29 kwietnia 2018

Undertale: Do końca świata i dzień dłużej - Zasada druga - Zaufanie - Podejście pierwsze [opowiadanie interaktywne]

Autor okładki: Reitiri
Notka od autora:  Jest to opowiadanie interaktywne. Pod niektórymi notkami znajdować się będą pytania do czytelników, ich odpowiedzi będą miały wpływ na fabułę. 
Akcja dzieje się na powierzchni. Wojny z potworami nigdy nie było bo... ich też nie było. Jest za to coś innego... Nagle całe Twoje życie obraca się o sto osiemdziesiąt stopni, po tym jak przeprowadzasz się do swojej babci, która umiera wkrótce potem i pozostawia Ci niezwykły spadek. Stajesz się opiekunką czterech żywiołaków ognia!
Opowiadanie w którym z wyjątkiem postaci czytelniczki (opowiadanie dostosowane do kobiecego czytelnika) występują jeszcze postacie Grillbiego (Undertale), Fella (Grillby z Underfell), Gri (Grillby z Underswap) oraz Curly (BittyBones). Czytelnicy będą mieć wpływ na to co wydarzy się dalej z postaciami. Swoje sugestie mogą umieszczać w komentarzach nawet jak pytań do rozdziału nie będzie

Spis treści:
Łatwiej będzie Ci przepchnąć słonia przez ucho igielne, aniżeli zdobyć zaufanie czterech żywiołaków. Te myśli i podobne chodziły Ci po głowie za każdym razem, kiedy zastanawiałaś się, co mogłabyś zrobić, aby potwory Ci zaufały. Co chwilę zerkałaś na dziennik babci, lezący teraz na Twoim stoliku w pokoju, walcząc z myślami, czy nie zajrzeć dalej. Pewnie byś to zrobiła, ale... coś Ci nie pozwala i jesteś wdzięczna tej niewidzialnej sile, za to co robi. 
Nie jesteś głupia, wiesz, że zaufanie to coś, co buduje się latami, to proces którego ciężko wyjaśnić. Spojrzałaś w lustro, na siebie. Aby zdobyć ich zaufanie, będziesz musiała dowiedzieć się, jak do nich dotrzeć. Porozmawiać z nimi, poznać ich lepiej. No i przede wszystkim, sama będziesz musiała im zaufać. By więź była szczera. By udało się tak jak udać się miało. 
Dobra. Wiesz co trzeba zrobić. Pytanie teraz tylko jedno. Z którym pierwszym zacząć? Położyłaś się na łóżku rozkładając ręce na boki. Biały sufit. Znaczy się, bardziej beżowy.. A mniejsza. Kiedyś był biały!
Nie masz zielonego pojęcia, ani tym bardziej pomysłu, jak zdobyć zaufanie Fella i Grillbiego. Fell jest ... za bardzo... a Grillby jest... za mało. Jeżeli to ma jakikolwiek w ogóle sens. Ale wiesz co? Chyba wiesz jak nawiązać znajomość z pozostałą dwójką. Dni obserwacji ich zachowań... Oh dobra, nie udawaj mądrzejszej niż jesteś.
Wróciłaś do domu z zajęć, padnięta, zjadłaś to co Grillby ugotował, przebrałaś się w ciuchy w jakich czujesz się wygodnie w domu i zeszłaś na dół, tam, gdzie właśnie odbywała się wieczorna herbatka Gri. Curly już przebrany w koronkową sukieneczkę siedział przy niewielkim stoliku i trzymał w rękach małą filiżankę dla lalek.
- I jak ci ta smakuje mój misiu pysiu? - Gri był naprawdę... sobą. Ignorował Cię, kiedy usiadłaś na kanapie ze złączonymi nogami i po prostu patrzyłaś na to co się dzieje
- Jest.... dobra... - Curly unikał jego spojrzenia
