10 kwietnia 2018

Gra: Poznaj(my) się - DodoDan 5


121 Co Ci się śniło ostatniej nocy?
Nie pamiętam.

122 Jak wyobrażasz sobie uosobienie "Deszczu" i "Słońca"? Zjawiska pogodowe. Jako ludzie, jak oni wyglądają, jakiej są płci, jak się zachowują i jakie są stosunki między nimi? Które jest ważniejsze i stoi wyżej w hierarchii? A może są równi? Opisz, proszę.
Słońce widzę jako kobietę. Wyróżnia się z tłumu swoją świetlistą aurą oraz unikatowym wyglądem. Ma długie włosy w różnych odcieniach żółtego i pomarańczowego. Delikatna czerwień zdobi jej tęczówki. Odziana jest w długą, śnieżnobiałą suknię, lekko przypaloną od dołu. 
Jest osobą zmienną, nieprzewidywalną. Czasami okazuje swoją łagodna stronę, a innym razem pokazana jest jej gwałtowność. Lecz przeważnie jest energiczną oraz przyjazną osobą, która lubi być w centrum uwagi. 
Natomiast Deszcz jest jej przeciwieństwem. Jest spokojny oraz opanowany. Lecz jak wszystkim wiadomo cicha woda brzegi rwie. Jak on się wkurzy to mamy do czynienia z niezłą ulewą, a może z czymś o wiele straszniejszym. Jego włosy są koloru różnych odcieni błękitu. Odziany jest w granatową luźną koszulę oraz pasujące do tego spodnie. 
Deszcz i Słońce tworzą razem zgrany duet. Bardzo się ze sobą przyjaźnią, mimo dzielących ich różnic. Czasami się kłócę i wtedy występują różne niebezpieczne sytuacje, ale szybko się godzą, wracając do swojej pracy. 

123 Co sądzisz o graffiti? Sztuka, czy bezmyślne dewastowanie budynków?
Graffiti jak wszystko ma dobre i złe strony. Z jednej jest to sztuka, ponieważ ludzie potrafią robić naprawdę piękne murale. Jednak ci ludzi posiadają na to pozwolenie. Dla mnie dewastacja jest, gdy są to jakieś bezsensowne napisy albo obraźliwe obrazy, które po prostu niszczą budynek. 

124 Czego nie potrafisz zrozumieć?
Głupich ludzi. Czasami ich działania są po prostu irracjonalne. Przeczą zdrowemu rozsądkowi i logice.

125 Jakie jest Twoje zdanie na temat usypiania zwierząt?
I tak, i nie. 
Z jednej strony jest to dobre rozwiązanie dla ciężko chorych zwierząt, którym już żadne leki czy terapie nie pomogą. Eutanazja po prostu skraca ich cierpienia. 
A z drugiej strony czasami jest to wykorzystywane w "złym" celu. Np. W schroniskach – nie we wszystkich, ale jednak - usypiają psy po jakimś czasie. Są to najczęściej chore albo stare psy. Chore psy jeszcze rozumiem, ale tylko w wypadku, gdy nie można im już pomóc. Lecz schronisk nie stać na leczenie zwierząt. A stare psy? Też nie jestem za ich usypianiem. Stary pies mógł komuś uciec, a w schronisku go po prostu uśpią, a gdy właściciel w końcu dowie się, gdzie jest jego pies może być już za późno. 

126 Wyobraź sobie, że masz możliwość powołania do istnienia jakiegoś zwierzęcia. Przywrócisz stworzenie z baśni albo legend? A może stworzysz coś absolutnie nowego, jeżeli tak to jak będzie Twój twór wyglądał?
Przywróciłabym do życia feniksa. Są to moim zdaniem jedne z najciekawszych zwierząt pokazanych w baśniach albo legendach. 

127 Jak duże znaczenie odgrywa w twoim życiu rodzina? Czujesz się z nią związany/a, czy raczej odwrotnie - unikasz towarzystwa krewnych? Jak myślisz, czy powinniśmy przedkładać kontakty z rodziną nad relacje z przyjaciółmi? Uzasadnij.
Moja rodzina to mój skarb. Są zawsze obok mnie i mogę na nich polegać. Wiem, że mnie nie zawiodą. Natomiast przyjaciele to osoby nie spokrewnione ze mną. Zdążyłam się już nieźle przejechać na "przyjaciołach" i to nauczyło mnie, że rodzina jest z tobą do końca, nie ważne kim byś był albo co zrobił. Jeśli kiedyś zdarzyłby mi się wybór między rodziną, a przyjaciółmi to wybrałabym rodzinę. Przyjaciele przychodzą i odchodzą, a z rodzina jest się na dobre i na złe mimo upływu lat. 

128 Które z mitycznych stworzeń najbardziej Ci się podoba i dlaczego?
Jak wcześniej mówiłam o stworzeniu, które bym przywróciła to życia jest to feniks. Właśnie dlatego, że jest od dla mnie niezwykle fascynujący. Jest on stworzeniem według baśni wiernym oraz sprawiedliwym. Trzyma się w gronie dobrych ludzi, a jego łzy mogą leczyć choroby. 
Podoba mi się też motyw odradzania feniksa. Na łożu śmierci staje on w płomieniach, a potem powstaje z popiołu.  

130 Co Cię uspokaja?
Sama nie wiem, dlaczego, ale zawsze uspokajało mnie tykanie zegara. Takie spokojne, monotonne, powtarzalne.  

132 Jak zachowujesz się podczas seansów filmowych? Siedzisz/leżysz spokojnie i jesteś skupiony/a czy zajmujesz się czymś w międzyczasie? Współodczuwasz z bohaterem, doradzasz mu czy ze stoickim spokojem czekasz na rozwój wydarzeń? Czy Twoje zachowanie jest zależne od towarzystwa/miejsca?
Najczęściej spokojnie siedzę i oglądam film. Czasami staram się przewidzieć bieg wydarzeń i wczuć się w uczucia bohatera. Czasami jak się zapomnę w trakcie, gdy bohaterowie nic nie mówią, dzielę się swoimi spostrzeżeniami z towarzyszami.  Moje zachowanie nie zależy ani od miejsca, ani od towarzystwa. 

