Autor: Fenfral
Spis treści:
Nieco inna historia Asriela i Chary.
(Nie)ostatni korytarz
Noc anomalii, filmów i psa (część 1)
Noc anomalii, filmów i psa (część 2)
Noc anomalii, filmów i psa (część 3) (obecnie czytany)
Niespodzianka MTT
Witam w moim biurze (część 1)
Witam w moim biurze (część 2)
Prawdziwa historia "Marka" : "Zaczynamy?"
Prawdziwa historia "Marka" : "TO NIE MOJA WINA!"
Spełnione marzenia i nadzieje.
Żarty i zabawy: Zabawę czas zacząć!
Żarty i zabawy: Daj się nabrać.
Starzy przyjaciele, stare opowieści (część 1)
Starzy przyjaciele, stare opowieści (część 2)
Cały świat i cała wieczność!
Obóz z przyjaciółmi: Szykować się!
Obóz z przyjaciółmi: Wszyscy gotowi?
Obóz z przyjaciółmi: Rozbijamy obóz
Obóz z przyjaciółmi: Niespodziewany gość
Obóz z przyjaciółmi: ,,Słyszeliście o Niewidzialnej Pani?''
Taniec i muzyka: ,,Chcecie iść?''
Taniec i muzyka: Na ratunek Psu!
Taniec i muzyka: Zjawa w dyskotece
Namalowany świat: Galeria (Dziwnej) Sztuki
Namalowany świat: Namalowana osobowość
Polowanie na Temy
Nowy gość w ekipie - Night
Siemka Night: Nowy w Podziemiu
Siemka Night: Trening (część 1)
Siemka Night: Trening (część 2)
Siemka Night: Nowy Dom
Lista
(Nie)ostatni korytarz
Noc anomalii, filmów i psa (część 1)
Noc anomalii, filmów i psa (część 2)
Noc anomalii, filmów i psa (część 3) (obecnie czytany)
Niespodzianka MTT
Witam w moim biurze (część 1)
Witam w moim biurze (część 2)
Prawdziwa historia "Marka" : "Zaczynamy?"
Prawdziwa historia "Marka" : "TO NIE MOJA WINA!"
Spełnione marzenia i nadzieje.
Żarty i zabawy: Zabawę czas zacząć!
Żarty i zabawy: Daj się nabrać.
Starzy przyjaciele, stare opowieści (część 1)
Starzy przyjaciele, stare opowieści (część 2)
Cały świat i cała wieczność!
Obóz z przyjaciółmi: Szykować się!
Obóz z przyjaciółmi: Wszyscy gotowi?
Obóz z przyjaciółmi: Rozbijamy obóz
Obóz z przyjaciółmi: Niespodziewany gość
Obóz z przyjaciółmi: ,,Słyszeliście o Niewidzialnej Pani?''
Taniec i muzyka: ,,Chcecie iść?''
Taniec i muzyka: Na ratunek Psu!
Taniec i muzyka: Zjawa w dyskotece
Namalowany świat: Galeria (Dziwnej) Sztuki
Namalowany świat: Namalowana osobowość
Polowanie na Temy
Nowy gość w ekipie - Night
Siemka Night: Nowy w Podziemiu
Siemka Night: Trening (część 1)
Siemka Night: Trening (część 2)
Siemka Night: Nowy Dom
Lista
-Co ty tu tak właściwie robisz ? Przyszedłeś filmy oglądać ? - Sans spytał psa nawet się nie ruszając.
-Ja, mój smacznie wyglądający kolego, jestem PIES. Oczywiście, nie jestem TYM psem. Jestem tylko jego alternatywną wersją stworzoną na potrzeby opowiadania. Zostałem wpuszczony do tej historii pod warunkiem ,że zrobię coś by ożywić akcję.
- JAKIEGO ZNOWU OPOWIADANIA ?! - Frisk była jeszcze bardziej skołowana od Undyne.
-Normalnego, internetowego. Ale to nie jest ważne. Zostawmy czwartą ścianę w spokoju. Teraz nastąpi moment w którym... hej,a co to jest ?! - Pies zauważył pilot.
-Co za dziwny pies... - Asriel wpatrywał się w intruza.
-Powiedział antropomorficzny koziołek siedzący na kanapie obok leniwego szkieleta patrząc na gadającego psa. - Pies podskoczył w miejscu i zaczął biegać po salonie. - Hura ! Ale jestem szybki ! Podziwiajcie moją zajebistość !
-Dobra, wracaj tu pchlarzu ! Przestań tak biegać ! Stój ! - Undyne rozpoczęła pościg, jednak pies był naprawdę szybki.
