Cóóóóż, no to zacznijmy od Mam nadzieję, że mnie złamiesz.
Rozdział był przetłumaczony. Tłumaczyłam go przed robotą i aby go przetłumaczyć w całości spóźniłam się na autobus i do pracy dotarłam na za pięć dwunasta (w przenośni, po prostu na ostatnią chwilę z wywalonym ozorem). Ustawiłam aby opublikował się o 19.
Taaaaaaaaaaaaa
Nie wiem jak to się stało, że się nie wrzucił.
Ale miałam takie WTF.
Pojawi się niedługo, jest krótki, więc godzina mi styka na tłumaczenie. Heh. Znowu.
A co do Sześciu Dusz. Byłam naprawdę zaskoczona ilością komentarzy i tym, jak bardzo się Wam to opowiadanie skończyło. Jednak, uznaliście w większości, że należy się zabić.
Co umarło to umarło.
Readerka była wypełniona determinacją, zaś Wy spożytkowaliście te determinację na zabicie się, bo wierzcie lub nie - skończenie ze sobą wymaga od człowieka WIELKIEJ determinacji.
Dlatego - nie będzie alternatywnej wersji.
Nie będzie kolejnego rozdziału.
Przyznam, że byłam zaskoczona iż tak szybko - Wy jako czytelnicy - poddaliście się i chcieliście zakończyć życie Readerki. Planowałam to rozegrać tak, że udałoby się jej dogadać z Alphys i spróbowałaby uciec. Jeżeli ktoś chce napisać swoje własne alternatywne zakończenie historii - śmiało. Wrzucę, dam link, odnośnik i wszystko. Lecz ja nie będę już pisać Sześciu Dusz.
Na pocieszenie macie słodkie ptaszki!
Ale bez obaw! Mam wiele pomysłów na inne opowiadania~!
;^;
OdpowiedzUsuńJa myślałam że ktoś nas powstrzyma przed zabiciem się, albo zrobimy taką podpuche ;^;
Ale niech będzie...przeżyje ^^
*Cytat "Ale bez obaw! Mam wiele pomysłów na inne opowiadania~!" napełnia Cię DETERMINACJĄ* :3
Ten tekst "Ale niech będzie... przeżyje" trochę nie pasuje do sytuacji (readerka)
UsuńBył na stronie głównej jeszcze wczoraj. Myślałam, że mi się wydawało, a tu takie info >.<
OdpowiedzUsuńMyślałam, że ktoś ją powstrzyma... Np. Sans. No ale trudno ;_; Skończyło sie
OdpowiedzUsuńWhelp, I Guses it's the end.
OdpowiedzUsuńStay Filed With Vena!
Heh, no w sumie kto by się spodziewał że to się tak skończy. Właście to też miałam nadzieję że będzie jakiś reset i może powiedzmy Flowey tym razem by pomógł zamiast wydać nas potworom tylko po to by mimo tego zostać zabitym albo coś takiego. A co do "zaginionego rozdziału", spoko zdaża się. Pewnie trochę trudno prowadzi się taki blog i wywiązuje z innych obowiązków.
OdpowiedzUsuńSzczerze to nadal mam przysłowiowy ból tyłka za to że zabiliśmy główną bohaterkę... ale było to do przewidzenia. Pisało "zabij się" a nie "spróbuj się zabić". Było to logiczne... dopiero teraz to przemyślałam ;-;
OdpowiedzUsuńWszystko musiało się w końcu skończyć... szkoda tylko że tak szybko :c