Autor obrazka: artanddetermination
Notka od tłumacza: Opowiadanie Sans x Ty. Opowiadanie dostosowane pod kobiecego czytelnika. Akcja ma miejsce zaraz po pacyfistycznym zakończeniu gry. Potwory egzystują sobie na ziemi, chodzą, robią swoje potworne rzeczy i ... No i jesteś Ty. Wcielasz się w studentkę sztuk pięknych. I z pewnych głupich okoliczności musisz udawać dziewczynę Sansa.
Autor: poubelle_squelette
Tłumaczenie: Yumi Mizuno
Oryginał: klik
SPIS TREŚCI
Wpadka w trakcie choroby (obecnie czytany)
Wpadka Burgerpantsa
Wpadka przy automacie z przekąskami
Wpadka w sądzie
Wpadka u fotografa
Wpadka.. zaraz, co? [+18]
Wpadka w Walentynki
~Rozdziały od 41 i dalej~
Wpadka przy automacie z przekąskami
Wpadka w sądzie
Wpadka u fotografa
Wpadka.. zaraz, co? [+18]
Wpadka w Walentynki
~Rozdziały od 41 i dalej~
Nikt nie czerpie radości z choroby, zwłaszcza kiedy łapie Cię zaraz przed egzaminami semestralnymi i końcem terminu na projekt, nad którym nie masz siły siedzieć. Głupi śnieg. Głupie zimno. Ledwo zauważałaś kota leżącego na Twoich stopach. Dobry kot. Przekręciłaś się aby wrócić do snu.
Bzzzz Bzzzz
Leniwie sprawdziłaś telefon. Miałaś kilka wiadomości
Paps: 8:46 | PRZYJACIÓŁKO!
Paps: 8:46 | POWINNAŚ BYĆ W PRACY RANO!
Paps: 8:46 | GDZIE JESTEŚ???? D:
Paps: 8:46 | (CZY TY I SANS ZNOWU SIĘ POKŁÓCILIŚCIE?)
Paps: 8:46 | OH. POWIEDZIAŁ ABY SIĘ O TO NIE PYTAĆ.
Paps: 8:47 | I ŻE NIE JESTEŚCIE.
Paps: 8:47 | ALE TO OZNACZA, ŻE ZNIKNĘŁAŚ BEZ POWODU!
Ty: 8:47 | Przeziębiłam się, nic mi nie będzie.
Rzuciłaś telefonem i zamknęłaś oczy mając nadzieję na sen. Niestety nic z tych rzeczy, chwilę później ktoś zaczął walić w Twoje frontowe drzwi. Ugh. Chwyciłaś za poduszkę i nakryłaś nią sobie głowę mając nadzieję, że to zagłuszy hałas, ale pukanie było tylko szybsze i głośniejsze. A potem udało. Dobrze. Może teraz będziesz miała trochę spokoju. Nie minęło nawet dziesięć minut drzemki, drzwi do Twojej sypialni się otworzyły. Podniosłaś się szybko, to błąd, zakręciło Ci się w głowie. Chwyciłaś za poduszkę.
-uh, cześć..
-...Sans? - Śnisz?
-heh, zamierzasz wyzwać mnie na pojedynek na poduszki, co?
-Nienawidzę cię – położyłaś się i zakasłałaś – Ngh, co tutaj robisz?
-uh, papyrus... - i w tym momencie zadzwonił Twój telefon, podniosłaś go.
-Papyrus...
-RAJUŚKU, BRZMISZ STRASZNIE – gdyby to był ktoś inny prawdopodobnie właśnie byś na niego się darła, zamiast tego chrząknęłaś.
-Dlaczego dzwonisz i co robi Sans w mojej sypialni?
-ABY POMÓC CI W CZASIE KIEDY TEGO POTRZEBUJESZ! MIŁOŚĆ JEST POTRZEBNA W TYM, ABY POCZUĆ SIĘ LEPIEJ. SANS PRZYNIÓSŁ SIATKĘ PEŁNĄ LECZNICZYCH TABLETEK, TAK? - popatrzyłaś na niego, który faktycznie trzymał w ręku papierową torbę. Wiedziałaś, że są tam różne lekarstwa i makaron. Warknęłaś.
-Tak, przyniósł i to nie tak, że nie doceniam czy coś – zakasłałaś – Ah, ugh, racja, To nie tak że nie podoba mi się wasza troska ale nic mi nie jest. To nie pierwszy raz jak choruję na przeziębienie. I serio, trzeba mi tylko snu. Nie musieliście.