-HURA ! Cel osiągnięty ! Pora na nagrodę ! Zdobędę tą metalową kość !
-Jaką znowu meta... - Chara nie skończyła zdania nadal stojąc przy drzwiach, gdy pies wykonał szarżę i złapał w pyszczek pilot.
-Oddawaj to ! Złodziejski stwór ! - Frisk skoczyła by złapać psa. Nie udało się.
-Zwycięstwo ! A teraz... ku wolności ! - Pies wybiegł z pilotem na zewnątrz. Wyglądał na dumnego z siebie.
-Za nim ! - Undyne wybiegła za psem, pozostali pobiegli za nią.
Rozpoczęła się pogoń. Pies posiadał nadzwyczajny talent do biegania. Jednak nie udało mu się zgubić pościgu.
-Jestem taki wspaniały ! Może powinienem stworzyć fangame, tak jak stworzył grę mój oryginał ? - Pies gadał do siebie nie wypuszczając jednak pilota. Jak to robił... nie wiem.(Co mnie podkusiło by go zatrudnić ?!)
-Wracaj tu ! Oddawaj nam pilot ! - Undyne starała się krzykami przekonać psa do powrotu. Była słabo przekonująca.
-Proszę, piesku. Jak oddasz pilot, dostaniesz spaghetti.- Papyrus próbował przekupić psa. Pies jest odporny na przekupstwo.
-Jestem psem. BARK ! Umiem robić muzykę ! A przynajmniej ją przerabiać w mało twórczy sposób.-Pies zachwycał się samym sobą.
-Co ten pies wygaduje ?!
-Obmyślam zagadkę ! Albo ściągnę jakąś z neta. I poco komu aż 4 ściany ? Wywalmy tą czwartą, będzie śmieszniej.-Pies pędził w stronę ruin po czym skrył się między drzewami.
-Mam cię ! - Krzyknęła Undyne wpadając jako pierwsza między drzewa, pozostali po chwili ją dogonili. Psa to jednak nie obchodziło. Leżał sobie i obgryzał swoją zdobycz.
-Co za pies ! Oddaj pilot ! - Frisk próbowała odebrać przedmiot jednak bezskutecznie. Zdawał się być przyklejony do psa. Po chwili coś zaczęło ruszać się po krzakach. Wszyscy zaczęli obserwować okoliczne zarośla w których ruch narastał.
-HoI ! I'm TeM ! Wooowy ! PISEŁ ! IdOl TeM ! - Z krzaków wychyliła się Temy. Zaczęła dziwnie się trząść na widok psa.
-PISEŁ ?! Dzie ? - W okolicy pojawiło się jeszcze więcej Tem.
-Mam cię ! - Undyne wykorzystała sytuację i schwytała psa.
-Brr. Jesteś zimna. I twarda. I niewygodna. HOPS ! - Pies wyskoczył z jej uścisku jak kostka masła i skoczył na Asriela.- Ty jesteś znacznie wygodniejszy i miększy. Nieś mnie, głaszcz mnie, podziwiaj mnie !
-Złaź ze mnie ! - Asriel podniósł się jednak pies nadal na nim był, mając za nic prawa fizyki i logiki.
-Nie możesz pozbyć się psa. Jestem na to zbyt zajebisty. - Pies przytulił się do niego. Gdy Asriel się uspokoił, uznał, że pies jest całkiem miły i go objął tak by teraz on trzymał psa, a nie bliżej nieokreślona siła. No i odzyskał pilota.
-ZłOdzijj ! oN KrAdNi PISEŁA ! - Tem krzyknęła oburzona, inne Tem również tak zareagowały.
-Ratujcie ! To moi fani ! - Pies krzyknął. Grupa zebrała się do ucieczki. Gdy wydostali się spomiędzy drzew goniła ich cały tłum Temmi.
-TeM SaRdza ! OdZYskAć PISEŁ ! - Temy sformowały coś na kształt fali.
-BIEGIEM ! - Gdy dotarli do Snowdin tłum Tem ciągle rósł. Widać naprawdę lubią tego psa.
Wpadli do mieszkania a Papyrus i Undyne przesunęli szafę by zabarykadować nią drzwi. Po chwili tłum Tem otoczył dom. Na szczęście Tem nie posiadają zdolności oblężniczych i jedyne co mogły robić to stać i gapić się na dom.
-Jestem sławny. No a przynajmniej mój oryginał jest. A ja wyglądam jak on.-Pies z dumą patrzył przez okno. Tem wariowały na jego widok. Skakały, kręciły się i coś mówiły między sobą, z tradycyjnymi dla Tem straszliwymi błędami.
