29 czerwca 2017

Undertale: Sześć szkieletów w Twojej szafie -Gorąca chwila Część 1 [Six Skeletons in Your Closet - Heat of the Moment pt.1] - tłumaczenie PL

Autor okładki: Rydzia
Notka od tłumacza: Szkielety nie chowają się już w Twojej szafie, są także w całym mieszkaniu! Wcielasz się w rolę przeciętnej, nieco pokręconej studentki, która potrzebuje znaleźć miejsce gdzie mogłaby zamieszkać. Ścigana przez mroczną przeszłość odnajduje schronienie w domu pełnym kościotrupów.
Jest to opowiadanie w stylu haremówek, dostosowane pod kobiecego czytelnika. Erotyczny komedio dramat. Tak to można określić. Czytelniczka x Sans Czytelniczka x Papyrus / Czytelniczka x Red (Sans z Underfell) / Czytelniczka x Edge (Papyrus z Underfell) / Czytelniczka x Blue (Sans z Underswap) / Czytelniczka x Stretch (Papyrus z Underswap) i tak to wszystko w jednej fabule.
Autorka jest bardzo łasa na fanarty
Autorka: MistressKitten
Tłumaczenie: Yumi Mizuno
Oryginał: klik
Spis treści
Część I - Dusza do ocalenia (Rozdziały od 1 do 30)
Gorąca chwila Część 1 (obecnie czytany) // Alternatywna Wersja [+18]
Część II - Nie-zapomnij-mnie (Rozdziały od 31 do 45)
Część III - Czas ucieka (Rozdziały od 46 do ??)
Stretch zabrał Cię do domu tamtej nocy. Płakałaś wzruszona tuląc się z wszystkimi, nawet z Edge. Koniec już tego cyrku, życie mogło wrócić do normy. Nigdy więcej nie mówiliście o tym incydencie. Po kilku dniach, Stretch zaczął zachowywać się normalnie, kiedy zauważył że naprawdę nie złościsz się na niego. Zaskakujące, ale nikt nie pytał się Ciebie o Twoje relacje z G, ale w sumie to po co by mieli? 31 lipca Sans sprzedał Ci dziwne informacje. 
-dzieciaku, chciałbym abyś została z naszymi przyjaciółmi przez dwa tygodnie, wpadną dzisiaj, więc się spakuj – Popatrzyłaś na niego rozbawiona. 
-Łoł, zaraz, niedawno wróciłam z tydzień temu? Wolałabym zostać. - Wyglądał na wyczerpanego
-słuchaj, nalegam abyś pojechała, alphys i undyne są fajne, no i powinnaś mieć też wśród znajomych dziewczyny.... serio – To bardzo dziwna wymówka. 
-Uhm, dobra. To idę się spakować – zrobiłaś co ci powiedział, ale dowiedziałaś się że coś wypadło jego znajomym i przyjadą za dwa dni. Miałaś nadzieję, że do tego nie dojdzie. Sans się stresował, rozmawiał ze wszystkimi jakich znał. Dlaczego tak strasznie chciał się Ciebie pozbyć? Ostatecznie, posłał Ci zmartwione spojrzenie i mówiąc.
-powodzenia dzieciaku – udał się do łóżka. Dziwne. 
Kiedy się obudziłaś kolejnego ranka coś było... dziwnego. Po pierwsze, nikt nie wstał poza Tobą (nawet Papyrus, Edge czy Blue) w domu więc panowała cisza i ciemność. No i atmosfera była dziwna. Jakby coś wisiało w powietrzu choć przecież wszyscy spali. Chciałaś pozbyć się tego uczucia, zeszłaś schodami do kuchni. Jak tylko minęłaś drzwi Sansa prawie na niego wpadłaś. 
-heh cześć, dzieciaku, dobrze spałaś? - uśmiechał się jak zawsze. Nie, nawet lepiej niż zwykle. Cóż, przynajmniej zniknął jego podły nastrój. 
-Oh uh, ta, dobrze spałam. A ty? 
-tak, świetnie, jak nigdy, ej zapomnij o wyjeździe do moich znajomych, dobra? wolę abyś została tutaj – Miał dziwny ton głosu, zaskakująco szybki. Wzruszyłaś ramionami. 