-NONSENS! JAK MIELIBYŚMY SIĘ NAZYWAĆ TWOIMI PRZYJACIÓŁMI GDYBYŚMY NIE POMOGLI W CHWILI TWOJEJ NAJWIĘKSZEJ BOLEŚCI? JA NIESTETY DZISIAJ MAM PRACĘ, ALE ZROBIŁEM DLA CIEBIE NAJBARDZIEJ NIESAMOWITĄ TORBĘ Z RZECZAMI DO OPIEKI NA ŚWIECIE!
-A Sans jest tutaj bo...?
-BO KTOŚ MUSI MIEĆ NA CIEBIE OKO – pauza – NO I NIE OTWIERAŁAŚ DRZWI, WIĘC ON MÓGŁ SIĘ TELEPORTOWAĆ DO ŚRODKA, MOGĘ Z NIM POROZMAWIAĆ? - odstawiłaś telefon, Sans właśnie głaskał Twojego kota, podałaś mu komórkę i położyłaś się. Nie tak planowałaś sobie dzisiejszy dzień. Ugh, czułaś się słabo i okropnie. Wytarłaś nos w chusteczkę i rzuciłaś nią do przepełnionego kosza obok łóżka. Sans skończył rozmowę i oddał Ci aparat. Popatrzył na Ciebie niepewnie.
-... wyglądasz okropnie.
-Dziękuję, doceniam szczerość.
-wybacz
-Hmm – przekręciłaś się tak, aby na niego nie patrzeć – Skoro już masz tutaj siedzieć to sprawdzaj co jakiś czas czy nie zakrztusiłam się własną flegmą i nie umarłam, dobra?
-a coś innego mogę dla ciebie zrobić?
-Mmmn – skoro już się oferuje – Zrobisz mi herbaty?
-dobrze – zamknęłaś oczy. Słyszałaś, jak Sans szura kapciami idąc do kuchni. Rozpoznałaś stuk kubka o blat. To słodkie ze strony jego i Papyrusa, że przyszli się Tobą zająć. Uśmiechnęłaś się. Obudził Cię chwilę później potrząsając za ramię. - masz – podstawił Ci kubek pełen herbaty. Wstałaś i z wdzięcznością go wzięłaś. Upiłaś łyk, a potem wyplułaś.
-Jezu Chryste, Sans! Co to jest?! Benzyna?! - czułaś jak napój niemiło drażnił Cię w gardło. Chciało Ci się wymiotować. - Kiedy mówiłam, herbata chodziło mi o coś... jak Minutka?
-to potworza herbata ma w sobie wiele leczniczej magii – mrugnął do Ciebie.
-Nawet jeżeli to święcona woda, to ja tego nie piję, wolę cierpieć – skrzywiłaś się i oddałaś mu kubek – Łaski bez, doceniam, że próbowałeś. - Sans wpatrywał się w napar przez chwilę, potem odłożył go na stolik przy łóżku, jakbyś miała to wypić później.
Bzzzz Bzzzz
Paps: 9:28 | JAK SIĘ CZUJESZ?
Paps: 9:28 | CZY SANS OPIEKUJE SIĘ DOBRZE?
Ty: 9:29 | Dobrze, Pap. Tak, Sans zrobił mi herbatkę na gardło, dziękuję.
Nie minęła nawet minuta po telefonie, jak zadzwonił. Popatrzyłaś na niższego brata który tylko wzruszył ramionami, odebrałaś.
-Halo?
-O MÓJ BOŻE – musiałaś na chwilę odstawić telefon od ucha.
-C-co jest? Co się stało?
-BOLI CIĘ GARDŁO I KASZLESZ.... SPRAWDZIŁEM LUDZKĄ STRONĘ MEDYCZNĄ, MYŚLĘ ŻE MOŻESZ MIEĆ ZAPALENIE KRTANI ALBO MIGDAŁKÓW ALBO ZŁAPAŁAŚ JAKIEGOŚ WSCHODNIEGO WIRUSA, MOŻE SANS POWINIEN ZABRAĆ CIĘ DO SZPITALA?
-...Papyrus, czy ty siedzisz na google?
-TAK, WYGLĄDA NA RZETELNE ŹRÓDŁO INFORMACJI NA TEMAT LUDZKICH CHORÓB – zaśmiałaś się
-Zaufaj mi, nic mi nie jest. Potrzebuję tylko trochę snu, doba? - rozłączyłaś się kładąc telefon na stolik. Popatrzyłaś na Sansa – Nie musisz tutaj siedzieć, ale żarcie jest w lodówce i wiesz gdzie mam mikrofalę... Ja idę spać.
