2 czerwca 2017

Undertale: Wpadka na Imprezie i inne wstydliwe anegdoty - Wpadka Burgerpantsa [The Party Incident and Other Embarrassing Anecdotes - The Burgerpants Incident ] - tłumaczenie PL

Autor obrazka: artanddetermination
Notka od tłumacza: Opowiadanie Sans x Ty. Opowiadanie dostosowane pod kobiecego czytelnika. Akcja ma miejsce zaraz po pacyfistycznym zakończeniu gry. Potwory egzystują sobie na ziemi, chodzą, robią swoje potworne rzeczy i ... No i jesteś Ty. Wcielasz się w studentkę sztuk pięknych. I z pewnych głupich okoliczności musisz udawać dziewczynę Sansa.
Tłumaczenie: Yumi Mizuno
Oryginał: klik
SPIS TREŚCI 
Rzeczywistość Cię przytłoczyła. Otworzyłaś szeroko oczy, zaś szczęka poszła w dół. Czy to naprawdę się dzieje? To prawda? Nie mogłaś w to uwierzyć, nie rozpoznałaś go na początku kiedy wchodził do pokoju. Wyszłaś z łóżka i podeszłaś bliżej. 
-O mój Boże! To ty! Burgerpants tak? - słowa same wyszły przez usta – Rany, co ty tutaj robisz? Jak wyglądam? Okropnie, leżałam w tym łóżku całą noc... um, to nie tak jak myślisz! Znaczy się, to totalnie tak jak myślisz! Tak! Pary dzielą się swoim posłaniem! Robimy to cały czas! Dzielimy się łóżkiem! Seksualnie! Jasne. Um. Tak. To jest to. Tak robimy. Robimy co mamy robić i .. - podskoczyłaś kiedy poczułaś kościstą dłoń Sansa na ramieniu 
-spokojnie – ścisnął nieco mocniej niż to było konieczne
-P-przepraszam, wiesz jesteś zabawny i fajny i to mnie zaskoczyło. Chyba. Zamarłam i .. zaraz.. Sans... znasz Burgerpantsa? - wzruszył ramionami 
-eh w podziemiu wszyscy się znaliśmy, no i kupowałem u niego żarcie jak pracowałem w hotelu, jego burgery nie są tak dobre jak grillbiego ale dało się zjeść – BP opuścił uszy i wypuścił kłąb dymu z papierosa wprost w twarz kościotrupa. - heh, to na mnie nie działa, też popalam 
-UM, MOŻESZ NIE KOPCIĆ W MIESZKANIU? WIELE CZASU ZAJMUJE MI POZBYCIE SIĘ SMRODU Z POKOJU SANSA I NIE POTRZEBUJĘ MIEĆ GO W POZOSTAŁYCH POMIESZCZENIACH – gość wyciągnął papierosa z ust i zgasił go w palcach. Pozwolił aby popiół opadł na podłogę. Sans nie wyglądał na złego, ale Papyrus tak. Burgerpants wyciągnął lizaka z kieszeni i oparł się o framugę. Widziałaś jak porusza ogonem. Przypominał Ci ... właściwie Twojego kota. To coś dziwnego? Chyba... 
-zaraz, a ty skąd znasz burgerpantsa? - Popatrzyłaś ze zdziwieniem na kościotrupa 
-Serio?! Jak możesz mieć internet i nie znać Burgerpantsa? To popularny potwór na Youtube! Jego nagrania są zajebiste. Nie widziałeś ich?
-nie
-Cześć, zawsze miło poznać fana. Prawda knypku? - BP wystawił pazury w Twoją stronę. Z radości klasnęłaś w ręce. 
-Rany, on jest zajebisty. Twoje widea są genialne! 
-naprawdę? 
-No wiesz... opowiada historie o swojej starej pracy no i internet uwielbia nagrania z kotami, a więc jeżeli dodasz dwa do dwóch ... w każdym razie! Mogę mówić do ciebie Burgerpants? Wiem, że nazywasz się Felix, ale wolisz jak się do ciebie mówi Burgerpants albo BP albo...
-Możesz mówić do mnie jak chcesz, ślicznotko – kiedy Ciebie zalał rumieniec z powodu komplementu, Sans zaczął się śmiać
-hehehehe a od kiedy jesteś taki uprzejmy, kiciusiu? - BP wpatrywał się w kościotrupa który szczerzył się nawet bardziej. Źrenice kociego potwora się zwęziły i kiedy już myślałaś, że rzucą się sobie do gardeł powiedział. 
-No weź stary. Pozwól mi być fajny choć raz i to przed słodką dziewczynką! Zawsze wszystkie na ciebie leciały! Chcę udowodnić tylko, że jestem tak czadowy w realu jak w necie! 
-spokojnie romeo nie strosz futra 
-Nie mów tak do mnie!
-powiedziałeś, że mogę nazywać cię jak chcę 
