Najważniejsze: Osoba, która jako pierwsza zaklepie sobie miejsce po pojawieniu się tego rozdziału ma 72h na napisanie swojej części - kolejnego rozdziału. Czas liczy się od momentu zgłoszenia, do otrzymania rozdziału na maila. Jeżeli czas zostanie przekroczony, odbędzie się dogrywka. W grze mogą brać udział jedynie osoby zalogowane. Rozdział ma zawierać od 2 do 5 stron, Times New Roman rozmiar 12 interlinia pojedyncza. Można tytułować rozdziały. Można robić obrazki, które będą umieszczone w opowiadaniu. Gotowy proszę słać na maila: yumimizuno@interia.pl
Kolejny rozdział napisze: Julia H
Głównym bohaterem jest czytelniczka, akcja ma miejsce we współczesności. Hasła klucze dla tego rozdziału to: rekurencja, okrwawiony nóż i flet
SPIS TREŚCI
Rozdział II - Przerażenie, ból i osaczenie (obecnie czytany)
~~*~~
W
głowie dudni ci tak, jakby polska Husaria robiła sobie przez nią
przemarsz. Czyżbyś miała w głowie bitwę pod Grunwaldem? A może
to tylko sąsiad znowu gra od samego rana na perkusji? Proszę tylko
nie to. Nie, to nie to. Czymkolwiek by to nie było, zaraz rozsadzi
ci czaszkę od środka. Po chwili skupienia, odkryłaś, że źródło
bólu pochodzi z lewej skroni. Kolejna minuta upłynęła ci na
zmuszeniu się, by unieść powieki. Gdy to zrobiłaś, usłyszałaś
nad sobą niski męski głos… zaraz! Przecież go znasz!
- W
końcu się obudziłaś! Zaczynałem się już niepokoić.
Starszy mężczyzna o kruczoczarnych włosach, z pojedynczymi
oznakami siwizny, siedział przy tobie. W pierwszym odruchu chciałaś
się zerwać na równe nogi. To ten taksówkarz! Twoja głowa
powiedziała stanowcze „nope” przy gwałtownym poruszeniu. Z bólu
spadłaś na podłogę, a z twoich ust wydobyło się siarczyste
„KURWA”.
Twoja kostka uszkodzona kostka również postanowiła ci dać o sobie
znać, bowiem wygrała w wyścigu „która kończyna jako pierwsza
zetknie się z podłogą”. Usłyszałaś kilka stuknięć i
poczułaś silne ramiona unoszące cię pewnie w górę. Wnet
znajdowałaś się z powrotem na czymś, co zidentyfikowałaś jako
łóżko… wielkie, podwójne łóżko…
- Nic ci się nie
stało? Musisz bardziej uważać. Miałaś szczęście, że jeszcze
nie zdążyłem odjechać. Czy boli cię coś poza kostką i głową?
-
Człowieku, WOLNIEJ. Za dużo słów na raz. Gdzie ja jestem?
Odparłaś, zanurzając głowę w poduszkach. Jeżeli w głowie masz
bitwę pod Grunwaldem to twoja kostka toczy właśnie bitwę o Monte
Casino.
- Racja, wybacz. W momencie, w którym miałem odjechać,
widziałem jak uderzyłaś głową o krawężnik. Jako, że nikt nie
zwracał na ciebie uwagi, wyszedłem i zapakowałem cię z powrotem
do samochodu. Jesteś u mnie w domu.- Wyczułaś napięcie w jego
głosie, a ciebie- nie wiedzieć czemu- przebiegł nieprzyjemny
dreszcz.
- Nie mogłeś zadzwonić po pogotowie?
Odparłaś,
uchylając powieki. Mężczyzna milczał przez chwilę po czym wstał,
mówiąc, że pójdzie po wodę.
Dooobra, co by nie było-
gościu jest pokręcony. Musisz zadzwonić do Kamila, aby zabrał cię
stąd jak najszybciej. Jego męski wieczór będzie musiał zostać
przełożony. Jakoś nie będzie szkoda braku bałaganu po powrocie.