- Dodałem szczyptę rumianku dla smaku - Rumianek? Fuuuuuuj.
- Jest... dobra... powtarzał malec lecz zauważyłaś iż upił jedynie łyk.
- Hej, chłopcy... - odezwałaś się w końcu, oba żywiołaki spojrzały na Ciebie - Em... ten.. heh - drapałaś się nerwowo po tyle głowy - Mogę się dołączyć? - Gri spojrzał na Curly, a następnie na Ciebie. Skąd on w ogóle ma takie dziwne okulary? Przypominają te jakie ma Ken ze Słodkiego Flirtu. Znaczy się miał, zanim poszedł do szkoły wojskowej... Takie jak... z anime. Zmarszczyłaś brwi, nie uzyskując odpowiedzi - Wiecie jak nie chcecie to..
-Nie, śmiało! Możesz się dołączyć! - Gri wstał, po to by przystawić dodatkowe krzesełko do stolika w salonie. Podniosłaś się i już chciałaś zająć miejsce przy nim kiedy Gri Cię powstrzymał - A, a, aaaa~ Wieczorna herbatka wymaga odpowiedniego stroju.
-Co?
-No tak, odpowiedni strój - przytaknął sobie - Chyba nie myślisz pokazywać się w ... - omiótł Cię spojrzeniem wyraźnej dezaprobaty - ... tym.
-Co jest nie tak z moim strojem?
-Jest ... niewyjściowy?
-Ale... przecież to tylko herbata w domu!
-Tylko? - głos mu zadrżał - Tylko herbatka? - Oh, no pięknie, teraz zraniłaś jego uczucia.
-Znaczy się nie! Ale.. tak?
-Proces parzenia idealnej herbaty jest ważny! Czy ty w ogóle wiesz cokolwiek o manierach?! Tylko herbata! Maleńki, słyszałeś to? - Gri spojrzał na Curlego, małe rączki bitty drżały w przestrachu, patrzył na Ciebie tak, jakbyś właśnie popełniła największy błąd w swoim życiu. Dobra. A więc nie wolno obrażać Gri i jego dziwnych hobby.
-Przepraszam? - cisza - W co.. mam się ubrać?
-A masz może jakiś gorset? Iiii różową tiurniurę?
-Triu co?
-Podejrzewam, że nie - mruknął rozczarowany. Podrapał się po brodzie i po chwili wpadł na pomysł. Pstryknął palcami - Wiem, ja Cię ubiorę!
Iiii to był błąd. Spędziłaś ponad dwie godziny stojąc w bezruchu z rozłożonymi rekami na boki, kiedy Gri w pierwszej kolejności pobierał Twoje rozmiary, a potem udał się do piwnicy by wyciągnąć.. sukienkę. Przypominała trochę taką, jaką miały panienki na dworach, które pamiętałaś z filmu dokumentalnego. I tak też się czułaś. Rzucił w Twoją stronę białe pantalony i biały gorset. Miałaś obiekcje, ale wszystkie ignorował. Musiałaś spełnić jego pragnienia. Gdzieś podczas zakładania krynoliny z ośmioma obręczami Curly zawinął się z pola widzenia. Już wiesz dlaczego tak bardzo nie lubił herbatek z Gri. Jakaś część Ciebie czuła się dobrze, że pozwoliłaś malcowi odpocząć, lecz zdecydowanie większa część przeklinała Cię za próbę nawiązania rozmowy jakiejkolwiek z Gri. To był błąd, krzyczały wszystkie komórki Twojego ciała, zwłaszcza te brzucha, gdy Gri z sadystyczną radością wiązał Cię ciaśniej i ciaśniej i ... w tym w ogóle będzie dało się usiąść? Głębokiego oddechu już nie możesz wziąć. Dlaczego kobiety tak strasznie się katowały w przeszłości!