-Mówiłem do tej pięknej pani! 
-wiesz myślę że też jestem piękny – BP nerwowo poruszał ogonem. Brał głębokie oddechy. 
-Wiesz, że uwielbiam się z tobą droczyć karzełku..
-nie mów tak do mnie
-Przyszedłem w interesach. Wyświadcz mi przysługę. 
-jaką? - Burger popatrzył na Ciebie niepewnie. Pogładził futro, schował pazury i spojrzał na podłogę 
-Pamiętasz, za to że pozwoliłem dzieciakowi pałętać się po MTT Resort w Podziemiu obiecałeś mi wynagrodzenie ... no i właśnie po nie przyszedłem 
-wiesz, że jestem dobry w spłacaniu długów
-Nigdy nic mi nie oddałeś! No i przez ciebie dzieciak ryczał! No i wiesz kto go musiał pocieszać? Ja! Wiesz ile mnie to kosztowało? Mnie! Musiałem zabrać go do pokoju aby się uspokoił1 – popatrzyłaś na Sansa który zaczynał się pocić. Właśnie miałaś się zapytać o czym rozmawiają, ale wtrącił się Papyrus. 
-SANS?! BYŁEŚ NIEMIŁY DLA MOJEGO WTEDY NOWEGO PRZYJACIELA?! JAK MOGŁEŚ MI TO ZROBIĆ? JUŻ WIEM DLACZEGO DO MNIE DZWONIŁ! NO I MUSIELIŚMY Z UNDYNE PRZYWIEŚĆ MU SPAGHETTI! COŚ MU UCZYNIŁ?! - teraz naprawdę się pocił i ze zdenerwowania poluzował kołnierzyk koszulki 
-nic to prostu kawał mi nie wyszedł, nic się nie stało – Burger skrzyżował ręce, zdenerwowanie miał wymalowane na twarzy. Zdecydowanie nie wierzył tym słowom. 
-Słuchaj karle, dam ci radę – zmrużył oczy i wyciągnął lizaka z buzi – Nie bądź dupkiem dla dzieci 
-dobra, dobra, czego chcesz?
-Chcę zrobić livestream...
-nie
-No weź stary! Potrzebuję widzów! Wszystko pójdzie na czat... - kontynuowali sprzeczanie się, zaś Ty dałaś ponieść się własnym myślom. Po całym przedstawieniu i Mettatona razem z kościotrupem postanowiliście nie brać więcej udziału w czymś takim. Koniec końców im dłużej nie pokazywaliście się publicznie, ludzie przestawali się wami interesować. Znaczy się nadal znaleźli się tacy, którzy pytali się o wasz „związek”. Alphys doradziła, że czasem powinniście się wypowiadać tylko w kwestii grup nastawionych przeciwko potworom. Więc można o tym mówić prawda? No i będziesz miała swoje wideo z BP, kto by przegapił taką okazję? 
-Pięćset to moja ostatnia oferta 
-heh dobra, zrobimy to za pięć setek. - zaraz, co? Burger sięgnął do portfela i wyciągnął należność. Podał połowę Sansowi i połowę Tobie.
-Cieszę się, że się dogadaliśmy – uśmiechnął się chowając portmonetkę. - ustawię rzeczy. Zobaczymy się za dwadzieścia minut – machnął ogonem wychodząc z sypialni. Patrzyłaś na pięć setek w dłoni. Sans uśmiechał się słabo. 
-Coś mnie ominęło? - zapytałaś niepewnie macając z niedowierzaniem pieniądze
-SANS JAK MOŻESZ SPRZEDAWAĆ KOMUŚ PRZYSŁUGI U KOGO MASZ DŁUG/ 
-dla niego i tak była zniżka 
-NIE CZAS I MIEJSCE NA KAWAŁY SANS. NAPRAWDĘ CHCECIE OKŁAMAĆ TYSIĄCE LUDZI? MOGĘ GO ZAGADAĆ A WY UCIEKNIECIE OKNEM. ALBO WZNIECĘ POŻAR PRZYPALAJĄC SPAGHETTI. CHOĆ WTEDY ZMARNOWAŁBYM WSPANIAŁY MAKARON 
-nie martw się damy radę 
-DOBRA ALE JEŻELI BYŚ POTRZEBOWAŁ MOJEJ POMOCY KRZYCZ JOGBOY – Sans zamknął drzwi, następnie odwrócił się w Twoją stronę. 
-pasuje ci to?
-Mmm teraz już trochę za późno na wycofanie się, co nie? - uśmiechnęłaś się, usiadłaś na łóżku. Klik klik. To stukot kościstych stóp Sansa o podłogę. Poczułaś jak siada obok Ciebie. - Więc – bałaś się na niego spojrzeć – O co chciałeś zapytać? 
-huh?
-Wcześniej nim nam przerwano... chciałeś się mnie o coś spytać, więc... - ........
-ah, to nic ważnego, ale wiesz powinnaś się przebrać, jesteś w piżamie i w ogóle – popatrzyłaś na siebie. Cholera jasna. Miałaś na sobie koszulkę z wielką mordą kota. Jakie wrażenie musiałaś zrobić na BP? 