Z chirurgiczną precyzją unosiłaś się centymetr po centymetrze,
aby powstrzymać ból głowy. Plus całej sytuacji? Ból po upadku
jest na tyle silny, że skutecznie przyćmiewa uczucie piekącego
rowa. Rozejrzałaś się po pomieszczeniu. Z kuchni dochodziły
odgłosy fletu, zapewne z radia. Całe pomieszczenie jest raczej
skromnie urządzone. Nie przywiązywałaś do tego zbytniej uwagi,
bowiem dostrzegłaś okno… za którym rozpościerał się mrok
nocy. Trochę chyba sobie jednak pospałaś. Zazwyczaj nie
przeszkadzałoby ci to, jednak okoliczności nie były zbyt
sprzyjające. Próbowałaś dostrzec swoją torebkę, jednak ślad po
niej zaginął. Rozważałaś właśnie jak tu wstać, aby z bitwy o
Monte Casino, ból nie przerodził się w wojnę światową, gdy do
pokoju wrócił mężczyzna z obiecaną wodą. Dopiero teraz poczułaś
gulę w gardle i spierzchnięte usta. Wypiłaś duszkiem zawartość
szklanki, dopiero po chwili myśląc nad konsekwencjami…
- Gdzie
jest moja torebka? Powinnam zadzwonić do mojego współlokatora.
Będzie się o mnie martwił.
Starałaś
się brzmieć jak najbardziej naturalnie, jednak czułaś gęstą
atmosferę w powietrzu. Mężczyzna usiadł obok ciebie i odparł.
-
Myślę, że jest już zbyt późno na takie wycieczki. Nie lepiej
poczekać do rana?
Dopiero teraz zauważyłaś… miałaś na
sobie za duży czarny T-shirt i pasujące kolorystycznie spodenki.
Dostrzegł twoje zmieszanie i szybko odparł.
- Była u mnie moja
siostra… powiedziała, że cię przebierze.
Jego policzki
poczerwieniały. Nie wierzyłaś już w żadne jego słowo, a panika
narastała w tobie z każdą minutą.
- Myślę, że powinnam
wracać.
Ta mądralo, chcesz kuśtykać po niewiadomo jakich
terenach na jednej nodze w środku nocy?
- Mógłbyś mnie
odwieźć? Rano mam pracę.
Skłamałaś, jakby ta
informacja miała go nakłonić do zmiany zdania.
- A jeśli nie
zechcę?
Odparł najzwyczajniej na świecie. Miałaś mu
ochotę wykrzyczeć w twarz „TY
MNIE TU KURWIU PRZYWIOZŁEŚ, TO MNIE TERAZ ODWIEŹ”. Ograniczyłaś
się jednak tylko do:
- W takim razie poradzę sobie sama.
Ze zdziwieniem obserwował jak opuszczasz nogi na podłogę i
skaczesz na prawej do najbliższej ściany. Zaczęłaś się kierować
w stronę wyjścia, kiedy silne ręce przyparły twoje ramiona do
ściany.
- Ładnie to tak odchodzić bez żadnego „Dziękuję za
pomoc?”
Wpatrywał się w ciebie intensywnie. Miałaś
ochotę zwymiotować. Z tego wszystkiego miałaś zawroty głowy.
-
Racja. Przepraszam. Dziękuję Ci za pomoc. Czy mogę teraz wrócić
do domu?
Twój stoicki spokój przerwało drżenie głosu
przy wymawianiu słowa „domu”. Patrzył na ciebie przez chwilę,
analizując co robić dalej.
- Oczywiście.
Odsunął się na
tyle, że znowu miałaś pole manewru. Aha. Czyli wracasz pieszo.
Wszystkie zboki i mordercy świata nadchodzę! Chwyciłaś po drodze
torebkę, która leżała na korytarzu. Postanowiłaś zadzwonić do
Kamila jak już wyjdziesz. Burknęłaś szybkie „do
widzenia”
i wypadłaś na chłodne nocne powietrze. Stałaś na ganku jednego z
licznych domków jednorodzinnych. Wykręciłaś pospiesznie numer do
swojego współlokatora. Zawroty głowy teraz były wyraźne i coraz
bardziej dokuczliwe. Już po jednym sygnale usłyszałaś wrzask
Kamila.
-
GDZIE TY SIĘ DO CHOLERY PODZIEWASZ? WSZYSCY CIĘ SZUKAMY! CZEMU NIE
ODBIERAŁAŚ TELEFONU?!