Ostatecznie skończyłaś w sukni z pięknymi falbanami z tyłu, białej z czerwonymi zakończeniami w kształcie rąbów. Widziałaś swoje odbicie w lustrze, piersi uniesione do góry, przesadnie zaznaczona talia, stelaż sukni nadawał pięknych kształtów Twoim biodrom, biały żabot zasłaniał dekolt ozdobiony czerwoną wstążką. Gri upiął Twoje włosy do góry i ozdobił je małymi kwiatuszkami. Nie czarujmy się, nie masz pojęcia skąd miał tę sukienkę, ale wyglądałaś w niej bajecznie. Jak księżniczka z bajek Disneya. Problem jednak polegał na tym, że ściemniło się i była pora snu. Herbatki się z nim nie napiłaś, bo zaraz po tym jak skończył podziwiać swoje dzieło, po prostu spakował wszystkie filiżanki, imbryki i wszelkie inne akcesoria których nazw nie znasz, a następnie udał się spać.
Rozebranie się z tego wszystkiego sprawiło Ci wiele problemów no i było Ci przykro niszczyć jego wkład pracy wsadzony w to, abyś wyglądała należycie do picia herbaty. Nie poddawałaś się jednak, wypełniona determinacją chciałaś, naprawdę chciałaś z nim poważniej porozmawiać. Kolejnego dnia była sobota, dlatego wstałaś wcześniej i próbowałaś sama ubrać się w sukienkę.
-Dziękuję - podskoczyłaś stojąc w samej halce z wczoraj. Curly wdrapywał się właśnie na Twoje biurko, stał koło myszki komputerowej nerwowo obracając niebieskie kciuki. Jego białe oczka unikały Twojego spojrzenia, zaś nieco przygarbiona postura wskazywała wyraźnie, że nie czuje się dobrze. Znaczy się... krępuje się? Można tak to nazwać.
-Za co? - zapytałaś wracając do przygotowań
-Za... za wczoraj... - zacisnął mocniej małe usteczka - To... to nie tak, że nie lubię herbaty Gri... tylko... tylko czasami... nie mam ochoty? No, nie mam ochoty - zaśmiał się nerwowo
-Dlaczego mu tego nie powiesz?
-Ooooh Gri nie lubi jak mu się odmawia
-Nie? - malec pokręcił przecząco głową - Oj przecież nie zrobi ci krzywdy, prawda?
-No nie, ale...
-Sądzę, że powinieneś być z nim szczery...
-Mmmmmmmyh... nie zrozumiesz
-Może jak mi wytłumaczysz to zrozumiem? - sięgnęłaś po gorset, dobra, tutaj będziesz potrzebowała pomocy, ale przecież nie pójdziesz do Gri, wpatrywałaś się w wiązania niepewna co zrobić dalej... Bez gorsetu nie będziesz mogła założyć całej reszty. Chyba. Coś ciepłego dotknęło Twoich dłoni, małe niebieskie języki ognia, przypominające troszeczkę małe sznurki, zabrały z Twoich rąk wstążki
-Odwróć się. - powiedział, po czym po chwili dodał szybko, wyraźnie speszony - Pro..proszę? Znaczy, jeżeli masz ochotę? Ohhh... - zrobiłaś co powiedział, czułaś jak wsadza wstążki w dziurki jedna po drugiej. Starannie, uważnie. Jego magia działała bardzo precyzyjnie. - Gri jest... bardzo... chaotyczny.
-Chaotyczny?
-Nie aby było w tym coś złego! - szybko się poprawił. Widać malec naprawdę nie chciał nikogo urazić, a jednocześnie miał wielką potrzebę wyładowania tego co w nim siedzi - Chodzi o to, że ... nigdy nie wiesz jak zareaguje. Raz przyjmie coś spokojnie, innym razem zdenerwuje się, jeszcze innym razem uda, że przyjął to spokojnie, ale naprawdę to się zdenerwuje i będzie szukał zemsty a jego zemstajeststrasznainiechcętegoprzeżywaćponownie i