-dobra – wyszedł z pokoju. Po chwili usnęłaś. Kiedy się obudziłaś obok łóżka czekała na Ciebie szklanka wody, podniosłaś się i wypiłaś połowę pozwalając, aby chłodna ciecz przepłynęła po Twoim gardle. Było też tam kilka tabletek, Sans musiał je zostawić. Przełknęłaś je. Ała. Twoje mięśnie nie były zbyt szczęśliwe. Warknęłaś wychodząc powoli z łóżka. Powoli opuściłaś pokój, na kanapie leżał Sans i oglądał jakieś stare kreskówki.
-Jak długo spałam? - podeszłaś do niego.
-około godziny -warknęłaś. Nie czułaś się lepiej, a lekarstwa jakie połknęłaś nie zaczną działać w ciągu kilku minut.
-Tylko tyle? - mruknęłaś siadając na końcu kanapy u nóg potwora. Zaczęłaś drżeć, chwyciłaś za koc i owinęłaś się nim. Próbowałaś się skupić na telewizji ale dreszcze Ci nie pozwalały.
-jak się masz, bardzo się trzęsiesz.
-Mam dreszcze, przez przeziębienie. To nic niezwykłego.
-trzęsą ci się kosteczki? - szturchnął Cię nogą.
-Okicham cię. - nim zdążył odpowiedzieć, odezwał się jego telefon. Przeczytał wiadomość i zaśmiał się, odpowiedział. Telefon znowu zawibrował, Sans zerknął na Ciebie.
-paps się pyta czy masz kryptokoki albo boreliozę
-To przeziębienie – klik, klik, odpisał. Po wysłaniu wiadomości popatrzył na telewizor. Też chciałaś oglądać, ale nie mogłaś przestać się trząść. - Nie znasz się na magii ognia czy czymś?
-ehhh – wzruszył ramionami
-Łał, jesteś bezużyteczny
-głupol
-Saaaaans – jęknęłaś – Bądź poważny, zamarzam! - wciągnął głębiej powietrze.
-naprawdę?
-Nie, ale byłabym wdzięczna jakbyś zagrzał te koce.
-heh, to tak nie działa – zaśmiał się.
-Jakie więc są korzyści z posiadania magicznego potworzego przyjaciela kiedy jest się chorym? - okryłaś się bardziej. Nie jesteś tego pewna, ale chyba wywrócił oczami. Ale i tak było miło, powoli zamykałaś oczy próbując usnąć. Kanapa była miękka.
-...chodź tutaj.
-Hmm? - popatrzyłaś na niego podnosząc powieki. Sans siedział teraz obok podłokietnika.
-choć tutaj – wskazał na siebie. Zmarszczyłaś brwi wyraźnie zmiesza, ale przysunęłaś się do niego. Otoczył cię rękami i ... zaraz co?! CO?! Przytulił do siebie pozwalając, abyś oparła głowę o jego pierś... jeszcze raz... co?! Nim zdążyłaś zareagować poczułaś coś dziwnego, jakby to był sen. - nie myśl za bardzo – i poczułaś, jak robi się dookoła Ciebie ciepło. Słyszałaś delikatne brzęczenie w uchu. Jesteście blisko, prawda? Może nawet za blisko? Zamknęłaś oczy starając się nie patrzeć na niego. Zdecydowanie jesteście za blisko. Twoje serce waliło jak dzwon, strasznie się rumieniłaś... ale zrobiło Ci się lepiej, senniej, nie miałaś siły walczyć z tym uczuciem. - minęło trochę czasu od kiedy ostatni raz to robiłem – przyznał – ostatnio to chyba kiedy paps zachorował.
-Mmm miło, co jeszcze zrobiłeś?
-zmusiłem go do wypicia herbaty.
-Zapomnij – mruknęłaś. Po chwili leżenia zapytał się.
-co ludzie robią aby poczuć się lepiej?
-Biorą leki, piją wodę, śpią, jedzą jeżeli trzeba, zazwyczaj zupę – mruczałaś – biorą prysznic albo kąpiel – ziew – coś takiego – wtuliłaś się w jego ramię.
-bolą cię ramiona?
-mięśnie
-tak się dzieje kiedy jesteś chora?
-Myhym, czasami. - Powoli podniósł dłoń i zaczął palcami robić okręgi na Twoich ramionach. Czułaś rozlewające się ciepło, rozluźniające ciało. - Powinieneś zostać masażystą.
