Notka od autora- Wracałam przez górę gdy wpadłam do pod ziemia. Nie spodziewając sie co mnie czeka, spotkanie 2 braci to pikuś przy następnych wydarzeniach... Rozdziały 18+ będą oznaczone 🍷.
Autor: Kirishe San
Zdradliwa i wierna (obecnie czytane)
....
....
Alice.exe
-Nie lubię go po prostu...-Szepnęłam. Sans szturchną mnie w ramie. W telewizji leciała (chyba) setna emisja Metattona.
-heh...a ja go lobię- zerknęłam na zegarek było piętnaście po 20....wstałam, lecz coś pociągnęło mnie za rękę. To był Sans patrzył na mnie z małym wyrzutem. Wywróciłam oczami.
-Co?-Spytałam z pogardą. Patrzył w ekran trzymając mnie za rękę. Stęknęłam.-Puść!-Brzmiałam jak nastolatka która ma sprzątnąć w pokoju. Ścisnął moją rękę troszeniusie mocniej. Syknęłam, złagodził uścisk.
-A co ci tak spieszno dzie...Alice?-Przypomniał sobie o czymś i oglądał dalej.
-Idę spać i ty mi w tym nie przeszkodzisz!-Wyrwałam swoją rękę z jego uścisku i ruszyłam szybkim krokiem do sypialni.
Sans.exe
Po wyłączeniu TV człapałem do siebie. Było po 22 i czułem, że jak nie położę się teraz to usnę na stojąco. Przechodząc koło pokoju Alice, zatrzymałem się. Jest coraz bardziej intrygująca.. Czuje coś innego... i to chyba nie ciekawość. Ale, znaliśmy się zbyt krótko bym wiedział co to za uczucie... gdy złapałem ją za rękę jej aura była jasno-ciemno pomarańczowa. Nauczyłem się je rozpoznawać gdy był tu ten bachor.. Mniejsza.. Ta aura oznaczała sympatie i wstyd. Uśmiech cisną mi się na zęby gdy przypomnę sobie jej reakcje.. Hehe gdy ją widzę zbiera mi się na rzyganie tęczą. Te okularki zsuwają jej się ciągle z nosa i to jak się wtedy wkurwia jej słodkie i urocze... ii nie chce by reset wszystko zjebał.. to była wielka niespodzianka gdy ona zamiast Frisk wpadła do podziemia.... Chwyciłem za klamkę i cichutko otworzyłem drzwi. Spała. Przyglądałem jej się trochę. Jest śliczna..
Shadow(Melania).exe\Alice.exe
Szłam przez ciemny las, taki jaki był w Snowdin. Ciche szepty, były coraz bardziej wyraźne. Trzask drzwi rozległ się echem. Zignorowałam to. Na końcu ścieżki zobaczyłam małego chłopca w fioletowo-żółtym swetrze i skórzanych spodenkach. Włosy miał do ramion (w kolorze brązu) i krótką grzywkę.
-Myślałaś, że możesz tak tu wpaść, bez konsekwencji?!-Zabrzmiał dziewczęcy głos. Zdziwiłam sie.-To on miał tu być! Nie ty szmato! Frisk!-Dzieciak wyciągnął z kieszeni spodenek nóż. Popędził w moją stronę. Nie mogłam się ruszyć. To był koniec..
Alice.exe
-Co kurwa! Ała!-Wylądowałam na podłodze, wszystko mnie bolało..byłam oblana zimnym potem...serce biło mi jak młot. Drzwi się otworzyły z hukiem i w progu stał Sans i Papyrus.
-CZŁOWIEKU NIC CI NIE JEST?-Jego głos był strasznie cichutki... czy to ja ogłuchłam?
-W-wszystko okej... która godzina?-Spytałam podnosząc się z ziemi.
-Po czwartej nad ranem. Radze ci iść spać z powrotem.-Sans ziewną.-Ja idę...Pa!- Iii
zniknął za rogiem. Paps po chwili zrobił to samo. Zostałam sama.
Sans.exe
Coś się stało. . .coś musiało się stać!!! Położyłem się na swoim łóżku. Jej wzrok. . .przestraszony. . .czyżby to była jakaś z zemst tego bachora? Nawiedzanie jej w śnie? A może wszedł nastraszył ją a gdy usłyszał kroki uciekł? Od kiedy tu jest nie mam koszmarów. . .