-Nie wiem jak wy, ale ja mam dosyć wrażeń na dzisiaj. Mam ochotę się wyspać. - Powiedziała Undyne ziewając.
-Haha ! Wielki Papyrus przewidział i to ! - Podszedł do szafy-barykady i wyciągnął z niej kilka materaców.
-Miały być filmy, a jest nocowanie.-Frisk rozbawiła cała sytuacja.
-A ja śpię tu ! - Pies wtulił się jeszcze bardziej w Asriela, który położył się na kanapie zmęczony taszczeniem psa. Pies nadal nie dawał się w żaden sposób odczepić.
-Jak sądzicie ? One długo tam będą sterczeć ? - Chara patrzyła przez okno. Tem rozbiły obóz, zaczęły rozdawać Temmy płatki i śpiewać piosenki o psie.
-Jeśli zostaną tam do rana to psia jednostka zrobi z nimi porządek. Wreszcie będą mieli jakieś zajęcie.-Undyne pomogła wyciągać kołdry i poduszki z szafy Papyrusowi. Najwidoczniej ta szafa była całkiem pojemna. Po chwili wszyscy poszli spać.
Gdy wstali po tłumie nie było śladu.
-No, kolego. Niema już powodu byś na mnie leżał. ZŁAŹ ! - Asriel wreszcie uwolnił się od psa.
-Kocham cię futrzaku. Jesteś taki miękki. Niema mowy. Zostaję z wami.- Pies protestował.
-NIE ! Nie zamierzam cię znowu nosić.
-To chodziarz weź mnie do domu ! - Pies nie odpuszczał.
-Co wy na to ? - Asriel spytał Frisk i Chary.
-Trzeba by spytać rodziców. Z resztą powinni niedługo tu być.
-Asgor i Toriel ?! Tutaj !? Widzieliście ten bałagan ? Szybko, musimy tu posprzątać i odblokować drzwi ! - Papyrus zaczął biegać jakby paliło się jego spaghetti. Po około pół godzinie wszystko wróciło do normalnego stanu. Król i królowa zjawili się trochę później.
-Przepraszamy, że tak późno. Dziś w nocy działo się mnóstwo dziwnych rzeczy. Nie uwierzycie, ale pojawiła się grupa ludzkich dzieci. Jednak nawet nie chcieli słyszeć o zostaniu tutaj. Na szczęście Gaster i Alphys dali radę w jakiś sposób przenieść ich za barierę. Było ich kilka i pewnie dlatego udało się im przejść z niewielką pomocą. Istne szaleństwo. A u was działo się coś ciekawego?
-Powiedzmy, że nic co można by udowodnić. - Uznali, że lepiej nie opowiadać tej historii.
-BARK ! Jestem psem.- Powiedział pies.
-No może poza nim. Ten pies się ,,przyczepił'' i nie chce odejść.
-Pies ? Undyne. Myślałem, że psy to twój zakres obowiązków.
-Za przeproszeniem królu, ale mam wątpliwości, czy to jest normalny pies.- (Pies zaczął grać muzykę.)
-Mogę zostać z wami ? - Pies podkreślił swoją prośbę muzyką.
-No dobrze. Jeden pies, w tą czy w tą nie zrobi większej różnicy.-Asgor, Toriel, Frisk, Chara i Asriel wrócili do domu z psem.
Koniec. BORF !
-Ja, mój smacznie wyglądający kolego, jestem PIES. Oczywiście, nie jestem TYM psem. Jestem tylko jego alternatywną wersją stworzoną na potrzeby opowiadania. Zostałem wpuszczony do tej historii pod warunkiem ,że zrobię coś by ożywić akcję.
- JAKIEGO ZNOWU OPOWIADANIA ?! - Frisk była jeszcze bardziej skołowana od Undyne.
-Normalnego, internetowego. Ale to nie jest ważne. Zostawmy czwartą ścianę w spokoju. Teraz nastąpi moment w którym... hej,a co to jest ?! - Pies zauważył pilot.
-Co za dziwny pies... - Asriel wpatrywał się w intruza.
-Powiedział antropomorficzny koziołek siedzący na kanapie obok leniwego szkieleta patrząc na gadającego psa. - Pies podskoczył w miejscu i zaczął biegać po salonie. - Hura ! Ale jestem szybki ! Podziwiajcie moją zajebistość !
-Dobra, wracaj tu pchlarzu ! Przestań tak biegać ! Stój ! - Undyne rozpoczęła pościg, jednak pies był naprawdę szybki.
