąd. Dusza Frisk wróciła na miejsce. Udawałem, że wszystko jest normalnie. Dałem sobie odebrać dusze potworów z którymi zaprzyjaźniła się Frisk. Były mi już zbędne. Odstawiłem tą samą scenkę co zawsze. Uwolniłem pozostałych, zniszczyłem barierę, pożegnałem się z Frisk... i zmyłem się zanim się zorientowali. Nadal miałem esencje ludzkich dusz. Im to nie zaszkodziło. Jednak to były tylko esencje. Miały w sobie moc dusz, lecz żadna nie mogła zastąpić całej duszy. Czas się kończył. Nie zmieniłbym się w kwiatka dopóki Frisk nie zrobiłaby restartu. Nie miałem jednak możliwości się tam od tak zjawić i zaatakować jej. Musiałem trzymać się wzorca. Wtedy wpadło mi jednak coś do głowy. Gdy Frisk poszła na spacer zobaczyć się z przyjaciółmi zanim wszyscy opuszczą podziemie zrobiłem użytek z mocy dusz by na moment się wyrwać z wzorca i wrócić do laboratorium. Wiedziałem, że TO tam jest. Ekstrakt Determinacji. Stary. Jeszcze z badań tego poprzedniego naukowca. Nie wiem skąd go miał. Jednak wystarczyło by mieć determinację większą od Frisk. Przejąłem kontrolę nad restartem. Dodatkowo doładowałem się esencjami pozostałych dusz. To wystarczyło by odzyskać formę Boga Hiperśmierci. Mogłem wreszcie dokonać restartu i naprawić wszystko ! Nie dopuścić do mojej własnej śmierci. Odzyskać życie. Użyłem restartu... - głos Boga Hiperśmierci na moment zaczął się łamać.- nie wiedziałem jednak, że nikt nigdy nie stworzył takiej opcji. Dopiero teraz zrozumiałem. To nie tak, że miałem dawać Frisk wygrywać. Ja nigdy nie miałem wygrać. Nie było kodu, linii czasu czy czegokolwiek co zawierało by moją wygraną. A skoro stało się coś co nie miało prawa się stać system się wyłączył. Znalazłem się w pustej przestrzeni. Poza obszarem historii. Na moment. Po chwili wróciłem na miejsce. Widać nastąpił restart. Ucieszyłem się. Historia zaczęła się od nowa, a ja mam swoje normalne ciało ! I trochę nadprogramowej mocy, ale to tylko zaleta. Byłem w Laboratorium. Przeniosłem się na początek. Frisk tam była. Chciałem z nią porozmawiać jednak mnie zignorowała. Nie wiedziałem czemu. Stałem przed nią, machałem, nawet wrzeszczałem wprost do ucha... wszystko na nic. Poszedłem za nią. Zobaczyłem Floweya. Zacząłem się zastanawiać jak to jest możliwe. Przecież ja żyję więc jego nie powinno być. On też mnie ignorował. Ale to nie było ważne. Po chwili zobaczyłem mamę. Ucieszyłem się jak nigdy. Podbiegłem do niej i... przeleciałem przez nią. Dopiero teraz zrozumiałem. Nie mam duszy, mój kod nie istnieje, więc nie mam ciała. Nie mogę dokonać żadnej interakcji. Sprawdziłem. To samo z moimi atakami. Zacząłem płakać. Byłem wściekły. Dlaczego ? TO NIE MOJA WINA ! Czy to źle, że chciałem znowu żyć ? Próbowałem każdej możliwej opcji. Próbowałem nawet skontaktować się z Gasterem. Jednak nawet on mnie nie widział. Albo udawał, że nie widzi. Ciężko rozmawiać z kimś kto teoretycznie przestał istnieć. Ale jego dało się zobaczyć od czasu do czasu. A mnie wcale. Spróbowałem wyjść na powierzchnię. Udało mi się. Chodziarz tyle, lecz nadal byłem zły i smutny. Okazało się, że ta ,,powierzchnia'' to tylko jeden mały obszar. Gdy go opuściłem wypadłem poza granice linii czasu. No co to miało być ?! Znalazłem tam coś. Okazało się, że mogę się w pewien sposób skontaktować z osobą która dokonała zakłócenia. To był Feiro. Próbował modyfikować plik. Chciał stworzyć modyfikację która miała pozwolić, by wszyscy otrzymali naprawdę szczęśliwe zakończenie. Okazało się jednak, że wymknęło mu się to z pod kontroli i mój kod... przestał istnieć. Naprawdę mnie to wnerwiło. Zażądałem by to natychmiast naprawił. Jednak nie wiedział jak to zrobić. Powiedział jednak, że możemy zrobić to w inny sposób. I tak powstało to miejsce. W ramach przeprosin chciałem, abym to ja decydował jak to miejsce ma wyglądać a on miał zająć się wykonaniem. Zgodził się bez problemów. Reszta była prosta. Podsunąłem Sansowi odpowiednie informacje, a dalej to sami wiecie . Nie mogłem jednak odzyskać SWOJEGO życia. Asriel z tej historii nigdy nie zginął. Nie chciałem by rodzice wiedzieli co stało się naprawdę. Dlatego zacząłem udawać ,,Marka''. Tak naprawdę niema procedury nakazującej kasowanie pamięci. Nie chciałem by Sans się wygadał, albo zaczął sam coś zmieniać. Feiro jednak dodał mi trochę mocy więcej a później oddał mi idealnie połowę kontroli. Teraz by coś zmienić musimy obaj się na to zgadzać. Przebranie noszę tylko na zewnątrz. Tutaj w moim domu mogę chodzić w swojej prawdziwej formie. Nikt nie powinien być w stanie tutaj wchodzić. Nie przewidziałem, że Asriel z tej historii jest traktowany przez to miejsce tak samo jak ja. A ja nie mogę używać swoich mocy na samym sobie. Tym zajmuje się Feiro. Dzięki za wysłuchanie. A przy okazji. Niedługo otwieramy. Wpadnijcie kiedyś. Wszystko dla gości w sumie mamy już gotowe. Jeśli chcecie możecie mnie nadal nazywać Markiem by było łatwo mnie rozróżnić od tego tutejszego Asriela.

Marek podniósł słuchawkę.

-I jak Feiro ?

-Wszystko gotowe.
Share:

4 komentarze:

  1. I to by było na tyle poważnych rzeczy. Dziękuję każdej osobie której chciało się to czytać. Jeśli komuś się to podoba to napiszcie w komentarzach. I jedno pytanie do was. Który ship : Asriel x Chara, czy Asriel x Frisk ? Nie, to pytanie wcale nie ma związku z moim kombinatorstwem. Od, taka zwyczajna ciekawość. No, dobra może trochę.

    OdpowiedzUsuń

POPULARNE ILUZJE