--

Przebrana wróciłaś do szkieleciego salonu, widząc kamerę zaczęłaś czuć się niepewnie. BP robił live'a tak? To był zły pomysł. Co jeżeli show zamieni się w Mettaton 2.0? Masz złe przeczucia. Co jeżeli palniesz coś głupiego? 
-cześć – podskoczyłaś zaskoczona. Czy ten typ zawsze bawi się w chowanego? - gotowa? 
-Aby zrobić z siebie głupka przed setkami ludzi? Jasne! - usiedliście wszyscy na kanapie. Papyrus warował w kuchni nie chcąc przeszkadzać w rozmowie. Będzie dobrze. To tylko kilka kolejnych kłamstw. Potwór powiedział cześć do monitora laptopa i przedstawił Ciebie i Sansa, ale nie słuchałaś go. Obserwowałaś po prostu jak pytania zaczęły pojawiać się na ekranie. Sans coś mówił. Też niedługo zaczniesz odpowiadać. 

Jak to robicie? 

Jak ludzie was traktują? 

GEEEEJJJJ

jak smakuje kość krzyżowa?

Laska jesteś pojebana

80085

Czy szkielet potworów różni się od ludzkiego?

Zadowalasz ją ręcznie? 

WOJNA SZKIELETÓW WOJNA SZKIELETÓW WOJNA SZKIELETÓW

Potwory są seksi! 

Możesz mieć dzieci? 