133 Coraz więcej młodych ludzi nie potrafi grać w szachy, ba, nie znają nawet podstawowych reguł. Dziwią się słysząc, że ktoś opanował tą umiejętność. Jak myślisz, dlaczego tak się dzieje? Czy szachy są zbyt skomplikowane, staromodne, nudne? Czy Ty potrafisz w nie grać?
Szczerze, to się z tym nie spotkałam. Osoby w moim otoczeniu znają podstawy zasad, a cała moja klasa - może dlatego, że jesteśmy matematyczno-fizycznym profilem – gra w szachy. I nie uważają, że są staromodne albo skomplikowane.  

134 Jak wyobrażasz sobie śmierć w ludzkiej postaci? Kobieta, mężczyzna? Jak by wyglądał/wyglądała?
Widzę "Śmierć" jako zadziorną, nowoczesną kobietę, która lubi styl wojskowy. Z powodu tego, że istnieje od zawsze jest doświadczona oraz inteligenta. Ludzie zawsze byli dla niej zagadką. Kiedy myśli, że już ich przejrzała oni odkrywają przed nią zupełnie coś nowego.  
Mimo powagi jakiej wielu ludzi od niej oczekuje potrafi się zabawić. Lubi się też targować o ludzkie życie. Chce odkryć, dlaczego ludzie są tacy nieprzewidywalni.
A co do jej broni to już dawno temu porzuciła swoją kosę oraz czarny płaszcz. Wygląda jak normalna kobieta, a zamiennikiem kosy stała się beretta – dlatego, że zawsze może mieć ją ze sobą. 
Jej wygląd jest normalny. Potrafi wmieszać się w tłum. 

135 Wierzysz w proroczą moc snów?
Sny to moim zdaniem odbicie rzeczywistości. Tego co widzimy na co dzień, tylko, że zniekształconego oraz pomieszanego. Ale wiem, że potrafią być zaskakujące. I może sny pokazują nam przyszłość? Tego nie jestem pewna. Wielu ludzi mówi, że im śni się coś i to się dzieje. Mi osobiście coś takiego się nie przytrafiło, ale kto wie?

136 Co Cię ostatnio zastanawia albo co Cię ostatnio zaciekawiło i dlaczego?
Nowa technika rzeźbienia w drewnie. Chciałam spróbować czegoś nowego, więc zamiast robić płaskorzeźbę wypukłą, robię wklęsłą. Co jest niemałym wyzwaniem. 

137 W jakich sytuacjach stresujesz się najbardziej?
W sytuacjach, nad którymi nie mam pełnej kontroli albo straciłam ją straciłam i nie mogę przewidzieć jej biegu. 

138 Samoobrona oraz sztuki samoobrony. W razie niebezpieczeństwa umiesz się sam/a obronić? Jeżeli tak, opowiedz w jaki sposób i skąd masz wiedzę na temat samoobrony/ jeżeli nie, powiedz proszę co o tym myślisz.
Myślę, że potrafiłabym się sama obronić. Przez parę lat uczęszczałam na zajęcia z karate oraz parę sztuczek pokazał mi dziadek. 
Poznanie nawet postaw samoobrony może też pomóc. 

140 Masz biały T-shirt. Możesz napisać na nim co zechcesz. Manifestację swoich poglądów, swoje preferencje, cokolwiek. Co na nim napiszesz?
Szczerze to mam taki T-shirt w domu. Ozdobiłam go moimi ulubionymi cytatami z książek. 
Jest na nim m.in.
I kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu.
Paulo Coelho – Alchemik
Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Antoine de Saint-Exupéry – Mały Książę
Oraz inne podobne cytaty. 

141 Kiedy w coś mocno wierzysz, ale sprawa wydaje się przegrana to walczysz dalej czy odpuszczasz?
Dla mnie sprawa nigdy nie wydaje się przegrana. Zawsze walczę do końca. 

142 Czym jest śmierć? Wydarzeniem smutnym, czy wręcz przeciwnie? Czy nieśmiertelność byłaby lepszym rozwiązaniem od zwykłego życia?
Dla każdego śmierć jest czymś innym. U mnie powodu smutek, ponieważ na długi czas żegnam się z osobą, która odeszła. Ale ten smutek mija i pojawia się u mnie myśl, że ta osoba już nie cierpi. Jest w lepszym miejscu i czeka na mnie. 
Myślę, że nieśmiertelność nie jest dobra dla człowieka. Mimo, że myśl o śmierci wywołuje u mnie niepewność oraz strach – bo nie wiem tak naprawdę co jest dalej – ale wieczne życie byłoby moim zdaniem karą. Myślę, że na początku cieszylibyśmy się z tego, ale po pewnym czasie życie stałoby się - moim zdaniem – nudne. 

143 Co widzisz, kiedy wychodzisz na ulicę? Jak postrzegasz przechodniów? Jakie masz nastawienie do wyjścia z domu? Co Cię denerwuje albo uspokaja w "zewnętrznym życiu"?
Nie bardzo lubię wychodzić z domu, gdy nie mam co robić po za nim. A przechodnie? To po prostu ludzie. Ani mnie chłodzą, ani ziębią. 
W życiu zewnętrznym uspokaja mnie spokój natury, a denerwują bezmyślni ludzie. 

145 Zakładając słuszność reinkarnacji: Kim mogłaś/mogłeś być w poprzednim wcieleniu, a kim możesz być w następnym?
Może jakąś kobietą, która długo żyła - zdobyła doświadczenie i zwiedziła kawał świata. A w następnym może zostałabym wilkiem, który przemieszałby lasy? Albo jaskółką lecącą przez nieboskłon?

