91 Wolisz dawać czy dostawać?
Dawanie dostarcza mi więcej przyjemności.
92 Jakiej muzyki słuchałeś/aś w dzieciństwie? Kto był Twoim idolem? A może podzielisz się jakimś teledyskiem jaki zapadł Ci w pamięć z lat kiedy jeszcze nie trzeba było chodzić do szkoły?
Słuchałam tego, czego słuchały wszystkie dzieci urodzone w latach 90.
93 Co znajduje się na końcu tęczy?
94 Pytanie pół żartem pól serio: Jesteś, czy Cię nie ma?
Jak ostatnio sprawdzałam, to byłam, ale teraz to nie wiem.
95 Co poprawia Ci samopoczucie, gdy masz zły nastrój?
Muzyka, spokój, przytulenie się do Samael.
96 Mówi się, że teraz ludzie obnoszący się ze swoją depresją pragną ściągnięcia na siebie uwagi. Lecz jak my - jako odbiorcy - powinniśmy zareagować na te żale internetowe? Ignorując czy próbując pomóc? Może masz jakiś inny sposób? Liczysz się z konsekwencjami?
Wszystko zależy od przypadku, generalnie nikogo nie ignoruje. Czasem osoba przesadza, czasem ma problemy emocjonalne, a czasem jest coś poważnego. Uważam, że nie ma nic gorszego niż ignorancja.
97 Jaki powinien być ideał nauczyciela?
Zadaję sobie to pytanie od bardzo dawna i nie mogę znaleźć właściwej odpowiedzi.
98 Jaki stosunek mają Twoi rodzice do Twoich znajomości z internetu?
Uhuhuhu. Jak wiecie, nie mam ani ojca ani matki - już. Mama umarła, ojca cóż... nie ma go i dobrze, że go nie ma w moim życiu. Wracając jednak pamięcią. Mama nie była jakoś negatywnie nastawiona do nikogo, nawet wtedy, kiedy będąc w podstawówce/gimnazjum, jakoś tak, tuliłam się do niej i płakałam, bo znajomy z neta miał wypadek samochodowy (później okazało się, że ściemniał... aaaale!) Ufała mi na tyle, aby nie ingerować w moje znajomości internetowe, zaś relacje między nami były na tyle koleżeńskie, że nie bałam się jej opowiadać kogo poznałam i co o tej osobie uważam, jak tylko włączała się jej czerwona lampka, mówiła mi, abym uważała i tyle. W wieku 14 lat puściła mnie nawet na drugi koniec Polski, abym pojechała do znajomej z internetu, uprzednio dogadując się z jej mamą. Co się tyczy ojca, oooon to hm... Pamiętam dwie sytuacje.
Pierwsza, gdy chodziłam do gimnazjum. Już wtedy ojciec dawał siwe znaki i był no... nie był dobrym ojcem. Żaliłam się znajomemu z neta, z którym wtedy często rozmawialiśmy na Skype. Jak ojca nie było, K. był na głośnikach. Pewnego dnia ojciec wrócił wcześniej z pracy, K. to usłyszał, nie wiedząc, że jest na głośnikach rzucił tekstem "O, skurwiel wrócił" - zaowocowało to odcięciem internetu (dosłownym, ojciec odciął kabel od internetu nożyczkami, naprawiłam usterkę w ciągu dwóch dni) oraz kiedy kończyły mi się zajęcia, był święcie przekonany, że to ktoś z mojego gimnazjum, groził policją, że mam mu powiedzieć, który bo inaczej wpierdol, i policję na niego naśle i na mnie bo wie jak to wyśledzić i w ogóle. Nie przyjął do wiadomości informacji, że chłopak jest z Łodzi. Kheee. Tak.
Druga sytuacja miała miejsce lata później, kiedy miałam mmm 16/17 lat, był to ostatni rok gdy ojciec z nami mieszkał. Na wakacje pojechałam do mojego ówczesnego kolegi, późniejszego chłopaka, a obecnego ex. Mama wiedziała, ojcu naświrowałam, że jadę do koleżanki u której byłam w wieku 14 lat. Wiedziałam, że nie zareaguje dobrze na tę informację. Ten pewnego razu postanowił zadzwonić na numer mamy tej koleżanki, która też była zaangażowana w cały spisek przed moim ojcem, problem zaczął się, kiedy poprosił mnie do telefonu. Domyślił się o co chodzi i ... i cóż... Nie było miło jak wróciłam do domu.
Tak więc ojciec nie interesował się znajomościami przez internet, póki te w jakimś stopniu nie ingerowały w jego codzienność.
99 Wyobraź sobie dzisiejszy świat bez prądu. Jak by Twoim zdaniem wyglądał?
Gdyby nagle zabrakło prądu, wyobrażam sobie wszechobecną panikę, a później survival. Jeżeli prąd nigdy by nie został wymyślony pewnie świat przypomniałby steam punk.