-Wiesz, nie chciałam nigdzie jechać więc jasne. 
-ale ... trzymaj się mnie, proszę...
-Cóż, to dziwna prośba. Wiesz, to ty możesz trzymać się mnie, jeżeli chcesz, ale nie będę robiła niczego ciekawego – Przytaknął jakby miał to gdzieś. Usiadł w rogu opuszczając wzdłuż ręce, przyglądając się jak krzątasz się po kuchni by przygotować śniadanie. Na swój sposób to miłe. Skończyłaś robić naleśniki kiedy poczułaś jak ktoś obejmuje Cię na wysokości talii. - Sans, jeżeli chciałeś się przytuli wystarczyło powiedzieć – zaśmiałaś się lekko. 
-w-wybacz, to tylko ja – Stretch mruknął w Twoje ramię – ja... chciałem się przytulić – Byłaś troszeczkę zaskoczona, ale przynajmniej zachowywał się zwyczajnie. Delikatnie wyswobodziłaś się z jego objęć tylko po to aby się odwrócić i uśmiechnąć. 
-Też mogłeś po prostu powiedzie. 
-właśnie, mogłeś powiedzieć stretch – mruknął Sans ze swojego miejsca. Był zirytowany, co dość niezwykłe jak na niego. 
-dobra, _____ chcę się z tobą poprzytulać, dobrze? 
-Ha, jasne – rozpostarłaś ramiona, znowu się przytulił, ściskając delikatnie i wtulając w Ciebie swoją twarz. To było miłe. Bardzo miłe. Właściwie to najlepszy przytulas od dawna. Nagle poczułaś jak coś ciągnie Cię za rękaw. Odwróciłaś się, to Blue uwiesił się na Twojej ręce. Zaskakujące, ale dzisiaj zapomniał swojej zbroi, miał za to czarną koszulkę i niebieską chustę. Wyglądał na przerażonego, jakby coś nie pozwalało mu spać w nocy. 
-P-PANIENKO _____? COŚ... ZŁAMAŁO SIĘ.... W MOIM POKOJU .... I POTRZEBUJĘ ABYŚ TO ... NAPRAWIŁA. 
-O nie, przyjdę po śniadaniu. Co się zepsuło? 
-NIE! - krzyknął  nagle ciągnąc Cię – Z-ZNACZY SIĘ, NIE, PROSZĘ, CHCĘ ABYŚ PRZYSZŁA TERAZ 
-nie, blue, ty mały zboczuchu– powiedział Stretch pryskając na brata spryskiwaczem. Blue zasyczał odwracając się z żywą wściekłością na wysokiego. 
-I KTO TO MÓWI, TO TY JĄ TUTAJ PRZYTULASZ! - Blue głośno tupiąc udał się schodami do pokoju.
-Blue! - chciałaś za nim iść, ale Stretch Cię powstrzymał. 
-to nic ____ zajmę się tym, jest coś co muszę mu pokazać, najwyższa pora – puścił Cię, lecz przez dłuższą chwilę trzymał Cię jeszcze za palce nim odszedł. Popatrzyłaś na Sansa zdziwiona. 
-W-widziałeś to? 
-nie 
-Jak to nie? To działo się przed tobą!
-nie zwróciłem uwagi – Westchnęłaś marszcząc brwi w gniewie. Wszyscy się dzisiaj dziwnie zachowują. Mniejsza. Położyłaś wszystko na tacy. Dzisiaj czas na wspólne śniadanie w salonie. Lecz kiedy zakręciłaś zderzyłaś się ze ścianą która pojawiła się znikąd... a nie, to po prostu drzwi do salonu. Dziwne, nie przypominasz sobie, aby to pomieszczenie było kiedykolwiek zamknięte. Powinnaś zapukać? Zdecydowałaś się tak zrobić, usłyszałaś szmery po drugiej stronie i głos Reda. 
-n-nie wchodzić. 
-Uhm, dobra? - czekałaś. Więcej szmerów
-dobra, właź! - Korzystając z wolnej ręki pchnęłaś drzwi by przywitać najdziwniejszy od dawna widok. Na środku podłogi był wielki zamek z poduszek. By go zrobić użył chyba ze sto pięćdziesiąt koców i zagłówków. Na samym środku leżał Red uśmiechając się do Ciebie. 
-Łał, wygląda miło – powiedziałaś szczerze 