146 Masz w zwyczaju gestykulować podczas rozmowy ze znajomymi?
Zależy to od stopnia zażyłości z tymi znajomymi oraz od tematu rozmowy. Jeśli rozmawiamy na jakiś interesujący temat to mam w zwyczaju gestykulować. 

147 Wyobraź sobie, że nagle (tak jak siedzisz) zostajesz przeniesiony/a do akcji ostatniego filmu jaki oglądałeś/aś. Dosłownie nagle pojawiasz się w kluczowym momencie fabuły. Jak zareagują bohaterowie filmu widząc Twoje "nagłe magiczne pojawienie się"? Co Ty zrobisz? I jak bardzo masz przejebane?
Nie pamiętam tytułu, ale trafiłabym do horroru. Pewna pani psycholog po traumatycznym wydarzeniu sama musi się leczyć i po pewnym czasie spotyka się z groźnym, niezrównoważonym mężczyznom, który chce się na niej zemścić. Kulminacją tego filmu jest moment, kiedy pani psycholog jest omamiona narkotykami i ma halucynacje. Pewnie uznałaby mnie za jedną z nich i próbowała zabić. 

148 O słuszności jakiego przysłowia Twoim zdaniem przekonujemy się najczęściej? Myślę, że bez pracy nie ma kołaczy. W życiu musimy na wszystko zapracować, żeby coś zdobyć. Nie można nic dostać za darmo. 

149 Co sądzisz o tatuażach?
Uważam tatuaże za kolejny przejaw sztuki. Wiadomo, jeśli jest to stosowane z umiarem. Jeśli tak, to przejaw czyjeś osobowości, uczuć wspomnieć.  
Sama chcę w przyszłości zrobić sobie tatuaż z swoją grupą krwi oraz jaskółki albo wilka na barku.

Share:

Undertale: Ja też mam MARZENIA - Rozdział IV

Poszukuję okładki
Notka od autora:  Opowiadanie z serii Sans x Reader. W tym opowiadaniu główną rolę grasz ty czytelniczko oraz Dream!Sans. Książka pisana pod kobiecego czytelnika, lecz panów też zapraszam
Autor: malichhela 

Spis treści:
1 2 3 | 4(obecnie czytany)|
...
Sans spał na kanapie, a ja.. musiałem spać z (T.I) gdyż nie było innego miejsca. Na szczęście jej łóżko było duże, więc zmieściliśmy się na nim.
- Jesteś pewna? Mogę spać przecież na podłodze...
- Oh zamknij się - zaśmiała się i wskazała na łóżko dając mi znak, że mam się położyć. Westchnąłem i zrobiłem co kazała.
Jej łóżko było naprawdę miękkie...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Sans'a było naprawdę ciężko..uśpić...
- ssssskarbieeee - mamrotał tuląc się do Ciebie.
- Sans - zaczęłaś - połóż się i najlepiej zamilcz
- alllleeee...
- Żadnych "ale". Już, spać! - zaśmiałaś się zdając sobie sprawę z tego, że zachowujesz się jak typowa matka.
- iiii tak wiem, że mnie kooochasz, skaaarbie - zamknął oczy i wtulił się w poduszki. Już po chwili było słychać ciche chrapanie.
- Okej.. Teraz ty Dream - spojrzałaś na szkieleta, który już cofnął się pod ścianę.

- Więc nie jesteś stąd? - spytałaś nalewając sobie i Dream'owi wina. Postanowiliście jeszcze nie spać; chcieliście jeszcze trochę porozmawiać.
- Tak, Sans nie mówił Ci o innych uniwersach? - zapytał przechylając lekko głowę w bok.
- Nie.. Chyba.. No może mówił, ale jak byliśmy pijani - zachichotałaś.
- Mam do Ciebie pytanie (T.I)...
- Hm? Słucham uważnie - napiłaś się wina ze swojego kieliszka i zerknęłaś na lekko zestresowanego szkieleta.
- Ty nie jesteś z Sans'em.. Prawda?.. Nie musisz na to odpowiadać! To dziwne pytanie, wiem... - parsknęłaś śmiechem widząc jak szkielet powoli zaczyna się rumienić.
- Jestem singielką - wzruszyłaś ramionami.
- Czyli jesteś sama... - miałaś wrażenie, że tym razem powiedział to do siebie. Postanowiłaś, więc tego nie komentować.
- Tak i dobrze mi z tym - cmoknęłaś w powietrzu. Dream uśmiechnął się do Ciebie biorąc łyka wina.

- Halo? Max? - spytałaś cicho zaspanym głosem. Modliłaś się w myślach, by nie obudzić Dream'a, który tak słodko spał...
- Jest 05:30 nad ranem.. - wymamrotałaś do telefonu.. a raczej do osoby po drugiej stronie telefonu.
Max chciał się spotkać około 15:00. Chciałaś powiedzieć "tak, jasne!" ale nie wiedziałaś, do której godziny dwa szkielety chcą przebywać u Ciebie.
- Dam Ci znać, a teraz daj mi spać... - rozłączyłaś się, nie dając mu chwili na odpowiedzenie.

Jeśli masz być szczera to razem z Dream'em podczas spania nie wyglądaliście jak para. Dream przytulał się do ściany, zaś ty praktycznie spadałaś z drugiego końca łóżka.
Kiedy otworzyłaś oczy, była godzina 09:00. Dream'a już nie było, więc stwierdziłaś, że Sans i Dream poszli już do domu. Jednak myliłaś się.
- Wow - tylko tyle powiedziałaś widząc jak dwa szkielety szykują dla Ciebie śniadanie (znaczy Dream..bo Sans tylko na niego patrzył).
- (T.I)! Już wstałaś! - powiedział Dream podając Ci talerz z jajecznicą - nie byłem pewny czy lubisz, ale...
- Jest dobrze, dziękuję - uśmiechnęłaś się do niego - ale czemu to zrobiliście?
- bo to ty wczoraj się nami zajęłaś - wydukał Sans, który w końcu się odezwał.
- Oh? - uniosłaś jedną brew do góry.
- Chcieliśmy się jakoś odwdzięczyć - rzekł Dream wskazując na krzesło byś usiadła. Zrobiłaś jak chłopak chciał i zaczęłaś jeść jajecznice. Była naprawę dobra...