Wtuliłaś się w siedzenie. Kilka normalnych pytań się pojawiło ale większość która dotyczyła seksu sprawiała, że czułaś się niekomfortowo. Powinnaś je ominąć? Hmm. Sans stuknął się palcem po brodzie. 
-żadnych dzieci ze mnie nie będzie, dzięki, nie pozwól aby mój brat usłyszał o wojnie szkieletów, szkielet potworów jest większy niż ludzki i bardziej giętki, mój krzyż to nie twoja sprawa 
-Ahkem – chrząknął BP 
-racja to on miał prowadzić to show – gospodarz przeczytał pierwsze pytanie 
-Jak to jest miziać się ze szkieletem? Te kości nie bolą? - popatrzyłaś na Sansa zmieszana pytaniem. Nigdy o tym nie myślałaś. Był miękki jak na szkieleta? No ale to kości. Przytulaliście się kilka razy ale nigdy z tego powodu nie czułaś jakiegoś dyskomfortu. 
-Jest przyjemny jak na kupę kości – przyznałaś szczerze – Taki puszysty szkielet. 
-Co podoba się wam w sobie najbardziej? - Sans się wyprostował i puknął Cię kilka razy palcem w policzek. 
-hehehe – zaśmiał się zabierając rękę – jest miękka i lubię się z nią droczyć. - Pogładziłaś się po policzku. 
-Nie chcę zabrzmieć dramatycznie ale nie przychodzi mi nic konkretnego do głowy – uniosłaś brwi uśmiechając się lekko
-no weź, jest wiele rzeczy jakie musisz we mnie lubić
-Zdecydowanie nie twoje kawały
-zdecydowanie tak moje kawały 
-Zdecydowanie nie twoją życzliwość czy uwagę 
-ha... heh.. uh
-Albo twoją inteligencję, to że jesteś pomocny, słodki dla rodziny i przyjaciół, wyrozumiały w wielu ... sytuacjach jakie nas spotkały – To wszystko prawda. Mówiłaś to już kilka miesięcy temu. Jak wtedy, zarumienił się przytłoczony komplementami. Może nie powinnaś tego robić przed widzami? Teraz poczułaś się źle, ale jednocześnie te słowa tak lekko wychodziły z Twoich ust. Sans odwrócił wzrok rumieniąc się. 
-następne pytanie – Nim Burger przeczytał jakieś, zobaczyłaś pytanie które sprawiło, że zalałaś się śmiechem. 
-Gdzie Sans trzyma swoją kuwetę? 
-moja kuweta jest pod moim gównem – z ledwością siedziałaś. Powiedział to tak spokojnie. Kto do diabła myślał, że Sans używa kuwety? Właściwie, kto myśli o tym, że szkielety robią kupy? Jeżeli nawet, to dlaczego mieliby nie korzystać z toalety? Rechotałaś. Sans wyglądał na dumnego z siebie. - mogłabyś mnie przestać karmić whiskasem – BP zdzielił Sansa spojrzeniem. Nie wiesz czy dlatego, że potraktował to pytanie poważnie czy obraził się o kuwetę. 
-Kto pierwszy powiedział „kocham cię”?
-ja – odparł Sans nim zdążyłaś pomyśleć nad odpowiedzią. Uh. Zaczynałaś się rumienić – pewnego popołudnia w kuchni, zmywała naczynia bo zostawiłem je na noc i wtedy wiedziałem więc powiedziałem, prawie potłukła talerz – Zamrugałaś kilka razy wpatrując się w niego. Oblał Cię wielki rumieniec. Dlaczego był taki przekonujący? To brzmiało tak realistycznie i prawdopodobnie tak właśnie by zrobił. Próbowałaś schować swoją twarz. Drżałaś lekko. 
-Macie jakieś przezwiska dla siebie? - szkielet popatrzył ci w oczy, bez odwracania wzroku odparł
-mówi na mnie kościany tatusiek 
-Nieprawda! - krzyknęłaś. Serio? Co Cię naszło, Sans? 
-nie ma się co wstydzić przed całym światem 
-Jesteś najgorszy! 
-dobra dobra, przyznam się że ja nazywam cię gorącą mamuśką 
-Nieprawda! - chwyciłaś za poduszkę z kanapy i walnęłaś nią w jego głowę, śmiał się, zaś Ty byłaś cała czerwona. Nikt w to nie uwierzy, prawda? Jawnie robił sobie jaja ze wszystkich! 

Pfff gorąca mamuśka i kościsty tatusiek 

Chciałbym aby moja dziewczyna miała takie poczucie humoru 

LOL GM + KT OTP 4EVER!

Kurwa. 
-Gdyby wasz związek miał być batonem... - myślałaś chwilę po czym wzruszyłaś ramionami 
-Nie wiem, może Snickers? 
-mars
-Co? Dlaczego?
-bo jesteś nie z tego świata – Cholera, to było słodkie. Skrzyżowałaś ramiona próbując nie wyglądać na wzruszoną tymi słowami tak bardzo jak byłaś. Sans się zaśmiał. Ludzie zadawali potem podobne pytania. Rozluźniłaś się, więc wybrałaś randomowe. 
-Słyszałem, że potwory potrafią czarować. To prawda? Co Sans potrafi? - zamyśliłaś się – Cóż tak, potwory czarują. Magia jest dość indywidualna. Nie myślę aby dwa potwory miały taką samą magię. Chyba. I jako człowiek... każda magia mi się podoba. Czasem coś tam zrobi i już. 
-Nie boisz się Sansa? Przecież potwory potrafią wchłonąć duszę – przeczytał Burger – To całkiem chamskie pytanie, my nie zasysamy dusz jak odkurzacze. - Huh? 
-Ale umiecie wchłonąć duszę? - zapytałaś. Sans wzruszył ramionami. 
-jasne, ale nikt tego nie robi, to skomplikowane i musiałabyś umrzeć 
-Więc jeżeli umrę weźmiesz moją duszę? - popatrzył na Ciebie zdziwiony
-to brzmi strasznie – odegnał myśli. Zdałaś sobie sprawę, że taszczenie w sobie duszy zmarłego przyjaciela faktycznie brzmi strasznie. 