-Spokojnie - popatrzyłaś na niego przez ramię, mały dyszał szybko, miał szeroko otwarte oczy i usteczka. - A więc Gri jest chaotyczny i nie chcesz go rozgniewać, ale czasem nie masz ochoty się z nim bawić, tak? - przytaknął i wrócił do wiązania Ci gorsetu. - Mogę iść z tobą, jeżeli się go boisz
-Co?
-Mogę iść z tobą - powtórzyłaś - Dzisiaj masz ochotę na zabawę z nim? - pokręcił przecząco głową i zacisnął ręce w pięści. Wtedy poczułaś jak zaczyna Cię ściskać. Nie gwałtownie, jak wczoraj Gri, nie miałaś ochoty wypluć swoich płuc i nie czułaś że wątroba podchodzi Ci pod gardło. Ściągał Cię powoli, dostosowując się do Twojego oddechu. Gdy już zawiązał gorset, było Ci zdecydowanie luźniej niż wczoraj, ale i wygodniej. Piersi nadal uniesione, talia zaznaczona, lecz bez przesady. Było.. idealnie. - Skoro nie masz ochoty na zabawę z nim, to ja pójdę. A jak będzie chciał ciebie wezwać, to powiem, że dzisiaj ja mu będę towarzyszyła. Dobrze?- Curly przyglądał Ci się przez dłuższą chwilę z niedowierzaniem, zmarszczył brwi opuszczając ręce. Magia zniknęła, mogłaś spokojnie zacząć zakładać stelaż i krynolinę.
-Dlaczego to robisz?
-Bo... - masz być szczera? Tak będzie chyba najlepiej. Tym bardziej, że nie widziałaś żadnej innej logicznej odpowiedzi z wyjątkiem tej, którą naprawdę czułaś - Bo chcę was lepiej poznać. - malec znowu zmarszczył brwi - Skoro jesteśmy na siebie skazani do końca mojego życia - skierowałaś się w jego stronę z uśmiechem - Trzeba się lepiej poznać, prawda?
-A więc chcesz go lepiej poznać?
-I ciebie
-Mnie? - otworzył szeroko oczka zaskoczony. Boże, ten malec jest rozkoszny!
-Tak, ciebie też - ostrożnie wyciągnęłaś w jego stronę rękę by pogłaskać go po małej główce - Jeżeli tylko pozwolisz - przez chwilę nie reagował, nawet nie oddychał, by potem wyskoczyć z prawdziwą euforią. Chwycił Cię za palec i mocno zacisnął na nim swoje dłonie.
-Chcesz być przyjaciółką?! - przytaknęłaś zadowolona, płomienie na jego główce aż wystrzeliły z radości - Naprawdę?!- znowu przytaknęłaś. Curly jakby za dotknięciem magicznej różdżki pozbył się wszystkich swoich lęków, obaw i tego co go powstrzymywało. Wskoczył Ci na dłoń i przebiegł wzdłuż ręki zatrzymując się przy Twoim policzku, złożył na nim niewielki pocałunek i zaczął nawijać. Mówił dużo i szybko i wszystko o nim. Dowiedziałaś się, że nie lubi ciasnych pomieszczeń i małych klatek. Klatek? Ktoś kiedyś chciał go trzymać w klatce? Lubi ostre potrawy, nie przepada za słodyczami, bardzo lubi oglądać kreskówki i lubi jak się go prosi o pomoc i lubi pomagać. Potem pytał o Ciebie. O Twój ulubiony kolor, potrawę, film, książkę, pytał się o twoich przyjaciół o uczelnię o plany na przyszłość. Podczas godziny przygotowania, układania włosów i kończenia z sukienką opowiedział Ci wszystko co chciałabyś wiedzieć i on wiedział to co chciał. Jednak... nie czułaś się na tyle dobrze, aby mu zaufać. Nie poczułaś tez, aby on ufał Tobie. Jeszcze nie, ale wiedziałaś, że jesteś o krok bliżej.