Zerknęłaś na godzinę - 14:30. Szkielety wyszły z twojego domu jakieś dziesięć minut temu, więc mogłaś spotkać się z Max'em. Zadzwoniłaś do niego od razu po wyjściu twoich dwóch przyjaciół i powiedziałaś, że możecie się spotkać.
- Czyli widzimy się za trzydzieści minut?
- Tak, za trzydzieści minut - rzekł chłopak i rozłączył się nie mówiąc nawet krótkiego "pa".
Nadal zaskoczona zachowaniem Max'a, przebrałaś się i zrobiłaś lekki makijaż po czym wyszłaś z domu.
- Ciekawe co go ugryzło... - powiedziałaś cicho do siebie, idąc w kierunku spotkania... Nie wiedziałaś jednak, że ktoś Cię obserwował.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Razem z Sans'em pożegnaliśmy się z (T.I). Dziewczyna mówiła coś o tym, że musi się jeszcze z kimś spotkać i tak naprawdę nie chce nas wyganiać.
- Spokojnie, spotkamy się kiedy indziej - powiedziałem z lekkim uśmiechem. (T.I) spojrzała na mnie z wdzięcznością po czym pomachała nam na do widzenia.
Kiedy zamknęła za nami drzwi Sans się odezwał:
- zastanawia mnie kto to jest...
- Kogo masz na myśli? - spytałem zdezorientowany.
- Tego gościa, z którym ma się spotkać!
Share:

Gra: Poznaj(my) się - BLUE

91 Wolisz dawać czy dostawać?
Zdecydowanie dawac, nie chodzi tylko ze to wspaniale uczucie ale nie lubie po prostu dostawac rzeczy.

92 Jakiej muzyki słuchałeś/aś w dzieciństwie? Kto był Twoim idolem? A może podzielisz się jakimś teledyskiem jaki zapadł Ci w pamięć z lat kiedy jeszcze nie trzeba było chodzić do szkoły?
Nie sluchalem zadnej muzyki tak do liceum.

93 Co znajduje się na końcu tęczy?
To dziwne ale za kazdym razem gdy widzialem tecze na jej koncu byla moja szkola.

95 Co poprawia Ci samopoczucie, gdy masz zły nastrój?
Gniew, to brzmi niezdrowo ale zazwyczaj tak to sie odbywa: smutek>gniew>spokoj.

96 Mówi się, że teraz ludzie obnoszący się ze swoją depresją pragną ściągnięcia na siebie uwagi. Lecz jak my - jako odbiorcy - powinniśmy zareagować na te żale internetowe? Ignorując czy próbując pomóc? Może masz jakiś inny sposób? Liczysz się z konsekwencjami?
Zazwyczaj nie traktuje tych ludzi powaznie, kazdy czasem wyolbrzymia.

97 Jaki powinien być ideał nauczyciela?
To trudne pytanie, na pewno powinien chciec byc nauczycielem i miec na celu ksztalcenie nas.

99 Wyobraź sobie dzisiejszy świat bez prądu. Jak by Twoim zdaniem wyglądał?
Zakladajac ze nie mozemy miec pradu zapewne nadal kozystali bysmy z maszyn parowych, zapewne nie wygladalo by to tak jak w mojej wyobrazni (cos jak The Adventures of Jules Verne) ale mimo wszystko sadze ze moglo by byc super.

101 Co uważasz za najpiękniejsze w świecie?
Nature, nigdy nie widzialem czegos stworzonego przez nature co mogloby byc ochydne czy jakkolwiek nie estetyczne dla mnie.

102 Samotność to błogosławieństwo czy przekleństwo?
Lubie pobyc sam, nawet za bardzo nie przepadam za byciem w towarzystwie ale mimo to zwariowal bym w samotnosci, mysle ze kazdy potrzebuje jakiejs dawki towarzystwa.

103 Gdyby zazdrość pewnego dnia przybrała dowolną postać, jak według Ciebie mogłaby wyglądać?
Mala, szara, chuda, czarnowlosa dziewczynka w szelkach i z wielkimi czarmi oczami.

104 Czego słuchasz w tej chwili?
Obecnie jestem uzalezniony od 'Heathers' i 'Hamiltona'

106 Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu?
W pewnych momentach (jak siedzenie na sedesie) wiem ze jedyne czego chce to szkicowac i czytac ksiazki.

107 Cena jakiego produktu lub usługi jest, Twoim zdaniem, strasznie zawyżona?
Maslo, nie znam sie zbytni na tym ale ono jest zdecydowanie za drogie.

108 Jaki jest Twój stosunek do plotek? Interesują Cię? Czy może brzydzisz się nimi? Co myślisz o plotkarzach? Co można uznać za plotkę a co za fakt?
Lubie sluchac ludzi, nie widze nic zlego w plotkowaniu o ile sie nie polega na potkach ani nie stara sie zniszczyc cudzej reputacji. Plotki to tylko domysly i przypuszczenia a fakty to pewna prawda.