-heh bo... bo jest, dołączysz? może jakiś film? 
-Jak mogłabym odmówić? - Odłożyłaś tacę z naleśnikami i wdrapałaś się do zamku, jak tylko usiadłaś Red położył się na Twoich nogach rozciągając się jak kot. Nie mogłaś się powstrzymać przed głaskaniem go po głowie, mruczał gdy przeglądałaś filmy na Netflix. Właściwie to kolejna dziwna rzecz jaka przytrafiła się dzisiaj. Nagle para rąk objęła Cię od tyłu i zamknęła w szczelnych objęciach. 
-Stretch! Mówiłam, że wystarczy poprosić! 
-PRZEPRASZAM CZŁOWIEKU, CHCIAŁEM DOŁĄCZYĆ DO WAS, WSZYSTKO WYDAJE SIĘ TAKIE WYGODNE, PROSZĘ NIE BĄDŹ ZŁA – odwróciłaś głowę tylko po to aby spotkać się twarzą w twarz z Edge, który wtulał swoją twarz w Twoją koszulkę. Czy on właśnie przeprosił? Czy on właśnie... poprosił? I przejął się Twoimi uczuciami? 
-ej, odwal się szefie, to moje gniazdo, zrób swoje! - syknął Red odtrącając ręce swojego brata 
-MOJE ZAWSZE SIĘ SZYBKO NISZCZĄ, TWOJE SĄ IDEALNE! - Czy on właśnie.... skomplementował Reda? Ten wstał i przyciągnął Cię do swojej piersi w geście obrony. Wpatrywał się w błagalny wyraz na twarzy Edge, przyglądając się jak ten siada na poduszkach 
-kicia i ja chcemy mieć trochę czasu dla siebie, tutaj, więc spadaj! - Przyglądałaś mu się z otwartą gębą. Red! Odgryza się Edge! Patrzyłaś na tę dwójkę w szoku. 
-Co się do kurwy nędzy dzieje w tym domu – mruknęłaś do siebie i cicho czmychnęłaś z pokoju. 
Przez resztę dnia spotkałaś się z większą dawną dziwnych zachowań. Sans chodził za Tobą przez większość dnia, a kiedy tego nie robił, po prostu spał w dziwnych miejscach np w koszu na brudną bieliznę czy w krzaku róż. Był uparty w swoich poczynaniach, musiałaś go dosłownie wypchnąć z ubikacji. Za każdym razem kiedy gdzieś siadałaś Stretch natychmiast Cię przytulał, chciał to też robić kiedy byłaś w trakcie wykonywania innych czynności, ale jak powiedziałaś że to dziwne i niewygodne ze smutkiem przestał i czekał, aż przysiądziesz. Blue nigdy nie wyszedł z pokoju po tym jak Stretch z nim rozmawiał. Edge zachowywał się bardzo grzecznie, mówił „proszę” i „dziękuję” pytał o rzeczy które normalnie mało go interesowały i chwalił wszystkich. No i Red... cóż... Red cały czas wił gniazda z poduszek wszędzie tam, gdzie się zatrzymałaś. To było słodkie... ale i strasznie dziwne. No i śledził Cię, obserwował w salonie zza framugi, wiec zamknęłaś drzwi. Usłyszałaś dziwne odgłosy więc postanowiłaś znowu je otworzyć tylko po to by zobaczyć jak wychodzi z rozdartej poduszki i patrzy na Ciebie z wyraźną paniką na twarzy. Chciałaś umknąć do kuchni by zrobić kolację, ale zdałaś sobie sprawę, że ktoś już tam był. Z przerażeniem zdałaś sobie sprawę, że to Papyrus. Pobiegłaś by go powstrzymać, lecz przestałaś czując dziwny zapach. Bardzo intensywny i smaczny.... Czy to naprawdę Papyrus? Byłaś koło niego, przyglądając się z zaciekawieniem. Spodziewałaś się, że spalił makaron, ale zamiast tego piekł pieczeń wołową.
-OH, WITAJ _____! ŁADNIE PACHNIE? 
-Oh, uhm, tak – powiedziałaś speszona robiąc krok do tyłu. 