-jestem pewien, że szukają kościotrupa do pracy nad mięśniami – zaśmiał się cicho
-Mmmm ich strata
-twierdzisz więc, że mam magiczny dotyk? - Nic nie powiedziałaś, bo usnęłaś. Następnym razem jak się obudziłaś w salonie było już ciemno, słońce dawno temu zaszło. Zauważyłaś, że nadal leżysz na piersi Sansa. Cicho chrapał trzymając Cię za plecy. Pociągnęłaś nosem. To nie sen. To nie sen. To nie sen. Delikatnie to dotknęłaś, ale nie ruszył się. Leżałaś więc wtulając się w niego. Pod bluzą czując krawędzie jego żeber. Hmmm. Nigdy wcześniej o tym nie myślałaś, ale jak na kościotrupa to jest całkiem wygodny. Delikatnie przejechałaś palcami po jego żebrach zastanawiając się, czy ma łaskotki tak jak ludzie. Wtedy zdałaś sobie sprawę z tego co robisz. Wzięłaś głębszy oddech. Właśnie przekroczyłaś za wiele linii. Cofnęłaś rękę i podniosłaś się wbiegając do łazienki. Zamknęłaś za sobą drzwi biorąc kilka głębszych wdechów. Głowa Cię bolała. Byłaś zmęczona. Ale musiałaś się umyć. Miła, długa kąpiel pomoże Ci zapomnieć co się właśnie stało. On przecież nie lubi jak ludzie go dotykają. Trudno Ci uwierzyć w to co zrobiłaś... znowu. I w dodatku jak spał! Odkręciłaś kurki, drżąc przez dreszcze i niepewność. Nic się nie stało, mówiłaś do siebie, przecież o niczym nie wie.
-LUDZIU! - Uh...
-Papyrus?
-WSZYSTKO DOBRZE? WYMIOTUJESZ? MOGĘ WEJŚĆ I POTRZYMAĆ CI WŁOSY. DRZWI SĄ ZAMKNIĘTE I TO MNIE NIEPOKOI.
-N-nie dziękuję – skrzyknęłaś – Nic mi nie jest!
-SANS WSPOMNIAŁ, ŻE TWOJE CIAŁO DRŻAŁO, STRACIŁAŚ TEŻ APETYT? POCIŁAŚ SIĘ? TO ZAPALENIE OPŁUCNEJ? JEŻELI TAK TO BARDZO, BARDZO POWAŻNA CHOROBA
-Czy ty sprawdzałeś symptomy cały dzień na google? - krzyknęłaś.
-...MOŻE – pogładziłaś się po skroni. Dobra.
-Paps, jeżeli wpiszesz wszystkie moje symptomy... co ci wyskoczy?
-...GRYPA – pauza – PRZEPRASZAM, NIGDY NIE OPIEKOWAŁEM SIĘ WCZEŚNIEJ CHORYM CZŁOWIEKIEM. TORIEL I KRÓL ASGORE ZAWSZE DBALI O FRISK KIEDY CHOROWAŁ, NO I NIE POZWOLILI GO ODWIEDZAĆ. ALPHYS MÓWIŁA, ŻE NIEKTÓRE SYMPTOMY ZIGNOROWANE MOGĄ SPOWODOWAĆ WIĘKSZĄ CHOROBĘ A JA NIE CHCIAŁBYM STRACIĆ MOJEJ WSPANIAŁEJ PRZYJACIÓŁKI. - Oh. Łał.
-Nie stracisz mnie, Pap. To tylko przeziębienie – powtórzyłaś – Ludzie często na to chorują o tej porze roku. Zazwyczaj trwa trzy do czterech dni. Więc się nie martw. To nic poważnego.
-NAPRAWDĘ? PONIEWAŻ SIEDZISZ W ŁAZIENCE OD DAWNA
-Kąpię się.
-OH – pauza – POWINIENEM SOBIE IŚĆ? - westchnęłaś
-I tak zaraz wychodzę.
-DOBRZE, ZOSTAŃ Z BĄBELKAMI, POMOGĘ SANSOWI W KUCHNI. A POTEM POCZYTAM CI MOJĄ ULUBIONĄ BAJKĘ DO PODUSZKI. - ... pomoże Sansowi w...?
-Papyrus! - krzyknęłaś – Jak to pomożesz Sansowi w kuchni? - Cisza. - Papyrus? - Skończyłaś się myć i owinęłaś ręcznikiem. Przebrałaś w piżamy i wyszłaś. Natychmiast zaatakował Cię Papyrus owijając szczelnie kocem.
-OGRZEJĘ CIĘ. NIE MA NIC LEPSZEGO NIŻ CIEPŁY KOC – ścisnął Cię.
-Co Sans robi w kuchni?
-RÓŻNE RZECZY, CHODŹ, POCZYTAM CI – powiedział szybko wpychając Cię do sypialni, było w niej czysto, zero chusteczek, zero zapachu gorączki. Musiał posprzątać i wywietrzyć jak się myłaś. - CZAS NA BAJKĘ! - Przesunęłaś się tak, aby mógł obok ciebie się położyć i pokazać obrazki w książce. Kot usiadł na jego kolanach i zaczął mruczeć. Wtuliłaś się w poduszki. Było miło – PUCHATY KRÓLICZEK WSKOCZYŁ DO NORKI
-Fajna historia.