109 Zbierasz/kolekcjonujesz coś?
Mam obecnie mala kolekcje zaschnietej farby.

110 Wyrzucanie jedzenia - jaki masz do tego stosunek? Czy uczono Cię w domu szanowania chleba? A może nie masz oporów przed wyrzucaniem kanapek do kosza?
NIE WOLNO! Jedzenie trzeba szanowac, kupuj to co ci potrzebne i ile trzeba, oczywiscie mozna wyrzucic cos co po prostu nie wyszlo lub zepsulo sie przez przypadek, choc nawet wtedy czuje sie okropnie, zdarza mi sie wpychac cos w siebie na sile by tego nie wyzuczac, to zle wyjscie.

111 Jakie masz zdanie na temat spania ze zwierzętami domowymi - kotami lub psami? Uważasz, że jest to urocze, odrzucające, teoretycznie miłe, ale praktycznie uciążliwe, a może postrzegasz takie praktyki jeszcze inaczej?
Mam malego psa, zawsze gdy kladzie sie obok czuje sie wspaniale, to wyraz milosci i zaufania.

113 Która lektura szkolna najmniej przypadła ci do gustu?

Akademia Pana Kleksa, to bylo bezsensowne, chore, zbyt abstrakcyjne jak na moj wiek (4 klasa?) i nudene, zwlaszcza ze wtedy nie przepadalem za ksiazkami.

114 Jak wyobrażasz sobie swoich przodków? Pradziadów, starszych? Co taki Twój przodek mógł robić w średniowieczu, w starożytności, do jakiej grupy społecznej należał? Jest to pytanie na wyobraźnię i przeczucia, a jeśli wiesz, jak było naprawdę, nie pogardzę i takim opisem na faktach. Nie ograniczaj się.
Nie znam zbyt dobrze tych histori a ponoc bylo wiele ciekawych, teraz jednak nie ma nikogo kto by je pamietal, znam tylko sztrzepki, wiem ze od strony ojca mialem przodka w zakonie krzyzackim , ponoc mielismy jakies udzialy w Marbolku (czy cos takiego, razem z dlugami).

115 Co byłoby dobrą przynętą na połów syren?
Mezczyzni, to oczywiste.

116 Gdyby Polska nagle zwidziała sobie zmienić stolicę i od Ciebie zależałby wybór tej następnej, na co padłby Twój wybór i dlaczego?

Jak dla mnie jest juz dobrze ale gdybym musial cos zmienic wybralbym  Gdansk, nie znam sie na tym w ogule ale chcialbym nadmorska stolice.

117 Jesteś gościem u Hannibala. Proponuje, że zrobi potrawę na Twoje życzenie, z zastrzeżeniem, że nie zrobi nic dla wegan (ohoho). O co go poprosisz?
KASZA MANNA! Weganie nie jedza produktow pochodzacych od zwierzat... czym on moze to rozwodnic?  Wiem! Krewetki, nie wepchnie mi tam ludzkiego miesa.

119 Wiele osób mówi, że dla swojej miłości, zrobiliby "wszystko". Lecz "wszystko" to naprawdę bardzo wiele. Czy można powiedzieć, że takie osoby nie znają wagi wypowiedzianych słów? Czego Ty byś nie zrobił/a dla swojego partnera?

Oczywiscie ze dla partnera mozna zrobic wiele ale zawsze sa granice, nie mysle by ci ludzie naprawde byli na to gotowi, wsyzstko to wsyzstko.
Share:

Undertale: HappiestTale: Obóz z przyjaciółmi: Szykować się!



Autor: Fenfral
Spis treści:
Nieco inna historia Asriela i Chary.
 (Nie)ostatni korytarz
 Noc anomalii, filmów i psa (część 1)
  Noc anomalii, filmów i psa (część 2)
Noc anomalii, filmów i psa (część 3)
Niespodzianka MTT
Witam w moim biurze (część 1)
 Witam w moim biurze (część 2)
Prawdziwa historia "Marka" : "Zaczynamy?"
Prawdziwa historia "Marka" : "TO NIE MOJA WINA!"
 Spełnione marzenia i nadzieje.
 Żarty i zabawy: Zabawę czas zacząć!
Żarty i zabawy: Daj się nabrać.
Starzy przyjaciele, stare opowieści (część 1)
 Starzy przyjaciele, stare opowieści (część 2)
 Cały świat i cała wieczność!
Obóz z przyjaciółmi: Szykować się!  (obecnie czytany)
Obóz z przyjaciółmi: Wszyscy gotowi?
 Obóz z przyjaciółmi: Rozbijamy obóz
 Obóz z przyjaciółmi: Niespodziewany gość
Obóz z przyjaciółmi: ,,Słyszeliście o Niewidzialnej Pani?''
 Taniec i muzyka: ,,Chcecie iść?''
Taniec i muzyka: Na ratunek Psu!
Taniec i muzyka: Zjawa w dyskotece
 Namalowany świat: Galeria (Dziwnej) Sztuki
Namalowany świat: Namalowana osobowość 
Polowanie na Temy
Nowy gość w ekipie - Night
Siemka Night: Nowy w Podziemiu
Siemka Night: Trening (część 1)
 Siemka Night: Trening (część 2)
 Siemka Night: Nowy Dom
Lista

-Hej Azzy! - Frisk wpadła do pokoju Asriela. Wyglądała na dosyć zmęczoną, jakby biegłą dłuższą chwilę.

-Co się dzieje?

-Słuchaj, właśnie byłam w okolicy Ruin i spotkałam ciebie.

-Emm. Nie rozumiem...

-No, to znaczy tego drugiego ciebie.

-Aaa. Teraz to ma sens. I biegłaś taki kawał tylko po to by mi o tym powiedzieć?

-Nie. Chwilę z nim pogadałam i powiedział mi, że on i ten jego przyjaciel mają zamiar zorganizować obóz. NA POWIERZCHNI!

-Obóz ? Nie za bardzo rozumiem co to jest, ale brzmi fajnie. Chyba.

-Zobaczysz, będzie ekstra. Musimy tylko poprosić rodziców o zgodę.

-A kto jeszcze jedzie?