Wybiło południe. Schodząc schodami w dół, minął Cię Fell, który z trudem powstrzymał śmiech. Grillby nie skomentował Twojego stroju, jak tylko udałaś się do salonu w którym już Gri rozłożył wszystkie naczynia zapadła niezręczna cisza. Na ramieniu miałaś Curlego, ubranego w normalne ubranka czyli czarne spodenki i białą koszulkę. Jego płomienie wirowały nerwowo, gdy próbował schować się przed wzrokiem Gri za Twoimi włosami i uchem.
-Ooooo proszę proszę! - Gri opuścił troszeczkę okulary by na Ciebie spojrzeć - Dzisiaj też chcesz się pobawić?
-Dzisiaj chcę się z tobą napić. Curly powiedział mi, że robisz naprawdę dobrą herbatę! - Gri spojrzał na bitty, a potem na Ciebie
-Doprawdy?
-Tak!
-Ale ja cię nie chcę.
-Co? - zdębiałaś
-Nie chcę, abyś była na południowej sobotniej herbatce
-Ale dlaczego?
-Bo nie i już.
-Ale się wyszykowałam i w ogóle...
-Chcę Curly - w tym momencie malec zaczął się trząść.
...
...
...
Wiesz co?
...
...
..
Pieprzyć to całe zaufanie! Poczułaś wielką chęć ochrony tego maleństwa przed dziwacznymi fanaberiami Gri. Cała wściekłość i żal wykipiały. Szambo wyjebało.
-Pieprz się złamasie! - krzyknęłaś zaciskając ręce w pięści - Ty apodyktyczny debilu! - nie miał nawet czasu na odpowiedzenie, kiedy podeszłaś do niego i zaczęłaś stukać go palcem w pierś. Żywiołak był o wiele wyższy od Ciebie, lecz nie przeszkadzało Ci to, byłaś wściekła - Cały poranek spędziłam pindrząc się jak mrówka na święto lasu dla ciebie! A ty mnie nie chcesz?! DEBIL! I jeszcze chcesz Curlego! A pytałeś kiedykolwiek o to czego on chce?! Nie! Bo jesteś zapatrzonym w siebie pierdolonym narcyzem bez krzty współczucia i wyrozumiałości na potrzeby swoich przyjaciół! - nawet nie wiesz kiedy po Twoich policzkach pociekły łzy. - Mam w dupie ciebie i Twoje przyjęcia! I twoje głupie herbatki! - oplułaś się - Już nie chcę być twoją przyjaciółką! - i po tych słowach niczym drama queen pobiegłaś szlochając do swojej sypialni głośno trzaskając drzwiami. Płakałaś. To jeszcze przez okres? Może, skończył Ci się, ale hormony nadal chyba dawały o sobie znać. Tak. Lepiej zwalić to na hormony niż przyznać otwarcie, że zabolało Cię to, że nie docenił Twoich starań i potraktował Cię jak jakiś przedmiot. Byłaś tak zaalarmowana sobą, że zupełnie zapomniałaś iż przez ten cały czas Curly był na Twoim ramieniu. Teraz wyszedł spod Twoich włosów i stał koło twarzy. Przez dłuższą chwilę nie wiedział co zrobić, lecz ostatecznie... pochylił się by zlizać jedną z Twoich łez. Ten niewielki gest sprawił, że przestałaś płakać, popatrzyłaś na niego zaskoczona nic nie mówiąc, on tylko się uśmiechnął i drugą łzę wytarł swoim rękawem.
W tym momencie Twoje serce zabiło mocniej. Wiedziałaś, że zdobyłaś jego zaufanie. Stanęłaś w jego obronie, wybuchłaś za ich oboje, powiedziałaś to co on chciał powiedzieć bardzo dawno temu i zabrałaś go ze sobą. Ufał Ci, a Ty... ufałaś jemu.