-WIEM, UMIEM DOBRAĆ ODPOWIEDNIĄ BAJKĘ
-Co bym zrobiła bez ciebie?
-NIE WIEM, PODEJRZEWAM, ŻE WYZDROWIAŁABYŚ JAK INNI KTÓRYMI NIKT SIĘ NIE OPIEKUJE – otworzył książkę, właśnie zamierzał zacząć czytać, kiedy drzwi do sypialni się otworzyły.
-cześć, chyba nie zaczynasz beze mnie, co?
-Jesteś w samą porę. - Wsunął się z ciastem podzielonym na kawałki i trzema widelcami. Usiadł na końcu Twojego łóżka.
-jedz – podał Ci talerzyk.
-Smakuje jak herbata? - zapytałaś podejrzliwie ale i tak wzięłaś.
-nie, posmakuje ci – to było jagodowe ciasto. Nie wiesz skąd wytrzasnął jagody, pewnie jakieś z Podziemia, bo były żółte i słodkie. Papyrus przyglądał się jak jesz, zwracając uwagę na Twoje usta i co chwilę wycierając policzek jak się ubrudziłaś. Potem zaczęli Ci czytać, przerobiłaś z nimi chyba całą historię o tym jak to Puchaty Królik wskoczył do norki, ale i tak nie chciało ci się spać.
-CZUJESZ SIĘ JUŻ LEPIEJ? -przytaknęłaś – NYEH-HEH-HEH! WIEDZIAŁEM! - zaśmiał się schodząc z łóżka – DOBREJ NOCY PRZYJACIÓŁKĄ, JESTEM PEWIEN ŻE SZYBKO DOJDZIESZ DO SIEBIE – przystawił zęby do Twojego czoła – MWAH!
-nom, zdrowiej – również zszedł.
-ZARAZ, SANS, A ZROBIŁEŚ TO? - niższy szkielet zerknął na Ciebie, dostrzegłaś niewielki niebieski rumieniec na jego kościach policzkowych. No teraz jesteś ciekawa.
-...nie.
-DLACZEGO?
-to krępujące
-ALE ZAWSZE MI TO ROBIŁEŚ KIEDY CHOROWAŁEM.
-tak ale...
-NIE MARTW SIĘ NACZYNIAMI – mówił biorąc talerze z jego dłoni – ZAJMĘ SIĘ TYM – mówiąc to wepchnął brata głębiej w pokój i zamknął drzwi. Cisza.
-Uh, smaczne ciasto, dzięki. Sam je zrobiłeś?
-nie – kopnął powietrze – od tori – wytarłaś nos. Sans nadal się nie ruszał, i nie zrobił tego, cokolwiek to było.
-O czym właściwie mówił Papyrus?
-to nie twoja sprawa – rzuciłaś w niego chusteczką – fuj, trzymaj swoje ludzkie zarazki z daleka ode mnie – wystawiłaś język
-A ty swoje ode mnie. Mogę złapać złe poczucie humoru.
-chciałabyś – podszedł bliżej – to poważna choroba i myślę, że już ją masz – delikatnie stuknął Cię w policzek – no, masz objawy, nie oszukasz mistrza – Długa cisza, a potem.. - paps chce abym dla ciebie zaśpiewał.
-Ty śpiewasz?
-nie za często, tylko na specjalne okazje.
-A, rozumiem, może kiedyś usłyszę. - Szurną kapciami
-zamknij oczy – zrobiłaś tak. Czułaś jak siada na skraju i zaczyna cicho nucić melodię jakiej nie znałaś. Wypełniła ona cały pokój. Twoje serce zabiło mocniej. Była piękna, uspokajająca, jak cicha kołysanka. Próbowałaś walczyć ze snem, chciałaś usłyszeć więcej, ale własne oczy i zmęczenie zdradziły Cię. Nie doczekałaś końca.
Chciałabym usłyszeć jak Sans śpiewa..
OdpowiedzUsuńŁap https://soundcloud.com/artsy-580055691/sans-gets-caught-singing :D Co prawda to nie Sans z tego opowiadania, ale gość świetnie podkłada głos pod niego
Usuń*-* Tak właśnie sobie wyobrażałam jego głos, ale... ten śpiew... beautiful *-* a ta końcówka to uosobienie mojej reakcji na to, ale ja bym jeszcze głośniej klaskała i szybciej c: I bym jeszcze skakała... no i ledwo powstrzymywała atak fangirlu... yeah... xD
UsuńBędę tera tego słuchać CAŁĄ noc *-*
https://youtu.be/4lPZyaNRiAg nie jest zły, jednak zostaje przy swoim ❤
UsuńTo teraz wsadźcie sobie słuchawki w uszy i przesłuchajcie tego https://soundcloud.com/flargahblargh/uf-sans-x-listener-chase-suggestive Mrrrr aż mam dreszcze!