Alice.exe
Przed tym wszystkim strzeże mnie jedna osoba. . . Melania-Shadow.
Sans.exe
Pukanie w drzwi się nasiliło.
-Włazić!!!-Krzyknąłem zirytowany tym że budzi mnie się tak wcześnie. Do pomieszczenia weszła Alice.
-Hhej.. ...-Głos jej drżał. Wstałem od razu. Ona ma nade mną dziwną władze a zwłaszcza jej zapach. Usiadła obok mnie na łóżku.
-Po co przyszłaś?-Wzruszyła ramionami.-Wiesz co?-Spojrzała na mnie zaciekawiona.-Masz piękne oczy. . .i włosy. . .-Szepnąłem. Odwróciła swoją lekko zaczerwienioną twarz kryjąc ją w bujnych, kasztanowych włosach. Boże, czemu to powiedziałem!? Jestem głupi. . .tępy. . .
Alice.exe
To słodkie. . . ( ;33)
Shadow(Melania).exe\Alice.exe
-Spoko Ali.-Szepnęła Alice do ucha.- Wszystko będzie ok. . .-Czarna maź z jej oczu kapnęła jej na nogi.-Nic ci nie będzie jeszcze jutro i koniec. . .-Alice wzdrygnęła się.
Alice.exe
-Sans. . .-Szkielet nadal nie podniósł wzroku z podłogi.-Jutro. . .
-Co jutro?-Zdziwił się.
-Jutro TEN wpadnie do podziemia. . .-Wyszeptałam.
-Jaki "Ten"? O co biega?-Nie rozumiał.
-Frisk. . .-Szkielet wzdrygnął się i zerwał na równe nogi stając przede mną.
-Skąd to wiesz?-Jąkał się.
-Bo ona mi powiedziała. . -Szeptałam.
-Kto?-Spytał z zdenerwowaną miną rozglądając się na boki.-Chara?
-Shadow. . .-Szkielet błądził po mnie wzrokiem.
-Cień? Shadow? Co?
-Nazwałam ją tak bo jest cieniem mojej duszy. . .-Mruknęłam.
-Jak cieniem duszy? O co chodzi? Nie kumam. . .-Podrapał się po tyle czachy.
-Naprawdę miała na imię Melania. Jej dusza została zmieniona w cień. By żyć musi kogoś się uczepić.-Powiedziałam wolno by zrozumiał . Choć coś czuje że nie czai.
Sans.exe
Shadow? Melania? Alice? Frisk do podziemia? Co?! Gada bez sensu! Naćpała się czy co?
Sans.exe/Shadow(melania).exe/Alice.exe
-Alice mówi prawdę!-Krzyknęła Shadow.
-Shadow dość! Nie wolno wchodzić do czyjegoś umysłu.-Warknęła Alice.
-Shadow?-Szepnął.-To ty? Melania?-Postać pojawiła się przed nim. Była to brunetka z której oczu lała się czarna maź.
-Frisk się jutro zjawi. . . ratuj brata. . .Alice nie ratuj. ..zginie pierwsza. . .
Sans.exe
-Kurwa! Co to!? Alice!-Wydarłem się.
-To Shadow. . .-Szepnęła. . .
-Ok?-Byłem oszołomiony. Kurwa. . . Co ona robiła w mojej głowie co?!
-Nie wiem!-Przestraszyła się. Wybiegłem z pokoju zostawiając Alice samą. I teraz tego żałuje . . .
-Nie lubię go po prostu...-Szepnęłam. Sans szturchną mnie w ramie. W telewizji leciała (chyba) setna emisja Metattona.
-heh...a ja go lobię- zerknęłam na zegarek było piętnaście po 20....wstałam, lecz coś pociągnęło mnie za rękę. To był Sans patrzył na mnie z małym wyrzutem. Wywróciłam oczami.
-Co?-Spytałam z pogardą. Patrzył w ekran trzymając mnie za rękę. Stęknęłam.-Puść!-Brzmiałam jak nastolatka która ma sprzątnąć w pokoju. Ścisnął moją rękę troszeniusie mocniej. Syknęłam, złagodził uścisk.
-A co ci tak spieszno dzie...Alice?-Przypomniał sobie o czymś i oglądał dalej.