100 Jaki jest, Twoim zdaniem, najlepszy prezent ślubny?
Jak nie koperta z pieniędzmi, to... rzeczy domowego użytku. Jak mikrofalówka, czy zmywarka. Coś, co przyda się parze młodej we wspólnym życiu.
101 Co uważasz za najpiękniejsze w świecie?
Świat sam w sobie jest piękny.
102 Samotność to błogosławieństwo czy przekleństwo?
Jestem samotnikiem i preferuję samotność, zbyt jej duża ilość jednak może doprowadzić do szaleństwa, dlatego samotność we dwoje.
Ah, a odnośnie tego znalazłam cudowną piosenkę. Ma polskie napisy, trzeba je tylko włączyć.
103 Gdyby zazdrość pewnego dnia przybrała dowolną postać, jak według Ciebie mogłaby wyglądać?
-Envy z FullMetal Alchemist
104 Czego słuchasz w tej chwili?
Dźwięku przejeżdżających samochodów.
105 Czego możemy się nauczyć od naszych przodków? Co natomiast musimy poznać na własnej skórze?
Od przodków możemy poznać wiedzę, lecz doświadczenie i to, która z tych rad przyda nam się w życiu - musimy wypróbować na własnej skórze.
106 Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu?
Bliscy.
107 Cena jakiego produktu lub usługi jest, Twoim zdaniem, strasznie zawyżona?
Okularów. Ale to przez monopol jaki ma firma Luxottica. Jest to firma z U.S.A. która zmonopolizowała rynek okularów, zawyżając bardzo cenę ich sprzedaży. Dla przykładu. Para która kosztuje w produkcji około 20 dolarów, w sprzedaży może sięgnąć cenę ponad 400 dolarów. To samo w Polsce, bo i w Polsce ona jest. Przejęła większość firm, choć działają pod innymi nazwami - mają tego samego właściciela. To iluzja wyboru, jaką tworzą, by zmylić klienta. Niszczą mniejsze sklepy optyczne. Co ciekawe. W ich łapach jest też większa część prywatnych gabinetów okulistycznych, tak więc istnieje ryzyko, że niektórym osobom, okulary mogły zostać przepisane... bez większej potrzeby.
108 Jaki jest Twój stosunek do plotek? Interesują Cię? Czy może brzydzisz się nimi? Co myślisz o plotkarzach? Co można uznać za plotkę a co za fakt?
Lubię słuchać plotek. Lecz każdą opowieść jaką opowiadają mi ludzie przyjmuję ze zdrową dozą sceptycyzmu. Ludzie plotkują i nie powstrzymamy ich od tego, my też plotkujemy mniej lub bardziej. To ludzka cecha - plotkować. Staram się ich nie powtarzać, bo skoro ja wątpię w ich autentyczność - to znaczy, że nie ma co przekazywać niepewnych informacji dalej i tworzyć niedomówienia. Dla przykładu:
-w styczniu jeden z kierowników nie pojawił się, plotki jakie do mnie dotarły to to, że złamał żuchwę i jest w szpitalu, je przez słomkę. Okej. Dalej. Miało to miejsce podczas bójki. Przed przystankiem autobusowym. Na przystanku autobusowym. W autobusie. Został zaatakowany. Zaatakował sam. Stał w czyjejś obronie. Każda osoba opowiadała inną wersję. Co się okazało później - nic z tego nie było prawdą. Miał wypadek i złamał, ale nie żuchwę a kość pod policzkiem. Mówił normalnie. Nie było szpitala ani słomki.
To są plotki.
109 Zbierasz/kolekcjonujesz coś?
Jako dziecko kolekcjonowałam dinozaury! Obecnie - nie kolekcjonuje nic.
110 Wyrzucanie jedzenia - jaki masz do tego stosunek? Czy uczono Cię w domu szanowania chleba? A może nie masz oporów przed wyrzucaniem kanapek do kosza?
Nienawidzę marnotrawienia jedzenia. Chwała domowym zwierzętom. Nie lubię wyrzucać chleba czy innych rzeczy. Lecz nie jem je po terminie ważności, po prostu jak coś się przeterminuje - wyrzucam, bo co innego, ale mam potem do siebie wyrzuty sumienia, że nie zjadłam tego wcześniej, albo, że mogłam kupić mniej.
Próbowano mnie uczyć szacunku do chleba. Nauczono, aby nie kłaść go grzbietem do dołu, bo to przynosi pecha. Przesądy mode on.
111 Jakie masz zdanie na temat spania ze zwierzętami domowymi - kotami lub psami? Uważasz, że jest to urocze, odrzucające, teoretycznie miłe, ale praktycznie uciążliwe, a może postrzegasz takie praktyki jeszcze inaczej?