Usuń*oddycha ciężko* wygrałaś.
UsuńPhahaha jeżeli chodzi o głosy to jest to moje zboczenie i słabość. Uhhh męskie głosy xD Mrrraaaaw
UsuńBoże, mam tak samo.
UsuńMoja koleżanka: Patrz jakiego fajnego faceta wyczaiłam (pokazuje filmik, na którym ten facet coś gada)
Ona: Jest mega przystojny i...
Ja: ćśśś.
*filmik się kończy*
Ona: i jak? Czyż nie jest olśniewająco przystojny?
Ja: Z twarzy? 2/10, ale dziewczyno! Ty słyszałaś jego głos? Zakochałam się.
*patrzy na mnie jak na debila*
Uwielbiam męskie głosy mmmmm
*słucha najpierw tego od Andgory* O bosh, ile ja razy to sobie nuciłam xDDDDD *potem odsłuchuje to od Yumi*... jestem sama w domu... po ciemku... w pokoju tylko lampka siedzi... a ta końcówka sprawiła, ze spojrzałam w okno by zobaczyć, czy ktoś serio mnie nie znalazł... ;w;
Usuń*świeci
UsuńTa kurwa, lampka siedzi, bo co kurwa ma innego do roboty .-.
https://youtu.be/PtxxQzkFYAU puściłam aż sobie komiksy z dubbingiem i się śmieję z tego jak głupia xD
Usuńhttps://youtu.be/23HgOvEYrDc jezu XDDDD to jest takie stare, a nadal mnie śmieszy, chyba zrobię sobie maraton z tych dubbingów,bo mam aż łzy w oczach xD
UsuńOH HECK YEAH~!!!!!!!!!!!!!!!!!! (nie dziwię się, to jest PIĘKNE XD ten moment, kiedy jest zbliżenie na oko Sans ='D)
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=ImKVnZm_yz4 - tą właśnie piosenkę nagle miałam w głowie, jak doszłam do momentu, gdzie Sans zaczął śpiewać.
Ta piosenka jest ŚWIETNA *U*
Ooo, to chyba głos mojego ulubionego podkładacza! Uwielbian głos tego kolesia
UsuńOh, to z zupą, to było genialne, tak dobrze to pamiętam ='D to nigdy nie przestaje być zabawne ='D
Usuńhttps://youtu.be/tbLcwBV1L0E lubię też tą wersje
Usuńhttps://youtu.be/_zSw1OgD8Rc wszystkie głosy Sansa, które mi się podobają są podobne, nawet takie same, a jednak to inne osoby. Cóż,ale tak sobie wyobrażam jego głos. *komiks, na którym znów się uśmiałam xD*
UsuńTa piosenka...Ta pierwsza...Płacze...Te słowa i głos ...Ten rytm...*płacz* To jest piękne...
UsuńEj, to ostatnie zrobiło mi pranie z mózgu - JAK PAPY TO ZROBIŁ?! XD Jakim cudem złapał sam siebie?! xD
UsuńJezu, to jest piękne xD
I jak dla mnie właśnie do Sansa pasuje taki niski męski głos (który też umie śpiewać *-*)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa miałam dokładnie tą samą piosenkę co Melinda xD
UsuńA ja i tak kocham TE drop pop candy https://www.youtube.com/watch?v=piJdM9AQy1w <3
UsuńCo do mojego gustu, mam bardzo dziwny, uhm... gust muzyczny XD Od klasyki, przez pop, do metalu i cięższych utworów. Nie mam ulubionej piosenki, bardzo często mi się to zmienia. Ale mam taką listę ustabilizowaną od paru miesięcy:
Echo - Sans Animation
Megalovania vs Harder Better Faster Stronger
Better When I'm Dancin'
Undertale Boss medley (Bones to Pick)
Psycho pass op 2
The Legend of Zelda - Song of storms
The legend of Zelda - Sacred Grove
The Legend of Zelda - Ocarina of Time
Undertale - Megalovania
Undertale - Waterfall
Wintergatan Marble Machine - PIANO VERSION
Matjo - Forgiveness
Will & Tim - Song Of Storms
Gigi D'Agostino - L'Amour Toujours
Bendy and the ink machine - Build our machine
Bendy and the ink machine - Devil swing
Jamie Berry - Out of My Mind [Electro Swing
Rhian Sheehan - La Boîte à Musique
Attack on Titan op 2 i 1
Weird russian singer - Chum Drum Bedrum
[arr.] On Love ~Eros~ A Waltz for Viktor and Yuri / 愛について ~Eros~ ヴィクトルと勇利のワルツ (Yuri!!! on ICE)
Shakira - Try Everything (Official Video)
That Poppy - 3:36 Music To Sleep To ♥ Album ♥
Zelda Ocarina of Time Music- Saria's Song
ONE NIGHT AT FLUMPTY'S SONG (Flumpty's Jam)
Tooo jest taka lista moich ukochanych piosenek :D To nie wszystko, ale nie chce mi się szukać, bo jestem leniwa.