-Z tego co wiem to Undyne, Papyrus, Sans i Alphys.

-Super. Zapowiada się fajna zabawa. Chara już wie?

-Nie, jeszcze jej nie mówiłam. Chodź, powiedzmy jej a później poprosimy rodziców by pozwolili nam jechać.

***

-Sans! Widziałeś mój strój na wycieczki ? - Papyrus biegał po domu. W salonie stał duży plecak do którego wrzucał różne rzeczy.

-Nie pamiętam, żebyś miał taki strój... - Sans leżał na kanapie. Obok niego leżał jego plecak.

-Na pewno go mam. Tylko nie wiem gdzie jest. A ty już jesteś gotowy?

-Tak. Spakowałem wszystko co jest potrzebne.

-Mogę sprawdzić? - Papyrus zajrzał do plecaka Sansa. - SANS! Tu jest tylko ketchup i para skarpetek!

-Zgadza się. Przecież powiedziałem, że mam wszystko co jest potrzebne.

-No dobra. I tak wziąłem zapasowe rzeczy. W końcu to pierwszy taki obóz, i chcę by wszystko wyszło idealnie.

-Przecież nawet nie wiesz jak wygląda taki obóz.

-Skończ z wymówkami.

-A kiedy tak dokładnie mamy tam iść?

-Jutro. A przynajmniej tak powiedział mi Hiper Asriel.
Share:

9 kwietnia 2018

Undertale: Do końca świata i dzień dłużej - Dziennik [opowiadanie interaktywne]

Autor okładki: Reitiri
Notka od autora:  Jest to opowiadanie interaktywne. Pod niektórymi notkami znajdować się będą pytania do czytelników, ich odpowiedzi będą miały wpływ na fabułę. 
Akcja dzieje się na powierzchni. Wojny z potworami nigdy nie było bo... ich też nie było. Jest za to coś innego... Nagle całe Twoje życie obraca się o sto osiemdziesiąt stopni, po tym jak przeprowadzasz się do swojej babci, która umiera wkrótce potem i pozostawia Ci niezwykły spadek. Stajesz się opiekunką czterech żywiołaków ognia!
Opowiadanie w którym z wyjątkiem postaci czytelniczki (opowiadanie dostosowane do kobiecego czytelnika) występują jeszcze postacie Grillbiego (Undertale), Fella (Grillby z Underfell), Gri (Grillby z Underswap) oraz Curly (BittyBones). Czytelnicy będą mieć wpływ na to co wydarzy się dalej z postaciami. Swoje sugestie mogą umieszczać w komentarzach nawet jak pytań do rozdziału nie będzie