-Idę spać i ty mi w tym nie przeszkodzisz!-Wyrwałam swoją rękę z jego uścisku i ruszyłam szybkim krokiem do sypialni.
Sans.exe
Po wyłączeniu TV człapałem do siebie. Było po 22 i czułem, że jak nie położę się teraz to usnę na stojąco. Przechodząc koło pokoju Alice, zatrzymałem się. Jest coraz bardziej intrygująca.. Czuje coś innego... i to chyba nie ciekawość. Ale, znaliśmy się zbyt krótko bym wiedział co to za uczucie... gdy złapałem ją za rękę jej aura była jasno-ciemno pomarańczowa. Nauczyłem się je rozpoznawać gdy był tu ten bachor.. Mniejsza.. Ta aura oznaczała sympatie i wstyd. Uśmiech cisną mi się na zęby gdy przypomnę sobie jej reakcje.. Hehe gdy ją widzę zbiera mi się na rzyganie tęczą. Te okularki zsuwają jej się ciągle z nosa i to jak się wtedy wkurwia jej słodkie i urocze... ii nie chce by reset wszystko zjebał.. to była wielka niespodzianka gdy ona zamiast Frisk wpadła do podziemia.... Chwyciłem za klamkę i cichutko otworzyłem drzwi. Spała. Przyglądałem jej się trochę. Jest śliczna..
Shadow(Melania).exe\Alice.exe
Szłam przez ciemny las, taki jaki był w Snowdin. Ciche szepty, były coraz bardziej wyraźne. Trzask drzwi rozległ się echem. Zignorowałam to. Na końcu ścieżki zobaczyłam małego chłopca w fioletowo-żółtym swetrze i skórzanych spodenkach. Włosy miał do ramion (w kolorze brązu) i krótką grzywkę.
-Myślałaś, że możesz tak tu wpaść, bez konsekwencji?!-Zabrzmiał dziewczęcy głos. Zdziwiłam sie.-To on miał tu być! Nie ty szmato! Frisk!-Dzieciak wyciągnął z kieszeni spodenek nóż. Popędził w moją stronę. Nie mogłam się ruszyć. To był koniec..
Alice.exe
-Co kurwa! Ała!-Wylądowałam na podłodze, wszystko mnie bolało..byłam oblana zimnym potem...serce biło mi jak młot. Drzwi się otworzyły z hukiem i w progu stał Sans i Papyrus.
-CZŁOWIEKU NIC CI NIE JEST?-Jego głos był strasznie cichutki... czy to ja ogłuchłam?
-W-wszystko okej... która godzina?-Spytałam podnosząc się z ziemi.
-Po czwartej nad ranem. Radze ci iść spać z powrotem.-Sans ziewną.-Ja idę...Pa!- Iii
zniknął za rogiem. Paps po chwili zrobił to samo. Zostałam sama.
Sans.exe
Coś się stało. . .coś musiało się stać!!! Położyłem się na swoim łóżku. Jej wzrok. . .przestraszony. . .czyżby to była jakaś z zemst tego bachora? Nawiedzanie jej w śnie? A może wszedł nastraszył ją a gdy usłyszał kroki uciekł? Od kiedy tu jest nie mam koszmarów. . .
Alice.exe
Przed tym wszystkim strzeże mnie jedna osoba. . . Melania-Shadow.
Sans.exe
Pukanie w drzwi się nasiliło.
-Włazić!!!-Krzyknąłem zirytowany tym że budzi mnie się tak wcześnie. Do pomieszczenia weszła Alice.
-Hhej.. ...-Głos jej drżał. Wstałem od razu. Ona ma nade mną dziwną władze a zwłaszcza jej zapach. Usiadła obok mnie na łóżku.
-Po co przyszłaś?-Wzruszyła ramionami.-Wiesz co?-Spojrzała na mnie zaciekawiona.-Masz piękne oczy. . .i włosy. . .-Szepnąłem. Odwróciła swoją lekko zaczerwienioną twarz kryjąc ją w bujnych, kasztanowych włosach. Boże, czemu to powiedziałem!? Jestem głupi. . .tępy. . .
Alice.exe
To słodkie. . . ( ;33)
Shadow(Melania).exe\Alice.exe
-Spoko Ali.-Szepnęła Alice do ucha.- Wszystko będzie ok. . .-Czarna maź z jej oczu kapnęła jej na nogi.-Nic ci nie będzie jeszcze jutro i koniec. . .-Alice wzdrygnęła się.