https://youtu.be/UeW_oWNs0wo a to moja ulubiona piosenka Sansa ☺️
UsuńO Kaszalot xD
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=r2k2JG0371s I weź wczuj się w rozdział słuchając przy tym tego xD
UsuńŁo jeszu! Jaka cudowna kopalnia piosenek! Czy ja jestem w raju? *0*
Usuń~Tomat
Mi czły czas się zmieniają ulubione piosenki
UsuńSans taki kochany! Uroczy!
OdpowiedzUsuńAż mordka nie przestaje mi się uśmiechać :3
No nie? :D Mnie się szczerzyła jak tłumaczyłam xD
UsuńOoooooooooh ^^ To było takie słodkie. Chciałabym usłyszeć jak sans śpiewa ^^ Oraz chciałabym by ktoś też tak się mną opiekował gdy jestem chora. To było urocze <3 Dziękuje Yumiś ;* Bardzo dziękuje 😘
OdpowiedzUsuńCzyli chciałabyś aby facet w którym się kochasz wycierał Ci gluty z nosa i był przy Tobie kiedy śmierdzisz potem? xD
UsuńxD Wspaniale podsumowałas xD
UsuńNyah, jak miło sobie tak poczytać w trakcie pracy ^^ Przyjemna odskocznia x3 Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę z tych tłumaczeń x3 Również za nie dziękuję, naprawdę <3 Po tym wszystkim tak mi serduszko przyjemnie teraz w piersi wali x3
OdpowiedzUsuńCieszę się xD Zarówno, że tłumaczenie się podoba jak i z tego powodu, że masz serce które wali xD
UsuńOno wybija taki rytm jak ten bit co składam x'DD
Usuńserce bije, w rytmie cza cza ! XDD
UsuńCzy tylko ja nie myślę jacy to Kościobracia są genialni a zastanawiam się czy ta piosenka co śpiewa Sans jest z Waterfall?
OdpowiedzUsuńDokładnie o tym samym myślałam z tą piosenką xD Pierwsze co mi przyszło do głowy to właśnie ta xD
UsuńJa na początku wyobraziłam sobie, że zaczyna nucić Megalovanię (taką w spokojniejszej wersji xD)
UsuńŁociepanie, ile mnie ominęło :0 Tyle rozdziałów na raz :3
OdpowiedzUsuńMiłego czytania xDDDDD
UsuńFajne tłumaczenie. Dziękuję Yumi:-3 a wrzucić coś jeszcze dzisiaj? Oczywiście nie naciskam. Rozumiem że mąż dużo zajęć.
OdpowiedzUsuńNeh, dzisiaj już koniec. Wyczerpałam się ^^ Teraz sobie czytam to opowiadanie jakie będzie po wpadkach :D Mhehehehe
UsuńŚwietna notka, śpiewający Sans... *w*
OdpowiedzUsuńxDDDD
UsuńPiękna historia... sama bym tak chciała ^.^
OdpowiedzUsuń*kaszlu kaszlu* źle się czuję... SAAAAANS, zaśpiewaj mi coooooooooś ;3; *kaszlu kaszlu*
OdpowiedzUsuń*wciska się koło Melindy i okrywa kocem* SAAAAAAANNSS *kaszl, kaszl* czekamy na piosenkę!! *kaszl, kaszl*
Usuń*Kaszlu kaszlu* SAAAANS, na taką chorobę naj- *kaszlu kaszlu* najlepsza jest piosenka *apsik* zaśpieeeeeeeeeeewaj nam coś!!! ;3;
Usuń*nadal nie opuściła szpitala pod wezwaniem Świętego Płomienia i stado Grillbysów zajmuje się tylko nią*
UsuńBijcie się bijcie o jednego Sansika... Grille, nie przestawajcie, plecki jeszcze chcą masażu! ooooo~h właśnie tak... ekhem tak więc jak już mówiłam... dziewczęta, udawanie choroby to nic dobrego, w końcu Sans się dowie, że go wkręcacie xD *dodaje szeptem* Co nie zmienia faktu, że ja sobie jeszcze trochę poudaje...