Jak wygląda twoja dusza?

Założę się że on nie ma duszy

jesz duszę?

Jak to jest mieć duszę?

Zawarliście więź?

-Zawarliście więź? - przeczytałaś – Nie. I to prywatna sprawa. 

Czy ona mówiła coś o wiązaniu? 

Słyszałem, że możecie się pieprzyć z duszami

Sans – cycki czy dupa?

Głupie pytanie ale czy Sans ma kościokutasa?

Albo kość penisową? 

Kościokutas... KOŚCIOKUTAS?! Kto do diabła stworzył takie słowo jak kościokutas?! Zaczęłaś się śmiać. Starałaś się zachować spokój, ale nie mogłaś. O rany. Kościokutas. Będziesz musiała o tym powiedzieć Alphys. Sans zauważył z czego się śmiejesz. Zaraz potem na ekranie wyskoczyło kilka innych pytań odnośnie waszego życia intymnego. 
-dla waszej informacji, nie, nie masz kości penisowej i jeżeli myślicie że jedynym sposobem zadowolenia kobiety jest wsadzanie chuja do waginy to musicie mieć naprawdę nudne życie seksualne – Rozpoznałaś te słowa. Powiedziałaś coś takiego wcześniej. Zarumieniłaś się. Minęło tyle czasu kiedy powiedziałaś to Wyattowi. Sans nie tylko to słyszał ale i zapamiętał... - czy jak widzisz że pies żuje kość, czujesz się zdenerwowany? - zaśmiał się lekko – nie, oglądam swoje kości od tak dawna, że nie robi to na mnie żadnego wrażenia 
-Jak się całujecie skoro Sans nie ma ust?
-raaany czego się nie robi dla publiczności, co? - pochylił się i przystawił zęby do Twojego policzka 
-ZAPOMNIAŁEŚ O EFEKCIE DŹWIĘKOWYM! - usłyszałaś Papyrusa z kuchni. Co do diabła Pap.. 
-mwah albo cokolwiek – cmoknął Cię jeszcze raz. Starałaś się skupić na sobie jak on odpowiadał na pytania. 
-jeżeli oboje bylibyście na księżycu to które pierwsze zabiłoby drugie kamieniem? - wpatrywał się w monitor – uh, co, zabiłabyś mnie kamykiem kochanie? 
-Wydaje mi się, że to ty zabiłbyś mnie. To chore, po co miałbyś zabijać swoją dziewczynę kamieniem skoro można czymś innym?
-zgadzam się, poza tym kamień to mój zwierzak, nigdy nie zamieniłbym go w mordercę, masz mnie za jakiegoś potwora czy coś? - sposób w jaki to mówił sprawił że zaczęłaś chichotać. BP skończył livestreama krótko potem. Wszyscy byli smutni, że nie gadaliście dłużej, ale zarobiłaś kilka setek za... co właściwie? Powinnaś słuchać jak rozmawiał wtedy z Sansem. Po tym jak dał Ci swój autograf „dla mojego nowego kumpla, dzięki za bycie słodką kicią – Felix” wyszedł z mieszkania. Dzisiaj był długi dzień. Usiadłaś na własnej kanapie tuląc swojego zwierzaka. Było całkiem miło. Tak jakbyście naprawdę byli parą. Hm. Wygląda na to, że jeżeli jesteś z kimś dość długo, czasem ciężko odróżnić co jest prawdą, a co nie. 
Share:

34 komentarze:

  1. Śmiałam się razem z bohaterką, szkoda, że to już koniec. No chyba, ze autorka stwierdzi, że coś może jeszcze wrzuci 😜

    OdpowiedzUsuń
  2. *płacz płacz* To było piękne!!! Szkoda że nie ma więcej rozdziałów T-T

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wierzę, że to koniec... a myślałam, że Sans zapyta No i Happy End... a tu co? No nic #smuteczek

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział komiczny. Ogromnie mi się spodobał.
    Szkoda, że to koniec. Ale trzeba mieć nadzieję, że autorka postanowi dalej prowadzić opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. phehehehe, to było dobre xDDD
    Kurde, KONIEC?! ;-;
    A-ale... ;-;
    smutno mi ;-;

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział super! Szkoda, że nie doczekam się wyznania miłości przez Sansa

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakim cudem to koniec... Jak zkontaktować się z autorką ? TO NIE MOŻE BYĆ KONIEC - A po za tym...
    "KOŚCIOKUTAS"
    #Pozdro z podłogi xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aby się skontaktować z autorką musisz znać angielski. heh. no i wszystkie dane są podane w informacji od tłumacza. Więc pisz śmiało.