-NIE WSTYDŹ SIĘ, SPRÓBUJ! - położył dłoń na Twoich plecach popychając Cię delikatnie w stronę szafek. Podał Ci łyżkę i skosztowałaś. Z zaskoczeniem przyznajesz, że jest smaczne. Naprawdę, naprawdę smaczne. Twoja mina najwyraźniej go zadowoliła. -WIDZISZ? WIEDZIAŁEM, ŻE BĘDZIE DOBRE. CHCIAŁEM DZISIAJ COŚ ZROBIĆ ABYŚ MOGŁA ODPOCZĄĆ. JAK SIĘ CZUJESZ? 
-Czuję się dobrze, ale to miłe z twojej strony – ku Twojemu zaskoczeniu, za pomocą palca podniósł Twój podbródek tak, abyś na niego spojrzała. Przyglądał się Twojej twarzy. 
-DOBRZE TO NIE ZNACZY ŚWIETNIE, CO SIĘ STAŁO? 
-Chodzi o to, że... wszyscy zachowują się super dziwacznie dzisiaj i nie wiem co się dzieje – Uśmiechał się czule. 
-NIE MA CZEGOŚ CZEGO PRZYTULENIE OD WSPANIAŁEGO PAPYRUSA NIE MOGŁOBY NAPRAWIĆ! - z wdzięcznością przyjęłaś objęcia, oplótł Cię ramionami i delikatnie się wtulał. Westchnęłaś. Było miło. Przynajmniej on był normalny. Tak myślałaś, póki nie zdałaś sobie sprawę, że właśnie Cię całuje, nie wiesz nawet kiedy posadził Cię na blacie, i przywarł swoim ciałem. Jak do tego doszło? Byłaś zbyt zaskoczona aby go powstrzymać, ale szczerze nie byłaś pewna, czy chcesz. Naprawdę to się dzieje? Naprawdę całujesz się z Papyrusem? Tym słodkim pumperniklem? Ale... pomijając zmieszanie w którym tkwiłaś, to naprawdę dobry pocałunek. Zacisnął ręce na Twoich biodrach, zaczęłaś się zastanawiać jak daleko się posunie. Odsunął się i popatrzyłaś na niego, zagubiona i zmieszana. Był jak inni, rozkojarzony i drapieżny. Mrugnął, tak jakby coś go właśnie spoliczkowało. Pomógł Ci zejść z szafki. - PRZEPRASZAM _____ JA... JA POSUNĄŁEM SIĘ ZA DALEKO 
-N-nie! Nie masz za co przepraszać. Wiesz. Myślę, że masz rację w byciu wspaniałym. A-ale chyba się położę na chwilę. D-daj znać jak kolacja będzie gotowa, dobra? 
W Twoim pokoju było cicho no i ani śladu kościotrupów. Nie wiesz co ich dzisiaj naszło. Zamknęłaś za sobą drzwi przecierając twarz rękami. Dlaczego jesteś taka napalona? Czułaś się tak, jakbyś przez cały dzień faszerowała się porno. Jeżeli zobaczysz jeszcze jednego szkieleta to.... w sumie nie wiesz co zrobisz, ale będzie to bardzo zboczone. No i dlaczego zachowują się tak dziwnie? Red wspominał coś o sierpniu no i oto mamy sierpień, ale co to kurwa znaczy? Schowałaś twarz za rękami czując narastające podniecenie w ciele. Jeżeli zobaczysz jeszcze jednego...
-cześć kocie – chciałaś krzyknąć, lecz Red skutecznie zakneblował Cię swoją ręką. - łoł łoł spokojnie to tylko ja, s-słuchaj, słucha, jest coś co chcę abyś zrobiła więc słuchaj
-Wiesz, słucham odkąd zacząłeś mówić – Przyglądał Ci się z rozbawieniem, ale i głodem w oczach tak mocnym jakiego jeszcze nigdy u niego nie widziałaś. Pchnął Cię na drzwi przywierając do Ciebie. 
-patrz kocie, mogę sprawić, że to miejsce będzie bardzo wygodne, łapiesz? jak wrócisz zastaniesz najwygodniejsze łóżko na całym tym pojebanym świecie i położysz na nim swoje seksowne ciałko 
-I?
-ale chcę.... chcę abyś teraz poszła do pokoju edge, dobra? słuchaj, ma doła i... i wiem że jesteś z nim w lepszych relacjach niż ja i... - starał się odegnać jakieś myśli. Mierzył spojrzeniem Twoje ciało, róż mieszał się z czerwienią na jego policzkach