Spis treści:
Twoje życie jest całkiem zwariowane... Nie, to mało powiedziane. Oszalało przez ten ostatni miesiąc. Babcia umarła i okazało się, że nie była zwykłą staruszką, która czasem sobie ponarzekała. Była kontrahentką potężnych żywiołaków ognia! Dostałaś ich w spadku. Nie wolno Ci o nich nikomu mówić, bo istnienie tych stworzeń to tajemnica najbardziej tajemnicza na świecie. W sumie to się im nie dziwisz, widziałaś taki film gdzie naukowcy dorwali .... 
Mniejsza. Dzisiejszy dzień był fatalny...
Tak totalnie, totalnie fatalny. 
Rano nie było ciepłej wody, więc musiałaś myć włosy w zimnej. 
Zajęcia były nudne. 
Dostałaś zjebkę za brak przygotowania się do ćwiczeń (zapomniałaś). 
Dostałaś okresu. 
Nie ma czekolady w domu.
Nadal nie ma ciepłej wody. 
Chcesz się wykąpać, ale przypominasz sobie, że nie możesz bo masz okres. 
Boli.
Bardzo boli. 
Potwory są koszmarne.
No i złamał Ci się paznokieć. Ale wiesz, ten koniuszek na samym końcu, koło skóry, co jak się zadrze to boli jak sam skurwysyn i ani go oderwać, ani odciąć.... 
Innymi słowy, miałaś dość. 
Całkowicie, definitywnie dość. 
Zrobiłaś więc to co zawsze, jako dziecko. Gdy pokłóciłaś się z rodzicami, albo miałaś szlaban na wychodzenie z domu, albo po prostu miałaś potrzebę. Przygotowawszy wszystkie przedmioty, czyli książkę, lampkę, kocyk, tabletki przeciwbólowe i poduszkę, nie mówiąc nikomu o niczym, udałaś się na strych. Śmierdziało stęchlizną, dziwnie skrzypiało, no i było pełno kurzu, ale byłaś sama. Zero potworów, zero profesorów, zero zmartwień. Tylko Ty, książka i okres. No, tego ostatniego to mogłoby nie być. 
Otworzyłaś książkę i zaczęłaś czytać...
"(...)Na świecie istnieją podobno dwa rodzaje ludzi. Jedni kiedy dostają szklankę dokładnie w połowie napełnioną mówią: „Ta szklanka jest w połowie pełna”. Ci drudzy mówią: „Ta szklanka jest w połowie pusta”. Jednakże świat należy do tych, którzy patrzą na szklankę i mówią: „Co jest z tą szklanką? Przepraszam bardzo… No przepraszam… To ma być moja szklanka? Nie wydaje mi się. Moja szklanka była pełna. I większa od tej!”. A na drugim końcu baru świat pełen jest innego rodzaju osób, które mają szklanki pęknięte albo szklanki przewrócone (zwykle przez kogoś z tych, którzy żądali większych szklanek), albo całkiem nie mają szklanek, bo stały z tyłu i barman ich nie zauważył.(...)"*
Po pewnym czasie oczy zaczęły Cię piec, więc musiałaś odpocząć, rozprostować kości i takie tam. Wstając, czułaś jak się z Ciebie polało. I ta niepewna myśl. Przeciekłaś już, czy jeszcze nie? Rozglądając się dla pewności i spokoju własnego sumienia po pustym strychu postanowiłaś zrobić coś, co nie przystoi damie. Odciągając gumkę spodenek oraz skraj majtek zerknęłaś, czy aby czerwień nie pociekła po nogawce. Nie. Uf. Jeszcze wytrzymasz, ale nie za długo. 
Nienawidzisz mieć okresu. 
Przeciągasz się, rozciągasz, czasem kość chrupnie. Może koniec czytania? Nie, na samą myśl o powrocie na dół, do żywiołaków, jest Ci źle. Nie dogadujesz się z nimi w ogóle. Znaczy się, wiesz, że jest między wami coś nie tak, coś czego ani Ty, ani oni nie potraficie zmienić. A powinniście, przecież jesteście na siebie skazani. 
Grillby zachowywał się czasem jak matka... albo nadopiekuńczy rodzic. Upewniał się, że zjadłaś śniadanie. Gdy wracałaś później do domu, musiałaś mu się spowiadać gdzie byłaś i co robiłaś. Pilnował, abyś ubierała się tak jak trzeba. No i świetnie gotował. Jednak choć wszystko to co robił było miłe, naprawdę miłe, to jednak... Tak jakby robił to... mechanicznie? Miałaś takie wrażenie. Jakby robił to, bo to umiał, bo to jego rutyna, bo .. tak trzeba. Nie było w tym żadnych uczuć. Monotonia troski. Można to tak nazwać. 
Fell to skąpiradło. Delikatnie rzecz ujmując. Kilka razy poprosiłaś go o pierdołę. Podaj poduszkę. Przesuń nogi. Zmień kanał. Zawsze powtarzał jedno, nim zrobił to o co go poprosiłaś.
-Piątaka. - śmiałaś się i odpowiadałaś jasne, jasne. Czasem w żartach się tak mówi, prawda? Problem polega na tym, że Fell nie żartował. Siedziałaś przy stole czytając książkę na zajęcia, kiedy fioletowy płomień nonszalancko przystawił krzesełko naprzeciw Ciebie, okręcając je tak, że oparcie miał z przodu, ułożył na nim swoją głowę. W ręce wystawionej w Twoją stronę trzymał kartkę papieru. Zmarszczyłaś brwi. Piękna kaligrafia, to pierwsze co rzuciło Ci się w oczy. Następnie Twoje imię i nazwisko, oraz spis wszystkiego o co go poprosiłaś, wliczając w to datę, godzinę, miejsce i kwotę. Wszędzie piątaki. 
-Co to jest? - zmarszczyłaś brwi mając nadzieję, że to jakiś niesmaczny kawał. 
-Rachunek.
-Za co?
-Za moje usługi.
-Twoje co? - znowu spojrzałaś na papier, a potem na niego - Kpisz sobie.
-Nie, mówię całkiem poważnie. 
-Poprosiłam cię o czternaście rzeczy i teraz mam ci zapłacić dziewięć dych?! Za zmianę kanału w telewizji?! - wzruszył ramionami - Nie zapłacę ci - rzuciłaś w jego stronę kartką, która spopieliła się na Twoich oczach, Widziałaś pod czarnymi okularami niebezpiecznie błyskające białe ślepia. Ciepło jego ciała wzrastało, z każdą chwilą, każdą sekundą, choć mina się nie zmieniała, wiedziałaś, że będzie w stanie zrobić Ci krzywdę, jeżeli nie dasz mu tego czego chce. Koniec końców, poszłaś do pokoju, wzięłaś dziewięć dych, upewniając się, że starczy Ci funduszy jakie przesłali Twoi rodzice i dałaś mu to czego chciał. Przeliczył je starannie i schował pieniądze do kieszeni. - Po co ci właściwie forsa? Przecież nie możesz iść do sklepu, prawda?
-Nie twoja sprawa. - wystawił rękę.
-Co? Czekasz na więcej?
-Odsetki.
-CO?!
-Odsetki. Jeszcze dziewiątkę
-Wiesz co? Żyd jesteś - położyłaś mu monety na ręce. Je również schował do kieszeni. 
-W zaistniałych okolicznościach potraktuję to jak komplement. - I sobie poszedł. Teraz wiesz, że dla niego, Twoje życie... no dobra, zdrowie, jest mniej ważne niż dziewięć dych i dziewięć monet. 
Gri... jest dziwny. Naprawdę. Bardzo dziwny. Czasem masz wrażenie, że nie ma równo pod sufitem. Ale do rzeczy. Uwielbia herbatę. Ale nie tak, jak wszyscy, gdzie najbardziej ekstrawaganccy miłośnicy naparu zakupują fikuśne czajniczki i siteczka, zaś ich herbata jest droższa niż perfumy. Nie. Gri był miłośnikiem miłośników. Dzień bez porannej, popołudniowej, południowej, wieczornej i nocnej przerwy na herbatę, to dzień zmarnowany. Przypominał Ci swoim zachowaniem Kapelusznika z Alicji w Krainie Czarów, z tą różnicą, że od Kapelusznika była pozytywna aura, taka przyjazna magia. Od Gri... niekoniecznie. Jego najbardziej umiłowanym zajęciem oprócz picia i robienia herbaty, było torturowanie była  zabawa z Curly. Biedak uciekał gdzie mógł, chowając się w różnych zakamarkach tylko by nie zostać znalezionym. Gri brał wtedy Curly, gdy go znalazł oczywiście, a w dziewięciu na dziesięć przypadków - udawało mu się to. A więc, gdy to znalazł, brał go ze sobą do stoliczka z przygotowaną herbatą i przebierał małe, niebieskie ciało w różne fikuśne sukieneczki. Koronki, czepeczki, czasem nawet pasterska laleczka. Malec wyglądał jakby był bliski płaczu, nie wiesz czy ze złości, czy z upokorzenia, ostatecznie zawsze kończyło się tak samo. Razem pili herbatkę. 
A co do małego niebieskiego płomyczka? Nie widywałaś go zbyt często. Skrywał się, nie jesteś pewna, czy przed Gri, czy przed Tobą. Czasem go złapałaś wzrokiem za rogiem, czy na parapecie. Raz, czy dwa razy nawet wymieniliście się pozdrowieniami, ale nic ponad to. 
Minął miesiąc od czasu kiedy babunia umarła i czujesz nadal jej brak. Tak jakby z własną śmiercią, zabrała część Twojego serca. Brakowało Ci jej. Babci i tego kawałka duszy... Lecz życie toczyło się dalej. I choć nadal nie było ani jednego dnia, abyś o niej nie wspominała... żyłaś. Czasem zastanawiając się, czy film jaki właśnie zobaczyłaś by się jej spodobał. Jakby zareagowała na zachowanie potworów. Jak w ogóle na nich reagowała? Jak wyglądały jej początki? Co by Ci doradziła? Odpowiedź spadła z nieba. Nie dosłownie oczywiście, bo ze starego, zakurzonego kredensu pod którym siedziałaś i jaki szturchnęłaś przeciągając się. Odpowiedzią był dziennik. Stary. Pożółkły papier, twarda niebieska okładka. I w środku jej pismo. Czułaś się troszeczkę jak postać z książki, której narrator podrzuca element dalszej fabuły pod ręce. Albo na głowę. Cieszyłaś się, że będziesz miała po tym tylko guza.