Wcześniej, jako dziecko, miałam chomiki. Jeden z nich, Pimpuś, był nauczony zasypiać ze mną. Spał w moich rękach na mojej klatce piersiowej, mama brała go wtedy z moich rąk i wrzucała do klatki. To jedyny chomik z jakim spałam, z resztą się nie dało.
Pies pierwszy, spał ze mną na łóżku od pierwszego dnia, w nogach. Czasem na środku łóżka, przez co ja spałam w rozkroku, ale czego nie robi się z miłości. Obecnie nie śpię ze zwierzętami, choć nie przeszkadza mi to i jest to rodzaj mmm... okazania pełni miłości? Takie dzielenie się legowiskiem? Szczerze? Gdyby Samael mi pozwoliła - która jest z kolei wielką przeciwniczką spania ze zwierzętami - pewnie spałabym z kotem i psem. Chuj, że nie byłoby to wygodne, ale jak powiedziałam wcześniej - czego nie robi się z miłości.
112 Lepiej jest podróżować PKP czy PKS? Dlaczego?
Należę do tej grupy ludzi, którzy usypiają w środkach komunikacji. Auto, pociąg, autokar, nawet autobus. Szum silnika i kołysanie mnie usypia. Wiele razy spałam w autobusach, zawsze jak jadę autokarem to też śpię. Dlatego... spanie w PKP ... jak wiecie, nie jest do końca bezpieczne. Przez co jazda mnie męczy. Bo walczę ze snem, a boję się iść spać. PKS wydają mi się bezpieczniejsze.
113 Która lektura szkolna najmniej przypadła ci do gustu?
"Nad Niemnem" Boże... Never more.
114 Jak wyobrażasz sobie swoich przodków? Pradziadów, starszych? Co taki Twój przodek mógł robić w średniowieczu, w starożytności, do jakiej grupy społecznej należał? Jest to pytanie na wyobraźnię i przeczucia, a jeśli wiesz, jak było naprawdę, nie pogardzę i takim opisem na faktach. Nie ograniczaj się.
Nie mam co działać na wyobraźnię. Po mieczu (po ojcu) raczej nic nie odziedziczyłam. Jak próbowałam odkryć jego drzewo genealogiczne urywało się na pradziadku. Takie życie na wsi. U mamy to co innego. Patrząc po kądzieli (po mamie) jestem herbowa. Mój herb to Bończa. A wygląda on tak:
Z tego co wiem, to nie było powstania w którym by moi przodkowie nie brali udziału. Razem z mamą udało nam się rodowodem sięgnąć XVII wieku, gdzie to - wierząc podaniom i księgom parafialnym - mój przodek był adiutantem Jana III Sobieskiego. Filip de Neyers. Francuz, jak się domyślacie. Oooowszem, jego ojcem był de Neyers, ale ... nie był on chyba biologicznym ojcem. Widzicie, jego mama, wybrała się do Afryki, po powrocie wyszła za mąż, i po pięciu miesiącach urodziła w pełni rozwiniętego zdrowego i dużego synka. Tak więc kheeem. Filip przybył do Polski w koszyku, przyprowadzony przez siostrę swoją, gdyż ojciec go nie zaakceptował. Tutaj wychował się i dołączył do armii polskiej. Jego pierwsza ukochana, ruda tatarska wiedźma, która urodziła mu synka umarła tragicznie. Filip wyruszając w bój, zostawił ją u zaufanej rodziny. Ci go zdradzili, gdy wyruszył, zaprosili trzech polskich żołnierzy i... wiecie jak to się skończyło. Synka Filipa uduszono w kołysce, bo płakał, gdy jego matka była gwałcona. Ją potem zaszlachtowano szablami. Filip nie zostawił tego... ot tak sobie. Co to to nie on. Dopadł żołnierzy, jednego ukrzyżował, drugiego zakopał żywcem w drewnie, trzeciego obdarł ze skóry. Tych, którzy go zdradzili zabił szablą, pozostawiając ostatniego, najmłodszego syna (który właściwie nie miał nic wspólnego z tym wszystkim, bo go nawet w domu nie było), aby wykopał dla siebie grób, a potem go w tym grobie zabił. Ożenił się, spłodził dwanaścioro dzieci z czego dziewięcioro przeżyło wieku dorosłego, był porucznikiem husarii, wspomina o nim Pan Pasek, Jan Andrzej Morsztyn i sam Jan III Sobieski w swoich pamiętnikach do Marysieńki. Jak to Fipek (bo tak go nazywali) gdy Jaś sprowadził sobie materace na których spała Marysieńka, po prostu poszedł na nich spać, ubłocony, ubrudzony, zmęczony... Taaa xD Przygód Filipa jest o wiele wiele więcej. Pod Parkanami II stracił nogę. Żonę zdradził po nocy poślubnej, ogólnie nie był dobrym mężem. Znaczy się kochał Elżbietę... na swój sposób...