-HURA ! Cel osiągnięty ! Pora na nagrodę ! Zdobędę tą metalową kość !
-Jaką znowu meta... - Chara nie skończyła zdania nadal stojąc przy drzwiach, gdy pies wykonał szarżę i złapał w pyszczek pilot.
-Oddawaj to ! Złodziejski stwór ! - Frisk skoczyła by złapać psa. Nie udało się.
-Zwycięstwo ! A teraz... ku wolności ! - Pies wybiegł z pilotem na zewnątrz. Wyglądał na dumnego z siebie.
-Za nim ! - Undyne wybiegła za psem, pozostali pobiegli za nią.
Rozpoczęła się pogoń. Pies posiadał nadzwyczajny talent do biegania. Jednak nie udało mu się zgubić pościgu.
-Jestem taki wspaniały ! Może powinienem stworzyć fangame, tak jak stworzył grę mój oryginał ? - Pies gadał do siebie nie wypuszczając jednak pilota. Jak to robił... nie wiem.(Co mnie podkusiło by go zatrudnić ?!)
-Wracaj tu ! Oddawaj nam pilot ! - Undyne starała się krzykami przekonać psa do powrotu. Była słabo przekonująca.
-Proszę, piesku. Jak oddasz pilot, dostaniesz spaghetti.- Papyrus próbował przekupić psa. Pies jest odporny na przekupstwo.
-Jestem psem. BARK ! Umiem robić muzykę ! A przynajmniej ją przerabiać w mało twórczy sposób.-Pies zachwycał się samym sobą.
-Co ten pies wygaduje ?!
-Obmyślam zagadkę ! Albo ściągnę jakąś z neta. I poco komu aż 4 ściany ? Wywalmy tą czwartą, będzie śmieszniej.-Pies pędził w stronę ruin po czym skrył się między drzewami.
-Mam cię ! - Krzyknęła Undyne wpadając jako pierwsza między drzewa, pozostali po chwili ją dogonili. Psa to jednak nie obchodziło. Leżał sobie i obgryzał swoją zdobycz.
-Co za pies ! Oddaj pilot ! - Frisk próbowała odebrać przedmiot jednak bezskutecznie. Zdawał się być przyklejony do psa. Po chwili coś zaczęło ruszać się po krzakach. Wszyscy zaczęli obserwować okoliczne zarośla w których ruch narastał.
-HoI ! I'm TeM ! Wooowy ! PISEŁ ! IdOl TeM ! - Z krzaków wychyliła się Temy. Zaczęła dziwnie się trząść na widok psa.
-PISEŁ ?! Dzie ? - W okolicy pojawiło się jeszcze więcej Tem.
-Mam cię ! - Undyne wykorzystała sytuację i schwytała psa.
-Brr. Jesteś zimna. I twarda. I niewygodna. HOPS ! - Pies wyskoczył z jej uścisku jak kostka masła i skoczył na Asriela.- Ty jesteś znacznie wygodniejszy i miększy. Nieś mnie, głaszcz mnie, podziwiaj mnie !
-Złaź ze mnie ! - Asriel podniósł się jednak pies nadal na nim był, mając za nic prawa fizyki i logiki.
-Nie możesz pozbyć się psa. Jestem na to zbyt zajebisty. - Pies przytulił się do niego. Gdy Asriel się uspokoił, uznał, że pies jest całkiem miły i go objął tak by teraz on trzymał psa, a nie bliżej nieokreślona siła. No i odzyskał pilota.
-ZłOdzijj ! oN KrAdNi PISEŁA ! - Tem krzyknęła oburzona, inne Tem również tak zareagowały.
-Ratujcie ! To moi fani ! - Pies krzyknął. Grupa zebrała się do ucieczki. Gdy wydostali się spomiędzy drzew goniła ich cały tłum Temmi.
-TeM SaRdza ! OdZYskAć PISEŁ ! - Temy sformowały coś na kształt fali.
-BIEGIEM ! - Gdy dotarli do Snowdin tłum Tem ciągle rósł. Widać naprawdę lubią tego psa.
Wpadli do mieszkania a Papyrus i Undyne przesunęli szafę by zabarykadować nią drzwi. Po chwili tłum Tem otoczył dom. Na szczęście Tem nie posiadają zdolności oblężniczych i jedyne co mogły robić to stać i gapić się na dom.
-Jestem sławny. No a przynajmniej mój oryginał jest. A ja wyglądam jak on.-Pies z dumą patrzył przez okno. Tem wariowały na jego widok. Skakały, kręciły się i coś mówiły między sobą, z tradycyjnymi dla Tem straszliwymi błędami.