W tym czasie, na dole. Gri stał osłupiały patrząc w miejsce gdzie stałaś. Fell opierał się o framugę, zaś Grillby zaczął zbierać naczynia.
-To było chamskie - Fell przerwał ciszę i zagwizdał - To było totalnie chamskie.
-Właśnie, widziałeś jak mnie potraktowała! - Gri spojrzał na brata
-On mówi o tym co ty zrobiłeś - Grillby spojrzał na niego spod okularów
-Co ja zrobiłem? - Gri spojrzał na ziemię, pod jego nogami był kwiatek, który wypadł z Twoich włosów, pochylił się, by go podnieść - To było ... wspaniałe - szepnął do siebie i uśmiechnął się szeroko.
-Jesteś zjebany - Fell wywrócił oczami, lecz Gri był zbyt pochłonięty myśleniem, aby przejmować się teraz kimkolwiek innym. Bardzo spodobała mu się Twoja wściekłość i zapragnął jej więcej.
Share:

20 komentarzy:

  1. Grasz w Słodki Flirt? xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grałam, ale czekanie na PA mnie wkurwiało więc przestałam. Samael jest na bieżąco xD

      Usuń
    2. A tak spytam, z którym chłopakiem robiłaś~?

      No i opowiadanie jest naprawdę świetne~

      Usuń
    3. Nath. Lecę na Natha ze Słodkiego Flirtu

      Usuń
  2. Robi już ktoś okładke do tego? Bo jeśli nie to może ja mogłabym, jeśli autor chce. :)
    Reitiri

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mmm zgłosiła się do mnie osoba dwa tygodnie temu i obiecała okładkę w ciągu tygodnia iii um... nic?
      Tak więc sądzę, że skoro nie mam żadnej informacji od niej to ... wolne jest miejsce? Śmiało rysuj ^^

      Usuń
    2. Jej. Ale mówię z góry, że może mi to zająć z 2tyg...no chyba że będę miała power'a to machne szybciej ale nie obiecuje. Reitiri

      Usuń
    3. Spoko loko, będę miała to w pamięci xD

      Usuń
    4. Spoko Reitiri~ ja bede Twoim powerem, bede Cie upominac i kopac az nie.skonczysz 🙂

      Usuń
    5. Hahah nie mogę się doczekac ��
      XDD- Reitiri

      Usuń
    6. A Yumi mam pytanie. Jak widzisz kolor ich oczu? Każdy taki sam czy inny? I jaki? Czy Ci wszystko jedno w tej kwesti i moge szaleć? A i ubiór- moge troche pozmieniać czy muszą mieć te swoje podstawowe ubrania?~Reitiri

      Usuń
    7. Co do ubioru możesz zaszaleć, ważne by jednak ich stroje były w ich stylu - znaczy się.. takie ichniejsze, jeżeli wiesz o co mi chodzi.
      A co do ocząt, tooo szalej ^^

      Usuń
    8. O tak! Czekałam aż to powiesz...napiszesz XD. Akurat wzięłam się za szkic. Zobaczymy co z tego wyjdzie XD
      Reitiri

      Usuń
  3. Yumi kłaniam ci się w pas za to cudowne opowiadanie. Masz piękny styl pisania, bez którego nie rozpoznałaby do kogo należy to opowiadanie (na górze nie ma podanego autora, więc nie byłam pewna kto to napisał). Bohaterka jest całkiem nieźle zarysowana i można się z nią utożsamić, a nasze cztery żywiołaki to po prostu majstersztyk. Szczególnie (jak na razie) podoba mi się Gri, ale to może być wywołane moim zamiłowaniem do postaci psychopatycznych czy zwyczajnie nietypowych i niepokojących.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Phehe dziękuję xD Jak nie ma podanego autora opowiadania to moje xD

      Usuń
    2. Mogłam się domyślić, ale z tego co pamiętam to pod którymś z opowiadań byłaś podana jako autor, stąd moje zdezorientowanie.

      Usuń
  4. Nie wiem czemu ale Fell tak bardzo przypomina mi Kastiela z Słodkiego flirtu...
    Dajcie mi jeszcze kilka rozdziałów a przydzielę resztę XD
    ( A tak ogólnie to mega opowiadanie ^^ )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaaaaaaad boyyyyy xD
      Hehe pojawią się pewnie w najbliższym czasie xD

      Usuń
  5. Aww Curly to słodziak ^^ tyle ze ja mialabym problem z kolegowaniem sie z nim. Zaraz pewnie traktowałabym go jak dziecko i zaczeła przesadnie sie nim opiekowac, zwlaszcza ze teraz sie do Nas zblizyl. Co do Gri, te ubieranie sie do herbatki pewnie sprawiloby mi radosc, fajnie byloby zalozyc taka kiecke.(nie wazne skad ja ma, choc to troche creepy) A jego okulary tez mi sie kojarza tymi co ma Ken ze sf. Podoba mi sie to, ze bohaterka stanela w obronie Curlyego, choc zaareagowala, jak dla mnie, troche zbyt nerwowo. A komentarz Fella na koncu, bardzo mnie rozbawila xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tam lece na Lysandra ze słodkiego syfa XDD a co do opowiadania, kocham twój styl pisania, porownoje twoje stare prace na blogu oraz nowe i jestem zachwycona! trzymaj tak dalej ^w^

    OdpowiedzUsuń

POPULARNE ILUZJE