-Red? 
-hmm?
-Chciałeś coś jeszcze powiedzieć.
-nie, nie chciałem
-Chciałeś. Co z Edge? 
-zapomnij o nim, słuchaj, naprawdę dzisiaj czuję się napalony i chcę aby było ci dobrze tu i teraz, co ty na to? 
-Nie.
-ta, ale i tak to zrobię, poduszki, poduszki wszędzie a potem połozę cię na nich i nie wyjdziemy z tego pokoju przez kolejne dwa tygodnie, co ty na to?
-Gadasz bez sensu 
-to co mówię ma jasny sens 
-Właśnie, że nie
-na gwiazdy, kurwa mać, kobieto, utrudniasz! - Kiedy... kiedy to zrobił? Pchnął Cię na kilka poduszek, tak jak rano ale mniej niewinnie. Był na Tobie, chciałaś uciec, ale nie mogłaś.
-SANS! - krzyknęłaś nim pomyślałaś. Coś ściągnęło Reda z Ciebie w mgnieniu oka, wyleciał z pokoju z krzykiem. Słyszałaś, jak uderzył w ścianę. Za to w pokoju na jego miejscu był Sans, zamykał drzwi i przyglądał Ci się. 
-widzisz? mówiłem, że wystarczy, abyś mnie zawołała – Przeszedł przez pokój by wziąć Cię na ręce – słuchaj dzieciaku, chciałbym spędzić z tobą dzisiaj noc, nie będę robił niczego złego, po prostu chcę przy tobie być, dobrze? - byłaś zaskoczona jak łatwo i szybko znalazłaś się w jego rękach. Nawet jak rano był senny, teraz jego ospałość zniknęła wraz z zachodzącym słońcem. 
-Sans... jest mi niewygodnie – powiedziałaś półprawdę. Ufałaś mu, ale zachowywał się dziwnie. Pocałował Cię. Zadrżałaś zmieszana. Twoje ciało chciał odpowiedzi i coś... coś nakazywało Ci robić wszystko to co powie. Odwzajemniłaś pocałunek. Czułaś to samo otumanienie jak kiedy całowałaś się z Papyrusem. Nagle para rąk odciągnęła Cię od niego, usłyszałaś Edge. 
-CZY NIE MIELIŚMY ABY TRZYMAĆ ŁAP PRZY SOBIE, SANS? 
-mówiliśmy wcześniej, że ____ może robić co chce – Sans pociągnął Cię w swoją stronę. 
-głosuję za tym aby sama wybrała – Stretch objął Cię od tyłu – powiedz laleczko, wybierzesz mnie i mój pokój, prawda? 
-o nie nie nie nie nie – Red wchodził po schodach – kicia i ja będziemy się miziać w moim gnieździe bo wszyscy wiedzą, że to ja robię je najlepsze, więc najwygodniej będzie jej ze mną – Masz wrażenie, że Sans za mocno nim uderzył. 
-ZARAZ! PRZEGAPIAMY COŚ WAŻNEGO! - usłyszałaś Papyrusa z lewej - _____ TEŻ MA PRAWO GŁOSU! - Cisza, pięć szkieletów patrzyło się na Ciebie, czekając na Twoją odpowiedź. 
-Ja... ja nie umiem wybrać....
-WIĘC CHCESZ NAS WSZYSTKICH? -zaproponował Edge
-o taaak – mruknął Red
-dobry pomysł – zawtórował Stretch 
-mi pasuje – Sans wzruszył ramionami 
-NIE ZGŁASZAM SPRZECIWU – Papyrus... dlaczego...! 
-Nie, zaraz, chłopaki, nie wiem co się dzieje! - Podeszłaś pod drzwi, cała piątka szła za Tobą – Proszę... Ja... - Silna ręka uniosła Cię do góry i wypchnęła za próg od tyłu. Popatrzyłaś i z zaskoczeniem dostrzegłaś Undyne, którą rozpoznałaś ze zdjęć Sansa. 
-POWINNIŚCIE SIĘ WSTYDZIĆ! - krzyknęła – Ta biedna dziewczyna nie wie co jest grane?!
-Undyne, cześć, powiedziano mi.... 
-Wybacz kochanie, ale nie powinnaś ufać w nic co mówią – powiedziała odstawiając Cię za siebie
-D-dlaczego? - Zatrzymała się i popatrzyła na Ciebie jakbyś była największym kretynem na świecie. 
-Bo mają ruję, głupia. 
Share:

32 komentarze:

  1. o boże szkielety na rui ;__; xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tak wgl to było super!

      Usuń
    2. Ja bym tylko chciała z Sansem Redem i Blu. Ruja coś pięknego na bank by mi się podobało!

      Usuń
  2. *telepatyczny lenny face, bo jestem na komórce*

    OdpowiedzUsuń
  3. SAY WHAAAAAAAAAT????? :|
    Dobraaaaa tego się po tytule nie spodziewałam.... Ale po kilku pierwszysch zdaniach tak XD
    To najlepsze zakończenie rozdziału w tej serii (dotychczas)
    Chwalę cię Yumi, dziękuję :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Woah... Woaaah. Tego się nie spodziewałam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń
  5. KURWA, WIEDZIAŁAM JUŻ JAK SANS ZACZĄŁ MÓWIĆ O TYM, ŻEBY WYJECHAŁA, ŻE ZACZĄŁ SIĘ ICH OKRES GODOWY XDDDDD O KURWA, TAK MI SIĘ ŚMIAĆ CHCIAŁO PRZEZ CAŁE O ZAJŚCIE. NORMALNIE JAKBY BYŁA PÓŁNOC W WIGILIJNĄ NOC, TYLKO ZAMIAST GADAJĄCYCH ZWIERZĄT INNE CUDA SIĘ DZIAŁY: EDGE ZNA SŁOWA TAKIE JAK "PRZEPRASZAM", "PROSZĘ", "DZIĘKUJĘ" O LUJU. A PAPY STAŁ SIĘ PORYWCZY. SANS ZACHOWUJE SIĘ JAK WAMPIR, W DZIEŃ PRAWIE NIC NIE ROBI, A W NOCY NAGLE ZASTRZYK ENERGIII. RED ZACHOWUJE SIĘ JAK KOTECEK I BUDUJE KURWA JAKIEŚ JEBANE GNIAZDA GODOWE, A STRETCH JEST CHODZĄCĄ, KOŚCIASTĄ PRZYTULANKĄ XD A BLUE JESZCZE BYŁ TAKI SŁODKI.
    Ciekawe co mu Stretch powiedział, że się schował na resztę dnia w pokoju xD
    I ta Undyne! CHROŃ NAS RYBIA PANI!!! Ja tam wolałabym, żeby tak nas podrywali nie będąc w czasie chcicy xD Która do tego trwa prawdopodobnie DWA TYGODNIE, O CIE PANIE!
    Sans, ty szczwana bestio, specjalnie zmyśliłeś, że jednak Undyne nie może nas przyjąć do siebie na 2 tygodnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś czuję, że Strech opowiedział Blue bajeczkę o pszczółkach i kwiatuszkach *lenny face*

      Usuń
    2. Mielinda wszystko co powiedziałaś miałam w myślach od początku. Co do blue zgadzam się. Ale jedna rzecz umknęła nam... jest to tak jak zaznaczyłaś fakt że nas Sans wygnał ale potem powiedział że nie wyjeżdżamy... więc to tak jakby go coś tam brało... nevermind

      Usuń
    3. No właśnie o tym mówię. Jak Undyne wspomniała, żeby im nie ufać, to mi się żarówka zaświeciła w główce: Że Sans nas wyganiał puki był jeszcze o zdrowych zmysłach, a potem już kręcił. Czyli miał już chcice. Jestem ciekawa jak wyglądałaby chcica G i Green'a ( ͡° ͜ʖ ͡°)

      Usuń
    4. Emm... Ciekawe czy u G Nie zaczęło się wcześniej...Em... You know XD (myślę że wiesz o co mi chodzi)

      Usuń
    5. Chmielciu. Powiedziqłaś już wszystko co miałam na myśli. Także już od pierwszego zdania Sansa wiedziałam o tej chcicy szkieletów ( ͡° ͜ʖ ͡°) Blue... Taki miłu, słodki... A w środku jest zboczony bardziej od Reda. W nim jest Yandere. Wyobraziłam sobie takiego Blue pieska na tej naszej ręce ( ͡° ͜ʖ ͡°)
      G, oh taaaak. G! Z nim tole dwq tygodnie by były piękne ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale z innymi też ( ͡° ͜ʖ ͡°) Czemu tak trudno wybrać ;_; Nie ma mowy na taki harem podczas ich chcicy. Ale po niej ( ͡° ͜ʖ ͡°)

      Usuń
    6. Gdybyśmy tam zostały, to najprawdopodobniej byśmy już następnego dnia były martwe. Przecież ledwo minął jeden dzień, a już zaczęli się grupowo dobierać. Gdybyśmy się z nimi ruchały po kolei, to w końcu by zaczęli walczyć, potem by było BAD TIME, a na sam deser - nasze truchło