Jeżeli to czytasz, to pewnie jesteś moją potomkinią, a mnie już nie ma

Serce Cię zabolało.

W tym dzienniku, jaki spisywałam latami, znajdziesz wszystkie wskazówki jak okiełznać potwory i nauczyć się igrać z ogniem tak, aby się nie oparzyć. 

Wywróciłaś oczami. Super babciu, szkoda, że nie wspomniałaś o tym dzienniku w swoim liście! To ułatwiłoby o wiele sprawę! Taka instrukcja obsługi żywiołaków!

Przede wszystkim, musisz wiedzieć, że każdy z nich jest inny. Wszyscy mają różne charaktery. Reprezentują różne płomienie. Mają podobną do siebie moc, jednak każdy z nich posiada cechy, jakich drugi nie uzyska nigdy. Musisz ich poznać. 

Masz wrażenie, że znasz ich całkiem dobrze. Ale to tylko wrażenie. W głębi serca wiesz, że mimo miesiąca wspólnego mieszkania razem, lepiej kontaktujesz się ze znajomymi z grupy, niż z nimi... Westchnęłaś przekręcając stronę.

Zasada pierwsza - Tajemnica. 
Ich istnienie musi pozostać tajemnicą. Nie wolno ci nikomu o nich powiedzieć.

No brawo. To już wiesz. Nie czytałaś, co pisała dalej, od razu przeszłaś do drugiej zasady.

Zasada druga: Zaufanie. 
Bardzo ważnym elementem zawarcia więzi z potworami jest zdobycie ich zaufania. Bez niego nie ruszysz dalej. Musisz wiedzieć, że bardzo ciężko walczy się o to. Mnie zajęło rok, nim cała piątka mi ufała. 

Zaraz... piątka? Zmarszczyłaś brwi. Nikt nie mówił, że jest ich pięciu. Gdzie piąty? Przeskoczyłaś prawie na sam koniec. O jest. Pisze o nich.

Grillby jest naprawdę cudowny, gdy nie mogę wstać masuje mi nogi. Gri robi przepyszną herbatę. Fell non stop upewnia się, czy nic mnie nie boli. Curly pilnuje mojego towarzystwa. Nie ma tylko Fuku. Nie widziałam jej od kilku dni. Boję się, że mogła stać się jej krzywda. 

Fuku? Kim do cholery jest Fuku? Cofnęłaś się wstecz o parę stron.

Dzisiaj towarzystwa dotrzymywała mi Fuku i Gri. Słońce ogrzewało moje kości. Lato, przyszło lato po zimie. Coraz ciężej trzyma mi się długopis w ręce. Uwielbiam Fuku, jest taka radosna. Zazwyczaj. Choć ostatnio, z każdym dniem jest coraz smutniejsza. Mam wrażenie, że jej uśmiech jest wymuszony. Moja biedna Fuku.

Zmarszczyłaś brwi. Nie ma nic o Fuku. W sensie, wszędzie gdzie padało jej imię, było o tym jak bardzo jest radosna i jak bardzo babcia cieszy się z jej towarzystwa. Nie ma jednak nic na temat tego co się z nią stało. Ostatni wpis był na miesiąc przed Twoim przybyciem. Kilka koślawych kresek, które ciężko było Ci odczytać. Mimo szybko bijącego serca, cofnęłaś się na początek.

Jak wspomniałam na początku, każdy z nich ma własną unikatową osobowość. Nie dotrzesz do nich w taki sam sposób. Nie ma złotego środka. Nie ma jednego sposobu. Musisz zaskarbić sobie ich zaufanie. Wtedy będziesz mogła przejść do kroku trzeciego. Nim się jednak to stanie, musisz zaliczyć krok pierwszy i drugi. Pierwszego musisz pilnować każdego dnia swojego życia. Rankiem i o zmierzchu. Nikomu nie wolno wiedzieć o żywiołakach. Dla ich dobra. Dla naszego dobra. Muszą pozostać tajemnicą. Zasada druga....
Będziesz wiedzieć kiedy uda Ci się zdobyć ich zaufanie. Do tego czasu, nie realizuj kolejnych punktów. 

Więc jak, masz pomysł jak zdobyć zaufanie Grillbych?
____________________
* - Terry Pratchett "Prawda"
Share:

POPULARNE ILUZJE