Czułaś panikę i jednocześnie ulgę w jego głosie.
-
Jestem…
Chciałaś powiedzieć, jednak tajemnicza dłoń
wyrwała ci komórkę z ręki i zakończyła połączenie. W panice
chciałaś wybiec za furtkę, jak najdalej, jednak te same ręce
zaciągnęły cię z powrotem do domu, zamykając za sobą drzwi na
klucz.
-
Chyba zapomniałem wspomnieć, że to twój nowy dom aż do
odwołania.
Rzucił
cię niedbale na łóżku w akompaniamencie twoich krzyków i
protestów. Mogłaś przysiąc, że w przelocie widziałaś
okrwawiony nóż. Darłaś się głośniej, jednak już po chwili
brakowało ci sił na cokolwiek. Nikt
nie przyszedł.
- Zostaw
m-mnie! Chcę do domu…
Błagałaś. Twój żołądek fikał
salta, gotowy pokazać mężczyźnie co próbował strawić przed
porwaniem… bo inaczej tego nazwać nie można. Gładził twoje
włosy uspokajająco, widocznie napawając się każdą chwilą.
Wyszczerzył się w szyderczym uśmiechu odsłaniając dwa rzędy
śnieżnobiałych zębów.
- Mówiłem… teraz tu jest twój dom…
Powinnaś teraz odpocząć…
Przesunął swoją ręką
wzdłuż twojego uda. Powieki miałaś jak z ołowiu. Po chwili
walki, poddałaś się. Ból był teraz najmniejszą przeszkodą.
Bałaś się. Demony z przeszłości uderzyły w ciebie z całą
siłą, zwalając cię z nóg… A może to on coś z tobą teraz
robi? Czujesz coś na nadgarstkach jednak to cię już nie dotyczy.
Nim straciłaś przytomność od środków, które były dodane do
wody, słyszałaś jak kobieta w radiu próbuje zdefiniować
„rekurencję”. Co to kurwa jest? Czułaś jak jakieś ręce
wciągają cię do czarnej otchłani, z której nie widziałaś drogi
powrotu.
Autor: Oczytana
Liny,
przerażenie i śmiech
*patrzy na to, co napisała* Ja za to nie odpowiadam! *chowa się w forcie z poduszek* xDD
OdpowiedzUsuńNo i wybrnęłam z rekurencji! xD
Usuń;___________;
OdpowiedzUsuńOj Sansy skarbie, następnym razem będziesz pierwsza <3
UsuńRaczej nie, zwłaszcza z mym złym wyczuciem czasu XD Ale muszę przyznać, że niezły pomysł z tym porwaniem... aż szkoda mi osoby, co pisze następny rozdział XD
UsuńTo już nie mój problem xDD
UsuńHehe, już ja was zaskoczę
UsuńJa mogę następny?
OdpowiedzUsuńczy już pisze Shiro?
UsuńNie,nie piszę. Nie doczytałam zasad.
UsuńShiro troszku złamała reguły, więc zobaczymy ^^
Usuńaha ok
UsuńW regulaminie jest napisane, że trzeba znać rozdział aby móc się zgłosić. Shiro nie znała. Stąd pytanie - czy w momencie pisania komentarza PRZECZYTAŁAŚ rozdział?
UsuńW sensie czy gdy pisałam komentarz znałam już rozdział?
UsuńTak, przeczytałam najpierw żeby wiedzieć czy w ogóle chcę pisać :/
Dobrze, to jest Twój. Od tego momentu masz 72h na napisanie kolejnego rozdziału ;)
UsuńOka ^^
UsuńMam nadzieję że Shiro nie jesteś zła
UsuńJedyna osoba na jaką powinnam być zła to ja ;) Nie doczytałam zasad-no trudno. Powinnam uszanować pracę innych i najpierw ją przeczytać. Mój błąd.