      Oj tak, trudno jest wybrać ;____;


      GGGGGGGGG ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

      Usuń
    7. I właśnie dla tego boje się tej rui u kilku na raz szkieletów. Ale po niej to niech się bawią z nami ile chcą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
      Zwłaszcza G ( ͡° ͜ʖ ͡°) Znim to nawet podczas niej chętnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

      Usuń
    8. ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°) pewnie pod czas rui jest agresywniejszy ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

      Usuń
  6. Yumi ja nwm jak ale dziękuję ci z całego serca za to że dałaś radę TO przetłumaczyć i nymoge się doczekać reszty twojej twórczości. Jestem ciekawa czy wstawisz coś dzisiaj jeszcze czy starczy nam tego dobrego XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiedziałam od razu co się święci xDD Undyne wkracza do akcji!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przez cały rodział szczerzyłam się jak głupia do telefonu! XD
    Od początku miałam przeczucie, że mają chcice.
    I na koniec Undyne! Nasza wybawicielka!
    Ciekawe co wydarzy się dalej. I jak oni będą się potem nam tłumaczyć, jeśli w ogóle do tego dojdzie.

    OdpowiedzUsuń
  9. o tak tak tak to powinno wyglądać cały czas hahaha xDD nie no, za bardzo daję się ponieść zboczonej części siebie ._. ale... OMGDHFGADSYFG kocham takie sytuacje <3 takie rozdziały <3 dla takich chwil warto żyć.... ^_^ XDD czuję się jak debil gdy uświadamiam sobie, co tak naprawdę czytam XDDD <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam pytanie takie trochę nie w temacie:
    Czy można stworzyć AU łączące kilka innych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będzie to z sensem z rękami i nogami to tak

      Usuń
    2. Czyli... Jak na przykład postać zakochuje się i potem np. Żeni z jakąś postacią z innego AU, to czy mogę to zrobić, czy są haczyki?

      Usuń
    3. Przyczepiając się
      Kobieta - wychodzi za mąż
      Mężczyzna - się żeni

      Zrób to tak, aby miało ręce i nogi. Tyle. Ciężko mi powiedzieć co Ci chodzi po głowie. Lecz uważam, że najlepsze są takie AU które NIE BAZUJĄ NA INNYCH, chodzi o to - po co kopiować cudze pomysły innych AU, tylko dlatego, że akurat w swojej fantazji widzisz swoje porte parole z tą postacią - stwórz własne. Jeżeli masz na myśli jakieś AU zagraniczne, ohohohoho kochana, tam są uczuleni na to i wzorowanie się na cudzym AU traktują jako plagiat. Dlatego ... moja rada - pokmiń nad czymś w 100% własnym

      Usuń
    4. Szkoda, taki fajny pomysł miałam, grafiki zrobiłam TT-TT
      Chodzi o coś jak jest np AU Daddy Fell (nie pamiętam dokładnie nazwy, ale chyba ta) to czy może być coś tego typu?
      Sory że tak cię męczę ;-;

      Usuń
    5. Kochanie, rób to na co masz ochotę i mnie nie pytaj się o zdanie <3 Naprawdę. Wszystko zależy od tego na jakim AU chcesz się wzorować, bo jeżeli na jakimś z określonym twórcą - wypadałoby skontaktować się z autorem z pytaniem czy możesz.

      Usuń
    6. Wielkie dziękie :3
      I sory że zawracałam tyłek, już postaram się tak nie robić :)

      Usuń
  11. Mam ochotę wkleić tu gif. https://68.media.tumblr.com/67af821731982a3837bdc82d7388fa7d/tumblr_oatwtyjoWu1vbt99bo1_400.gif

    Tak mam ochotę zrobić po przeczytaniu tego.

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaa. To ten czas! Ten rozdział był wspaniały. Ich zachowania pomimo iż były dziwne był i ciekawe. Ten tulący się Stheth. Edge który potrafi prosić przepraszać i komplementować!? I co Stretch powiedział Blue?... I Undyne... Czemu musialaś to przerwać!?

    OdpowiedzUsuń
  13. a czy dziewczyny nie powinny mieć rui ? (lenny)

    OdpowiedzUsuń
  14. Heheeh szkielety na rui oj nie ładnie nie ładnie nie rzucajcie sie razem albo ... Lepiej wszyscy na raz kurwa orgia xD

    OdpowiedzUsuń

POPULARNE ILUZJE