Ty to masz dobrze, oblegana przez tuzin Grillów ;-;
UsuńA ja chcę tylko, by Sansik mi trochu pośpiewał - czy o zbyt wiele proszę?! ;3; *kaszlu kaszlu*
*Kaszlu kaszlu* Nie jesteś jedyną *psik* :V
UsuńJak się teraz zastanowić... pomyślałyście sobie, że w każdym z Au jest inny Jerry? Tak... jeez. Lepiej nie. Ja zamawiam już Papy'ego z Underswap, on mi wystarczy, może jeszcze Papy'ego z Underfell. A Który z Sansów chce jeszcze do mnie?
UsuńA i może Papytus z Ink!tale i Iiiiiink. Jestem zmęczonaaaa, a przede mną długa podróż, help XD
UsuńOhh good...Żeby to było realne xD
OdpowiedzUsuńWięc powiem tak...Świetna Robota Yumi !!
A-ale dzień dziecka dopiero w czwartek Yumi!
OdpowiedzUsuńYumi ma własne wyczucie czasu o.O
UsuńCzytając to przypomniało mi się jedno żadnie z 8 rozdania...
OdpowiedzUsuńNie mogę wyrzucić z umyśłu widoku Sansa śpiewającego "nam" do snu: "Szłaaa dzieweeeczka, do laseeeczka...." xD
Oh, aż śmiechłam xDDDDDDDDDD i aż sobie to wyobraziłam xD
UsuńJa chyba bym miała jeszcze większy ból głowy i padakę ze śmiechu xD
*psika* Saaaaaaans! PODEJDŹ TU A URWĘ CI TCHAWICĘ czy co tam masz!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńAwwww <33 Opiekowanie się kimś podczas choroby zawsze jest uroczę *.* Aż żal ściska jak widzę, że tak mało rozdziałów zostało ;___;
OdpowiedzUsuńŁooooo Yumi, aż nie nadążam z czytaniem XDDD <3
Czyli chciała byś by ktos cie widział zasmarkaną glutami, w jednym pokoju, bez otwartych okien i ci jeszcze spiewał ? LOL xD
UsuńJa myślę, że fo tego rozdziału pasowałoby to: https://www.youtube.com/watch?v=oM-NCBZMZms ^^
OdpowiedzUsuńDun dun dun! Sansy wraca do rysowania :D http://pokazywarka.pl/i1s35b/
OdpowiedzUsuńJaaaa poprawił Ci się bardzo styl iiii strasznie się stęskniłam za Twoimi fanartami!
UsuńDzięki ^^ Postaram się częściej rysować fanarty do opowiadań ^^
UsuńMasz zamiar tłumaczyć "The Anime Incident and Other Bonus Content"?
OdpowiedzUsuńYap, ale to potem. I tylko z perspektywy Sansa rozdziały.
UsuńJestem tu nowa (ale w jeden dzień przeczytałam wszystkie rozdziały) Yumi, czy mogłabyś mi powiedzieć mniej więcej co ile czasu wstawiasz nowy post? Bo strasznie mnie ciekawi co będzie dalej... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńYumi wstawia coś codziennie, różnie to była, czy są to opowiadania, czy komiksy, ale od sierpnia tamtego roku, jeszcze ani razu nie było tak, by czegoś nie wstawiła ^^
Usuńbywa*
UsuńNom, jeżeli będzie taki dzień w którym nic nie wstawię to
Usuńa) jestem martwa
b) nie mam żadnego dostępu do internetu - co jest mało prawdopodobne
c) porwało mnie ufo
To ufo mnie rozwaliło xD Jak będziesz martwa to przynajmniej daj znać aby przyjść na pogrzeb xD
UsuńTylko jak ona da znać, ze jest martwa, kiedy jest martwa? xD... no chyba że zostanie drugim Napstablookiem, wtedy to możliwe
Usuńale chyba najprawdopodobniejszą wersją wydarzeń jest punkt c... tak, dokładnie.
Bardzo dziękuję za odpowiedzi na pytanie, czego się w sumie nie spodziewałam... Yumi, właśnie zyskałaś nową fankę! W prawdzie już dużo wcześniej słyszałam o handlarzu iluzji, ale jakoś mnie nie ciągnęło do bycia na bierząco, a teraz jest wręcz przeciwnie!
UsuńJak mi się serduszko cieszy ;w; śpiewający sans... Waterfall? Megalovania? xD mweh. Słodku rozdział.
OdpowiedzUsuńTo było przesłodkie. I zdecydowanie Papyrus i Sans to najlepsi przyjaciele na świecie, to piękne że tak się nami opiekują
OdpowiedzUsuń