-Nie wiem jak wy, ale ja mam dosyć wrażeń na dzisiaj. Mam ochotę się wyspać. - Powiedziała Undyne ziewając.
-Haha ! Wielki Papyrus przewidział i to ! - Podszedł do szafy-barykady i wyciągnął z niej kilka materaców.
-Miały być filmy, a jest nocowanie.-Frisk rozbawiła cała sytuacja.
-A ja śpię tu ! - Pies wtulił się jeszcze bardziej w Asriela, który położył się na kanapie zmęczony taszczeniem psa. Pies nadal nie dawał się w żaden sposób odczepić.
-Jak sądzicie ? One długo tam będą sterczeć ? - Chara patrzyła przez okno. Tem rozbiły obóz, zaczęły rozdawać Temmy płatki i śpiewać piosenki o psie.
-Jeśli zostaną tam do rana to psia jednostka zrobi z nimi porządek. Wreszcie będą mieli jakieś zajęcie.-Undyne pomogła wyciągać kołdry i poduszki z szafy Papyrusowi. Najwidoczniej ta szafa była całkiem pojemna. Po chwili wszyscy poszli spać.
Gdy wstali po tłumie nie było śladu.
-No, kolego. Niema już powodu byś na mnie leżał. ZŁAŹ ! - Asriel wreszcie uwolnił się od psa.
-Kocham cię futrzaku. Jesteś taki miękki. Niema mowy. Zostaję z wami.- Pies protestował.
-NIE ! Nie zamierzam cię znowu nosić.
-To chodziarz weź mnie do domu ! - Pies nie odpuszczał.
-Co wy na to ? - Asriel spytał Frisk i Chary.
-Trzeba by spytać rodziców. Z resztą powinni niedługo tu być.
-Asgor i Toriel ?! Tutaj !? Widzieliście ten bałagan ? Szybko, musimy tu posprzątać i odblokować drzwi ! - Papyrus zaczął biegać jakby paliło się jego spaghetti. Po około pół godzinie wszystko wróciło do normalnego stanu. Król i królowa zjawili się trochę później.
-Przepraszamy, że tak późno. Dziś w nocy działo się mnóstwo dziwnych rzeczy. Nie uwierzycie, ale pojawiła się grupa ludzkich dzieci. Jednak nawet nie chcieli słyszeć o zostaniu tutaj. Na szczęście Gaster i Alphys dali radę w jakiś sposób przenieść ich za barierę. Było ich kilka i pewnie dlatego udało się im przejść z niewielką pomocą. Istne szaleństwo. A u was działo się coś ciekawego?
-Powiedzmy, że nic co można by udowodnić. - Uznali, że lepiej nie opowiadać tej historii.
-BARK ! Jestem psem.- Powiedział pies.
-No może poza nim. Ten pies się ,,przyczepił'' i nie chce odejść.
-Pies ? Undyne. Myślałem, że psy to twój zakres obowiązków.
-Za przeproszeniem królu, ale mam wątpliwości, czy to jest normalny pies.- (Pies zaczął grać muzykę.)
-Mogę zostać z wami ? - Pies podkreślił swoją prośbę muzyką.
-No dobrze. Jeden pies, w tą czy w tą nie zrobi większej różnicy.-Asgor, Toriel, Frisk, Chara i Asriel wrócili do domu z psem.
Koniec. BORF !
Eee... Co tu się tutaj wydarzyło?
OdpowiedzUsuńOdsyłam do poprzednich dwóch części. Jeśli to nie pomoże to napisz pytania a odpowiem.
UsuńNie chodzi mi o to, że kompletnie nic nie rozumiem, tylko, że ta sytuacja jest skrajnie dziwna.
UsuńPo prostu czytając ten rozdział miałam ciągle takie wielkie "WTF".
Nie wiem czy to był zabieg celowy by wprowadzić czytelnika w takie "osłupienie" (nie wiem jak to nazwać) czy wynikał on z przypadku i braku doświadczenia w opisywaniu takich typu sytuacji...
Zabieg celowy. Chciałem zrobić właśnie coś skrajnie dziwnego. Przecież Pies informował, że zamierza dokonać dezorientacji i to zrobił. Cel osiągnięty. Chodziarz mi to się wydawało bardziej śmieszne niż dziwne. Można również przyjąć, że działania Psa były trochę losowe i w sumie dlatego najbardziej wiarygodne.
UsuńOki, rozumiem.
Usuń