No ale tak, khem, nie zanudzam już ^^ Ale od niego losów rodziny jest jeszcze wiele. Jeden z przodków stracił życie w powstaniu styczniowym. Ale mogłabym o tym gadać godzinami. Generalnie takie gmeranie we własnej genealogii jest naprawdę ciekawe :D
115 Co byłoby dobrą przynętą na połów syren?
Młody i seksowny żeglarz?
116 Gdyby Polska nagle zwidziała sobie zmienić stolicę i od Ciebie zależałby wybór tej następnej, na co padłby Twój wybór i dlaczego?
Nie zmieniałabym, położenie Warszawy jest najlepsze terytorialne, bo znajduje się mniej więcej w połowie kraju, co z punktu widzenia strategicznego jest najlepsze.
118 Jaka była najpiękniejsza sceneria (czy też romantyczna, albo po prostu urzekająca) w jakiej się do tej pory znalazłeś/aś?
To było zabawne, jak się znalazłam w tej scenerii, aaaale! Znajoma mojego byłego zaprosiła nas i kilka jeszcze innych osób na ognisko w lesie. Mieli tam już zrobioną miejscówkę, gdzie nawet była stara kanapa! Popiłam sobie trochę browarów i wiadomo - pęcherz ma swoje. Przerwałam wspaniałą pogadankę (tzn. byłam podpita i wspominam to jako jedną z lepszych rozmów w życiu, ale nie wiem jak to wyglądało z boku...) o Napoleonie i poszłam za potrzebą w krzaczki. Daleko od ogniska, ale blisko, by wiedzieć jak trafić. Było ciemno, w oddali widziałam migoczące płomienie między krzakami. Ściągam majtki i robię swoje. Po załatwieniu potrzeby zobaczyłam coś... czego nie zapomnę do końca życia. Świetliki. Wszędzie pełno świetlików. Małe punkciki na ziemi i w powietrzu. Las był magiczny. W oddali śmiechy znajomych, a ja oczarowana stałam i rozglądałam się dookoła, bałam się postawić kolejny krok, aby komuś nie zrobić krzywdy. Jeżeli w ciągu swojego życia kiedykolwiek poczułam się jak część baśni, to właśnie wtedy. Chuj, że podpita, chuj, że stałam prawie we własnym moczu, ale było magicznie. Nie wiem ile stałam oczarowana krajobrazem, ale chyba długo, bo były poszedł mnie szukać xD
119 Wiele osób mówi, że dla swojej miłości, zrobiliby "wszystko". Lecz "wszystko" to naprawdę bardzo wiele. Czy można powiedzieć, że takie osoby nie znają wagi wypowiedzianych słów? Czego Ty byś nie zrobił/a dla swojego partnera?
Zazwyczaj, człowiek nie rozumie wagi słowa "wszystko" dlatego go nadużywa. Życie pokazało mi, że dla osób które kocham jestem w stanie zrobić naprawdę wiele. Lecz nie wiem gdzie jest granica, a gdzieś musi być.
Czego bym nie zrobiła? Nie zabiłabym. Tego jestem pewna. Nie skrzywdziłabym zwierzęcia bez potrzeby. Nie wykopałabym zwłok z grobu. Właściwie wiele rzeczy bym nie zrobiła, ale mówię to siedząc na kanapie, nie wiem jak bym postąpiła, gdybym znalazła się w innej sytuacji.
120 Czym mogą imponować starsi ludzie? Jak myślisz, dlaczego wielu młodych ich nie docenia?
Dawniej z wielkim szacunkiem podchodziłam do osób starszych. W ciągu ostatniego roku to nastawienie bardzo się zmieniło. Starsi bardziej mnie denerwują. Wydaje mi się, że wiele się zmieniło przez pracę. Widząc staruszkę, która pakuje tony do koszyka, podchodzi i mówi, że ma tylko X w portfelu, a później mam tonę zakupów do rozniesienia. Widząc ich znieczulicę. Widząc jak się pchają i jak myślą, że wszystko im wolno. Oczywiście, są osoby starsze fajne, takie które i zabawią i powiedzą coś ciekawego, takie którymi nawet mimo zajęcia się - nie ma problemu - to jednak... Ugh.
Ostatecznie przestałam ludzi cenić za wiek, bo on nie ma znaczenia. Ceni się ludzi za charakter i za postępowanie.
Steam punk, wyobrażałem to sobie dokładnie tak samo, uwielbiam ten klimat.
OdpowiedzUsuń