      Usuń
    2. Anglika znam i dzięeeeeeki ;W;

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    4. Kasuję komentarz gdyż psujesz niespodziankę. JA WIEM CO SIĘ DZIEJE Z OPOWIADANIAMI JAKIE TŁUMACZĘ.
      Dlatego NIGDY WIĘCEJ nie pisz takich rzeczy. Jasne? ^^

      Usuń
    5. Sorki. Będę siedzieć cicho ^^

      Usuń
  8. Udało Ci się dopuczyć do końca:D Gratki i oczywiście świetna robota!:0

    OdpowiedzUsuń
  9. ALEEEEE EPICKIEEEEE >-< Szkoda ze koniec

    OdpowiedzUsuń
  10. To było cudowne! Ale zgadzam się w wcześniejszymi komentarzami, TO NIE MOŻE BYĆ KONIEC!

    OdpowiedzUsuń
  11. Koniec, mam depresję....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam a to ja wzmacnia. To nie może być koniec to był epicki rozdział ale no ale dlaczego ja się pytam dlaczego!!!!!

      Usuń
    2. Ale jak się zabijecie to jak autorka coś wstawi to tego nie będziecie mogły/mogli przeczytać xd

      Usuń
  12. Kurnaaaaa!! To było zabawne xD Kościokutas xD Ale szkoda, że to koniec i nie wyznał miłości! Chodź po tym livestreamie czuć, że serio by chciał wyznać... Dzięki Yumiś! Miejmy nadzieje, że coś za nie długo autorka wrzuci

    OdpowiedzUsuń
  13. Dlaczego to już koniec wpadek?! :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo autorka nie dopisała więcej rozdziałów od września zeszłego roku xD

      Usuń
  14. To było takie piękne XD
    "Mogłabyś przestać karmić mnie whiskasem" - Leżę i nie wstaję xD
    Swoją drogą szkoda, że to już koniec ;-;
    Można tylko sobie dopowiadać co było dalej.
    Dzięki Yumi, że to przetłumaczyłaś. Świetna robota! ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Te teksty xd
    Znicz dla mojego ulubionego opowiadania here ==> (*)
    ;___;

    OdpowiedzUsuń
  16. "masz mnie za potwora czy jak?" to piękne! xD a teraz protest do autorki. ;D Nie ma opcji, to nie może być koniec :< sanseł jeszcze nie wyznał miłości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aw. Yumiś, dziękujemy Ci za zajebistą serię! ^^

      Usuń
  17. Widziałam, że wyszły 3 kolejne rozdziały. Można liczyć na to, że zostaną kiedyś przetłumaczone? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. -_- TYSIĄC razy już pisałam na ten temat i powtarzać się zamiaru nie mam.

      (...)I tak WIEM, że autorka Wpadek daje kolejne rozdziały i WIEM, że wróciła i WIEM, że pisze też niektóre z punktu widzenia Sansa i TAK przetłumaczę to, ale chcę poczekać, aż historia się skończy. Dlatego póki co odstawiamy to do folderu "czasowo zawieszone", ale zaklinam się na grób mamusi, że to przetłumaczę w całości, jak tylko w całości ono będzie (a jak nie, bo autorka znowu będzie miała problemy w życiu, albo po prostu rzuci pisanie w cholerę, to przetłumaczę tyle ile będzie). (...)
      https://handlarz-iluzji.blogspot.com/2017/07/co-by-tu.html

      Usuń
    2. Masz rację, bardzo przepraszam. Za bardzo skupiłam się na starszych postach i nie zwróciłam należytej uwagi na nowsze.

      Usuń
  18. Waarom?! Czemu to koniec... T.T a było tak pięknie...............

    OdpowiedzUsuń
  19. Kościo kutas rozpie*rzył mnie po 😂😂😂😂😂😂😂

    OdpowiedzUsuń

POPULARNE ILUZJE