Alice.exe
-Sans. . .-Szkielet nadal nie podniósł wzroku z podłogi.-Jutro. . .
-Co jutro?-Zdziwił się.
-Jutro TEN wpadnie do podziemia. . .-Wyszeptałam.
-Jaki "Ten"? O co biega?-Nie rozumiał.
-Frisk. . .-Szkielet wzdrygnął się i zerwał na równe nogi stając przede mną.
-Skąd to wiesz?-Jąkał się.
-Bo ona mi powiedziała. . -Szeptałam.
-Kto?-Spytał z zdenerwowaną miną rozglądając się na boki.-Chara?
-Shadow. . .-Szkielet błądził po mnie wzrokiem.
-Cień? Shadow? Co?
-Nazwałam ją tak bo jest cieniem mojej duszy. . .-Mruknęłam.
-Jak cieniem duszy? O co chodzi? Nie kumam. . .-Podrapał się po tyle czachy.
-Naprawdę miała na imię Melania. Jej dusza została zmieniona w cień. By żyć musi kogoś się uczepić.-Powiedziałam wolno by zrozumiał . Choć coś czuje że nie czai.
Sans.exe
Shadow? Melania? Alice? Frisk do podziemia? Co?! Gada bez sensu! Naćpała się czy co?
Sans.exe/Shadow(melania).exe/Alice.exe
-Alice mówi prawdę!-Krzyknęła Shadow.
-Shadow dość! Nie wolno wchodzić do czyjegoś umysłu.-Warknęła Alice.
-Shadow?-Szepnął.-To ty? Melania?-Postać pojawiła się przed nim. Była to brunetka z której oczu lała się czarna maź.
-Frisk się jutro zjawi. . . ratuj brata. . .Alice nie ratuj. ..zginie pierwsza. . .
Sans.exe
-Kurwa! Co to!? Alice!-Wydarłem się.
-To Shadow. . .-Szepnęła. . .
-Ok?-Byłem oszołomiony. Kurwa. . . Co ona robiła w mojej głowie co?!
-Nie wiem!-Przestraszyła się. Wybiegłem z pokoju zostawiając Alice samą. I teraz tego żałuje . . .
Oprócz tego,że jest uboga wersja opisów ( uczuć, pomieszczeń, sytuacji) i błęczy czasamim To tak wszystko narazie jest w pożądku ^^
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, nic nie zrozumiałam. A te zmiany perspektywy co kilka linijek, są bardzo irytujące, zwłaszcza że na pierwszy rzut oka nie ma ich sensu. Chciałabym napisać coś pozytywnego, ale trudno mi to zrobić, skoro do tej pory nie wiem, co próbowałam przeczytać .________.
OdpowiedzUsuń*nie ma w ich, pardon XD
UsuńRacja-rozumiem- może być to pierwsze opowiadanie autorki, lecz pewne rzeczy są niezmienne. Skoro ta osoba umieścila to na tym blogu, sugeruje ,iż czyta notki naszej kochanej Yumi i dlatego jeśli nie miałaby pomysłu na dłuższe opisy, mogłaby się "zainspirować". Nie mówię o prawie całkowitym przepisaniu, lecz wystarczy spojrzeć na układ strony i wszystko staje się jasne -_-.
UsuńNie wątpię, że to pierwsze opowiadanie, zresztą początki zawsze są trudne. Z opisami jest tak, że to jasne, że nie ma sensu rozwlekać ich w nieskończoność. Ale osoba, która decyduje się pisać, zwykle lubi również czytać. Tutaj też pojawia się sporo dobrych opowiadań, więc nie trudno zauważyć, jak wygląda tekst nie tylko z dialogami, ale też opisami. A dość trudno odnaleźć się w tekście bez dialogów (choć i takie się zdarzaj) ;-; W sumie wystarczy tylko pamiętać, że czytelnik nie siedzi nam w głowie - a później postarać się opisać to, co widzi, czuje albo myśli nasza postać. Po to są słowa :3
UsuńCzy nazwa "Undertalle" jest napisana specjalnie, czy nie?
OdpowiedzUsuńPostaraj się Kiri następnym razem. Uda ci się. :)))))
OdpowiedzUsuń