UsuńJejku! Wszyscy mają taki odmienny a zarazem wyjątkowy styl pisania! Po prostu cudo! Niestety nie przyłączę się ;-; Moja ortografia leży w gruzach więc będę po prostu cieszyła oczy waszymi wytworami, bo są cudne ^^
OdpowiedzUsuńCieszę się, że (chyba) ci się spodobało xd ^^'
UsuńRacja, każdy ma swój odmienny styl pisania i jestem ciekawa jak całość będzie się prezentować. Myślę, że word podkreśli ci każdy błąd ortogrtaficzny bez większych problemów więc będziesz wiedzieć co poprawić ;)
Oooo dzięki :D
UsuńJa jeszcze niecały rok temu waliłem byka na byku. Najlepszym sposobem aby się pożyczyć ortografii jest... nie zgadniesz...pisanie.
UsuńJa kurwa wiedziałam, że nas porwie, jak tylko doczytałam, że jest obok nas taksówkarz! xD Świetny rozdział i propsy za wciśnięcie umiejętnie tego dziwnego słowa "rekurencja" xD
OdpowiedzUsuńO ty wróżbito Macieju jebany -_- xDD <3 Też jestem dumna z wybrnięcia z tej rekurencji xD
UsuńZostaliśmy porwani przez starego zboka.
OdpowiedzUsuńNO BIUTIFUL =) XD
Ale, ale skoro udało nam się zadzwonić do Kamila, to może facet zacznie poszukiwania? Czy cuś? xd
A tego to już niestety nie wiem xd Zobaczymy jak to pociągnie Julia H. ^^
UsuńHehehe już ja mam swój plan...
UsuńHehehe
Jakby co to ja [Julia H] tylko z innego konta.
UsuńNo to już się boję xD
UsuńO NIEEEEEEEEE T-T
OdpowiedzUsuńMózgu wróć! *biegnie za mózgiem *
Aha, Yumi, czy doszedł do ciebie mail? Sory że pytam, ale tak mi net lami...
OdpowiedzUsuńYyyyyap, ale nim do niego dojdę to muszę przekopać się przez wcześniejsze xD Trochę ich mam ^^ Proszę o cierpliwość
UsuńA spk, pytałam bo jak mówiłam- net mi lami i nwm czy wysyłać jeszcze raz ^w^
UsuńLiny... Przerażenie... Okurde, ale bym z tego pornola zrobiła, szkoda że już zaklepane XD
OdpowiedzUsuńo szlag, a mogłaś być szybciej xD Zobaczymy co złego wymyśliła julia xD
UsuńNa pewno nie to, czego wszyscy się spodziewają xD
UsuńJAKI ZWROT AKCJI ;-; Oczytana czekam na więcej twoich opowiadań, a tymczasem życzę powodzenia osobie kontynuującej naszą historię ;3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba ^^ Również trzymam za Julkę kciuki :3
UsuńPrzepraszam że moje pytanie nie będzie związane z opowiadaniem ale chciałabym wiedzieć czy ...
OdpowiedzUsuńYumi możemy się jeszcze czegoś dziś spodziewać bo nwm czy iść już spać spokojnie XD
Duu-u-uuuh, mam nadzieję, że jutro wrzucę więcej, bo dużo się tego nagromadziło na poczcie :D
UsuńXD to cool
UsuńO ja, tydzień/dwa nie miałam internetu i teraz, gdy wreszcie mi wrócił.. Tyle nowych notek, tyle nowości *o* Muszę wszystko nadrabiać... xD Oczytanej rozdział wyszedł naprawdę epicko, tyle zwrotów akcji, tyle trafnych porównań... :D Uwielbiam <3 ~Anonimowa Amelia
OdpowiedzUsuńOoo, cieszę się, że ci się spodobało ^^
UsuńWhoa, już nigdy nie przejadę się taksówką (,,๏ ㅅ ๏,,) w tego co widzę, można zrobić na serio mocnego pornola w następnym rozdziale - przerażenie, lina, śmiech... xD
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam zamiaru nic takiego zrobić.
UsuńBędzie coś złeeeego ale nie takiego jak myślicie...
hehehe
ONIIII, NI BYNDZI SEKSÓW ;^;
UsuńAle jeśli będzie tak jak mówisz, to też źle nie będzie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Będziemy czekać z niecierpliwością ^-^ ( ͡° ͜ʖ ͡°)
UsuńI to "Nikt nie przybył". Czy to jakieś nawiązanie? =)
OdpowiedzUsuń